Witamy serdecznie w OPM-ie, czyli w opiniach pomeczowych. Tutaj będą mogli Państwo poczytać opinie pomeczowe zebrane po każdej kolejce ligowej.

Jeśli chcesz się podzielić wypowiedzią pomeczową wyślij ją na naszą skrzynkę:

redakcja@lokalnapilka.pl

Opinie proszę wysyłać do wtorku do godziny 19.00

ZAPRASZAMY !!!

IV gr.1   Warta Zawiercie – Przemsza Siewierz   1:1

Mateusz Mańdok (trener Przemszy): Kibice zobaczyli emocjonujące derby. Dużo walki, ambicji, serducha zostawionego na boisku, dwie czerwone kartki, jednak w mojej ocenie trochę za mało jakości piłkarskiej. Mówię tu przede wszystkim o nas, bo tego wymagamy od siebie. Wierzę, że czas pracuje na naszą korzyść i w tym aspekcie będziemy robić postępy. Remisujemy, tracąc gola w 90 minucie z rzutu karnego. Boli tym bardziej, że chwilę wcześniej mieliśmy dwie okazje, aby „zabić mecz” golem na 2-0. Jakże to wyświechtane powiedzenie znowu się sprawdziło – „Jak nie strzelasz – to dostajesz”.

IV gr.1   MKS Myszków – Zagłębie II Sosnowiec   2:2 

Robert Majchrzak (trener MKS): Uważam, że z przekroju całego meczu byliśmy drużyną, która dłużej utrzymywała się przy piłce, to było istotne. Na pewno sytuacje, które mięliśmy, to uważam, że powinniśmy wykończyć na tyle, żeby były z nich bramki. Jestem zadowolony z tego meczu. Drużyna pokazała charakter, jakość. Mecz toczony w bardzo wysokim tempie i mógł się podobać kibicom. Było dużo sytuacji i z przebiegu meczu jestem zadowolony. Mam nadziej, że ta jakość i wartość drużyny, z meczu na mecz będzie rosła. Dziękuję chłopakom, że oprócz zaangażowania, pokazali też jakość piłkarską.

Tomasz Horwat (trener Zagłębia II): Trzeba szanować ten punkt zdobyty na wyjeździe. Czasami są takie mecze, że punkt, czy punkty trzeba wyszarpać… Dostaliśmy bramkę do szatni, ale w drugiej połowie potrafiliśmy odpowiedzieć wyrównującym golem, poza tym mieliśmy kolejne sytuacje. Ale trzeba trzeba też pamiętać, że Myszków miał dwie poprzeczki. My też się odgryzaliśmy i zabrakło dosłownie paru centymetrów, by zainkasować 3 punkty.

IV gr.1   Szczakowianka Jaworzno – Szombierki Bytom   4:1 

Paweł Cygnar (trener Szczakowianki): Źle weszliśmy w mecz i od 2 minuty już przegrywaliśmy, natomiast dobra reakcja zespołu spowodowała, że stworzyliśmy dobre widowisko i wygraliśmy. Ciężki mecz Nas czeka w środę i już od poniedziałku musimy się do niego jak najlepiej przygotować.

IV gr.1  Podlesianka Katowice – Piast II Gliwice    3:2

Dawid Brehmer (trener Podlesianki): Mecz z Piastem był dla nas niezwykle ciężkim i wymagającym pojedynkiem. Pierwsza część, mimo wyjścia na prowadzenia – nie była pod naszą kontrolą. Popełnialiśmy zbyt dużą ilość błędów przy otwarciu gry, co skwapliwie wykorzystali goście i jeszcze przed gwizdkiem doprowadzili do wyniku 1-2. Po zmianie stron zaczęliśmy grać z większą wiarą we własne możliwości i krok po kroku, odzyskiwaliśmy inicjatywę w grze. Pracy przed nami naprawdę dużo, ale też jesteśmy świadomi, że gra z tego tylu rywalem – „Dwójką” ekstraklasowego zespołu to nowe doświadczenia dla naszego zespołu. Ogromny szacunek dla zawodników za niesamowity trud i walkę, które włożyli, by wygrać te spotkanie! To pokazuje, że małymi krokami zmierzamy w dobrym kierunku!

IV gr.1   Rozwój Katowice – Unia Rędziny   7:1

Tomasz Wróbel (trener Rozwoju): To był dobry mecz w naszym wykonaniu, ale mimo wszystko nie taki, jakiego byśmy sobie życzyli. Wynik może tego nie pokazuje, ale trzeba powiedzieć sobie jasno, że były mankamenty w naszej grze. Stąd też roszady po pierwszej połowie. Rzadko się zdarza, że prowadząc 3:0 zmieniasz czterech zawodników. Zejście Bartka Golika z bramki było zaplanowane, trzy kolejne – niezaplanowane. Ale fajnie, że w drużynie jest rywalizacja, co pokazali chłopaki w drugiej połowie. Niektórzy może mają lekkie kryzysy, ale pracujemy nad tym, by ich pociągnąć wyżej. Jeśli będzie jeszcze większa rywalizacja, to drużyna będzie mogła iść do przodu. Super, że sygnały dają coraz młodsi ludzie. Wchodzą nie dlatego, że są młodzi, a dlatego, że dają jakość na boisku. Maks Zieliński, czy Igor Rogowski zagrali dobre zawody i pokazali, że są przygotowani do podjęcia rywalizacji, pozostania w tym zespole na dłużej. To świetna sprawa. Robert Woźniak strzela kolejne bramki, widać, że jest głodny nich i zwycięstw. Dla napastnika to nagroda, gdy padają gole, ale ktoś musi je wypracować. Cała drużyna wygrywa i zdobywa punkty. Szkoda Patryka Gembickiego, który ma problemy zdrowotne. Oby finalnie nie okazało się to niczym poważnym. To duży problem, gdy wypada ci król strzelców poprzedniego sezonu, który zdobył 30 bramek. Wtedy trzeba znaleźć rozwiązanie. Kto wie, czy jego nieoptymalna dyspozycja już w pierwszym meczu w Radzionkowie nie przyczyniła się do tego, że nie zdobyliśmy na ciężkim terenie punktów. Mam nadzieję, że jak najszybciej poznamy diagnozę, Patryk wróci i będziemy mogli korzystać z tego naprawdę dobrego zawodnika. W przyszłym tygodniu nie będzie łatwo. Gramy co 3 dni, to fajna sprawa, bo żaden trening nie zastąpi meczu. Dobrze, że chłopaki po porażce w Radzionkowie pokazali charakter. Widać było po nich chęć zwyciężania, powrotu na górę tabeli. Poprzeczka w spotkaniach z Dramą Zbrosławice i Zagłębiem II Sosnowiec będzie zawieszona wysoko, ale po chłopakach widać, że idziemy w dobrym kierunku.

Robert Siuda (trener Unii Rędziny): Po takim meczu, to można tylko pogratulować drużynie Rozwoju, która pokazała nam, ile jeszcze pracy przed nami. Mecz od samego początku nie układał się po naszej myśli, nieobecność 2 podstawowych zawodników, spóźnienie na mecz (policja) i szybko stracony pierwszy gol. Chcemy jak najszybciej zapomnieć o tym spotkaniu, wyczyścić głowy (choć to nie będzie proste) i przygotować się do kolejnego meczu, też z trudnym rywalem jakim jest Podlesianka. 

IV gr.1  Unia Dąbrowa Górnicza – Ruch Radzionków   2:1 

Dariusz Klacza (trener Unii): Dawno nie widziałem tak konsekwentnie i z ogromną determinacją grającego swojego Zespołu. Wszyscy wierzyli w to, że wygramy ten mecz. Znakomita pierwsza połowa, zakończona strzelonymi dwoma bramkami. Druga połowa wyglądała nieco inaczej. Ruch musiał, a my czekaliśmy na swoje szanse. Błąd w ustawieniu przy rzucie rożnym skutkował stratą bramki. Ale tylko jedynej bramki. Zasłużyliśmy w tym meczu na zwycięstwo. Mamy kolejne cele do realizacji. Chcemy dominować dłużej niż tylko 45 minut. Tych chłopaków na to stać. Oni dobrze o tym wiedzą.

IV gr.1  Unia Kosztowy – Drama Zbrosławice   2:3

Łukasz Nowak (trener Unii Kosztowy): Wynik bardzo niekorzystny dla naszego zespołu. Musimy dużo lepiej bronić, żeby myśleć o zwycięstwach w kolejnych spotkaniach. Przed nami dwa mecze w nadchodzącym tygodniu i musimy zrobić wszystko, żeby zdobyć pierwsze punkty. W szatni panuje duża złość sportowa i będziemy chcieli zamienić ją na dobry występ w środę w Sosnowcu.

Dariusz Dwojak (trener Dramy): Bardzo ważne i cenne trzy punkty, w trudnych warunkach. Do przerwy prowadzimy dwa jeden. Druga połowa w mojej ocenie pod kontrolą. Gospodarze bramkę na trzy dwa zdobywają po strzale życia w 90 minucie, po rzucie wolnym. My jeszcze mamy sytuację na czwartą bramkę w trzech na bramkarza. Podsumowując, dobry mecz z naszej strony. Rezerwowi dali jakość i uważam, że zasłużone zwycięstwo.

IV gr.1  Śląsk DEMARKO Świętochłowice – Victoria Częstochowa   1:2

Mateusz Labusek (trener Śląska): Rozpoczęliśmy mecz najlepiej jak tylko się da, czyli od zdobycia bramki. Następnie w pierwszej połowie mieliśmy wiele okazji do tego, żeby podwyższyć wynik i zamknąć mecz, przy czym przeciwnik nie zagroził nam wcale. Na drugą połowę wyszliśmy zbyt mało skoncentrowani i sami prosiliśmy się o problemy. Obudziliśmy się na 15 minut przed końcowym gwizdkiem, ale to było za mało – trzeba być aktywnym całe 90 minut. Bardzo żałujemy, że po dwóch kolejkach nasz licznik dalej wskazuje 0.

Tomasz Sobczak (trener Victorii): W pierwszej połowie, za często faulowaliśmy przed naszym polem karnym i raz gospodarze wykorzystali taki rzut wolny. W drugiej połowie zdominowaliśmy Śląsk zdobywając dwa gole, później skutecznie obroniliśmy wynik i wywalczyliśmy 3 punkty, brawo dla moich piłkarzy.

IV gr.2   GKS II Tychy – Polonia Łaziska Górne   0:0

Piotr Mrozek (trener Polonii): Graliśmy z mistrzem poprzedniego sezonu, co być może spowodowało, że podeszliśmy z dużym respektem dla przeciwnika. Pierwsza połowa to dużo gry zachowawczej, trochę na tzw. alibi. Druga to już więcej odwagi i mogliśmy – a nawet powinniśmy przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Mając na uwadze klasę przeciwnika powinniśmy szanować ten punkt i dalej pracować nad rozwojem każdego zawodnika i drużyny! Dziękuję drużynie za włożony wysiłek w ten mecz.

IV gr.2   MKS Lędziny – Kuźnia Ustroń   2:1

Adrian Napierała (trener MKS): Dobry mecz w naszym wykonaniu. Z przebiegu całego spotkania to my mieliśmy więcej sytuacji bramkowych, a Kuźnia miała więcej posiadania piłki, bo taki był nasz plan na to spotkanie. Oddaliśmy pole Kuźni z premedytacją wiedząc, że maja problemy z wolną przestrzenią za plecami obrońców i my to wykorzystywaliśmy. Cieszymy się z 3 punktów, ale już myślimy o trudnych dwóch tygodniach, w których zagramy co 3 dni i mam nadzieję, że unikniemy urazów, bo kadra jest krótka.

IV gr.2   ROW 1964 – Spójnia Landek   3:2

Krystian Odrobiński (trener Spójni): Po bardzo dobrej inauguracji, zagraliśmy słaby mecz w Rybniku. Pierwsza połowa mimo naszego prowadzenia 1:0, graliśmy słabo i “pałowaliśmy” do przodu. Zaraz na początku drugiej połowy karny z kapelusza dla Rowu, a zaraz bramka samobójcza i przegrywamy 1:2. Dążymy do wyrównania, mając dwie super okazje do doprowadzenia do remisu, które marnujemy. Wyrównujemy w 80 minucie spotkania i mecz się otworzył. Niestety w 88 minucie strzał życia z rzutu wolnego z ok. 30 metra i przegrywamy 2:3. Myślę, że z przebiegu meczu nie zasłużyliśmy nawet na remis

IV gr.2   MRKS Czechowice-Dziedzice – Błyskawica Drogomyśl   0:0

Wojciech Białek (trener MRKS): Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu, ale na pewno jesteśmy tez rozczarowani, bo graliśmy pierwszy mecz w tym sezonie u siebie i liczyliśmy na zwycięstwo. Chociaż w drugiej połowie zdominowaliśmy rywala, to ciężko nam było stworzyć dużo szans strzeleckich, a te które mieliśmy, nie potrafiliśmy wykorzystać. Najbardziej szkoda pierwszej połowy. Bo nie potrafiliśmy narzucić szybszego tempa. Gra była rwana i kiedy jeszcze były większe przestrzenie, to nie potrafiliśmy ich wykorzystać i zbyt rzadko dostarczaliśmy piłkę do linii ataku. Trzeba również przyznać, że rywal miał swoją szanse, ale dopisało nam szczęście, bo piłka trafiła w poprzeczkę. Ostatecznie remisujemy 0-0. Wiemy nad czym musimy pracować i w których elementach musimy wyglądać lepiej, w najbliższym meczu ze Spójnią Landek.

LO 1   Bytom-Zabrze   Czarni Pyskowice – Silesia Miechowice   4:1

Marek Suker (trener Silesii): Tak jak kiedyś pisałem, że będąc trenerem innej drużyny, zawsze chciałbym grać z Silesią w sierpniu, kiedy zawsze najwięcej jest problemów kadrowych. Dzisiaj z różnych względów nie mogłem skorzystać z 8 zawodników i praktycznie nie było żadnego pola manewru, jeśli chodzi o skład. Mimo to, mecz mógł, a nawet powinien potoczyć się zupełnie inaczej. Nic nie ujmując Pyskowicom, bo zaprezentowali się bardzo solidnie, ale niestety głównym aktorem widowiska był Pan sędzia z Wodzisławia, który sprezentował rywalom dwie pierwsze bramki. Najpierw podyktował karnego za rzekomą rękę reagując na krzyk przeciwnika, gdzie mój zawodnik już poza boiskiem zaklina się, że piłka nie była nawet blisko ręki. Oraz w drugiej połowie już przy stanie 1-1, uznając bramkę, gdy napastnik rywala wracał z pozycji spalonej. Takiego czegoś jeszcze nie widziałem, bo spalony nie był minimalny tylko tak ewidentny, że ciężko było go nie widzieć. Tracąc gola na 2-1 15 minut przed końcem, zaryzykowaliśmy robiąc ofensywne zmiany i straciliśmy w samej końcówce kolejne bramki. Czekamy z niecierpliwością na kolejne mecze, aby jak najszybciej się odegrać i zmazać plamę jaką dziś daliśmy.

LO 1   Bytom-Zabrze   Sośnica Gliwice – Concordia Knurów   0:1

Łukasz Gad (trener Sośnicy): Był to nasz najsłabszy mecz odkąd jestem w tym klubie. Takie mecze nie mają prawa nam się zdarzać. Gratulacje dla drużyny przeciwnej.

LO 1   Bytom-Zabrze  Burza Borowa Wieś – Start Sierakowice   1:4

Robert Gąsior (trener Startu): Bardzo dobra pierwsza połowa w naszym wykonaniu. Praktycznie założenia taktyczne wykonane w 100%. Przeciwnik miał dwie okazje, ale nieczyste do zdobycia bramki. Do szatni schodziliśmy z przewaga 3 bramek, druga połowa trochę się wyrównała i mieliśmy akcje z obydwu stron. Po jednym rzucie wolnym tracimy bramkę, ale to było wszystko, na co było stać drużynę z Borowej Wsi, której dobrze życzę, bo tam mieszkam i czasami chodzę na mecze. W dalszej części meczu już kontrolowaliśmy przebieg gry, ale bramkę strzelamy dopiero w 90 minucie, a powinniśmy już wcześniej zamknąć mecz, bo było kilka kontr, których nie wykorzystaliśmy. Cieszę się z 3 punktów, ale zdaje sobie sprawę, że jest jeszcze dużo do poprawy. W dzisiejszym spotkaniu wystąpiło 6 nowych zawodników, w porównaniu do zeszłego sezonu, więc trzeba czasu na zgranie i pewne nawyki w grze. Teraz już myślimy tylko i wyłącznie o środzie i meczu z LKS Żyglin, bo wiemy, że to mocna drużyna, ale wierzymy w swoją siłę.

