Witamy serdecznie w OPM-ie, czyli w opiniach pomeczowych. Tutaj będą mogli Państwo poczytać opinie pomeczowe zebrane po każdej kolejce ligowej.

Jeśli chcesz się podzielić wypowiedzią pomeczową wyślij ją na naszą skrzynkę:

redakcja@lokalnapilka.pl

Opinie proszę wysyłać do wtorku do godziny 19.00

ZAPRASZAMY !!!

Sengam Sport

IV gr.1   Unia Rędziny – Podlesianka Katowice   0:2

Dawid Brehmer (trener Podlesianki): Byliśmy przed spotkaniem pod presją, którą sami sobie narzuciliśmy, poprzez straty punktów z dwóch, pierwszych wiosennych kolejek. Zespół stanął jednak na wysokości zadania i pokazał, że nie się boimy i umiemy grać pod ciśnieniem. Zdecydowaliśmy się na spore rotacje w składzie, oraz na mniej ofensywną taktykę niż zazwyczaj, zabezpieczając strefy boczne. Opłaciło się, bo udało nam się kapitalnie ustawić mecz w pierwszej połowie i wdrożyć dużą kontrolę drugiej części gry. Muszę również pochwalić zespół Trenera Roberta Siudy, bo widać gołym okiem, iż jest to ekipa bardzo dobrze poukładana, z którą mogą mieć ogromne problemy nawet najsilniejsi naszej ligi, co już z resztą nie raz pokazali, wygrywając z kilkoma faworytami. Tym większe gratulacje dla naszych zawodników, za doskonałą realizację założeń przedmeczowych.

IV gr.1   Drama Zbrosławice – Unia Dąbrowa Górnicza   2:2

Dariusz Dwojak (trener Dramy): Kolejny mecz na wysokim poziomie, z dobrze poukładaną i wiedzącą, co chce grać drużyną i jeszcze niesamowicie skuteczną. Zrobili dwie kontry i je wykorzystali. Na dwadzieścia minut do końca przegrywamy dwoma bramkami  i doprowadzamy do remisu. Stwarzamy tyle sytuacji, że mogliśmy to jeszcze wygrać, ale znowu jak tydzień temu, bramkarz gości robi cuda. Mamy punkt, który szanujemy, ale zasłużyliśmy na coś więcej. Ten mecz znowu pokazał, że robota wykonana w zimie przynosi efekty, bo wyglądamy dobrze fizycznie. Mam wrażenie, że jeszcze z pięć minut, a byśmy to przepchali, może za tydzień czemu nie… Na koniec o sędziowaniu, bo mam wrażenie, że sędziowie nie dojechali na ten mecz. Wiem, że z Opola jest daleko, po prostu nie pozwalali nam grać, a mecz nie był brutalny, tylko to była męska walka z obu stron.

Dariusz Klacza (trener Unii): Do 60 minuty czyli, do strzelenia drugiej bramki, mieliśmy uważam mecz pod kontrolą. Oczywiście zespół Dramy miał swoje szanse, ale bardziej ze stałych fragmentów gry. Po naszych zmianach, zespół Dramy przejął inicjatywę, ale zaczął grać bardzo bezpośrednio. Samo wprowadzanie w przerwie Lachowskiego wróżyło właśnie taką grę przeciwnika. Żałuję, że nie umieliśmy się przeciwstawić takiej grze, ale dzisiaj z konieczności graliśmy w mocno eksperymentalnym składzie. Dziękuje zawodnikom, bo zostawili mnóstwo zdrowia. Po 60 minutach byłem dumny z zespołu, jak reagował w meczu, niestety później mieliśmy dużo szczęścia. Szanujemy ten remis i szukamy dalej 3 punktów. Kolejna okazja z mocnymi rezerwami Zagłębia Sosnowiec w wielkanocną sobotę.

IV gr.1   Piast II Gliwice – Śląsk Demarko Świętochłowice   3:0

Arkadiusz Spiolek (trener Śląska): Przyszło nam się mierzyć z przeciwnikiem, który zdecydowanie przerastał poziom 4 ligi. Siedmiu zawodników było dzień wcześniej w kadrze ekstraklasowego Piasta na meczu z Górnikiem, ich aspiracją jest gra na najwyższym krajowym poziomie i gołym okiem było widać tę jakość na boisku. Mimo wszystko, staraliśmy się wywieźć punkty. Strata bramki po indywidualnym błędzie już w pierwszej minucie, z pewnością nie ułatwiła nam zadania. Mieliśmy pozytywne momenty, szczególnie pierwsze 15 minut drugiej połowy, w których tak właściwie przejęliśmy inicjatywę i byliśmy blisko strzelenia kontaktowej bramki. Trzeba szczerze powiedzieć, że przeciwnik był od nas zdecydowanie lepszy. Biorąc pod uwagę okoliczności, myślę, że moi zawodnicy mogli schodzić z boiska z podniesioną głową. Dziękuję drużynie za pozostawione serce na boisku i liczę, że w kolejnym meczu taka postawa pozwoli nam zdobyć komplet punktów.

IV gr.1   Przemsza Siewierz – Victoria Częstochowa   3:1

Mateusz Mańdok (trener Przemszy): Ważny mecz i równie istotna wygrana, która pozwoliła nam opuścić strefę spadkową. Ten pojedynek, był toczony w arcytrudnych warunkach. Boisko było bardzo grząskie i tak naprawdę po meczu nadaje się do remontu. W takich okolicznościach, obydwie drużyny stworzyły emocjonujące widowisko, które musiało zadowolić kibiców. Były 4 gole, duża liczba strzałów i sytuacji, poprzeczki, słupki, ogromne zaangażowanie oraz świetne interwencje bramkarzy. Powinniśmy zamknąć ten mecz w pierwszej połowie. Goście przetrwali i zaatakowali od początku drugiej części. Ich przewaga została udokumentowana w 60 minucie golem. Na całe szczęście potrafiliśmy bardzo szybko odpowiedzieć i wrócić na prowadzenie. Do końca meczu trwała niesamowita walka z obu stron. Ostatecznie na nasze szczęście, to my strzelamy gola w 86 minucie i wygrywamy ten szalenie istotny mecz. Gratulacje dla obydwu drużyn za serducho zostawione na boisku i mimo wagi meczu i tych warunków, postawy fair play.

IV gr.1   Szombierki Bytom – Unia Kosztowy   3:2

Krystian Odrobiński (trener Unii): Niestety, przegrywamy kolejny ważny dla nas mecz. Martwi to, że w każdym meczu, który rozegraliśmy w rundzie rewanżowej, tracimy po trzy bramki. I to nie po pięknych akcjach przeciwnika, a po naszych kardynalnych błędach. Uważam, że w tym meczy byliśmy o tę jedną bramkę słabsi. Teraz kolejne dwa mecze na własnym boisku. Borykamy się z pewnymi problemami kadrowymi, które po tym meczu jeszcze się pogłębiły. Nie ma jednak co narzekać i walczymy dalej.

IV gr.1   Zagłębie II Sosnowiec – Rozwój Katowice   3:0

Grzegorz Bąk (trener Zagłębia II): Cieszy przede wszystkim realizacja założeń taktycznych, nad którymi cały czas pracujemy. Mecz stał na wysokim poziomie, Rozwój to bardzo dobry zespół i my wiedzieliśmy, że będzie ciężko. Ale cieszy to, że chłopcy potrafią zrealizować założenia taktyczne. W drugiej połowie rywal się otworzył, gonił bowiem wynik. A nam się wtedy grało lepiej, mieliśmy dużo sytuacji, więcej przestrzeni. Na pewno cieszy nas bardzo dobra dyspozycja wszystkich zawodników. Ci, którzy dzisiaj zaczęli zagrali bardzo dobrze. Mamy naprawdę wartościowy zespół i obyśmy cały czas trzymali poziom, bo liga jest długa i wszystko przed nami.

Tomasz Wróbel (trener Rozwoju): Mając możliwość gry na Ludowym, wieloletnim stadionie Zagłębia, powinno to z naszej strony wyglądać zdecydowanie inaczej. Ale nie wyglądało. To był słaby mecz w naszym wykonaniu. Szczególnie pierwsze 45 minut. Nie było agresji i walki, która nas powinna cechować. Przez to, drużyna Zagłębia miała więcej z gry. W pierwszej połowie to było mimo wszystko spotkanie na remis, ale powinniśmy dać z siebie zdecydowanie więcej cech wolicjonalnych, by nie trzeba było potem reagować w środku meczu. W przerwie dokonaliśmy zmian, chcieliśmy zagrać zdecydowanie lepszą drugą połowę. Tak wyglądał jej początek – była agresja, walka, coś zaczęło się dziać. Plany pokrzyżowała nam czerwona kartka. Dawid zachował się po prostu nierozważnie, chwilę wcześniej mówiłem mu, by uważał, skoro złapał już żółtą. Po jego zejściu się posypaliśmy. Trzeba realnie spojrzeć na nasze położenie. Lubię ludzi ambitnych, wiedzących, jak wygląda sytuacja. Skoro drużyny będące obok nas wygrywają, to świadczy o tym, że ktoś nam ucieka, a zdecydowanie łatwiej jest złapać jednego rywala niż trzech. Dla nas to ostatni dzwonek, by obudzić się i utrzymać w górze tabeli, co może pozwolić nam zaatakować. Ale nie chcę mówić o żadnym awansie; by o nim mówić, trzeba być mocnym psychicznie. My w sparingach wyglądaliśmy super, wygraliśmy zresztą w Sosnowcu, a potem przyszła liga i jest znacznie gorzej. Punktujemy bardzo słabo na wyjazdach. O czymś to świadczy. Chcąc zrobić coś więcej, a nie tylko być w tej lidze, nie można tylko wygrywać u siebie. Trzeba też punktować na wyjazdach. Powtarzam, że to ostatni dzwonek, by się obudzić i podjąć walkę.

IV gr.2   Polonia Łaziska Górne – Podbeskidzie II Bielsko-Biała   0:0

Rafał Franke (II trener Polonii): Pierwsza połowa pod naszą kontrolą, ale brakuje przysłowiowej kropki nad “i”, w sytuacjach podbramkowych. W drugiej połowie, goście wyszli wyżej, grali odważniej i mecz się wyrównał. Rezerwowi trochę ożywili nasze poczynania, ale tego dnia było to za mało, żeby zdobyć zwycięską bramkę. Szanujemy punkt i już myślimy o następnym meczu.

IV gr.2   Gwarek Ornontowice – MKS Lędziny   1:0

Adrian Napierała (trener MKS): Przegrywamy mecz na remis, po SFG i samobójczej bramce. Zdecydowanie nasze najlepsze spotkanie z dotychczasowych, które rozegraliśmy, ale zdobyczy punktowej nam nie przyniosło. We wcześniejszych meczach nie graliśmy tak dobrze, ale punktowaliśmy. Czwarta liga jest wyrównana i każdy z każdym może wygrać, ale trzeba być skoncentrowanym w całym spotkaniu, a my w tym meczu raz się rozluźnialiśmy i to kosztowało nas utratę punktów.

LO 1   Bytom-Zabrze   LKS Żyglin – Start Sierakowice   3:3

Robert Gąsior (trener Startu): Kibice obejrzeli bardzo dobre widowisko, a wydawało się, że pogoda pokrzyżuje plany. Pierwsza połowa była pod nasze dyktando, kontrolowaliśmy grę i strzeliliśmy dwie, ładne bramki autorstwa Jarka Piewki. Gospodarze mieli jedną setkę, ale na posterunku był nasz bramkarz. Druga połowa, zaczęła się od wymiany ciosów i niestety tracimy dwie bramki, po naszych Wielbłądach (obrona grała pierwszy raz w takim ustawieniu, niestety nie mogliśmy skorzystać z dwóch podstawowych stoperów – Kuba i Mati Sikora). Po stracie bramek, przejęliśmy inicjatywę i strzelamy bramkę, po zespołowej akcji i kończy ją Borys. Gdy wydawało się, że mecz skończy się naszym zwycięstwem, Żyglin strzela kuriozalną bramkę i mecz kończy się remisem. Musimy wyciągnąć wnioski, bo gra była dobra, a wszystko przyćmiewa kilka minut braku koncentracji i zamiast 3 punktów mamy 1, który oczywiście szanujemy, po wpadce z Burzą. Teraz myślimy, żeby dobrze przygotować się do meczu z Nitronem w Wielką Sobotę i chcemy zagrać bezbłędnie z tyłu, a o resztę jestem spokojny.

LO 1   Bytom-Zabrze   Sośnica Gliwice – Jedność 32 Przyszowice   1:1 

Łukasz Gad (trener Sośnicy): Mieliśmy plan na ten mecz, który był dobrze realizowany w 1 połowie. Stworzyliśmy w tym okresie kilka sytuacji bramkowych, z których jedną wykorzystaliśmy. Niestety, późniejsze wydarzenia – 2 wymuszone zmiany (kontuzje), czerwona kartka i gra w osłabieniu, wpłynęły znacząco na naszą jakość gry. Dziękuję całemu zespołowi za mega zaangażowanie do końca meczu. Pracujemy dalej i chcemy cały czas robić progres.

LO 1   Bytom-Zabrze   Tempo Paniówki – Silesia Miechowice   3:1

Marek Suker (trener Silesii): Niestety, fatalnie zaczynamy rundę wiosenną. Dzisiejszy mecz zaczęliśmy bardzo dobrze, w pierwszej połowie zdecydowanie przeważaliśmy, ale niestety wykorzystaliśmy tylko jedną z kilku świetnych okazji i prowadziliśmy 0-1. Kluczowe okazało się pierwsze 10 minut drugiej połowy, kiedy tracimy dwie bramki, w naprawdę prosty sposób. Później znowu gramy lepiej, ale już tylko biliśmy głową w mur, a Tempo po kontrze wywalczyło jeszcze karnego na 3-1. Fakty są takie, że za wrażenia artystyczne nikt punktów nie daje, a my za mało z tego, co kreujemy strzelamy, a rywale pakują do naszej bramki praktycznie wszystko, co stworzą. Do naszych sympatyków apeluje o spokój, w drużynie jest duża frustracja i chęć szybkiej poprawy, a gra zespołu wygląda dobrze. Brakuje szczęścia i skuteczności, jestem przekonany, że już za chwilę “zażere” nam i będziemy regularnie punktować.

LO 1   Bytom-Zabrze   Olimpia Boruszowice -TS Łabędy   3:3

Grzegorz Kowalski (trener ŁTS): Bardzo źle weszliśmy w to spotkanie i po 5 minutach przegrywamy już 0:2. Gospodarze pewniej czują się u siebie na boisku i stwarzają parę groźnych sytuacji. My w pierwszej połowie wykorzystujemy rzut karny, po zagraniu piłki ręką jednego z zawodników Olimpii. Druga połowa to dominacja mojego zespołu, zmiennicy, którzy weszli, wnieśli duże ożywienie w naszych akcjach. Doprowadzamy do remisu 2:2, następnie strzelamy bramkę na 3:2, a w końcówce gospodarze doprowadzają do remisu i wyjeżdżamy tylko z 1 punktem z Boruszowic. Zawodnikom dziękuję za zaangażowanie i pokazany charakter, oraz fragmenty przyzwoitej gry, szczególnie w drugiej połowie.

LO 1   Bytom-Zabrze   Orzeł Miedary – Odra Miasteczko Śląskie   3:2

Sebastian Foszmańczyk (trener Orła): Każdy mecz z Miasteczkiem dodaje smaczku dla kibiców, bo są to takie małe derby. Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz i przez pierwsze 15 minut, to drużyna gości była lepsza, strzelając nam bramkę. Szczerze, to nie zmartwiłem się tą bramką, bo wiedziałem, że za chwilę chłopaki wejdą w odpowiedni rytm i tak się stało, z biegiem czasu zaczęliśmy lepiej grać i to przyniosło efekt, strzelając wyrównującą bramkę. Po zmianie stron i kilku zmianach, nasza gra wyglądała lepiej i nasz nominalny obrońca, który w tym meczu był napastnikiem strzelił fajną bramkę, a kilka minut później odwdzięczył się piękną asystą i wygrywaliśmy już 3:1. W końcówce, niepotrzebnie daliśmy sobie strzelić bramkę i był lekki niepokój, ale z przebiegu całego spotkania i sytuacji jakie mieliśmy, jestem zadowolony z gry chłopaków i przygotowujemy się na wyjazdowy mecz do Chudowa. Ciężki teren, ale nic innego nas nie interesuje, jak tylko 3 punkty.

LO 4   Katowice-Sosnowiec   Sarmacja Będzin – Ruch II Chorzów   0:2

Paweł Gasik (trener Sarmacji): Bardzo dobry mecz w wykonaniu mojego zespołu, jeżeli chodzi o realizację przedmeczowych założeń i planu taktycznego na spotkanie. W 25 minucie tracimy pechową bramkę. W drugiej odsłonie zagraliśmy odważniej, tworząc sobie kilka sytuacji bramkowych, niestety nie udało nam się żadnej zamienić na bramkę. Niestety, w tym meczu dość mocno osłabioną mieliśmy formację ofensywną i nie mogłem skorzystać z M. Kocota, K. Kułagi, oraz D. Dudka, a w trakcie meczu kontuzji doznał jeszcze M. Zawłocki. Ponownie muszę pochwalić zespół, że po zmianie systemu taktycznego, potrafimy zdominować wyżej notowanego przeciwnika. Druga bramka dla Ruchu, to konsekwencja naszego pełnego ryzyka. W ostatniej akcji, udało nam się wywalczyć rzut rożny, była to już 96 minuta i postanowiliśmy pełną “11” zameldować w polu karnym, niestety to zawodnik gości przejął piłkę i przebiegając całe boisko podwyższył na 0:2. Pozostaje spory niedosyt, gdyż o ile tydzień temu w Katowicach mogliśmy zremisować i zdobyć punkt, to tym razem w meczu z Ruchem nie tyle mogliśmy, co powinniśmy go zdobyć. Szkoda, ale głowy do góry, mamy już te dwa ciężkie mecze za sobą, a jestem przekonany, że jeżeli w kolejnych spotkaniach będę widział zespół realizujący założenia tak jak do tej pory, oraz charakteryzujący się podobnym podejściem mentalnym, to wrócimy na zwycięski szlak i po te 3 punkty udamy się do Czeladzi.

LO 4   Katowice-Sosnowiec   Górnik Piaski – Górnik Wojkowice   3:3

Maciej Strzemiński (trener Górnika Wojkowice): Straciliśmy 3 bramki, ale uważam, że zagraliśmy bardzo dobry mecz. Piaski to trudny przeciwnik, z wieloma zawodnikami, z umiejętnościami indywidualnymi przewyższający naszą ligę. Zawodnicy od 1 do 90 minuty myśleli o zwycięstwie i realizowali nakreślone zadania. Cieszy, że idziemy pomału do przodu i że każdy zawodnik wie, co ma robić na boisku, w fazach przejściowych. Brawo drużyna, walczymy dalej.

LO 4   Katowice-Sosnowiec   AKS Mikołów – Sparta Katowice   2:0

Adam Krzęciesa (trener AKS): Jak zwykle, mecz ze Spartą zacięty i trudny, bo goście mają bardzo dobrą drużynę. Początek spotkania to przewaga gości, ale byliśmy przygotowani na mocny początek drużyny Sparty. Po 15 minutach meczu, przejęliśmy inicjatywę i zaczęliśmy stwarzać sytuacje, które przyniosły nam 2 bramki. Pozwoliło Nam to zagrać inaczej w 2 połowie i wygrać mecz. Zagraliśmy bardzo dobry mecz w defensywie jako cały zespół i mieliśmy oczywiście trochę szczęścia przy sytuacjach Sparty. Dziękuję chłopakom za serce zostawione na boisku i zwycięstwo. Teraz najtrudniejsze zadanie, bo mecz z liderem na jego boisku…

Michał Chmielowski (trener Sparty): Mecz przegrany na własne życzenie. Dwa błędy w linii defensywnej kosztowały nas utratę bramek i punktów. Boli to tym bardziej, że poza ostatnimi 15 minutami pierwszej połowy kontrolowaliśmy ten mecz. Przed nami ciężki mikrocykl. Musimy odbudować się psychicznie i uwierzyć, że jest jeszcze o co walczyć.

LO 4   Katowice-Sosnowiec     CKS Czeladź – Pogoń Imielin   0:2

Mariusz Muszalik (trener CKS): Przestrzegałem chłopaków przed meczem, że przeciwnik przyjedzie bardzo zmotywowany i żądny rehabilitacji za porażkę z Ruchem Chorzów. Graliśmy zbyt wolno, choć mieliśmy przewagę, to nic z tej przewagi nie wynikało, za to rywal umiejętnie się bronił i zadał Nam dwa skuteczne ciosy. Trzeba przełknąć gorzką pigułkę i w następną sobotę zagrać dobre spotkanie. Dziękuję kibicom za doping i zapraszam na kolejny mecz.

LO 4   Katowice-Sosnowiec   Slavia Ruda Śląska – MKS Siemianowiczanka Siemianowice Śląskie   6:0

Krzysztof Szybielok (trener MKS): Możemy się tylko wstydzić. Bo wynik 6:0 mówi sam za siebie. Nie możemy się usprawiedliwiać w jakikolwiek sposób. Nie byliśmy przygotowani do tego meczu pod każdym względem. Niektóre sytuacje boiskowe i bramki, które straciliśmy, to futbolowe jaja. Wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd.

LO 4   Katowice-Sosnowiec   Niwy Brudzowice – RKS Grodziec   3:3

Rafał Sadowski (trener Niw): Mamy bardzo duży niedosyt, dalej pracujemy i walczymy o 3 punkty.

Mariusz Grząba (trener RKS): Wynik meczu na pewno dla nas nie jest zadowalający, bo w naszej sytuacji jest to strata 2 punktów. Byliśmy w tym meczu drużyną, która prowadziła grę, niestety nie przekładało się to na wynik. Mądrze grająca, w niskiej obronie drużyna Niw, czekała na swoje szanse w ataku szybkim, ale to my podarowaliśmy do przerwy bramkę na 1:0, po ciągu błędów w defensywie, prokurując rzut karny. Druga połowa to nasze ataki na bramkę gospodarzy, niestety, albo nie wykorzystywaliśmy dogodnych sytuacji, lub brakowało ostatniego podania i zamiast bramki wyrównującej, kolejny błąd w linii defensywnej i gospodarze strzelają drugą bramkę. Odpowiadamy szybko bramką Kardasia i kolejne bramki wiszą w powietrzu i wtedy gospodarze wyprowadzają szybki atak i zawodnik gospodarzy strzela nam bramkę z linii końcowej boiska!!! Ale tutaj duży pozytyw dla drużyny i zmienników, którzy dali dodatkowy impuls i szybko doprowadzamy do wyrównania. Szkoda, że nie zdobywamy zwycięskiej bramki, mając ku temu kilka dogodnych sytuacji. Reasumując, brawo dla drużyny za charakter, mimo niekorzystnego wyniku 3:1, nie zwiesiła głów.  Na pewno minus za stratę bramek, po naszych błędach i skuteczność, którą musimy poprawić chcąc wygrywać mecze. Czekamy na powrót nieobecnych: Kowalczyka, Szopy, Domańskiego i na pewno do końca będziemy walczyć o cel, jakim jest utrzymanie.

LO 5   Bielsko-Biała-Tychy   JUW-e Jaroszowice – Zet Tychy   1:2

Grzegorz Chrząścik (trener JUW-e): Druga porażka, która boli jeszcze bardziej niż poprzednia. Na “derby”, w pierwszej połowie wyszliśmy zbyt schowani i senni. Szybko straciliśmy bramkę i ciężko było nam poukładać grę do przerwy. Druga połowa to nasza dominacja na boisku. Prowadziliśmy grę, stwarzaliśmy sobie sytuacje i doprowadziliśmy do wyrównania. Chcieliśmy iść za ciosem wypracowując sobie kolejne, dogodne okazje do strzelenia bramki. Niestety, przez to stwarzaliśmy szanse na kontry dla rywala i w końcówce meczu rywal wykorzystał jedna z nich.

V liga “Magic Sport” Małopolska Zachód   KS Chełmek – Pcimianka Pcim   1:0

Piotr Pierścionek (trener KS): Problemy mojej drużynie nie straszne. Tym razem bez pięciu ważnych zawodników przystąpiliśmy do meczu z Pcimianką Pcim i co najważniejsze zawodnicy, którzy pozostali do dyspozycji, stanęli na wysokości zadania, zdobywając ważne 3 punkty, które przybliżają nas realizacji naszego celu. To, co dla mnie jako trenera jest ważne, to to, że mogę liczyć na każdego zawodnika z naszej kadry i bez żadnych obaw mogę sięgać po obojętnie jakiego gracza do pierwszego składu, będąc przekonanym, że nie obniży to jakości pierwszej jedenastki i będę właściwie realizował zadania meczowe. Ten kolektyw jest naszą największa siłą! A co do meczu z Pcimiem, to po raz kolejny – bardzo dobrze, spójnie – zespół realizował założenia przedmeczowe, które cechowały się dyscypliną taktyczną w poszczególnych fazach, plus cierpliwość, to były kluczowe rzeczy, które dały zwycięstwo drużynie. Brawo zespół! Przeciwnikowi dziękujemy za twardą rywalizację i życzymy powodzenia w kolejnych meczach.

A Bytom   Górnik Bobrowniki Śląskie – Sokół Zbrosławice   10:2

Adam Młynek (trener Górnika): Biorąc pod uwagę miejsca w tabeli, byliśmy faworytem tego spotkania, choć wynik ostatniego meczu Sokoła Zbrosławice wskazywał na to, że nie będzie to łatwa przeprawa. Byliśmy do tego meczu dobrze przygotowani, choć obawiałem się mocno, że warunki atmosferyczne mogą wpłynąć na przebieg tego meczu. Jak się okazało, moje obawy zostały rozwiane już po 20 minutach, gdzie udało się zdobyć 4 bramki i ułożyć dalszy przebieg tego meczu. Cieszy ilość strzelonych bramek, cieszy skuteczność naszych napastników, martwią mnie jednak sytuacje, po których straciliśmy bramki, bo takie momenty dekoncentracji nie powinny nam się zdarzyć. Jest jeszcze wiele rzeczy do poprawy, wiele rzeczy, nad którymi musimy pracować, aby być jeszcze lepszym zespołem. Dziękuję przeciwnikowi za walkę i gratuluję drużynie tak okazałego zwycięstwa.

A Bytom   Orzeł Nakło Śląskie – Orzeł Bobrowniki   3:0

Krzysztof Sosinka (trener Orła Nakło): Mecz z gatunku zagrać, wygrać i myśleć o następnym meczu. Mecz od początku przebiegał pod nasze dyktando, goście ustawili się na 35 metrze i cały mecz bronili się, mimo przegrywania. Ciężkie warunki gry, z każdą minutą pogarszały stan boiska i możliwość płynnego prowadzenia gry. Goście mieli jedną okazję na zdobycie bramki, po naszych błędach, ale nawet jeżeli byśmy tą bramkę stracili, chłopaki zrobili by wszystko, by ten mecz wygrać. Teraz myślimy już o następnym meczu, gdzie zagramy z Gwarkiem Tarnowskie Góry.

A Częstochowa II   Sokół Olsztyn – LKS Kamienica Polska   2:2

Oskar Operacz (trener LKS): Spodziewaliśmy się ciężkiej przeprawy. Pierwszą połowę powinniśmy zamknąć, ale prowadziliśmy do przerwy tylko 1:0. Daliśmy przeciwnikowi poczuć, że mogą coś ugrać i po przerwie udało im się zremisować. Kiedy zacząłem robić zmiany, żeby ożywić grę, to niestety nasz bramkarz dostaje czerwoną kartkę i od 60 minuty musimy grać w dziesięciu. Tracimy bramkę na 2:1. Zmieniamy ustawienie i zaczynamy pościg. Udaje nam się doprowadzić do remisu i tylko tyle. Zagraliśmy za wolno, bez polotu, bez „tego czegoś”…

A Katowice   Kamionka Mikołów – UKS Ruch Chorzów   6:2

Robert Brysz (trener Kamionki): Uznaliśmy, że mecz z ostatnim zespołem w tabeli, to dobra okazja, żeby dać złapać minuty zawodnikom, którzy ostatnio grali mniej, mieliśmy też problemy z kontuzjami i kartkami. Oczywiście również opady deszczu sprawiły, że w ogóle to, czy zagramy było wielką niewiadomą. Ostatecznie mecz się odbył, ale boisko utrudniało grę obu ekipom. Ruch nawiązał walkę w pierwszej połowie i po strzale z dystansu w okienko, oraz po rzucie różnym zdobywają gola na 2-2 do szatni, a po naszej stronie m.in. niewykorzystany karny i było trochę nerwowo. Na szczęście odpowiednie decyzje w przerwie wprowadziły spokój i w drugiej połowie mecz już był całkowicie pod naszą kontrolą. Cieszą debiutanckie bramki w tym sezonie kilku zawodników, oraz minuty kolejnych zawodników. Zawsze mamy plan na mecz i na zmiany, ważne jest kto zaczyna mecz, ale czasami ważniejsze jest kto jest na boisku w ostatnich minutach i po raz kolejny to się sprawdza. Rywalizacja w zespole będzie jeszcze większa, a przed Nami co raz trudniejsze spotkania. Nasz cel, czyli poprawienie statystyk z poprzedniego sezonu, już osiągnęliśmy także wszystko, co teraz ugramy będzie tylko na plus. Gratulujemy wszystkim dobrego startu w rundzie wiosennej, widać efekty zimowych treningów na dużym boisku. Po świętach czekają Nas co raz trudniejsze mecze, cieszy, że mamy szeroką kadrę i zobaczymy co czas pokaże.

