4 LO: ARKADIUSZ KOWALCZYK: “MOGĘ LICZYĆ NA DRUŻYNĘ…”

Drużyna RKS-u Grodziec pokonała na wyjeździe MKS Siemianowiczankę. Strzelcem jedynego gola w pierwszej połowie był Arkadiusz Kowalczyk, który w tym meczu był wszędzie. Zagrał jak prawdziwy Profesor, który mógłby uczyć młodych pilkarzy, jak należy się zachowywać w ataku. O meczu tym opowiada sam piłkarz. 

Rafał Sacha: Panie Arkadiuszu, krótka opinia o tym spotkaniu.

Arkadiusz Kowalczyk: To nasze pierwsze spotkanie rozpoczynające rundę. Dopiero się zgrywamy z drużyną, ja też tu jestem od niedawna, więc ciężko jeszcze coś wypracować w drużynie, ale dzisiaj pokazaliśmy charakter. Pokazaliśmy to, na czym nam najbardziej zależy, czyli na walce w każdym spotkaniu. Miejmy nadzieję, że finiszem tych rozgrywek będzie utrzymanie Grodźca w lidze okręgowej. Jeśli chodzi o sam mecz, to był to mecz do jednej bramki tak naprawdę. Gospodarze nie stworzyli sobie jakiś “setek” – może poza ostatnią minutą, natomiast my mieliśmy tych sytuacji więcej. Cieszę się, że udało nam się strzelić tą jedną.

RS: Jest Pan małego wzrostu, ale wielkim duchem i z wielkim sercem do walki. Dzięki temu Pana uporowi, zdobył Pan bramkę…głową. 

AK: Walczę na boisku o każdą pozycję do utrzymania piłki. Akurat tak było przy sytuacji bramkowej, więc też wywalczyłem sobie tą pozycję i musiałem strzelić bramkę ze szczupaka, bo inaczej bym tej piłki nie sięgnął.  

RS: Dzisiaj było widać u Pana w tym meczu dużo luzu. Przyjmował Pan piłkę piętką, podawał kolegom, szukał pojedynków jeden na jeden. Mówi się, że wygrywa drużyna, ale dziś bez Pana RKS miałby ciężko…

AK: Cieszę się, że Pan to tak ocenia. Myślę, że taka jest moja praca, utrzymać piłkę z przodu jak najwięcej, a jak się nie da przyspieszyć gry pierwszym podaniem, czy zgraniem do nadbiegającego, no to utrzymać po prostu tą piłkę, poczekać na partnerów. Taka jest moja robota w przodzie. Cieszę się, że tak mi szło i mam nadzieję, że z każdym meczem będzie jeszcze więcej tego i w każdym meczu chciałbym się czuć tak pewnie. Myślę, że to jest przede wszystkim wiara w siebie, jakieś tam doświadczenie też w tym pomaga.   

RS: Pewność siebie chyba też wynika z tego, że można być pewnym siebie w przodzie, jeżeli się wie, że ma się takie tyły, z takimi zawodnikami jak np. Łukasz Matusiak, który ostatnio rzutem na taśmie zasilił wasz zespół. Zagrał dzisiaj bardzo dobrze, czyszcząc wszystko z tyłu. Więc na pewno jest chyba większy luz w przodzie, jak się ma tył pewny.

AK: To na pewno zasługa drużyny i obrońców, bo o wiele łatwiej mi się gra, tak jak w dzisiejszym spotkaniu. Mogłem się skupić na grze z przodu i włożyć w nią więcej energii. Właśnie dzięki temu, że mogę liczyć na drużynę, że jak mi się nie uda, będę chciał ryzykować pojedynkiem jeden na jeden i jak nie daj Boże by się nie udało, to wiem, że drużyna z takim doświadczeniem – bo w środku i na obronie takich piłkarzy mamy, zawsze się wywiąże ze swojego zadania i naprawią mój błąd.

RS: To był mecz o 6 punktów, pierwszy z wielu… Gospodarze i Wy na samym dole. Mając tak doświadczonych zawodników teraz w drużynie, to myśli Pan, że to pomoże w utrzymaniu?

AK: Myślę, że na pewno. Wiadomo, że w tej lidze trzeba mieć zawodników do biegania po boisku, ale trzeba mieć też zawodników, którzy widzą dużo na tym boisku, potrafią się rozejrzeć, więc na pewno taka pomoc się przyda doświadczonych zawodników. 

RS: Dziękuję za rozmowę i życzę kolejnych trafień!

AK: Dziękuję również. 

W 2 kolejce rewanżowej, drużyna RKS-u zagra u siebie ze Slavią Ruda Śląska. Slavia wygrała w poprzedniej kolejce z rezerwami GKS-u Katowice, także mecz zapowiada się bardzo interesująco!

źródło: własne, RaSa

foto: lokalnapilka.pl / RaSa