LO 1   Bytom-Zabrze   LKS Żyglin – Gwiazda Chudów   4:3

Sebastian Żak (trener LKS): Pierwsza połowa to bardzo dobre widowisko, druga zdominowana przez warunki atmosferyczne, w których lepiej odnajdywała się drużyna gości. Sędzia na trochę musiał przerwać mecz. W każdym meczu gramy o komplet punktów i takie było też nastawienie. Dużo bramek, dużo emocji, rzut karny obroniony w końcówce. Paweł, jesteś w Top 3! Dziękuję drużynie, która pokazała charakter, pokazała, że umie walczyć. Dziękuję także wszystkim, którzy walczą o miejsce wyjściowej 11. Wiem, że to trudna rola, że niektórzy nie grają tyle, ile by chcieli. Ale by punktować w dłuższej perspektywie,  być stabilnym całą rundę jesteście  bardzo ważnymi ogniwami kadry.

Michał Szyguła (trener Gwiazdy): Druga kolejka i drugi wyjazd na specyficzny teren, którym jest Żyglin. Warunki pogodowe nie sprzyjały przemyślanej grze, a bardziej przypadkowi. Ulewny deszcz i zalane boisko powodował, że mecz opierał się na walce. Cały czas goniliśmy wynik, po bardzo łatwo straconych bramkach, aż w 90 minucie przy stanie 4:3 dla Żyglina mieliśmy rzut karny. Niestety dla nas nie wykorzystaliśmy tej szansy i wracamy pokonani. Szkoda, bo nie zasłużyliśmy na porażkę, a ilość zdrowia, które chłopcy zostawili na boisku powinny być uhonorowane chociaż 1 zdobytym punktem… Już w środę kolejny mecz, pierwszy na swoim boisku w tym sezonie i najlepsza okazja na odegranie się i zdobycie kompletu punktów.

LO 1   Bytom-Zabrze   Tempo Paniówki – ŁTS Łabędy   2:1 

Grzegorz Kowalski (trener ŁTS): Gospodarze dobrze weszli w to spotkanie i całkowicie nas zdominowali przez pierwsze 30 minut i dobrze, że straciliśmy tylko 2 bramki, jeszcze przed przerwą strzelamy gola kontaktowego. Tego dnia punkty sprawiedliwie zostały w Paniówkach, chociaż w ostatnich minutach mięliśmy swoją sytuację. Gramy dalej. 

LO 1   Bytom-Zabrze   Przyszłość Ciochowice – Odra Miasteczko Śląskie   1:5

Krzysztof Budny (trener Odry): Jechaliśmy do Ciochowic po 3 punkty, ale wiedzieliśmy, że to ciężki teren ze znakomitym trenerem i piłkarzem, czyli Andrzejem Orzeszkiem. Bardzo tego Pana szanuję. Mecz rozpoczął się bardzo źle dla nas. Strata piłki przy wyprowadzaniu akcji ofensywnej na 30 metrze. Musimy się ratować faulem. Rzut wolny i przepiękna bramka. Drużyna gospodarzy się cofnęła i grała z kontry i gdyby nie nasz bramkarz, to do przerwy by było po meczu. W szatni parę korekt, wspólna mobilizacja, a że mam jakość w drużynie, to wierzyłem, że wygramy ten mecz. 2 połowa to już nasza dominacja, czego efektem było 5 bramek. Mamy swój cel i jak się zgramy, to będziemy groźni dla każdego.

LO 1   Bytom-Zabrze   Orzeł Miedary – Jedność 32 Przyszowice   8:1

Sebastian Foszmańczyk (trener Orła): Kolejne 3 punkty cieszą, a w dodatku z taką ilością bramek, ale tak jak w poprzedniej kolejce, do przerwy było tylko 1:0, a okazje były. Druga połowa już była pod nasze dyktando, szybko strzelona bramka na 2:0, no i poszliśmy za ciosem. Szkoda straconej bramki w końcówce, ale błędy w piłce się zdarzają i tego nie unikniemy. Jeszcze raz gratulacje dla całej drużyny.

LO 2   Częstochowa-Lubliniec   Czarni Starcza – MLKS Woźniki   3:4 

Jakub Zarzycki (trener MLKS): Zanim rozpocznę opis meczu, chciałbym podziękować zawodnikom GKS Czarni Starcza za czas spędzony w tym klubie. Był to nie tylko okres owocnej pracy (awans), ale również wielu doświadczeń zarówno piłkarskich jak i życiowych. Mam nadzieję, że część zawartych znajomości przetrwa dłużej. Mecz od początku mieliśmy pod swoją kontrolą i wyglądał tak, jak sobie to założyliśmy. Znając zespół Starczy i większość zawodników wiedziałem, że warto oddać pole gry i poczekać na nadarzające się okazje do kontrataków. Konsekwencja w naszych poczynaniach doprowadziła do szybko strzelonych dwóch bramek i na przerwę schodziliśmy przy wyniku 2-0. W przerwie meczu dokonałem 3 zmian, co trochę zaburzyło nasze działania i po 10 minutach drugiej połowy było już 2-2. Najbardziej boli fakt, iż tracimy bramki po zagraniach, przed którymi ostrzegałem moich zawodników. Dążąc do celu, strzelamy szybko na 3-2, na co Starcza równie szybko odpowiada. Kolejna bramka i….kolejny nasz błąd – bramka samobójcza. Od stanu 3-3 mecz stał się bardzo otwarty, mało było w nim konsekwencji, odpowiedzialności i założeń taktycznych, a gra “cios za cios” mogła podobać się, ale tylko kibicom. Widziałem z boku, że kto strzeli bramkę ten wygra i na szczęście udało się to nam. Moim chłopakom dziękuję za walkę, natomiast druga połowa udowodniła, że jeszcze przed nami ogrom pracy. Drużynie Starczy gratuluję dobrej postawy i życzę punktowania w kolejnych meczach, gdyż swoją postawą nie zasłużyli na porażkę.

LO 2   Częstochowa-Lubliniec   Lot Konopiska – Skra II Częstochowa   1:3 

Łukasz Kotas (trener Lot-u): W pierwszej połowie kontrolowaliśmy spotkanie, neutralizując najmocniejsze atuty przeciwnika i stwarzając sobie sytuacje pod bramką przeciwnika, strzelając jedną bramkę. Niestety, w drugiej połowie w ciągu 3 minut straciliśmy 2 bramki, co było konsekwencją, że musieliśmy mocniej pójść do przodu i się odkryć. Około 60 minuty straciliśmy 3 bramkę i już nie byliśmy wstanie zmienić rezultatu. Kolejny mecz, w którym w pierwszej połowie kontrolujemy grę, jesteśmy w dobrej dyspozycji, ale po przerwie tracimy bramki i nie zdobywamy punktów. Następny mecz w środę i miejmy nadzieję, że będą już wszyscy zawodnicy dostępni i zdobędziemy pierwsze 3 punkty.

LO 4   Katowice-Sosnowiec   Górnik Piaski – Cyklon Rogoźnik   1:2

Sławomir Chodor (trener Górnika): Nie tak wyobrażaliśmy sobie inaugurację sezonu na Piaskach. Wiedzieliśmy, że gramy z czołową drużyną ligi okręgowej, jednak dzisiaj spokojnie mogliśmy się pokusić o lepszy rezultat. Niestety piłka nożna nie wybacza błędów i liczy się tylko to, co wpadnie do siatki. W pierwszej połowie, po indywidualnych błędach tracimy 2 bramki, walczymy, staramy się wyrównać, niestety brakło trochę szczęścia, być może również umiejętności i ogrania. Jesteśmy źli na siebie, jednak nie dramatyzujemy za bardzo i już myślimy o kolejnym przeciwniku. Zawsze gramy o 3 punkty i nie inaczej będzie w kolejnych meczach.