Łukasz Kopytko (II trener Kamionki): Rozegranie meczu stało pod znakiem zapytania. Wspólnie z Robertem, martwiliśmy się o zdrowie chłopaków. Intensywny deszcz przed meczem na boisku w Kamionce dał o sobie znać, murawa była mokra i grząska, a w niektórych miejscach pojawiły się kałuże. W tygodniu poprzedzającym mecz z Ruchem, trenowaliśmy budowanie ataku pozycyjnego i taki też był plan. Początek pierwszej połowy pokazał jednak, że będzie to mecz walki, gdzie o przypadek nie będzie trudno, a koncentracja może decydować o końcowym sukcesie. Młodzież z Chorzowa była bardziej zaangażowana, z przekonaniem i większą wiarą zbierali drugie piłki. Niepokorni i nie mając nic do stracenia, oddawali strzały na Naszą bramkę. Do szatni schodziliśmy niezadowoleni, bowiem remisowaliśmy 2:2. Zarządzanie emocjami w szatni, zmiana ustawienia, decyzje personalne, oraz pomysł na grę w drugiej połowie były trafione i możemy nieskromnie powiedzieć, że się obroniły. Pod kątem pracy trenera zyskaliśmy cenne doświadczenie. Zespół cieszył się z każdej minuty gry, chłopaki realizowali nakreślone zadania. Graliśmy odpowiedzialnie w defensywie. Tworzyliśmy sytuacje strzeleckie. Byliśmy drużyną dominującą, w każdym aspekcie piłkarskim. W końcowym rozrachunku wygrywamy 6:2. Dziękujemy przeciwnikowi za mecz i lekcję pokory, koncentracji i pełnego zaangażowania. Teraz czeka Nas przerwa świąteczna. Chcemy skupić się na prewencji urazów i podtrzymaniu formy sportowej. Redakcji i wszystkim Czytelnikom Lokalnej Piłki – cała brać z Kamionki życzy: Zdrowych, Spokojnych Świąt Wielkiej Nocy.

A Sosnowiec   SKS Łagisza – Przemsza Okradzionów   3:4

Marek Rejmund (prezes SKS): Bardzo boli ta porażka. Nie gramy źle, atakujemy cały czas przeciwnika i nadziewamy się na kontry, z którymi nie potrafimy sobie poradzić i tracimy na własnym boisku aż 4 bramki. Zagraliśmy bardzo słabo w defensywie i nie chodzi mi tu tylko o obrońców, ale o grę defensywną całego zespołu. Przy stracie drugiej, trzeciej i czwartej bramki byliśmy ogrywani w dziecinny sposób. Tak nie można grać. Bardzo fajnie, że strzeliliśmy trzy bramki, ale to się okazuje za mało, by chociaż mecz zremisować. Mogliśmy i powinniśmy strzelić więcej bramek, ale na przeszkodzie stawał nam świetnie broniący bramkarz Przemszy. Przynajmniej trzy razy uratował swój zespół, w drugiej połowie od utraty bramki. A my biliśmy głową w mur i nadziewaliśmy się na kontry gości. Musimy zdecydowanie poprawić naszą grę w obronie, ale zaczynając od napastnika, a kończąc na bramkarzu, bo inaczej będzie tak, jak w tym meczu, co z tego, że strzeliliśmy trzy bramki, jak straciliśmy cztery.

A Sosnowiec   RKS Zagłębie Dąbrowa Górnicza – Iskra Psary   5:0

Damian Kościelny (trener Zagłębia): Mecz bardzo dobry w naszym wykonaniu. Zaczęliśmy bardzo dobrze od strzelenia bramki w pierwszych minutach meczu. Z każdą następną minutą spotkania, powoli przejmowaliśmy kontrolę, dowodem tego są szybko padające następne bramki. Brawa należą się całej drużynie za zero z tyłu i wysoką wygraną. Iskrze Psary dziękujemy za spotkanie i powodzenia w następnej kolejce.

A Sosnowiec   ZEW Kazimierz – AKS 1917 Niwka   2:2

Bartosz Pawłowski (trener ZEW-u): Drugi mecz i prowadzimy do 85 minuty… Tym razem indywidualny błąd i mamy tylko remis. Zaraz po stracie na 2:2, mamy jeszcze sytuacje, ale nie udaje się zdobyć zwycięskiej bramki. Przy wyniku 2:1 mamy kilka sytuacji: słupek, obrońca wybija głową piłkę lecącą do bramki, karnego, którego sędzia nie odgwizduje. Dwa mecze u siebie i tylko 1 punkt, nie tak to miało wyglądać. Teraz trudna kolejka świąteczna, ze względu na wczesną godzinę meczu. Wiadomo jak to w takich ligach, niektórzy pracują, ale musimy się zebrać i jechać do Siewierza po zwycięstwo.

Roman Kubiś (prezes AKS): Mecz z ZEW-em Kazimierz zapowiadał się na bardzo zacięty i taki był. AKS zaczął go dobrze, gdyż już w jednej z pierwszych akcji, Gładecki zdobył pierwszą bramkę. Później, dobrych sytuacji nie wykorzystali Miska i Gładecki i zamiast pewnego prowadzenia mieliśmy tylko skromne 1-0. Potem katastrofalne błędy w obronie sprawiły, że pod koniec pierwszej połowy ZEW wyrównał, a na początku drugiej połowy zdobyli prowadzenie. Dobrze, że jednak drużyna się nie załamała i udało się wyrównać. Remis oceniam za sprawiedliwy i nie krzywdzący żadnej z drużyn, a nas czeka dużo pracy, by wyeliminować w kolejnych meczach błędy w obronie, bo takich prezentów jak dzisiaj nie możemy robić więcej.

