0:2 
Rewanżu nie było…
Drużyna Skalniaka chciała zapunktować i zrewanżować się rywalowi z Golca za jesienną porażkę, ale min. indywidualne błędy zaważyły o wyniku.
Losy tego, jak i wielu innych spotkań ważyły się od samego rana ze względu na panującą aurę. Ostatecznie, równo o godzinie 15 zawodnicy obu ekip wybiegli na zieloną murawę, z chęcią zdobycia trzech punktów. Niestety, pierwsza połowa mocno rozczarowała z powodu asekuracyjnej gry obu ekip, z której nie wynikały praktycznie żadne klarowne sytuacje. Za to obejrzeliśmy wiele fauli, które prokurowały stałe fragmenty. Właśnie ten element gry sprawił, że w końcu gorąco zrobiło się pod bramką Dworaka, który w ostatniej akcji pierwszej połowy musiał się wznieść na wyżyny umiejętności, po bardzo mocnym uderzeniu z rogu pola karnego Mateusza Jabłko, który zmierzał ku długiemu słupkowi, ale bramkarz skierował lot piłki jedną ręką, poza linie końcową.
W przerwie, przed drugą odsłoną meczu w Kroczycach, w ten chłodny dzień, przez warstwę chmur przebiło się słońce, a my zobaczyliśmy zupełnie inne czterdzieści kilka minut piłki. Od “wysokiego C” zaczęli gospodarze, a zwłaszcza Kacper Bojanek, który chwilę po gwizdku arbitra minął w prawej części pola karnego trzech rywali i wyłożył futbolówkę Gajdzie, który jednak ku rozczarowaniu swoich kibiców skierował ją po ziemi minimalnie obok słupka. Ta setka bardzo szybko się zemściła, bo w 53 minucie indywidualny popis zawodnika gości skończył się faulem, no właśnie przed, czy za linią szesnastki. Arbiter mimo protestów podopiecznych trenera Rycharskiego wskazał na rzut wolny. Do piłki podszedł Kurek i słuchając podpowiedzi “huknął jak z armaty” ku krótkiemu słupkowi, gdzie piłkę głową próbował przeciąć głową defensor Skalniaka i ta w konsekwencji wpadła do sieci. Gospodarze przez chwilę nie mogli pogodzić się z tą stratą, a już za chwilę tym razem musiał ich ratować Santiago Alvis, kiedy Kurek w kontrze dojrzał na lewej stronie wolnego Kacpra Klamuta, któremu nie pozostało nic innego jak zabrać się z piłką w kierunku bramki, gdzie sytuacje próbował ratować Dworak, wychodząc poza pole karne. Chłodna głowa golkipera na nic się zdała, bo pomocnik Amatora go przelobował, ale summa summarum ostatnie słowo należało do wspomnianego pomocnika LKS-u, który przed linią bramki wybił futbolówkę i zażegnał niebezpieczeństwo. Trzy minuty później, daleki przerzut piłki z prawej na lewą stronę sprawił, że klarowną sytuację miał Mucha, ale jego strzał na raty obronił Szymon Fyda. 66 minuta okazała się bardzo ważna dla losów spotkania, bowiem nieporozumienie w szeregach gospodarzy wykorzystał Waryś, który skorzystał z prezentu i będąc sam na sam pewnie skierował piłkę, obok ofiarnie rzucającego się Dworaka. Grający trener Michał Sołtysik nie kalkulował i musiał zaryzykować ofensywnie, by zmienić wynik spotkania. Jak się okazało, to on osobiście stał się autorem dwóch najklarowniejszych sytuacji pod bramką Fydy. Najpierw w 70 minucie dośrodkował z wolnego na głowę wprowadzonego Meny, który przy długim słupku uderzeniem głową z kozłem chciał zaskoczyć bramkarza, ale ten zachował trzeźwość i pewnie wyłapał futbolówkę. Natomiast drugi raz dwie minuty później, kiedy po rogu wybita piłka trafiła pod jego nogi, a strzał zmierzający do sieci odbił przytomnie defensor. W zamieszaniu, próby drugiego wybicia zawodnicy Skalniaka reklamowali zagranie ręką, ale innego zdania był sędzia. Dalsza część spotkania nie przyniosła już piłkarskich fajerwerków w postaci popularnych tzw. setek, czy bramek i to zespół z Golca mógł cieszyć się, że zrobił pierwszy krok, by poprawić stan punktowy ze spotkań wyjazdowych, co było jesienią pietą Achillesową oby drużyn. Osobiście jako widza może cieszyć fakt, że na niższym szczeblu rozgrywkowym, trenerzy coraz śmielej stosują zmienność ustawienia w fazie obrony i ataku, co zapewne będzie procentować.
Skalniak Kroczyce – Amator Golce 0:2 (0:0)
Kurek 54, Waryś 66
SKALNIAK: Dworak- Gil (60. Mroziński), Sołtysik, Castillo, Kiszel- Mucha, Gajecki, Santiago (70. Mena), Kucharski- Bojanek, Gajda (60. Kuczyński)
AMATOR: Fyda- Bednarek, Toborek, Jabłko- Kołaczkowski, Waryś, Klamut, Kurek (85. Łojszczyk), Ślemp (79. Kędzierski)- Szałaj (82. Piskorski)- Pijet (61. Matyja)
źródło: Sebastian Dziedzic
foto: lokalnapilka.pl