Krystian Szyguła (trener Cyklonu): Mecz od początku ułożył się po naszej myśli, szybko strzeliliśmy bramkę, co dodało nam większej pewności siebie. W dalszym ciągu konsekwentnie wykonywaliśmy swoje zadania boiskowe, co doprowadziło nas do zdobycia drugiego gola. Dobra gra naszego zespołu rozbijała ataki Górnika, dzięki czemu nie mieli zbyt wiele okazji do zdobycia gola. W drugiej połowie również mieliśmy swoje szanse, aby rozstrzygnąć mecz, jednak zabrakło trochę szczęścia. Warto podkreślić, że gospodarze byli bardzo zdeterminowani, aby gonić wynik, czego efektem była bramka kontaktowa. Natomiast po stracie gola, dobrze zareagowaliśmy i nie pozwoliliśmy wyszarpać zasłużonego zwycięstwa.

LO 4   Katowice-Sosnowiec   AKS Mikołów – Górnik Wojkowice   2:2

Adam Krzęciesa (trener AKS): Jeśli chodzi o funkcjonowanie całego zespołu i poszczególnych zawodników, to zagraliśmy lepszy mecz, niż z Cyklonem w pierwszej kolejce. Wygrywając 2:0 i kontrolując wydarzenia na boisku, nie możemy zremisować meczu. Karny z kapelusza podał tlen gościom, a później czerwona kartka i kończyliśmy mecz w 10. Szkoda straconych punktów, tym bardziej, że chłopcy dali z siebie wszystko i widać było, że dotknęła ich strata punktów na własnym boisku. Walczymy dalej, bo to dopiero początek ligi i przed Nami bardzo dużo grania.

Maciej Strzemiński (trener Górnika): W ten weekend czekał nas trudny sprawdzian, czy jesteśmy podjąć równorzędną grę z silną drużyną z Mikołowa. Pierwsza połowa to przewaga gospodarzy w utrzymywaniu się przy piłce, ale to nie przekładało się na sytuacje bramkowe. Tak zakładał plan przed meczem, pressing średni i przejście do szybkiego ataku. Tracimy bramkę po własnym błędzie i schodzimy do szatni, z jednobramkową stratą. W szatni się mobilizujemy i dokonujemy jednej zmiany w składzie, co okazuje się później strzałem w 10. Wychodzimy wyżej na przeciwnika. Po tym jak z czasem przejmujemy kontrolę nad meczem dostajemy bramkę z rzutu rożnego na 2:0. Dalej gramy ambitnie, efektem tego jest rzut karny dla nas i łapiemy kontakt. Dalsza cześć meczu to ciągłe ataki naszej drużyny, z dużą ilością bardzo dobrych interwencji bramkarza Mikołowa. W końcówce gramy w przewadze, po drugiej żółtej kartce dla obrońcy Mikołowa. Udaje nam się wyrównać w doliczonym czasie gry. Drużyna zasługuje na dużą pochwałę, z wyniku 2:0 dla Mikołowa udaje nam się nawiązać równorzędną grę i zremisować. Brawo drużyna.

LO 4   Katowice-Sosnowiec   Slavia Ruda Śląska – RKS Grodziec   0:2  

Michał Pluta (trener RKS): Był to bardzo ciężki mecz. Wiemy, że Slavia to drużyna z charakterem. Dobrze, że strzeliliśmy szybko bramkę, bo złapaliśmy boiskowy luz. Przez całe spotkanie graliśmy jednak na 110%. Wszystkim zależało na wygranej. Nasza ławka cały czas żyła meczem i wspierała zawodników na boisku. Slavii dziękujemy za gościnę i życzymy powodzenia.

LO 4   Katowice-Sosnowiec   Siemianowiczanka Siemianowice Śląskie – Górnik 09 Mysłowice   1:2

Krzysztof Szybielok (trener Siemianowiczanki): Pierwszą połowę zagraliśmy tak, jak sobie zaplanowaliśmy. Jednak nie zakładaliśmy, że możemy stracić dwie bramki. Na drugą połowę wyszliśmy zdecydowanie z innym nastawieniem, jednak nie udało się nawet zremisować. Z przebiegu meczu można stwierdzić, że zespół z Mysłowic przewyższał nas indywidualnie, jednak jako zespół, to my byliśmy lepsi. Niestety, to nie wystarczyło, żeby zdobyć nawet jeden punkt.

LO 4   Katowice-Sosnowiec   Pogoń Imielin – Ruch II Chorzów   0:3 

Michał Chmielowski (trener Pogoni): Pierwsza połowa dobra w naszym wykonaniu, ale brakło szczęścia pod bramką rywala. W drugiej połowie z biegiem czasu i utratą sił  u moich zawodników, przewagę osiągnęli młodzi piłkarze Ruchu, która została udokumentowana w 77 minucie bramką. Po minucie było już po meczu, ponieważ kardynalny błąd naszego zawodnika został wykorzystany przez gości. W końcówce meczu, 3 bramka strzelona przez zawodnika Ruchu zamknęła to spotkanie. Pomimo negatywnego wyniku, moi zawodnicy zasługują na pochwalę za grę przez 75 minut. Niestety mecz trwa 90, co udowodnili dzisiaj piłkarze Ruchu.  

LO 4   Katowice-Sosnowiec   Górnik MK Katowice – CKS Czeladź   1:4

Dawid Karpiński (trener MK): Drugi mecz ligowy gramy bez kilku zawodników, niestety okres wakacyjny daje się we znaki. Z przebiegu meczu i z Ruchem i z CKS-em wynik nie odzwierciedla przebiegu, brakło Nam po prostu zmian, liczymy na odbudowę już w najbliższym meczu z rezerwami Gieksy.

LO 4   Katowice-Sosnowiec   Sarmacja Będzin – Sparta Katowice  1:5

Janusz Iłczyk (trener Sarmacji): Rywal poza naszym zasięgiem. Kto popełnia więcej błędów indywidualnych ten przegrywa. Przy stanie 1-4 mamy karnego i nie strzelamy na 2-4, by złapać kontakt z przeciwnikiem, a za chwilę tracimy bramkę na 1-5. Sparta kandydat na awans.

LO 4   Katowice-Sosnowiec   Niwy Brudzowice – GKS II Katowice   3:1

Rafał Sadowski (trener Niw): Dobry i skuteczny mecz w naszym wykonaniu. Dobra intensywna pierwsza połowa, w drugiej staraliśmy się kontrolować sytuację na boisku, ale drużyna gości jeszcze bardziej podkręciła tempo i do samego końca meczu musieliśmy być czujni. Pracujemy dalej.

LO 5   Bielsko-Biała-Tychy   JUW-e Jaroszowice – Rotuz Bronów   0:2 

Grzegorz Chrząścik (trener JUW-e): Mecz toczony w szybkim tempie, obie drużyny próbujące grać w piłkę i stwarzające sobie doskonałe okazje. My takie mieliśmy zwłaszcza w pierwszej połowie, gdzie dwa razy stanęliśmy, w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale niestety nie wykorzystaliśmy tak dogodnych sytuacji. Mimo dobrej gry, nie zdobywamy punktów. Na szczęście kolejny mecz już w środę i miejmy nadzieję, że poprawimy skuteczność i w końcu zdobędziemy trzy punkty.

LO 5   Bielsko-Biała-Tychy   LKS Łąka – LKS Wisła Wielka   3:0

Daniel Kaczor (trener LKS): Pierwsza kolejka zakończona zasłużonym zwycięstwem mojego zespołu. Mecz toczony w bardzo ciężkich warunkach. Ogromna ulewa nie pozwalała na piękną grę, ale moi zawodnicy stanęli na wysokości zadania, pewnie wygrywając 3:0.