A Sosnowiec   Źródło Kromołów – Ostoja Żelisławice   0:2

Sebastian Gzyl (trener Ostoi): Bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu, a szczególnie I połowa. Od początku kontrolowaliśmy mecz i na pewno zasłużone zwycięstwo. Gratulacje dla mojego Zespołu. Teraz kolejny mecz i bardzo chciałbym, aby to zaangażowanie i determinacja były na tym samym poziomie.

A Sosnowiec  KS Preczów – Łazowianka Łazy   0:1

Grzegorz Kowalski (trener Preczowa): Kompletnie nie realizowaliśmy tego, co było nakreślone. Niestety przegrywamy drugi mecz pod rząd. W przerwie robimy zmiany, coś zaczyna się dziać, ale nie potrafimy podać kilku prostych piłek…

Hubert Maciążek (trener Łazowianki): Po raz kolejny pokazujemy, jak dobrze potrafimy operować piłką i jak się z nią dobrze czujemy przy nodze. Wynik z pierwszej rewanżowej kolejki, jak i z tej ostatniej, nie odzwierciedla siły naszej drużyny. Z dużą łatwością dochodzimy do sytuacji strzeleckich. Niestety ciągle nam brak skuteczności, ale pracujemy nad tym aspektem. Sam fakt, że w meczu z Preczowem drużyna gospodarzy nie potrafiła oddać celnego strzału na naszą bramkę i nie miała żadnej klarownej sytuacji. Wygrana w tym meczu była ważnym aspektem przed meczem derbowym z Kromołowem. Brawa dla całej drużyny, bo kiedy robiliśmy zmiany, poziom naszej gry nie spadał, a utrzymywał się do ostatniego gwizdka. Cieszy mnie to tym bardziej, że będę miał niemały ból głowy (pozytywny), kogo wystawić do pierwszej 11 na kolejny mecz. Drużynie z Preczowa życzę powodzenia i przełamania w kolejnej kolejce.

A Sosnowiec   Strażak Nowa Wieś – Zagłębiak Tucznawa   1:1

Kamil Miodek (trener Strażaka): Remis z Tucznawą, na własnym obiekcie jest do zaakceptowania, jeśli chodzi o wynik. Co prawda Daniel Wieczorek nie trafia z rzutu karnego w 85 minucie na wagę trzech punktów, ale gracze Zagłębiaka też mieli swoje okazje, by przechylić szale zwycięstwa na własną korzyść. Jeśli chodzi o grę i konstruowanie akcji, z naszej strony wyglądało to przeciętnie. Rywal dominował w tym aspekcie, lecz to my stworzyliśmy sobie bardziej dogodne okazje do zdobycia bramki. Więc jeśli chodzi o sytuacje bramkowe to powinniśmy wygrać, ale najważniejsze jest to, że mogliśmy powalczyć i zostawić trochę zdrowia na boisku, bo chyba jesteśmy najstarszą drużyną “serie A” i nie ma co ukrywać, że piłka jest tylko bardzo lubianym dodatkiem do naszego życia, a tak na prawdę skupiamy się na co dzień na pracy i rodzinie. Także trzeba się cieszyć, że mecz zakończył się bez kontuzji i w zdrowiej rywalizacji sportowej.

Marcin Dziurowicz (trener Zagłębiaka): Mecz o 6 punktów przebiegał według moich przewidywań. Pełna kontrola nad meczem, około 13 sytuacji pod bramką przeciwnika, z tego około 6 stu procentowych i nie strzelamy nic. Mamy stały fragment gry, zdobywamy pierwszą bramkę w sezonie, po rzucie rożnym. Robimy w drugim meczu w tej rundzie bohatera z bramkarza drużyny przeciwnej – co się okazuje po meczu, był to zawodnik z pola. Strażak dostał od nas dwa prezenty, pierwszy wykorzystał, a drugi w postaci karnego już nie. Remis w tym meczu jest dla nas porażką. Pozytyw jest taki, że tucznawski pociąg dopiero się rozpędza i głęboko wierzę, że mecz na przełamanie już w sobotę z Łagiszą sprawi, że złapiemy serię zwycięstw, która pozwoli nam pójść w górę tabeli.

A Tychy   Ogrodnik Cielmice – Stal Chełm Śląski   3:0

Bartosz Sowa (trener Ogrodnika): 3 kolejka i w końcu wyczekiwane 3 punkty. Paradoks jest taki, że poprzednie mecze gramy o wiele lepiej, a przegrywamy. Dziś zagraliśmy przeciętnie, a wygrywamy, nie dopuszczając do żadnej sytuacji rywala i kontrolując przebieg meczu. Myślę, że czas działa na naszą korzyść i powolutku będziemy się rozpędzać. Gratulacje dla drużyny i walczymy dalej.

A „MAJER” Zabrze   Zaborze Zabrze – Młodość Rudno   2:1

Dawid Górski (trener Zaborza): Mecz nerwowy, ale na szczęście wygrany – na szczęście, ponieważ było w tym spotkaniu po naszej stronie. Szybko strzelamy pierwszą bramkę i mamy kolejne, mocne okazje do tego, aby strzelić kolejną. Kontrolujemy pierwszą część spotkania i na przerwę schodzimy z jednobramkowym prowadzeniem. Druga połowa, to już koniec zachowawczej gry zawodników z Rudna i wysoki pressing, zarówno z jednej jak i drugiej strony. Strzelamy drugą bramkę z rzutu karnego, a w międzyczasie z boiska za drugą żółta kartkę wylatuje jeden z zawodników Rudna, co – jakimś cudem – motywuje ich i nadają jeszcze większe tempo. Jednakże kontrolujemy już do końca meczu spotkanie i ostatecznie to My inkasujemy 3 punkty. Nasi seniorzy wykonali kawał dobrej roboty, co zaowocowało wygranym spotkanie. Dziękuję im i gratuluję wygranego spotkania.

