IV: N. BĘBENEK: “SZCZĘŚCIE DOPISAŁO NAM…”

Warta w przed ostatniej kolejce odpoczywała w lidze, po wygranym spotkaniu z Szombierkami, gdzie “główne skrzypce” odgrywał Norbert Bębenek. Trzy punkty i wyniki z soboty dają im szanse na trzecie miejsce. (art. pisany przed meczem piątkowym ze Zniczem)

Sebastian Dziedzic: Panie Norbercie, w spotkaniu z Szombrami pokazaliście sporo kombinacyjnej piłki, szybkich podań, zwłaszcza między Panem, Damianem Adamieckim i Piotrem Bartusiakiem. Gospodarze szukali natomiast swoich szans po długich podaniach do boków. Wygrała Wasza taktyka, ale nie bez znaczenia były też rzuty karne.

Norbert Bębenek: Tutaj w Bytomiu jest ciężki teren do wywożenia punktów. Uważam, że pierwsza połowa była pod nasze dyktando, my mieliśmy więcej sytuacji, mieliśmy rzuty rożne i więcej strzałów, ale jednak straciliśmy pierwsi tą bramkę. 1-1 odmieniło losy tego spotkania. Na drugą połowę wyszliśmy bardzie zdeterminowani, szukaliśmy dalej swoich sytuacji. Szczęście dopisało, że dostaliśmy kolejnego karnego, później wykonaliśmy bardzo dobrze stały fragment gry i kontrolowaliśmy mecz. Nie da się ukryć, że Szombierki też miały jeszcze sytuacje, ale koniec końców szczęście przypisało nam i trzy punkty zostały u nas, po solidnej i dobrej grze zespołu.

SD: W tym spotkaniu był Pan przysłowiowym ojcem sukcesu i tych trzech punktów. Widać było, że Pan rządził i dzielił na boisku, obrońcy i pomocnicy rywala nie mogli przede wszystkim sobie poradzić z dryblingami.

NB: Miło to słyszeć, ale na to pracował każdy z zawodników. Każdy pomagał, a jak miałem chwilę możliwości to starałem się rozprowadzić piłkę do boków, czy też do naszego napastnika. Naszym założeniem było uruchomienie boków, które są mocne w naszej drużynie i liczyliśmy, że dogrania znajdą drogę do bramki.

SD: Kto zna skład Warty wie, że na murawie trenerzy wystawili bardzo młodą jedenastkę, a zwłaszcza linię defensywną. Oni wcale na tym poziomie nie odstawali od doświadczonych kolegów z zespołów, czy też od rywala.

NB: To cieszy, są przecież młodymi zawodnikami. Na dobrą sprawę mieliśmy w podstawowym składzie siedmiu młodzieżowców. To udowadnia, że potrafimy rywalizować z silnymi drużynami. Trenerzy rotują składem zarówno przez kontuzje, jak i zmiany personalne, ale młodzież daję radę i oby tak dalej.

SD: Dziękuję za rozmowę.