LO 5   Bielsko-Biała-Tychy   Rekord II Bielsko-Biała- LKS Łąka   5:2

Daniel Kaczor (trener LKS): Niedzielne popołudnie, angielska pogoda i bardzo mocny rywal. Idealne warunki, aby sprawdzić się, na jakim etapie jesteśmy jako drużyna. Wiedzieliśmy, że głęboka obrona prędzej czy później skończy się stratą bramki, więc postanowiliśmy postawić się Rekordowi bardzo mocno. Pierwsze 15 minut, to wymiana ciosów bez zbędnego wyczekiwania i badania się. Rekord wzmocniony kilkoma zawodnikami z pierwszego zespołu, lepiej operował piłką, grał szybciej i dokładniej, ale moi zawodnicy nadrobili pomysłowością i sercem do gry. Niestety, tracimy gola po stałym fragmencie. Mamy swoje okazje i staramy się wyrównać, ale dostajemy bramki po kontratakach i na przerwę schodzimy z rezultatem 0:5. Wynik zdecydowanie za wysoki jak na przebieg meczu, no ale taki jest sport. Większość zespołów po prostu dograłaby 2 połowę i czekała na końcowy gwizdek, ale moi zawodnicy w szatni stwierdzili, że chcą zagrać 2 połowę na maxa dla siebie samych. Ostatecznie mecz przegrywamy 2:5, ale mamy w 2 połowie momentami wyrównaną grę, mamy poprzeczkę, nie uznanego gola i kilka naprawdę dobrych fragmentów. Wielki szacunek dla całego zespołu, wszystkich powołanych zawodników. Ostatecznie Rekord udowodnił, że będzie jedną z głównych sił ligi i pewnie będzie bić się kolejny raz o awans, a my dostaliśmy odpowiedź na kilka pytań, które zadawaliśmy sobie przed meczem. Gratulacje dla zwycięzców, powodzenia i do zobaczenia. Przed nami teraz maraton meczowy z “truskawką na torcie”, w postaci pucharowego meczu z Pniówkiem Pawłowice.

LO 5   Bielsko-Biała-Tychy   GLKS Wilkowice – Zet Tychy   1:1 

Robert Balcerowski (trener Zet): Remis 1-1 w Wilkowicach. Udało się nam odbudować po fatalnej inauguracji. Mecz stał na dobrym poziomie i dużej intensywności. W pierwszej połowie lekka przewaga gospodarzy, ale nasza spokojna gra w obronie nie pozwoliła na zdobycie przeciwnikowi bramki. Ponadto w końcówce nasz młody bramkarz Patryk Kulski obronił rzut karny i broniąc bardzo dobrze w całym meczu, zrehabilitował się za poprzedni nieudany występ. Druga połowa to już wyrównana gra i po kilka sytuacji z obydwu stron, z których obie drużyny strzelają po jednej bramce. Najpierw w 60 minucie po zamieszaniu, po rzucie wolnym tracimy gola, a w 64 minucie, po błędzie zawodnika gospodarzy Patryk Gajewski wychodzi sam na sam z bramkarzem, mija go i strzałem do pustej bramki wyrównuje wynik meczu. Remis z przebiegu meczu uważam za sprawiedliwy, gospodarzom dziękuję za twardą sportową walkę, oraz sędziom za pokaz sędziowania. A my czekamy na środowe derby z JUWE.

 

V liga “Magic Sport” Małopolska Zachód   KS Chełmek – Jutrzenka Giebułtów   1:0

Piotr Pierścionek (trener KS): Moi zawodnicy, bardzo dobrze już kolejny mecz realizują zadania wyznaczone na dany mecz, dodając do tego zespołową determinację, zaangażowanie na bardzo wysokim poziomie i koncentrację. Stąd na naszym koncie 4 punkty w dwóch pierwszych meczach sezonu i sporo nadziei i optymizmu do dalszej pracy, którą zespół wykonuje na treningach. Co do meczu z Jutrzenką to zasłużone zwycięstwo – brakło nam jedynie bramki na 2:0 (sytuacji do podwyższenia wyniku 100% mieliśmy aż trzy),  która uspokoiła by ten mecz i zapędy przeciwnika kierowanego z boiska, przez bardzo doświadczonego zawodnika Rafał Grodzickiego! Przed nami tydzień spokojnej pracy, w której będziemy starali się poprawiać mankamenty naszej gry. Jeszcze raz Gratulacje i podziękowania dla zespołu za sobotnie zwycięstwo.

A Bytom   Czarni Sucha Góra – Górnik Bobrowniki Śląskie   2:0 

Adam Młynek (trener Górnika): Wiedzieliśmy, że tego dnia czeka nas szalenie trudny pojedynek. Pojechaliśmy do Suchej Góry pewni siebie i przygotowani, choć obraz meczu trochę zweryfikował nasze nastawienie. Przeciwnik był mocno zmotywowany, aby na własnym boisku udanie rozpocząć rozgrywki, dodatkowo warunki atmosferyczne, które nie sprzyjały grze w piłkę, co spowodowało, że z przebiegu meczu było mało składnej gry i niewiele sytuacji podbramkowych, jednak w kluczowej fazie meczu zespół przeciwnika skrzętnie wykorzystał nasze błędy i wygrał różnicą dwóch bramek. Podnosimy głowy do góry i już z niecierpliwością czekamy na kolejny mecz, a z porażki musimy wyciągnąć wnioski, aby z meczu na mecz być lepszym zespołem.

A Bytom   Orzeł Nakło Śląskie – Iskra Lasowice   3:1 

Krzysztof Sosinka (trener Orła): Pierwszy mecz to zawsze duża niewiadoma. Sparingi to jedno, liga to drugie. Przygotowywaliśmy się do gry z Orłem Brzeziny Śląskie, ale tydzień przed ligą ogłosili, że nie wystartują i zagraliśmy z Iskrą Lasowice, która utrzymała się w A klasie. Mecz zaczęliśmy bardzo dobrze, stwarzając raz za razem sytuacje i strzelamy w 23 i 30 minucie bramki. Pierwsza połowa pod całkowicie naszą kontrolą – do 40 minuty, gdzie po błędzie Iskra łapie kontakt. Druga połowa jest bardzo szarpana, stwarzamy parę dogodnych sytuacji, ale nie potrafiliśmy ich wykończyć. Mimo tego, że goście stworzyli 1 sytuacje, do końca musieliśmy być czujni w obronie. W ostatnich minutach strzelamy na 3-1, pieczętując pierwsze zwycięstwo w lidze.

A Częstochowa II   LKS Kamienica Polska – KS Złoty Potok   2:0 

Oskar Operacz (trener LKS): Wszyscy oczekiwali wysokiego wyniku, choć trochę lat już jestem w piłce i wiem, że takie mecze często są trudniejsze, niż z wyżej notowanym przeciwnikiem. Mieliśmy kilka sytuacji w pierwszej połowie, żeby otworzyć wynik, a to w takich meczach jest najważniejsze. W drugiej połowie zagraliśmy z mniejszą dozą emocji, strzelając dwie bramki i nie wykorzystując trzech kolejnych dogodnych sytuacji. Mecz był pod kontrolą, ale musimy częściej finalizować akcje, które sobie kreujemy, tym bardziej, że są to tzw. „setki”.

A Katowice   UKS Ruch Chorzów – Jastrząb Bielszowice   1:5 

Janusz Kluge (trener Jastrzębia): Nareszcie się zaczęło. Pierwsza połowa dobra w naszym wykonaniu. Pełna kontrola, bramka Patryka Nowoka stadiony świata i FRAGMENTY takiej gry jaką będziemy chcieli grać. W drugiej gra się wyrównała, wręcz przez pierwsze 15 minut straciliśmy kontrolę nad meczem. Parę zmian, trochę świeżości i doświadczenia pozwoliło podwyższyć wynik i ustawić mecz. Paradoksalnie stracona bramka (otwarcie się przeciwnika), pozwoliła nam przypieczętować wynik. Najważniejsze, że zaczynamy od zwycięstwa, bo to pomoże nam w budowaniu atmosfery w zespole. Bardzo dużo pracy przed chłopakami, aby grać coraz lepiej, bo schody dopiero przed nami. Pozdrawiam wszystkich, a sędziom gratuluję bardzo dobrze prowadzonych zawodów.