A „MAJER” Zabrze  Olimpia Pławniowice – Walka Zabrze   2:4

Piotr Wieczorek (trener Olimpii): Niewykorzystane sytuacje się mszczą, tak można w skrócie opisać nasz mecz! Przy wyniku 2:0 mieliśmy 5, 6 sytuacji, żeby dobić przeciwnika, ale niestety skuteczność w tym meczu była delikatnie mówiąc na niskim poziomie. Nie mogę zarzucić moim chłopakom braku zaangażowania i walki, ale niestety nieraz jest tak, że jak za bardzo chcesz, to nie wychodzi. Na pewno nie załamujemy się tym wynikiem, ale wręcz przeciwnie, jest to bodziec do jeszcze większej pracy.

Adrian Szypulski (trener Walki): Mecz toczony od początku w niezbyt ciekawej aurze. Pogoda nie pozwalała pokazać nam swoich atutów gry w piłkę, tak w piłkę nożną, bo w tej lidze mało kto gra w piłkę operując nią! Powinienem się cieszyć ze zwycięstwa, na pewno tak jest, ale gdybyśmy nie zmienili nastawienia podczas zawodów, wynik mógłby być inny. Dziękuję przede wszystkim moim zawodnikom, że zrozumieli moją myśl podczas meczu na tym ,,żużlowym boisku”, drużynie gospodarzy życzę powodzenia w dalszej rywalizacji, a naszym kibicom Dziękuję bardzo za Wielkie Wsparcie Naszej Waleczki.

A „MAJER” Zabrze   KS 94 Rachowice – Sokół Łany Wielkie   4:4

Jerzy Weroński (trener Sokoła): Bardzo słabe 30 minut w naszym wykonaniu. Duża ilość błędów i tak naprawdę zero gry, co rywale wykorzystali skrzętnie prowadząc 2-0. Od 30 minuty łapiemy oddech, zaczynając dużo lepiej grać, w wyniku czego doprowadzamy do remisu 2-2. Druga połowa jeszcze bardziej szalona bo prowadzimy 3-2, 4-3 i dajemy sobie dosłownie wepchnąć bramkę w 93 minucie, po ostatnim rzucie wolnym gospodarzy. Jak na jeden mecz, to dramaturgii dużo i jak to w piłce bywa, można było wygrać, przegrać, a na końcu mamy chyba sprawiedliwy remis. Podsumowując, bardzo emocjonujący mecz, a my szukamy stabilnej gry, w przekroju całego spotkania.

B Sosnowiec   Unia Ząbkowice – Górnik II Wojkowice   2:1

Krystian Białkowski (trener Unii): Mecz z rywalem, z wyższej półki. Warunki atmosferyczne trudne. Wiedzieliśmy od początku jakie mamy założenia. Drużyna stanęła na wysokości zadania. Graliśmy mądrze, odpowiedzialnie, podejmowaliśmy dobre wybory, co pozwoliło zdobyć 3 punkty. Oby tak dalej.

Mateusz Sośniak (trener Górnika II): Słaby mecz w naszym wykonaniu, gdzie wygrała drużyna doświadczona. Mimo, że stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki, to wróciliśmy z Ząbkowic z porażką. Brak koncentracji spowodował, że Ząbkowice zdobywają pierwszą bramkę w 5 minucie i kolejną w 46. Dwa nokauty, na które tego dnia nie byliśmy w stanie odpowiednio zareagować. Szkoda tego meczu i porażki, ale mamy młody zespół i niestety czynnik młodości czasami daje o sobie znać, dobre mecze przeplatamy słabszymi. Pracujemy dalej i na pewno, w kolejnym meczu będziemy chcieli się zrehabilitować za porażkę.

B Sosnowiec   Czarni Sosnowiec – Źródło II Kromołów   4:2

Piotr Strzałkowski (trener Czarnych): Takie wygrane smakują najbardziej! W pierwszej połowie mamy rzut karny, którego niestety nie trafiamy i 30 sekund później dostajemy bramkę na 0:1. Nie opuszczamy jednak głów i do przerwy notujemy 2 trafienia. W drugiej połowie, staramy się podwyższyć wynik, lecz rywal wyrównuje na 2:2. Do końca meczu zostało dużo czasu (15 minut) i ze spokojem staramy się, aby 3 punkty zostały w Sosnowcu. W końcówce meczu, dokładamy 2 bramki i cieszymy się z wygranej. Spotkanie nie należało do łatwych i przeciwnik stawiał mocny opór. Podziękowania dla rywali, a my pracujemy dalej i przygotowujemy się do kolejnego spotkania.

B Zabrze   Burza II Borowa Wieś – Quo Vadis Makoszowy   6:3

Wojciech Strużyna (trener Quo): Kolejny wyjazd i kolejna porażka. Strzelamy 3 bramki, a mimo tego, nie zdobywamy nawet punktu. Zadecydował początek drugiej połowy, gdzie przy stanie 1-2 dostajemy dwie bramki, w 46 i 48 minucie meczu. Na pewno trzeba popracować nad grą obronna zespołu. Cieszy, że strzeliliśmy bramki po ładnych zespołowych akcjach.

źródło: własne, Rafał Sacha, rozwoj.info.pl, ruchradzionkow.com, zaglebie.eu, CKS Czeladź Facebook

foto: lokalnapilka.pl

 

TANIEJ U NASZYCH PARTNERÓW !!!

ODWIEDŹ NASZE PUNKTY I NA HASŁO “LOKALNA PIŁKA” OTRZYMASZ RABAT NA RÓŻNE USŁUGI i ZAKUPY:

  • MOTOGUM (usługi min. wulkanizacyjne, wymiana tarcz, klocków, filtrów) – DG Łosień
  • SABUDA (myjnia samochodowa, klimatyzacja, wymiana szyb i inne) – Sławków
  • OKAZJONALNE.EU (piękne i praktyczne wyroby z drewna) – Zakupy On-line (Mysłowice)

 

RABAT UZGADNIANY NA MIEJSCU lub TELEFONICZNIE Z WŁAŚCICIELEM !!!

 

  Sengam Sport slaskisport.tv