LKS Przemsza  1:1

 

Już szósty sezon kibiców elektryzują derby sąsiednich miast, tj. Siewierza i Zawiercia. Spotkania te nigdy nie są nudne i tak też było w ostatnią sobotę, gdzie sprawa wyniku ważyła się do ostatniej akcji.

Choć na chwilę obecną obie drużyny dzieli dziewięć pozycji, na murawie nie było tego widać. W końcu Przemsza chce zmierzać ku środkowi tabeli, a Warta liczy na miejsce na pudle. Trener Mosna dał szansę na środku obrony Rydzowi, natomiast trener Mańdok w tej samej formacji Italo, co poskutkowało przesunięciem do środka pola Bębenka i triem w ofensywie w osobach Adamieckiego, Kuliga i Neisona.

Pierwsza sytuacja została sprokurowana przez Stambułę, który wybił futbolówkę pod nogi Kuliga, lecz jego strzał został zblokowany, a poprawka “Asy” trafiła w ciało defensora i wyszła na róg. Chwilę później z dystansu po ziemi próbował Bębenek, ale w rękawice bramkarza. Zaraz potem sygnał dali gospodarze, z tym, że Jakub Dobias został dwukrotnie powstrzymany w polu szesnastki tuż przed skierowaniem piłki do sieci. 13 minuta mogła okazać się pechowa dla gospodarzy, kiedy podania wymieniali Neison z Bębenkiem i ten drugi zdecydował się na strzał, gdzie piłka odbiła się od zawodnika i rykoszetem mogła zaskoczyć Stambiego, ale przeszła ostatecznie obok słupka. W 18 minucie bardzo roztropnie zachował się Gajecki, który zaasekurował Bębenka i dojrzał na lewym skrzydle Neisona, ten tym razem nie wszedł w drybling, a dośrodkowanie, który zmierzało ku długiemu słupkowi. Tam jednak doszło do zderzenia, ponieważ do główki składał się Italo, a Stambuła chciał przeciąć piłkę. Ostatecznie skończyło się na strachu, a rozgrzewający się zmiennicy wrócili na ławkę. W 24 minucie wynik podległ otwarciu, kiedy pięknym uderzeniem popisał się Paweł Krzos. Ten pomocnik nie szukał przyjęcia, a uderzeniem z pierwszej delikatnym lobem posłał futbolówkę tuż przy lewym słupku. Niewątpliwie ta bramka byłaby ozdobą niejednego spotkania. Pięć minut później, wspomniany wcześniej strzelec sfaulował w niegroźnej sytuacji Adamieckiego, a na 11 metr powędrował Norbert Bębenek. Próba nerwów trwała chwilę, ale piłka po ziemi trafiła w wewnętrzną część słupka i zatrzepotała w siatce. W 37 minucie Italo dokładnie wyprowadził piłkę do Adamieckiego, który nawet upadając walczył jeszcze o jej skierowanie do Neisona, który uderzył z półwoleja z kozłem, a golkiper zachował się pewnie. Kolejne minuty lekko podgrzały atmosferę, a goście nie godzili się na upomnienia, które były im przyznawane. Już w doliczonym czasie gry Paweł Krzos mógł odkupić winy, kiedy po wolnym wystarczyłoby, żeby ktokolwiek z kolegów zgasił piłkę głową, ale wobec braku takiego wykończenia ta trafiła do będącego w wyskoku Będkowskiego.

Już pierwsza ciekawa akcja drugiej połowy udowodniła, że w tej części będzie równie ciekawie. Otóż w 51 minucie na lewej stronie pola karnego nie obstawiany był Mendela, a piłka trafiła na jego lepszą nogę, czyli lewą, lecz młody bramkarz z Zawiercia uratował swój zespół piękną robinsonadą. Dwie minuty później po dośrodkowaniu i uderzeniu głową zawodnika Przemszy piłka leciała już do bramki, ale na jej drodze jeszcze stanął zawodnik gości, a w rewanżu akcja przeniosła się na drugą stronę, gdzie szczupakiem główkował Kulig, ale wprost w rękawice. Co to było za piętnaście minut, 59 minuta i na 17 metrze bardzo dużo miejsca miał Burczyk, decyzja była trafna, czyli posłać piłkę ku krótkiemu słupkowi, ale znów górą był Będkowski. Niestety po godzinie gry, ta się bardzo zaostrzyła, a brak konsekwencji w “żółtkach” dla obu stron, poskutkowała dwoma bardzo brutalnymi atakami na nogi bocznych defensorów obu ekip. Wracając jednak do klarownych sytuacji… W 72 minucie Kamil Skrzypiński dojrzał w polu karnym niepilnowanego Burczyka, ten przyjął piłkę na klatkę i uderzył z półobrotu, ale na nieszczęście dla gospodarzy nad poprzeczką. Warciarze swoich szans coraz bardziej zaczęli szukać w groźnych dośrodkowaniach z rogu. I tak, w 74 minucie wykonanie Adamieckiego było skierowane ku długiemu słupkowi, ale Stambuła był czujny. Na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry akcja Bębenek Neison, skończyła się “tańcem” między zawodnikami Przemszy, ale strzał nie mógł zaskoczyć. Ostatnią szansę dla zielono-biało-czarnych odnotowaliśmy w ostatniej akcji meczu. Ponownie róg i zagranie tym razem po ziemi skierowane było do Adamieckiego, ale został on uprzedzony przez nogę przeciwnika i ten obfitujący w klarowne sytuacje pojedynek zakończył się remisem.

 

PRZEMSZA SIEWIERZ – WARTA ZAWIERCIE   1:1 (1:1)

Krzos 24 – Bębenek 29-k.

 

PRZEMSZA: Stambuła- Skrzypiński D., Wnuk, Rydz, Skrzypiński K.- Burczyk, Krzos, Bała, Badora (89. Gurawski)- Mendela, Dobias (80. Urbanowicz)
WARTA: Będkowski- Kamiński, Italo, Sołtysik, Chmielewski- Gajecki (77. Gwóźdź), Bartusiak, Bębenek- Adamiecki, Kulig, Neison

 

źródło: własne, Sebastian Dziedzic

foto: lokalnapilka.pl

 

TANIEJ U NASZYCH PARTNERÓW !!!

ODWIEDŹ NASZE PUNKTY I NA HASŁO “LOKALNA PIŁKA” OTRZYMASZ RABAT NA RÓŻNE USŁUGI i ZAKUPY:

  • MOTOGUM (usługi min. wulkanizacyjne, wymiana tarcz, klocków, filtrów) – DG Łosień
  • SABUDA (myjnia samochodowa, klimatyzacja, wymiana szyb i inne) – Sławków

 

RABAT UZGADNIANY NA MIEJSCU lub TELEFONICZNIE Z WŁAŚCICIELEM !!!

 

  Sengam Sport slaskisport.tv