A Katowice   Górnik Wesoła – Kamionka Mikołów   2:3

Łukasz Kopytko (II trener Kamionki): Mecz toczył się pod Nasze dyktando, dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce. Mieliśmy sporo okazji, żeby zamknąć mecz wcześniej, ale zabrakło skuteczności. Okres przygotowawczy i ciężka praca na treningach zaowocowała bardzo dobrym przygotowaniem motorycznym. Brawa dla chłopaków za charakter. Przeciwnik wykorzystał nasze dwa błędy. Przy wyniku 2:2, graliśmy konsekwentnie i cierpliwie. Tworzyliśmy sytuację bramkowe, wpadła 3 i kontrolowaliśmy spotkanie do końca. Pokazaliśmy dzisiaj kolektyw, w którym nie było słabych ogniw. Z perspektywy całego meczu, byliśmy piłkarsko lepszym zespołem i zasłużenie wygrywamy. Przy wyborze kadry na następny mecz ligowy będziemy mieli pozytywny ból głowy. Każdy chce grać, a to tworzy rywalizację. Z pokorą i ciężką pracą na treningach chcemy być jeszcze lepszym zespołem. Mamy plan na drużynę, jesteśmy pewni, że z meczu na mecz będziemy się rozwijać, a gra będzie coraz lepsza. Dziękujemy przeciwnikowi za walkę i życzymy powodzenia w następnych meczach.

Robert Brysz (trener Kamionki): Na duży plus postawa nowych zawodników, którzy na pewno wnoszą dużo jakości, a przy okazji tworzymy jeszcze lepszy kolektyw na boisku i poza nim. Cieszy również, że Nasi bramkarze mają jakiś swój sposób na bronienie rzutów karnych, bo też mecz mógł się różnie potem potoczyć. Jesteś tak dobry jak Twój ostatni mecz, dlatego już skupiamy się na kolejnym spotkaniu. Gratulacje dla całej ekipy za udany początek sezonu.

A Katowice   Wawel Wirek – Urania Ruda Śląska   1:2

Marcin Molek (trener Uranii): Wszyscy czekaliśmy na rozpoczęcie sezonu. Zaszło w klubie wiele zmian, począwszy od zmiany prezesa, trenera i zasiliła Uranię duża ilość zawodników. Pierwszy mecz zawsze jest wielką niewiadomą, a do tego mecz derbowy. Spotkanie nie było łatwe. W pierwszej połowie musieliśmy grać atakiem pozycyjnym, Wawel się cofnął na swoją połowę, mięliśmy przewagę, kilka sytuacji, po których mogła wpaść branka. Po zmianie stron dalej atakowaliśmy, a gospodarze coraz śmielej wychodzili z kontratakami. Musieliśmy uważać w tyłach, bo kilka razy było groźnie. Tracimy bramkę pierwsi po rzucie wolnym. Mój zespół szybko zareagował po stracie i kilka minut później doprowadzamy do remisu po strzale Zalewskiego. Trochę nas to nakręciło, mecz stał się bardziej otwarty i wyrównany, każdy z zespołów chciał wygrać. W 90 minucie, to my się rewanżujemy przeciwnikowi rzutem wolnym i po pięknym strzale Nowakowskiego w same okienko wygrywamy ciężkie spotkanie 2:1. Najważniejsze 3 punkty. Cieszymy się bardzo, bo to pierwsze spotkanie jest zawsze ważne.

A Katowice   UKS Szopienice – Orzeł Mokre   0:5

Adam Dobrowolski (trener UKS): Mecz na bardzo dużej intensywności, jednak ze znaczną przewagą gości. Drużyna próbowała nawiązać równorzędną rywalizację, lecz przeciwnik skutecznie pokazał, nad czym musimy jeszcze popracować. Brawa dla drużyny za walkę i nie poddawanie się do ostatniego gwizdka.

Damian Krajanowski (trener Orła): Na inaugurację rozgrywek w nowym sezonie udaliśmy się z wiarą w to, że do Mikołowa przywieziemy trzy punkty. Na początku spotkania po rzucie rożnym zdobyliśmy prowadzenie, ale też nie ustrzegliśmy się błędów, po których zespół gospodarzy mógł doprowadzić do wyrównania, ale chyba sami gospodarze byli zaskoczeni błędem obrońców. W kolejnych minutach udało nam się zdobyć kolejne trzy bramki i na przerwę schodziliśmy z czterobramkową zaliczką. W drugie połowie stworzyliśmy sobie jeszcze parę sytuacji bramkowych, z których zdołaliśmy wykorzystać tylko jedną z rzutu karnego. Generalnie dziękuję zawodnikom za włożony wysiłek w to spotkanie i za wywalczenie trzech punktów. Było to nasze pierwsze spotkanie od dłuższego czasu, na boisku z sztuczną nawierzchnią, co było momentami widać, że brakuje nam czucia piłki na takim terenie. Cieszy mnie również to, że w dniu dzisiejszym nie zbieraliśmy głupich kartek za dyskusję i mam nadzieję, że zawodnicy to w końcu zrozumieli i tak będzie w każdym kolejnym meczu. Rywalowi życzę powodzenia w kolejnych meczach.

A Oświęcim   Sygnał Włosienica – Iskra Brzezinka   0:5

Rafał Skrzypek (trener Iskry): Po ubiegłotygodniowej tzw. wpadce, jechaliśmy do Włosienicy tylko i wyłącznie po zwycięstwo. Byliśmy w kolejnym meczu drużyną, która musiała prowadzić grę tzn. szukać wolnych przestrzeni w ustawionej defensywnie drużynie gospodarzy. Przeciwnik dostosował się do tego, co chcieliśmy grać, lecz w pierwszej połowie dwukrotnie nam zagroził. Mimo złego stanu murawy tworzyliśmy dobre akcje, po których strzeliliśmy bramki. Wynik mógł być wyższy, ale nie wybrzydzajmy, gdyż różnicą pięciu bramek nie zawsze się wygrywa i to w dodatku na wyjeździe.

A Sosnowiec   SKS Łagisza – Iskra Psary   4:1 

Marek Rejmund (prezes SKS): Pomimo okazałego zwycięstwa na inauguracje ligi, nie możemy być w pełni zadowoleni. Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu i do przerwy prowadziliśmy 3:0, po uderzeniach z dystansu w wykonaniu dwukrotnie Zimoląga, oraz Ostroushki. Druga połowa niestety nie była dobra w naszym wykonaniu, ale mimo to zdobyliśmy czwartą bramkę, której autorem był Będkowski. Goście wykorzystali naszą słabość w tej części meczu i zdobyli kontaktową bramkę, na nasze szczęście na tym się skończyło. Musimy ciągle pracować nad poprawą gry w defensywie, a także dążyć do tego, aby cały mecz zagrać na jednym, oby wysokim poziomie.

A Sosnowiec    Zagłębiak Tucznawa – AKS 1917 Niwka   1:5

Marcin Dziurowicz (trener Zagłębiaka): Zespół AKS-u pokazał nam miejsce w szeregu. Przegraliśmy zasłużenie, braki kadrowe, który wystąpiły u nas w zespole podczas pierwszej kolejki, nie powinny mieć miejsca. Od samego początku wiedzieliśmy, że faworytem tego spotkania jest zespół gości, więc próbowaliśmy grać z kontry. Mieliśmy swoje okazje, ale nie wykorzystane. Zespół Niwki dobrze presował i wykorzystał nasze błędy indywidualne, podczas wyprowadzenia piłki.

Sławomir Knap (trener AKS): Do meczu przystąpiliśmy w roli faworyta i tak zostało powiedziane w szatni przed meczem. Przyjechaliśmy po trzy punkty z całym szacunkiem dla gospodarzy. Jeśli chodzi o przebieg spotkania, to oczekuję od zawodników większej dyscypliny, ponieważ po jednostkowych błędach straciliśmy niepotrzebnego gola. Co do całości to uważam, że kolejne spotkania zweryfikują Nas, jeśli chodzi o grę i kadrę naszego klubu. Podobno zwycięzców się nie sadzi, ale uważam, że jest wiele do poprawy. A materiał w postaci graczy jest dość spory.

A Sosnowiec   Strażak Nowa Wieś – Przemsza Okradzionów   2:4    

Kamil Miodek (trener Strażaka): Dobre spotkanie w naszym wykonaniu do momentu, gdy… zaczęliśmy grać w przewadze od 30 minuty. Bramkarz Przemszy otrzymał czerwoną kartkę za złapanie piłki w rękawice za obrębem pola karnego. Cóż, właściwie budujemy zespół może nie od zera, ale na pewno rotacja kadrowa w drużynie była spora i potrzebujemy kilku spotkań na lepsze zgranie i zbudowanie odpowiedniej formy, by móc rywalizować z najlepszymi zespołami serie A. Co do meczu, rywal pokazał charakter i wolę walki, za co zasłużenie wywalczył komplet punktów. Gratuluję trenerowi i piłkarzom Przemszy Okradzionów wygranej!

