1:3

Ważna wygrana gości…

W Dzień Zadusznych, na stadionie Wawelu Wirek, rozegrany został zaległy mecz 6 kolejki. Gospodarze podejmowali drużynę Górnika Piaski. Po bardzo emocjonującym spotkaniu, 3 punkty zgarnęli goście, którzy wygrali 1:3. Tym sposobem ekipa Marcina Paula, zbliżyła się na 1 punkt do gospodarzy i prowadzącej Sarmacji Będzin.

Mecz od początku był bardzo żywy. Obie ekipy walczyły o każdy metr boiska. Momentami było ostro i po jednym zderzeniu głowami, obaj zawodnicy musieli opuścić boisko i być opatrywani. Na szczęście zawodnik Wawelu, jak i Górnika powrócili na boisko i walczyli dalej. Wcześniej, bo w 6 minucie zawodnik Wawelu tak zacentrował z rzutu rożnego, że piłka trafiła w poprzeczkę! Zamiast 1:0, robiło się 0:1, bo w 14 minucie Kamil Bętkowski tak uderzył piłkę, że ta nabrała rotacji i wpadła nad bramkarzem do siatki. Ciekawostką jest fakt, że popularny “Kola” zdobył bramkę prawą nogą, a jest przecież lewonożny. Gospodarze próbowali atakować i zdobyć wyrównującą bramkę. Ta sztuka się w pierwszej połowie nie udała, a najbliższy zdobycia bramki na 1:1, był w 38 minucie Michał Hałady, ale piłka po jego strzale trafiła w słupek.

Nie wiemy, co powiedział w przerwie swoim zawodnikom trener gospodarzy Kamil Gabryś, ale jego zawodnicy dopiero co wyszli na drugą połowę i od razu po rozpoczęciu wyrównali stan meczu. Ładną, zespołową akcję zakończył ładnym i mocnym strzałem Hałady. No i wszystko zaczęło się od początku… Kibice gospodarzy mieli nadzieję, że teraz już jakoś pójdzie i padną kolejne bramki, tym bardziej, że w 55 minucie Karol Szulc trafił w słupek! Ale podobnie jak w pierwszej połowie, zamiast gola dla Wawelu zobaczyliśmy nawet nie gola, a gole dla Górników. W 57 minucie jeden z Górników oddał strzał na bramkę Wawelu, piłki jednak nie złapał Filip Baran i wypluł ją pod nogi Pawła Szołtysa i ten z bliska posłał ją do siatki. To trochę jakby ogłuszyło gospodarzy, bo chwilę potem było już 1:3. W 60 minucie bramkę, po strzale z bliska zdobył Roman Terbalyan. W 69 minucie mogło być 1:4, ale obrońca Wawelu wybił piłkę z linii bramkowej. Gospodarze ambitnie dążyli do strzelenia bramki kontaktowej, ale już nic się nie zmieniło. Zmieniła się za to ilość piłkarzy na boisku, bo w końcówce doszło – niepotrzebnie według nas – do przepychanki i Rafał Masgalik (Wawel) musiał opuścić plac gry.  

Opinie pomeczowe:

 

Wawel Wirek – Górnik Piaski   1:3 (0:1)

Hałady 46 – Bętkowski 14, Szołtys 57, Terbalyan 60 

 

« z 3 »

 

źródło: RaSa

foto: lokalnapilka.pl 

 

TANIEJ U NASZYCH PARTNERÓW !!!

ODWIEDŹ NASZE PUNKTY I NA HASŁO “LOKALNA PIŁKA” OTRZYMASZ RABAT NA RÓŻNE USŁUGI i ZAKUPY:

  • SABUDA (myjnia samochodowa, klimatyzacja, wymiana szyb i inne) – Sławków

 

RABAT UZGADNIANY NA MIEJSCU lub TELEFONICZNIE Z WŁAŚCICIELEM !!!

 

slaskisport.tv