0:0 

W tych spotkaniach zawsze iskrzy, a tym bardziej teraz, kiedy każdy zespół potrzebuje punktów “jak ryba wody”. Choć nie brakowało szans to jednak Świony podzieliły się punktami z Cidrami.

Pierwsze 45 minut stanęło na wzajemnym wyczuwaniu, kto jak chce zagrać w świąteczne popołudnie. Widać było, że gościom lepiej wychodziła gra z wykorzystaniem trójki szybkich zawodników z przodu. Natomiast gospodarze potrafili dokładnie dogrywać piłki na tzw. nos, co sprawiało problemy defensywie Ruchu. Pierwszy strzał, który warto odnotować to niesygnalizowane uderzenie Lesika, który na pewno daleki jest od formy jaką prezentował dwa lata temu będąc najlepszym ofensywnym pomocnikiem ligi, co nie zmienia faktu, że przebłyski pozostały. Tym razem “pajęczyna” została w swoim miejscu, ponieważ Strzelczyk pewnie interweniował. Następnie bardziej gorąco zrobiło się z drugiej strony, kiedy najpierw silne uderzenie Kopcia odbiło się od nóg defensora, by kolejna wrzutka po rogu Rockiego i główka kolegi z zespołu przeleciała nad poprzeczką. W 26 minucie wydawało się, że tym razem Kopcia nic nie powstrzyma, szybkie zagranie klepką i ten pomocnik miał dużo miejsca, a jednak posłał piłkę obok słupka. Mówi się do trzech razy sztuka, ale ten sam wykonawca próbując trzeci raz, znów przeliczył się z precyzją. Te akcje obudziły ławkę gospodarzy skąd padły podpowiedzi, co ma zrobić Ściętek, który głęboką wrzutką dojrzał będącego w gazie Nawrockiego, ale jego główka przeszła…obok. Jęk zawodu padł jeszcze w doliczonym czasie gry, kiedy Gwiaździński dojrzał wychodzącego na wolne pole Szromka, ale ten nie wiedzieć czemu szukał podania do Banasia, który był w gorszej pozycji strzeleckiej. 

Druga połowa rozpoczęła się od ponownych dokładnych wrzutek podopiecznych trenera Malujdy i Spiolka. W 55 minucie wrzucał Henisz, a młodszy z braci Nawrockich ponownie wykańczał niedoszłą asystę głową, z tym, że…obok. W kolejnej ciekawej akcji najwyżej do dośrodkowania z rogu wyskoczył rosły Krzywda i ostemplował słupek. Po 20 minutach sytuacja, którą ocenił po swojemu arbiter rozpoczęła trwające już do końca dyskusje z trójką sędziowską. Na pewno nie pomagało to nikomu, ale będąc pokrzywdzonym można się zdenerwować nawet w święta. Trener Dziewulski chciał dać nowy impuls i wprowadził na murawę Wojsyka i Cicheckiego, a sytuacje, które mieli za kilkanaście minut pewnie będą się im śniły przez kilka nocy. Ta kluczowa to 15 minut do końca regulaminowego czasu gry, futbolówkę dostał na prawej stronie Cichecki i ławka Radzionkowa była pewna, że pośle ją obok skracającego kąt uderzenia Strąka, on jednak obsłużył Roberta Wojsyka, który miał dużo miejsca i przed sobą powracającego przed bramkę Jakuba Nawrockiego. Efekt to niezwykle przytomne zachowanie defensora, który zblokował strzał łydką, a poprawka Cicheckiego trafiła ponownie w nogi. Trzeba przyznać, że wiele na boisku widział Gwiaździński, który jest prawdziwym mózgiem drużyny. I tak w 79 minucie w pełnym biegu dojrzał Wojsyka, który był na równi z defensorem. Ten napastnik zrobił prawie wszystko dobrze, bo zabrał się z piłką i był już w polu karnym, ale zamiast huknąć po długim ułatwił obronę Strąkowi, skupiając się na krótszej części bramki. Kiedy zdawało się, że ta przewaga KS-u przyniesie bramkę, ponownie dał o sobie znać starszy z braci Nawrockich. Idealnie w polu karnym dojrzał go Wawrzyniak, po zbyt krótkiej wybijance i znalazł się on w perfekcyjnej sytuacji, jego próba jednak przeleciała nad poprzeczką. Skoro nie wychodziło w polu karnym to z przed niego zaskoczył biegnący w pełnym gazie Koniarek, ale Strzelczyk na raty ratował się na krótkim słupku. Pięć minut doliczonego czasu gry zdawało się, że trwa dłużej, ale to efekt wzajemnego szukania szans na wygraną. Taka była już tylko jedna, ale crossową piłkę zagraną w pole karne musiałby “dziubnąć” Wojsyk jednak tego nie zrobił.

MKS ŚLĄSK DEMARKO ŚWIĘTOCHŁOWICE – RUCH RADZIONKÓW   0:0

MKS: Strąk – Żyłka (17. Nawrocki J.), Koniarek, Wawrzyniak, Barteczko – Henisz, Lesik, Krzywda, Lenert (80. Joszko) – Ściętek (82. Wasiak) – Nawrocki B.
KS: Strzelczyk – Trzcionka, Harmata, Pietrycha, Rocki (82. Ćwielong) – Gwiaździński, Wnuk (65. Wojsyk), Kopeć – Banaś (58. Cichecki), Szromek, Piecuch (58. Boudguiga)
*Wyrażamy zgodę do kopiowania artykułu JEDYNIE przez strony klubowe w/w drużyn.

źródło: własne, Sebastian Dziedzic

foto: lokalnapilka.pl

 

TANIEJ U NASZYCH PARTNERÓW !!!

ODWIEDŹ NASZE PUNKTY I NA HASŁO “LOKALNA PIŁKA” OTRZYMASZ RABAT NA RÓŻNE USŁUGI i ZAKUPY:

  • MOTOGUM (usługi min. wulkanizacyjne, wymiana tarcz, klocków, filtrów) – DG Łosień
  • SABUDA (myjnia samochodowa, klimatyzacja, wymiana szyb i inne) – Sławków
  • GOODLUCK (odzież, nadruki, akcesoria, piłki) tel: 694 727 782, mail: biuro@goodluck-sport.pl
  • STUDIOBO.PL (oprawa graficzna Waszej drużyny) tel: 539 957 493, mail: biuro@studiobo.pl
  • ZAMÓW TANIO PIŁKI SELECT – 530 000 566

 

RABAT UZGADNIANY NA MIEJSCU lub TELEFONICZNIE Z WŁAŚCICIELEM !!!

 

  Sengam Sport