Paweł Tomczyk (trener Przemszy): Pierwszy mecz ligowy i od razu takie emocje. Początek meczu w naszym wykonaniu bardzo słaby. Chaos, niedokładność i strata bramki. Na dodatek nasz bramkarz dostał czerwoną kartkę i gramy od 10 minuty w osłabieniu, ale potrafimy się podnieść i strzelamy bramkę z karnego. Pod koniec pierwszej połowy trafiamy drugi raz i schodzimy do szatni z prowadzeniem. Druga połowa rozpoczęła się dla nas bardzo dobrze, bo strzelamy na 3:1, jestem dumny z postawy mojego zespołu, bo pokazał charakter i ambicję !!! Musimy jeszcze pracować nad fazami przejściowymi, zwłaszcza z ataku do obrony. Wygrywamy 4:2. Brawo Przemsza !!!

A Sosnowiec   RKS Zagłębie Dąbrowa Górnicza – Łazowianka Łazy   5:4  

Damian Kościelny (trener Zagłębia): Rozpoczynający sezon, chcieliśmy dobrze otworzyć od zgarnięcia kompletu punktów z drużyną Łazowianki. Goście postawili bardzo wysoko poprzeczkę i mecz trzymał w napięciu do samego końca. Wielkie brawa dla drużyny, za obrócenie wyniku meczu i wyjście z trudnej, boiskowej sytuacji, każdy zawodnik dołożył cegiełkę do wygranej. Rywalowi dziękujemy za mecz i przygotowujemy się do kolejnego spotkania.

Hubert Maciążek (trener Łazowianki): Pierwsza kolejka z wymagającym przeciwnikiem jakim jest RKS, dała sporo emocji. To był istny rollercoaster. Mecz taki, jaki się spodziewaliśmy, lecz błędy indywidualne, przez które tracimy 4 bramki dały 3 punkty drużynie z Dąbrowy. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu dziwna… Raz z górki, a raz pod górkę. Na drugą zmieniliśmy ustawienie, co poskutkowało wręcz błyskawicznie. Odrobiliśmy straty i wyszliśmy na prowadzenie. W tym meczu byliśmy na dnie, później na szczycie i na koniec po naszych błędach zaś na dnie i mecz kończy się wynikiem 5:4. Dziękuję chłopakom za walkę do końca, bo pokazali charakter tym bardziej, że z kadry na ten mecz wypadło nam 5 zawodników z ofensywy. Szkoda, że nie udało się dowieźć choćby remisu, ale mamy porażkę na własne życzenie.

A Sosnowiec   KS Preczów – Ostoja Żelisławice   1:1

Grzegorz Kowalski (trener Preczowa): Pierwsza kolejka i na start spadkowicz z ligi okręgowej. Wiedzieliśmy, że łatwo w tej lidze nie będzie. Przyszło sporo nowych zawodników, trzeba było to jakoś poukładać. Przed meczem mieliśmy swoje założenia, które staraliśmy się wykonać i prawie się udało. Wychodzimy na prowadzenie po stałym fragmencie, chwila nieuwagi i mamy remis. Goście dłużej utrzymywali się przy piłce i z biegiem czasu atakowali coraz groźniej, na szczęście udało się nie stracić bramki. Mięliśmy swojej jeszcze 2 akcje, ale zabrakło zimnej krwi w wykończeniu. Ciszy zaangażowanie i walka o każdy centymetr boiska. Z czasem powinno być coraz lepiej. Remis u siebie na inaugurację, z wyżej notowanym przeciwnikiem, to dobry prognostyk na przyszłość.

Sebastian Gzyl (trener Ostoi): Pierwszy mecz to zawsze wielka niewiadoma. Mój zespół jest na etapie zgrywania się, ale i tak pokazaliśmy sporo piłkarskiej jakości. Tym bardziej szkoda tej straty punktów. Jestem przekonany, że z każdym kolejnym meczem będzie tylko lepiej.

A Sosnowiec    Górnik Sosnowiec – ZEW Kazimierz   3:0

Grzegorz Pawłowski (trener ZEW-u): Nie udał nam się powrót do A-klasy. Do 60 minuty potrafiliśmy grać jak równy z równym z przeciwnikiem. Niestety, dwie szybko zdobyte bramki przez Górnika ustawiły ten mecz. Nie potrafiliśmy szybko zareagować, dopiero w końcówce stworzyliśmy kilka sytuacji podbramkowych. Teraz jedziemy na kolejne derby z Niwką i będziemy chcieli troszkę zepsuć gospodarzowi świętowanie 105 lecia klubu.

A Sosnowiec   Źródło Kromołów – Przemsza II Siewierz   6:1

Arkadiusz Stefaniak (trener Przemszy II): Wiedzieliśmy od początku, że to będzie bardzo trudny mecz. Przeciwnik postawił bardzo trudne warunki od pierwszego gwizdka. Dla naszej młodej drużyny jest to bardzo dobre doświadczenie na przyszłość. Wierzę w ten zespół i jestem pewien, że wyniki przyjdą z czasem. Musimy nauczyć się tej ligi! Niestety zapłaciliśmy frycowe na początku, tym bardziej, że graliśmy z trudnym przeciwnikiem – spadkowiczem z ligi okręgowej. Nie mogę na pewno odmówić naszej drużynie determinacji do samego końca. Musimy wyciągnąć wnioski i w kolejnych meczach pokazać, że potrafimy grać dobrą i skuteczną piłkę. Przed nami kolejne mecze i dlatego liczymy na kibiców, którzy będą dla nas 12-tym zawodnikiem!

A Tychy   LKS Woszczyce – Stal Chełm Śląski   1:1

Stanisław Gaża (trener LKS): Wczorajsze spotkanie ze Stalą Chełm Śląski, z jednej strony nas nie zadowala ze względu na wynik, bo bardziej straciliśmy dwa punkty, niż zdobyliśmy jeden, ale z drugiej cieszy determinacja po straconej bramce i walka do końca o zwycięstwo. Prowadziliśmy grę, ale brakowało wykończenia i nad tym na pewno musimy pracować. W zespole jest bardzo duży potencjał, teraz pozostaje go tylko wydobyć.

A Tychy   Leśnik Kobiór – Ogrodnik Cielmice   2:1

Bartosz Sowa (trener Ogrodnika):Choć końcowy wynik meczu nie daje nam żadnej zdobyczy punktowej, to nie można powiedzieć, że zagraliśmy słabo i nie można być rozczarowanym. Jestem w klubie raptem miesiąc i wiedziałem, czego mogę się spodziewać w pierwszym meczu. Do 60 minuty gra wyglądała dobrze, ale im dalej w las, było tylko gorzej.  Przyczyny są dwie: brak zmienników (na mecz jedziemy w 13), oraz przygotowanie fizyczne drużyny. Widać straszne braki z zimy, których w 3 tygodnie letniego okresu nie da się nadrobić. Bramkę na 2-1 tracimy w 94 minucie i tego najbardziej szkoda, bo chłopaki naprawdę zostawili zdrowie na boisku.

A Tychy   Ogrodnik Cielmice – Czapla Kryry   3:1

Bartosz Sowa (trener Ogrodnika): Miałem plan na to spotkanie i trzeba przyznać, że drużyna go realizowała w 100 procentach, bo po 30 minutach prowadziliśmy już 3-0. Bardzo fajna pierwsza połowa w każdej fazie gry. Drugie 45 minut do zapomnienia. Tracimy płynność gry, wkrada się nerwowość i indywidualne błędy. Oczywiście widać wielki progres w zrachowaniach zawodników, ale widać też coś, co było w poprzednim meczu. Brak sił i to może być główna bolączka w tej rundzie. Jeśli będziemy regularnie trenować i będziemy mieć więcej pola manewru na ławce, to tą drużynę stać na dużo.

