5:1

Raków zupełnie zdominował szlagier XXIV kolejki, a z jego wysokim pressingiem zupełnie nie poradziła sobie Unia, dla której wysoka porażka oznacza nadal 1 punkt w ostatnich czterech spotkaniach.

Już w 10 minucie sygnał do ataku dał ofensywnie ustawiony razem z Hubertem Tylcem Balboa, który zgubił krycie, wyłożył piłkę koledze, ale jego uderzenie z 13 metra sparował na róg Weber. Siedem minut później będący w pozytywnym tego słowa znaczenia, ostatnio na językach Chiliński dostał piłkę z obrońcami, jednak zabrał się szybciej i uderzył na bramkę, gdzie Weber tym razem jedną ręką zdołał ją tyknąć, ta odbiła się od słupka i trafiła do jego rękawic. To był ostatni sygnał ostrzegawczy, ponieważ jak to skwitował trener Klacza Unia zaczęła “sama strzelać sobie bramki”. Otóż w 19 minucie mega błąd w wyprowadzeniu piłki sprawił, że sprowadzony zimą Tylec znalazł się sam na sam z bramkarzem, minął go i zaliczył asystę ofiarując prezent, czyli pustą drogę do bramki napastnikowi rocznika 2003 Kamilowi Chilińskiemu. Chwilę później tym razem dośrodkowanie z lewej strony strącił piętą w polu bramkowym w/w napastnik tak, że piłka trafiła za obrońców, ale będącego w wyskoku Oziębałe powstrzymał bramkarz. Aleksander Weber pewnie nie będzie miło wspominał tego spotkania, ponieważ swoimi interwencjami mógłby obdzielić jeszcze ze dwa mecze. I znów w 26 minucie piłka przeszła nad głową środkowego defensora i trafiła do Chilińskiego, który nie zdecydował się na podanie, a szukał lobu, ale wspomniany wyżej tylko uśmiechnął się na taką próbę pewnie łapiąc futbolówkę w rękawice. Wydarzenie z 29 minuty pokazało, że defensywa zespołu z Dąbrowy Górniczej zbyt często miała problem z wyprowadzeniem piłki. Tym razem doszło do kuriozum, ponieważ Krzykowski chciał zagrać w swoim stylu długą piłkę, ale na to czekał tylko Balboa, który tak zablokował wybicie korkami, że piłka wtoczyła się do bramki. Cztery minuty później RKS pokazał jeden z licznych walorów, czyli ofensywne walory wahadłowych, kiedy Dzierbicki dostał idealną piłkę przed szesnastką i bez zastanowienia huknął na bramkę nie dając szans tormanowi KS-u. Ostatnia ciekawa akcja to wymiana podań Tylca z Chilińskim, którzy rozumieją się bez słów, młody napastnik zaczął mijać w szesnastce obrońców, ale ostatecznie trafił w boczną siatkę. O powalającej przewadze czerwono-niebieskich niech świadczy fakt, że goście nie zagrozili poważnie bramce Kubika.

Powyższy fakt zmienił się dla gości w 53 minucie, wtedy Syguła będąc na prawej stronie mógł wybrać podanie do kolegów, ale zdecydował się na strzał, który podbił wysoko nad siebie Kubik, a piłka spadła tuż za linie, pomimo, że bramkarz jeszcze próbował naprawić swój błąd. To mogło dodać “wiatru w żagle” unistom, ale szybko zaznali oni zimnego prysznicu, ponieważ Chiliński otrzymał zagranie z lewej strony i precyzyjnym strzałem wybrał przeciwny róg obok rękawicy bramkarza. Wyczyn podopiecznych trenera Kuźmy chciał w następnej akcji skopiować Jędrzejczyk, ale jego uderzenie było równie mocne, co niecelne. Za to po godzinie gry Tylec zagrywał na wolne prawe pole do Oziębały, ten zdecydował się na wrzutkę, gdzie ostatecznie trafiła ona do inicjatora akcji, a ten jeszcze po rękach ustalił wynik spotkania. W 80 minucie goście mogli zmniejszyć wynik porażki, ale najpierw pierwszą próbę Joki zablokował Kubik, a dobitka Maślanki trafiła w słupek. Trzeba przyznać, że kolejne ożywienie w szeregi Rakowa dała wcześniejsza zmiana Brzęczka, ale piłka nie chciała już zatrzepotać w siatce.

Po takim spotkaniu dłonie same składają się do oklasków. Widzieliśmy szybką piłkę, wysoki pressing, a mnie osobiście bardzo podobało się włączanie do akcji ofensywnych nawet środkowych obrońców i współpraca Tylca z Chilińskim.

RAKÓW II CZĘSTOCHOWA – UNIA DĄBROWA GÓRNICZA   5:1 (1:1)

Chiliński 19, 55, Balboa 29, Dzierbicki 33, Tylec  – Syguła 53

RKS: Kubik- Budnicki, Mizgała M., Danilczyk- Oziębała (70. Żurek), Mizgała P. (60. Kucharczyk), Lenartowski, Dzierbicki (60. Kanior)- Balboa (66. Brzęczek), Tylec – Chiliński
KS: Weber- Kowalczyk, Koziński, Krzykowski (65. Szczepanik), Dębowski (65. Lipiec)- Syguła, Machalski, Warzycki, Niemiec (75. Dróżdż)- Misztal (70. Maślanka)- Jędrzejczyk

*Wyrażamy zgodę do kopiowania artykułu JEDYNIE przez strony klubowe w/w drużyn.

« z 2 »

źródło: własne, Sebastian Dziedzic

foto: lokalnapilka.pl

 

TANIEJ U NASZYCH PARTNERÓW !!!

ODWIEDŹ NASZE PUNKTY I NA HASŁO “LOKALNA PIŁKA” OTRZYMASZ RABAT NA RÓŻNE USŁUGI i ZAKUPY:

  • MOTOGUM (usługi min. wulkanizacyjne, wymiana tarcz, klocków, filtrów) – DG Łosień
  • SABUDA (myjnia samochodowa, klimatyzacja, wymiana szyb i inne) – Sławków
  • GOODLUCK (odzież, nadruki, akcesoria, piłki) tel: 694 727 782, mail: biuro@goodluck-sport.pl
  • STUDIOBO.PL (oprawa graficzna Waszej drużyny) tel: 539 957 493, mail: biuro@studiobo.pl
  • ZAMÓW TANIO PIŁKI SELECT – 530 000 566

 

RABAT UZGADNIANY NA MIEJSCU lub TELEFONICZNIE Z WŁAŚCICIELEM !!!

 

  Sengam Sport