4 LO: D. WOLNY: ” JESTEM DUMNY Z CHŁOPAKÓW…”

Dariusz Wolny objął kilka tygodni temu Ostoję Żelisławice. Przed trenerem Wolnym ciężkie zadanie, jakim jest walka o utrzymanie w lidze okręgowej. A, że to będzie ciężkie zadanie przekonał się już o tym w zaległym meczu z Tęczą Błędów (przegrana 2:4, przypomina RS). Po meczu z Tęczą przeprowadziliśmy rozmowę z trenerem Ostoi. Oto co nam powiedział:

Rafał Sacha: Mimo słabej pierwszej połowy (po 45 min. 0:4), w drugiej Pana zawodnicy się przebudzili i nawiązali walkę z gospodarzami strzelając im 2 bramki. Gra lepsza niż wynik…

Dariusz Wolny: W pierwszej połowie mieliśmy swoje założenia przedmeczowe, ale zagraliśmy ją dramatycznie. Błąd za błędem. Tęcza miała skuteczność stu procentową. W drugiej połowie było kilka korekt, kilku zawodników zeszło i weszli świeżsi. Zaczęliśmy grać trochę inaczej, staraliśmy się stłamsić Tęczę, która jest drużyną doświadczoną. Doszliśmy ich na 2:4, na resztę zabrakło czasu. Tego czasu brakło i mnie szczerze powiedziawszy. Jestem w drużynie 1,5 miesiąca, brakuje mi tych 2, 3 tygodni, gdzie można by coś doszlifować i dopracować. Mimo, że przegrywaliśmy do przerwy 0:4, to jestem dumny z chłopaków. W drugiej połowie strzeliliśmy dwie bramki, nie tracąc żadnej, dlatego z tego jestem zadowolony i zbudowany tym. Mam nadzieję, że pójdziemy do przodu, a nie do tyłu. 

RS: Jak Pan wspomniał, miał mało czasu na przygotowania. Jak one przebiegały i jak wygląda drużyna kadrowo na chwilę obecną?

DW: Ustaliliśmy w klubie, że miałem załatwić dwóch zawodników. Stopera i dziewiątkę. Dziewiątkę się w miarę udało, a z obrońcą jest bardzo ciężko. Dalej szukamy. Mam zawodników niezłych, ale np. przed meczem z Tęczą dowiedziałem się, że nie będę mieć podstawowego obrońcy. To mnie trochę zabolało, bo musiałem przestawić cały skład. Zostało jeszcze dwa tygodnie i jeszcze szukam wciąż obrońcy, bo tutaj kulejemy. Co do przygotowań, to co chciałem uzyskałem min. motorykę, ale jak wspomniałem brakuje tych dwóch tygodni, gdzie można by dociągnąć te sprawy taktyczno-techniczne. To tego zabrakło. Można to było zobaczyć w meczu, gdzie popełniliśmy błędy juniorskie. Mam nadzieję, że po dwóch, trzech meczach będę mądrzejszy, a i skład będzie pełniejszy.    

RS: Jednym słowem mówiąc, kto mieszka w okolicy Siewierza, Żelisławic lub ma w ogóle ochotę zagrać w okręgówce, w barwach Ostoi, to może się z Wami, czy Panem kontaktować tak?

DW: Tak, oczywiście. Bardzo zapraszam. Jeśli się ktoś czuje na siłach pomóc nam i chce zagrać w okręgówce to zapraszam na każde treningi, które są w każdy wtorek i czwartek o godz. 18.30 w Żelisławicach. 

RS: Mam nadzieję, że ta walka Pana i klubu się uda o utrzymanie – czego życzę oczywiście, ale muszę zapytać. Nie można oszukać tabeli. Macie dużą stratę punktową do bezpiecznej strefy i chyba musiałby się stać jakiś cud, byście się utrzymali, choć dopóki piłka w grze…Co w przypadku spadku z ligi. Czy zarząd postawił panu jakieś ultimatum, czy ma Pan robić po prostu swoją robotę, którą będzie Pan wykonywał bez względu na to co się stanie?

DW: Wstępnie, to jestem tu po to, by utrzymać Ostoję w okręgówce. Jest 18 meczów. Są 3-4 topowe drużyny, a z całą resztą możemy powalczyć i zapunktować. Nie chciałbym, by wszyscy nas skreślali jako pewniaka do spadku. Ja na pewno do tego tak nie podchodzę. A czy zostanę po spadku – o ile spadniemy, powiem szczerze naprawdę nie wiem… Nawet nie wiadomo co będzie jak się utrzymamy. Ustaliliśmy pewne rzeczy, patrzymy na te pół roku co będzie. Jeżeli będzie chemia między mną, a drużyną, czy mną, a prezesem i będzie to szło w dobrym kierunku, to ja myślę, że nie będzie przeciwskazań, żeby zostać na następną rundę, ale tak jak mówię wpłynie na to wiele czynników.  

RS: Dziękuję za rozmowę i życzę utrzymania Ostoi w okręgówce.

DW: Ja również dziękuję bardzo.