PP SOS: NIE BYŁO KOLEJNEJ NIESPODZIANKI W SOSNOWCU…

 1:5

Górnicy z Sosnowca nie sprawili kolejnej niespodzianki, ale i tak “swoje” zrobili. A my będziemy mieć trzeci finał z rzędu Unia Dąbrowa Górnicza – Szczakowianka Jaworzno… 

Mecz można napisać, że bez historii. Nie było kolejnej niespodzianki i piłkarze Dariusza Klaczy awansowali spokojnie do finału. Mecz się rozstrzygnął już w pierwszej połowie. W tej części gry oglądaliśmy 5 bramek. Dwie z nich były… No właśnie, pierwsza stadiony świata, a druga z gatunku futbolowe jaja. Przy stanie 0:1 gospodarze wykonywali rzut wolny z około 25 metrów i kapitalnym strzałem w okienko popisał się Łukasz Wolf. Drugą bramkę  “z jajem” zdobył tym razem dla gości Sebastian Koziński. Piłka po Jego strzale leciała po trawie, po czym nagle pojawił się “kret” i nagle piłka z ziemi wpadła pod poprzeczkę! Pierwsza połowa kończy się wynikiem 1:4. W drugiej połowie jeszcze raz trafili goście i z wynikiem 1:5 awansowali do finału.

Wielkie brawa należą się piłkarzom Górnika Sosnowiec, którzy sprawili swoim kibicom fajną niespodziankę awansując do półfinału Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Sosnowiec. Warto wspomnieć, że w drużynie gospodarzy zagrało 3 piłkarzy z rocznika 2005, 1 z rocznika 2006 i 1 z rocznika 2004! Brawo!

GÓRNIK SOSNOWIEC – UNIA DĄBROWA GÓRNICZA   1:5 (1:4)
Wolf – Maślanka x2, Koziński, Bielawski, Grabowski

« ‹ z 2 › »