A „MAJER” Zabrze   Carbo Gliwice – Gwarek Zabrze   0:1

Piotr Wieczorek (trener Carbo): Pierwsze 30 minut mecz prowadzony pod nasze dyktando i to był okres, gdzie mogliśmy objąć prowadzenie, po dwóch bardzo dobrych sytuacjach Włodarczyka i Piecucha. Wiedzieliśmy, że początek meczu będzie kluczowy, bo młoda drużyna Gwarka z czasem będzie łapała wiatr w żagle. W drugiej połowie, mimo przewagi gości i straty bramki z rzutu rożnego mieliśmy swoją “setkę”, ale niestety skuteczność to element, nad którym musimy popracować, bo tak jak w pierwszym meczu sytuacje sobie stwarzamy, ale nie potrafimy ich finalizować.

Marcin Rudyk (trener Gwarka): W bardzo trudnych warunkach pogodowych mecz Carbo z Gwarkiem mógł się podobać. Obie drużyny chciały grać w piłkę ,co owocowało wieloma sytuacjami bramkowymi. Jednakże jedyna bramka meczu wpadła po rzucie rożnym, którego na gola zamienił Iłczyk.

A „MAJER” Zabrze   Ruch Kozłów – Zaborze Zabrze   4:4

Dawid Górski (trener Zaborza): Mecz bardzo chaotyczny, który nie był kontrolowany przez żadną ze stron. Jako pierwsi tracimy bramkę i otrzymujemy bodziec do tego, aby w końcu zaatakować. W końcu strzelamy bramkę do przysłowiowej szatni, marnując po drodze kilka solidnych sytuacji. Na początku drugiej połowy nasi przeciwnicy otrzymują od Nas prezenty w postaci błędów i dość szybko wychodzą na prowadzenie, jednakże nie pozostajemy dłużni i dochodzimy do stanu 4:4, gdzie ostatnie 10 minut spędzamy na połowie rywala, próbując strzelić zwycięską bramkę. Pozostaje duży niedosyt i wiele rzeczy do poprawienia, ale i tak szacunek dla moich podopiecznych, za kawał dobrej roboty.

B Bytom   Orzeł Koty – Naprzód Wieszowa   4:3   

Łukasz Leszczyński (trener Naprzodu): Hmm… Jak podsumować sobotnie spotkanie. Jakby nie te zmarnowane sytuacje w 1 połowie, to na pewno mielibyśmy 3 punkty na koncie. 2 połowa to historia, o której już nie pamiętam, ale ta pogoń od 80 minuty mega szacunek dla całej drużyny. Mam nadzieję, że w Sobotę na naszym terenie zagramy skuteczniej.  Pokażemy serce, walkę i kibice, którzy przyjdą będą oklaskiwać naszą drużynę.

B Sosnowiec   Czarni Sosnowiec – JavaFit Sosnowiec   4:1

Piotr Strzałkowski (trener Czarnych): Do meczu podchodzimy z szacunkiem do przeciwnika, gdzie w składzie rywali zobaczyliśmy wielu, byłych piłkarzy Zagłębia Sosnowiec. Realizowaliśmy założenia postawione sobie na odprawie. Jestem bardzo zadowolony z mojej drużyny, ponieważ tego dnia chłopaki udowodnili swoje umiejętności piłkarskie i dołożyli do tego charakter, oraz wolę walki. Podziękowania dla rywali i życzymy powodzenia. My pracujemy dalej i szykujemy się na kolejny mecz w Dąbrowie. Praca i pokora!

Bartosz Jaworski (trener JavaFit): Jest to nasz pierwszy, historyczny sezon, w którym zgłosiliśmy drużynę seniorów i dwie drużyny młodzieżowe. Mięliśmy delikatne zawirowania organizacyjne, nawet przed samym meczem i z tego miejsca chciałbym podziękować mojemu byłemu “kierowi” Henrykowi Kurkowi i wszystkim pracownikom ŚLZPN, którzy pomogli nam wystartować. Na pierwszy ogień mini derby i fajny, wyjazdowy mecz z młodą drużyną Czarnych Sosnowiec. Myślę, że jak na B-klasę, to mecz stał na przyzwoitym poziomie. W drugiej połowie widoczny był u nas brak bardziej doświadczonych zawodników i finalnie przegrywamy 1-4. Gratulacje dla Czarnych i myślę, że w tym roku powalczą o awans. Pozdrawiam i zapraszam na nasze mecze.

B Sosnowiec   Górnik II Wojkowice – Unia Ząbkowice   3:2

Mateusz Sośniak (trener Górnika II): Pierwszy mecz zespołu z drużyną Unii Ząbkowice, to jedna wielka zagadka. Sezon temu zespół nie przystąpił do rozgrywek A klasy i ciężko było stwierdzić, co to za zespół i jak wysoko podniesie nam poprzeczkę. Okres przygotowawczy dla nas był bardzo udany, więc motywowałem moich zawodników od samego początku, żebyśmy zagrali fajną piłkę i cieszyli się grą. Pierwsza połowa w naszym wykonania taka nijaka, chyba stres nowym sezonem. My graliśmy w piłkę, a Unia strzeliła z karnego bramkę. Cieszy fakt, że jeszcze w pierwszej połowie odrabiamy straty. Do przerwy remis, kilka słów korekty w przerwie i na drugą połowę włączamy 2 bieg strzelając 2 bramki po ładnych akcjach. Koniec to już słaby mecz i piłka wybijana, gdzie po jednej akcji i nie porozumieniu naszych młodych zawodników sędzia dyktuje 2 rzut karny i robi się 3:2. Mecz się zaostrza, czego konsekwencją jest czerwona kartka dla Unii. Wynik już nie uległ zmianie i nasi młodzi chłopcy wygrywają z doświadczonym zespołem Unii Ząbkowice. Cieszą pierwsze punkty w sezonie i powoli myślimy już o meczu z Górnikiem Jaworzno. Dziękuję zawodnikom Unii za ciekawy mecz i życzę powodzenia.

B Zabrze   Quo Vadis Makoszowy – Ruch II Kozłów   3:0

Wojciech Strużyna (trener Quo): Sam byłem ciekawy, na co nas stać w tym pierwszym meczu. W pierwszym składzie zagrało aż 7 nowych zawodników. Jestem zadowolony z wyniku i z gry. Pierwsze 25 minut, to nasza przewaga udokumentowana bramką. Potem trochę chaosu, na szczęście do przerwy bez goli. W drugiej połowie strzelamy jeszcze dwie bramki i wygrywamy. Przed nami jeszcze dużo pracy, ale cieszy zaangażowanie w treningu i w meczu.

C “EUROTECH” Zabrze   AP Team Gliwice – Zaborze II Zabrze   0:2

Dawid Górski (trener Zaborza II): Mecz od początku układał się po naszej myśli. Dwie szybkie bramki naszego zespołu i wychodzimy na prowadzenie po golach Mateusza Słodkiego i Jakuba Małeckiego. Jednakże około 30 minuty, sędzia pokazuje czerwoną kartkę za nieumyślny faul, po którym zawodnik gospodarzy schodzi z rozciętą głową. Do przerwy jeszcze gramy jak równy z równym, jednakże po zmianie stron zespół z Gliwic całkowicie Nas zdominował, kontrolując praktycznie całą strefę średnią i raz po raz próbując atakować naszą bramkę. Koniec końców, udaje im się doprowadzić do remisu, jednakże w jednej z ostatnich akcji wyprowadzamy kontratak, który w ostateczności zamieniamy na bramkę. Do końca spotkania skutecznie neutralizujemy ataki przeciwnika i ostatecznie wywozimy 3 punkty z Gliwic.

źródło: własne, Rafał Sacha, rozwoj.info.pl, zagłebie.eu

foto: lokalnapilka.pl

 

TANIEJ U NASZYCH PARTNERÓW !!!

ODWIEDŹ NASZE PUNKTY I NA HASŁO “LOKALNA PIŁKA” OTRZYMASZ RABAT NA RÓŻNE USŁUGI i ZAKUPY:

  • MOTOGUM (usługi min. wulkanizacyjne, wymiana tarcz, klocków, filtrów) – DG Łosień
  • SABUDA (myjnia samochodowa, klimatyzacja, wymiana szyb i inne) – Sławków

RABAT UZGADNIANY NA MIEJSCU lub TELEFONICZNIE Z WŁAŚCICIELEM !!!

 

 

  Sengam Sport slaskisport.tv