IV(2): SPRAWIEDLIWY REMIS NA POL ARENIE

0:0 

Sytuacje były, ale bramki nie padły…

Najchętniej to zamiast grać mecz o 14 na Pol Arenie w upalnym skwarze, to obie drużyny udałyby się na pobliski basen. Jednak musiały rozegrać mecz drugiej kolejki. I trzeba przyznać szczerze, że mimo wysokiej temperatury, tempo było w miarę szybkie…

W 11 minucie groźny strzał z lewej strony oddał zawodnik gości Konrad Warmiński, ale piłka przeszła obok słupka. W 25 minucie dwukrotnie zakotłowało się pod bramką gospodarzy, ale obrona z bramkarzem zapobiegli utracie bramki. Jakiś ciekawszych akcji w tej połowie już nie zobaczyliśmy.

W drugiej połowie od początku ruszyli gospodarze, jakby z myślą, że jeśli nie teraz, to z biegiem czasu zacznie brakować sił, choć akurat piłkarze Piotra Mrozka są znani z tego, że lubią strzelać i rozstrzygać losy meczu w ostatnich minutach. Goście dali się wyszumieć gospodarzom i w 63 minucie ładnym, mocnym strzałem popisał się Warmiński, bramkarz jednak wybił jednak na róg. Po rogu jednak piłka znów wróciła do Warmińskiego, lecz tym razem piłka po strzale minęła słupek. W 72 minucie Piotr Makowski zszedł z boku do środka i oddał mocny strzał, jeśli piłka by szybowała ciut niżej, to bramkarz Polonii mógłby mieć problemy z opanowaniem piłki. W 75 minucie groźnie zrobiło się pod bramką Bełku. Jeden z zawodników Polonii zacentrował w pole karne, a tam główką pokonałby swojego bramkarza Piotr Pacholski, ale Grzegorz Kleemann popisał się refleksem i odbił piłkę. Podobnie jak w końcówce pierwszej połowy, tak i w końcówce drugiej, oba zespoły próbowały konstruować jakieś zaczepne akcje, ale próby te kończyły się na obrońcach lub bramkarzach obu zespołów. Mecz zakończył się sprawiedliwym remisem. 

POLONIA ŁAZISKA GÓRNE – DECOR BEŁK   0:0

« ‹ z 2 › »