6:3 
Podnieśli się po pogromie…
W 15 kolejce Fogo Futsal Ekstraklasy, katowicki AZS UŚ podejmował Jaxam Śląsk Wrocław. Katowiczanie, po pogromie w ostatniej kolejce w Bochni 2:10, mieli wielką ochotę na zdobycie 3 punktów i zakończenie roku ligowego wygraną. Patrząc na tabelę faworyt był jeden. AZS wygrał 6:3, ale wynik jest bardzo mylący. Wrocławianie tanio skóry nie sprzedali i gdyby byli bardziej skuteczni wynik mógłby być korzystniejszy dla nich.
Zaczęło się planowo, bo w 8 minucie gospodarze wyszli na prowadzenie 1:0. Ładnie rzut wolny wykonał Tomasz Lutecki. Trzeba jednak przyznać, że chwilę wcześniej goście mieli dwie “setki”, których nie wykorzystali. W 12 minucie było już 2:0. Akademicy wyszli z szybką kontrą, którą wykończył strzałem do pustej bramki Marcin Jastrzembski. Wynikiem 2:0 kończy się pierwsza, widowiskowa połowa.
Początek drugiej połowy, to szukanie bramek przez oba zespoły. Goście byli bardzo aktywni i udało im się złapać kontakt w 30 minucie. Lion de Souza oddał strzał z bliska i piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki gospodarzy. To był kolejny moment, w którym goście mogli myśleć o korzystnym dla siebie wyniku w tym dniu. Szybko jednak ten plan wybili z głowy piłkarzom Śląska katowiczanie. Minutę później Tomasz Mrowiec mało co nie rozerwał siatki, po mocnym strzale pod poprzeczkę (31 min.)!
Po tej bramce uszło powietrze z wrocławian. Na 4:1 podwyższył strzałem z bliska Mateusz Matlęga. Przy tym wyniku goście wycofali bramkarza z nadzieją nadgonienia wyniku, niestety zadziałało to w drugą stronę… Próba rozegrania z przewagą kończy się stratą piłki. Przejmuje ją Jastrzembski, który strzela do pustej bramki i podwyższa wynik na 5:1 (36 min.). Minutę później podobna sytuacja, z tym, że Lutecki posyła piłkę na 6:1 z własnej połowy. W tym momencie wkradło się rozluźnienie u gospodarzy, bo dwie bramki strzelili goście. W 38 minucie Jonatan de Agostini z bliska umieścił piłkę w okienku, a w ostatniej minucie bramkarz AZS-u stracił piłkę i Lion de Souza strzelił swoją drugą, a trzecią dla Śląska bramkę.
Ciekawy i szybki mecz, w którym padło 9 bramek. Spotkanie to obserwował trener kadry Błażej Korczyński.
Piłkarze obu klubów o ligowe punkty zagrają po nowym roku, ale jeszcze za tydzień czekają ich mecze pucharowe.
OPINIA POMECZOWA:
Marcin Waniczek (trener AZS UŚ): Mecz z drużyną Śląska Wrocław, od początku oparty był na fazach przejściowych. Dobrze jako drużyna reagowaliśmy na przechwyt w strefie środkowej. Tak zbudowaliśmy przewagę do przerwy, prowadząc 2-0. Początek drugiej połowy – mimo przewagi drużyny Śląska – dalej mieliśmy pod kontrolą. Niestety, jeden błąd, niefrasobliwość spowodowała, że zespół z Wrocławia złapał kontakt. Na szczęście po pięknej bramce Mrowca, znowu mieliśmy dwubramkową przewagę. Ostatnim istotnym akordem tego meczu była piękna akcja, która zakończyła się bramką Mateusza Matlęgi. Końcówka, to już małe szaleństwo i mecz zakończył się naszym zwycięstwem 6-3.
AZS UŚ Katowice – Śląsk Wrocław 6:3 (2:0)
Lutecki 8, 38, Jastrzembski 12, 36, Mrowiec 31, Matlęga 35 – Lion de Souza 30, 40, Jonatan De Agostini 38
NA TOPIE:








