Witamy serdecznie w OPM-ie, czyli w opiniach pomeczowych. Tutaj będą mogli Państwo poczytać opinie pomeczowe zebrane po każdej kolejce ligowej.

Jeśli chcesz się podzielić wypowiedzią pomeczową wyślij ją na naszą skrzynkę:

redakcja@lokalnapilka.pl

Opinie proszę wysyłać do wtorku do godziny 19.00

ZAPRASZAMY !!!

IV “ZINA” gr.1   Unia Dąbrowa Górnicza – Unia Rędziny   4:3

Dariusz Klacza (trener Unii): Dziwny mecz. Wyglądamy świetnie w ataku i tragicznie w obronie. Dobre zespoły wyróżnia to, że potrafią mimo braków kadrowych, mimo słabszych chwil przeciągnąć szale zwycięstwa na swoją korzyść. Bałem się o koncentracje w tym meczu, bo wiedziałem, że może siedzieć w naszych głowach jeszcze zwycięstwo z Radzionkowem. Koncentracji wystarczyło, aby wygrać, ale mamy świadomość, że to nie był nasz mecz.

IV “ZINA” gr.1   Raków II Częstochowa – Śląsk DEMARKO Świętochłowice   5:1

Tomasz Kuźma (trener Rakowa): Cieszymy się ze zwycięstwa, które zamyka pierwszy etap rozgrywek i daje nam awans do baraży o III ligę. Staramy się tonować naszą radość i wiemy, że to dla nas dopiero początek gry o nasze cele. Ostatnie 2 mecze ligowe, chcemy potraktować jako przygotowania do meczy barażowych, a w nich nie możemy zapomnieć o tym, co nam pozwoliło zdobyć mistrzostwo ligi. W meczu ze Śląskiem pokazaliśmy się z dobrej strony. Kontrolowaliśmy przebieg meczu, będąc zespołem bardzo aktywnym pod polem karnym przeciwnika, tworząc wiele sytuacji bramkowych. Chcemy dalej kontynuować taką grę, aby optymalnie być przygotowanym w meczach barażowych.

Arkadiusz Spiolek (II trener Śląska): Graliśmy z najlepszą drużyną tej ligi, wiedzieliśmy, że będzie ciężko. Błędy w obronie z takim przeciwnikiem, z reguły kończą się bramką, tak było i w tym meczu. Jednak uważam, że w naszej grze mimo wyniku nie brakowało pozytywów. Mieliśmy pewne braki kadrowe, jednak chłopcy pokazali, że nie mają kompleksów. Wiele razy składnie wyszliśmy spod pressingu, kończąc akcję w polu karnym rywala. Gratulacje dla Rakowa, my myślimy już o meczu z Unią.

IV “ZINA” gr.1   Unia Kosztowy – Rozwój Katowice   0:2

Łukasz Nowak (trener Unii): Na wstępie gratuluję drużynie gości dobrego występu i zdobycia kolejnych trzech punktów. Jeśli chodzi o nas, to przystąpiliśmy do tego meczu w zupełnie przebudowanej linii obrony. Było to spowodowane wykluczeniami oraz kilkoma urazami kluczowych zawodników. Przegraliśmy mecz, popełniając dwa indywidualne błędy, równocześnie nie wykorzystując kilku bardzo dobrych sytuacji bramkowych. Musimy się poprawić w dwóch ostatnich meczach sezonu.

Tomasz Wróbel (trener Rozwoju): Ten mecz stał na wysokim poziomie. Obie drużyny zaprezentowały się godnie. Praktycznie w każdej minucie mogło się coś wydarzyć, walka o punkty trwała do samego końca. Gdyby nie interwencje Bartka Golika, wynik mógł być różny. Powiedziałem chłopakom, że cały zespół osiąga cel, wszyscy mogą zagrać bardzo dobrze, ale zdarzają się jednostki wybijające się. Brawa dla chłopaków, bo stanęli na wysokości zadania. Przypieczętowaliśmy trzecie miejsce, czyli… dwa miejsca za mało. Dwie drużyny przed nami to potentaci, nie było z nimi łatwo walczyć jak równy z równym, ale robimy kroki do przodu, by w przyszłości walczyć o wyższe lokaty. Twardo stąpamy przy tym po ziemi, szczególnie ja. Ci chłopcy robią kapitalną robotę, świetlana przyszłość przed nimi, ale muszą ciężko pracować, bo są mankamenty, które mogą stanąć im na przeszkodzie, by osiągnęli coś mega dużego. Ale jeśli będą twardo stąpać po ziemi, pracować tak ciężko, jak do tej pory i nadal ufać ludziom w klubie, to powinno być dobrze. 

IV “ZINA” gr.1   Polonia Łaziska Górne – Szczakowianka   0:0   środa

Piotr Mrozek (trener Polonii): Jako widz byłbym zadowolony z widowiska, gdyż oba zespoły próbowały narzucić swój styl i stwarzamy sporo sytuacji bramkowych. Kluczowy moment meczu to obrona po SFG naszego bramkarza, gdyż mecz nabrał innej dynamiki i to My byliśmy stroną dominującą. Od tego momentu ogromna ilość sytuacji bramkowych….no właśnie, niewykorzystanych i duży nasz żal, że nie zdobyliśmy 3 punktów. Jestem przekonany, że nasz rywal walczący z nami o ligowy byt w ostatnich kolejkach, zdobędzie komplet punktów, więc nam nie pozostaje zrobić to samo. Na szczęście wszystko w naszych głowach i nogach…Walczymy!

IV “ZINA” gr.1   Podlesianka Katowice – Polonia Łaziska Górne   0:4

Piotr Mrozek (trener Polonii): Bardzo dobre spotkanie. Kreatywnie, z polotem, tworzyliśmy dużo sytuacji bramkowych. Cieszymy się grą i już czekamy na następne spotkania. Chcemy grać tak do końca! Walczymy!

IV “ZINA” gr.1   Szczakowianka Jaworzno – MKS Myszków   4:0

Paweł Cygnar (trener Szczakowianki): Nie mogliśmy z Trenerem Tomasiewiczem wyobrazić sobie lepszej reakcji, po słabszej drugiej połowie meczu z Łaziskami. W meczu z Myszkowem byliśmy zespołem kompletnym, w każdym aspekcie, oczywiście po stracie zawodnika spowodowanej czerwoną kartką. Myszków w drugiej połowie miał większe posiadanie piłki, natomiast mimo tego, to my byliśmy groźniejszym zespołem pod bramką przeciwnika, co udokumentowaliśmy czwartą bramką. Wielkie gratulacje dla całego zespołu !!!

IV “ZINA” gr.1   MKS Myszków – Warta Zawiercie   3:2   środa

Mateusz Mańdok (trener Warty): Nie zasłużyliśmy na porażkę w tym meczu. Stworzyliśmy więcej okazji strzeleckich, jednak skuteczność w środowe popołudnie lepszą miał Myszków. Niestety tracimy dwa gole po naszych stratach, gdy piłkę mieliśmy wydawało się pod kontrolą. Dodatkowym utrudnieniem było, po raz kolejny zestawienie linii obronnej. Nie mogliśmy skorzystać z dwóch środkowych obrońców (Sołtysik – kontuzja, Italo – kartki), a zawodnicy, którzy byli przygotowywani na tę pozycję (Bębenek, Klama), również byli niedostępni. Ogromnym heroizmem wykazał się Bartusiak, bo świadomy jaki mamy problem – mimo dużego bólu zagrał na środku obrony. Warto wspomnieć debiut na 4-ligowych boiskach w bramce 18-letniego Kowalczyka. Zresztą w podstawowym składzie wystąpiło 4 młodzieżowców, co w ostatnim czasie jest normą u nas. Zawodnicy zbierają cenne doświadczenie na przyszłość. Okazja ku temu jest, bo mamy bezpieczne miejsce w tabeli. Musimy jednak zrobić wszystko, aby w ostatnich 3 kolejkach wzbogacić nasz dorobek punktowy, bo ten nas nie do końca zadowala.

IV “ZINA” gr.1   Warta Zawiercie – Szombierki Bytom   5:1

Mateusz Mańdok (trener Warty): Bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Mimo tego, że znowu musieliśmy gonić wynik, to gra mogła cieszyć oko od pierwszych minut. Konsekwentnie realizowaliśmy plan na ten mecz i stwarzaliśmy sobie dobre okazje do strzelenia goli. W pierwszej połowie zawodziła skuteczność i dopiero w ostatniej minucie doprowadziliśmy do remisu. Druga część to już skuteczność na zadowalającym poziomie, co pozwoliło pewnie wygrać ten wyjątkowy mecz. Wyjątkowy i również trochę smutny dla naszego Kapitana Michała Mąki, który postanowił po tym sezonie zakończyć grę na tym poziomie rozgrywkowym. Był to ostatni mecz w Zawierciu, dlatego z należytymi honorami został pożegnany. Kapitanie – DZIĘKUJEMY! Warto również wspomnieć, że na ostatnie minuty pojawił się na boisku Bartosz Zahara, który po ciężkiej kontuzji oraz heroicznej rehabilitacji dopiął swego i nawet te kilka minut wystarczyły, aby „maczał palce” przy ostatnim golu.

IV “ZINA” gr.2   Piast II Gliwice – MRKS Czechowice-Dziedzice   1:2

Wojciech Białek (trener MRKS): Ciężko wywalczone 3 punkty, o które musieliśmy walczyć dosłownie do ostatniej minuty. Źle weszliśmy w mecz, po dość szybko straconej bramce. Chociaż wiedzieliśmy, że gramy z zespołem w większości złożonym z młodych zawodników, to my staraliśmy się narzucać tempo gry, oraz w zasadzie przez 90 minut graliśmy wysokim pressingiem, starając się odebrać piłkę w strefie wysokiej. Cieszę się, że do ostatnich minut chcieliśmy grać w piłkę nie szukając prostszych rozwiązań i to przyniosło efekt w postaci 6 wygranego meczu z rzędu.

LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze   LKS Żyglin – Drama Zbrosławice   1:3

Sebastian Żak (trener LKS): Po ostatnim spotkaniu zakończonym wysoką porażką, drużyna chciała pokazać, że nasza jakość jest dużo większa, niż wynik osiągnięty poprzednio. Choć trafił się nam przeciwnik, najtrudniejszy z możliwych, bo lider, a wszyscy znamy kadrę jaką dysponuje. Próbowaliśmy powalczyć, poszukać swoich szans. W takim spotkaniu oprócz dyscypliny taktycznej, ogromnego zaangażowania, potrzeba jeszcze trochę szczęścia. W pierwszej połowie te wszystkie czynniki zaistniały i toczyliśmy zacięty bój, stwarzając parę fajnych sytuacji. W drugiej niestety, po rzucie karnym zeszło z nas powietrze i Drama wykorzystała to bezwzględnie. My do końca szukaliśmy trafienia i w końcówce to się udało. To były dobre zawody, kibice pomimo porażki, powinni być zadowoleni. Gratuluję Dramie zwycięstwa i już chyba awansu, a my ciągle szukamy punktów, które dadzą nam spokojne utrzymanie.

Dariusz Dwojak (trener Dramy): Bardzo trudne i ciężkie spotkanie, szczególnie w pierwszej połowie. Po zdobyciu bramki na 1:0 uważam, że pełna kontrola i pewna wygrana. Najważniejsze trzy punkty i myślimy już o kolejnym meczu.

LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze   ŁTS Łabędy – Sośnica Gliwice   0:0

Grzegorz Kowalski (trener ŁTS): Chcieliśmy bardzo wygrać ten mecz, bo z takim założeniem wychodzimy na każde spotkanie. Sośnica swoją sytuację miała w pierwszej połowie, my natomiast swoje w drugiej. Mecz z kategorii, kto strzeli pierwszy bramkę ten wygra. Szanujemy ten punkt, choć jest mały niedosyt. Zawodnicy chcą ciężko pracować na treningach i z tego jestem bardzo zadowolony, a efekty tego na pewno przyjdą.

Łukasz Gad (trener Sośnicy): Kolejny mecz bez zdobytej bramki, mimo wielu sytuacji bramkowych. Sam mecz, w wielu fragmentach układał się po naszej myśli, ale daleko było od tego, co chcielibyśmy grać. Musimy teraz odpocząć, jeszcze lepiej pracować i być bardzo skoncentrowanym, ponieważ na koniec sezonu zagramy 4 mecze w przeciągu 11 dni.

LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze   Odra Miasteczko Śląskie – Silesia Miechowice   3:1

Krzysztof Budny (trener Odry): Na wstępie gratulacje dla trenera Silesii za robotę, którą wykonuje u siebie w klubie.  Nauczył grać swój zespól w piłkę. My wróciliśmy po 2 wyjazdach do domu, czyli na swoje boisko i bardzo chcieliśmy dziś wygrać. Spotkały się dwa zespoły, które chciały grać w piłkę, nie kopać do przodu i to było widać na boisku. Pierwsze 20 minut to badanie sił, dobra organizacja jednego i drugiego zespołu. Dla kibica może nudny mecz, ale dla oka trenerów ciekawy – dobra gra bez piłki. Nadeszła 20 minuta i mamy 2 sytuacje 100%, ale niestety nie strzelamy, a jak to z nami bywa, po chwili tracimy bramkę na 0-1 i schodzimy do szatni. Szybka korekta w ustawieniu – bardziej ofensywna, daje nam zwycięstwo w tym meczu. Muszę pochwalić cały zespół i bardzo się cieszę z gry Patryka Małaczyńskiego. Można powiedzieć, że zrobił karny plus 2 bramki, czego chcieć więcej od napastnika. Szacun. Teraz przed nami 2 finały ligi i chcemy dobrze się zaprezentować w tych meczach.

Marek Suker (trener Silesii): Trudny do oceny mecz. Przyjechaliśmy mocno osłabieni (brakowało Kucińskiego, Kołodzieja, Szurki i Kocjana, a Lewandowski wprawdzie wszedł w drugiej połowie, ale też nie był do gry na 100%). Graliśmy dobrze, do przerwy kontrolowaliśmy przebieg spotkania i prowadziliśmy 0-1. W drugiej połowie na początku mamy sytuację na 0-2, ale ją marnujemy. Swój mecz grał napastnik Odry, który zdecydował o losach spotkania, a w mojej opinii powinien wylecieć z boiska jeszcze w pierwszej połowie. Najpierw trzykrotnie symulował faul (w tym raz w polu karnym), sędzia nie gwizdał, ale i nie ukarał kartką takiego zachowania, później przerwał dwie kontry i wciąż był tylko upominany przez arbitra. W drugiej połowie w zupełnie niegroźnej sytuacji wyczuł kontakt z naszym obrońcą przewrócił się, a sędzia dał się nabrać i zagwizdał karnego dla Odry. Na pewno w tej sytuacji nie było spowodowania upadku, a raczej cwaniactwo, które jednak też jest elementem gry. Po dosłownie 2 minutach ten sam zawodnik dołożył nogę i strzelił na 2-1. Dopiero kiedy prawie złamał nogę naszemu obrońcy, którego musieliśmy płaczącego z bólu znieść z boiska zobaczył w końcu kartkę, ale o dziwo tylko żółtą, a w doliczonym czasie gry strzelił na 3-1. Także porażka stała się faktem po fajnej serii i można by gdybać, co by było gdyby, ale chyba nie ma to sensu, bo w piłce tak to jest, że wszystkiego się wygrać nie da. A Odrze trzeba oddać, że moim zdaniem ich organizacja gry obronnej jako zespołu jest najlepsza w lidze, są bardzo szczelni, jest mało przestrzeni i ciężko się tworzy sytuacje bramkowe.

LO 2 „ZINA” Częstochowa-Lubliniec   Victoria Częstochowa – Unia Kalety   4:1

Tomasz Sobczak (trener Victorii): Mecz rozpoczęliśmy bardzo dobrze, Marcin Kowalski po podaniu Kiełkowicza strzelił na 1:0. Później, mimo naszej dominacji goście mieli kilka okazji. W drugiej połowie zmieniliśmy system gry i to zadziałało pozytywnie, pewnie wygraliśmy to spotkanie i już myślimy o następnym. Gratulacje dla moich piłkarzy.

LO 2 „ZINA” Częstochowa-Lubliniec   MLKS Woźniki – Pogoń Kamyk   2:0

Bartosz Sowa (trener MLKS): Obawiałem się tego meczu, bo jak pokazały poprzednie mecze, nie potrafimy grać z rywalami, którzy kopią długie piłki do przodu, a na to się zanosiło. My ciągle chcemy grać w piłkę i to czasami nas gubi.  Rywal prostymi środkami nas punktuje. W tym meczu znaleźliśmy receptę taktyczną, która świetnie się sprawdziła i w końcu gra i wynik się pokrywa. Mamy do końca 4 kolejki z samą górą, więc takie mecze lubimy, z drużynami grającymi w piłkę i poukładanymi taktycznie.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec    Niwy Brudzowice – AKS Mikołów   1:3

Adam Krzęciesa (trener AKS): Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwy mecz, bo gospodarze walczą o ligowy byt, a małe boisko powoduje, że trudno o płynność w grze. Do przerwy graliśmy dobrze, nie pozwalając na wiele gospodarzom i zdobyliśmy 2 bramki, które spowodowały, że na drugą połowę wyszliśmy za spokojnie. Niwy w tej części gry stworzyły sobie kilka sytuacji, a bramkę zdobyli równo z ostatnim gwizdkiem sędziego. Cieszą 3 punkty, które powodują, że dalej jesteśmy w grze. Chłopakom dziękuję za walkę i zwycięstwo, a gospodarzom życzę zwycięstw w kolejnych meczach.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec   RKS Grodziec – Źródło Kromołów   1:0

Michał Pluta (trener RKS): Wiedzieliśmy, że ostatnia wygrana z Mysłowicami nie będzie miała znaczenia, jeżeli dzisiaj nie odniesiemy zwycięstwa nad Kromołowem. Dlatego wyszliśmy bardzo skoncentrowani i zmotywowani. Chcieliśmy strzelić szybko bramkę, żeby nie było nerwówki w końcówce meczu. Ogólnie spotkanie było wyrównane, przeciwnik zawiesił wysoko poprzeczkę. Jednak to my strzeliliśmy jedyną bramkę w tym meczu. Cała drużyna zasługuje na pochwałę, ale chciałbym wyróżnić naszego bramkarza. ”Lewy” dzisiaj latał aż miło. Nie dał się zaskoczyć przy niebezpiecznych wyrzutach z autu, z których słynie drużyna z Kromołowa. Za tydzień jedziemy do Mikołowa i na pewno nie będzie to tylko wycieczka.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec   Cyklon Rogoźnik – Sarmacja Będzin   2:1

Mateusz Labusek (trener Cyklonu): Weszliśmy świetnie w mecz i do 8 minuty powinniśmy już prowadzić dwoma bramkami, ale nie wykorzystaliśmy dwóch świetnych sytuacji. Na szczęście po stałym fragmencie gry zdobyliśmy bramkę, a w 30 minucie meczu, po bardzo dobrej akcji podwyższyliśmy wynik. Pierwsza połowa powinna skończyć się dużo wyższym prowadzeniem i mecz powinien być „zamknięty”. Po przerwie, do głosu zaczęli dochodzić goście z Będzina i zaskoczyli Nas przy stałym fragmencie gry, zdobywając kontaktową bramkę. W naszą drużynę wkradła się nerwowość i gra nie była już tak płynna. Mieliśmy kilka sytuacji, by znów wyjść na dwubramkowe prowadzenie, ale niestety nie udało się uspokoić spotkania, a goście do końca próbowali doprowadzić do remisu. Brawa dla całej drużyny za kolejne zwycięstwo, maraton meczów za nami, teraz mamy troszkę więcej czasu, by zregenerować się na pojedynek z wymagającym CKS Czeladź.

Janusz Iłczyk (trener Sarmacji): Przeciwnik był bardziej konkretny i zdecydowany na boisku, co dało mu zwycięstwo. Szukamy punktów w kolejnym meczu.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec   Zagłębie II Sosnowiec – CKS Czeladź   1:0

Damian Nowak (trener Zagłębia II): Może i skromne zwycięstwo, ale za więcej bramek nie daje się więcej punktów. Te trzy punkty cieszą, a przed nami jeszcze 5 kolejek. Mimo wielu sytuacji nie trafialiśmy do bramki, więc dawaliśmy rywalowi nadzieję na wyrównanie. Mieliśmy naprzeciwko siebie trudnego przeciwnika, posiadającego kilku naprawdę doświadczonych zawodników, jednak wyszliśmy obronną ręką z tego meczu.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec   Górnik Wojkowice – Pogoń Imielin   1:1

Michał Chmielowski (trener Pogoni): Pierwsza połowa słabsza w naszym wykonaniu. Dużo niedokładności i nadmiernie ostrej gry z obu stron, nie wpłynęło na jakość tego widowiska. Drugie 45 minut to już lepsza nasza postawa. Kontrolowaliśmy grę, jednak brakło nam w tym meczu jakości z przodu. Reasumując, remis w tym meczu nie krzywdzi żadnej z drużyn.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec  Ostoja Żelisławice – Górnik MK Katowice   5:0

Dawid Karpiński (trener Górnika): Nie wyszliśmy na mecz, chyba chłopcy myśleli, że punkty z ostatnią drużyną w lidze należą się tylko dlatego, że przyjechali panowie z Miasta. Ostoja pokazała prosty i skuteczny futbol, uprzedzałem drużynę, że grają na trzy – stoper, Majchrowski, dośrodkowanie i tracimy z tego 5 bramek. Jedynie, co można powiedzieć to przeprosić kibiców, a My musimy zmazać tą plamę w następnym meczu, nie tylko słowami, ale też i czynami pokazać naszą wartość.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec   Grunwald Ruda Śląska – Tęcza Błędów   4:1

Przemysław Oklejewski (trener Tęczy): Jechaliśmy do Rudy Śląskiej z nadzieją na przełamanie i niestety rzeczywistość brutalnie nas zweryfikowała. W drugiej połowie próbowaliśmy odwrócić niekorzystny wynik, ale finalizacja akcji była na bardzo niskim poziomie. My, nie wykorzystaliśmy wielu dobrych sytuacji, gospodarze swoje zamieniali na bramki. Kto strzela ten wygrywa i dlatego 3 punkty zostały w Rudzie.

LO 5 „ZINA” Bielsko-Biała-Tychy   LKS Łąka – ZET Tychy   1:3   środa

Daniel Kaczor (trener LKS): Dobry, szybki mecz w wykonaniu obu drużyn. Oba zespoły chciały grać w piłkę i mecz mógł się podobać. Niestety, to my popełniamy więcej błędów i przegrywamy.

LO 5 „ZINA” Bielsko-Biała-Tychy   Ogrodnik Cielmice – LKS Łąka   7:2

Daniel Kaczor (trener LKS): Ostatnie dni są ciężkie dla naszej drużyny. Ostatecznie na Ogrodniku meldujemy się w 12 ludzi. Do przerwy remisujemy 2-2, ale po przerwie skandaliczne błędy indywidualne i zespołowe powodują, że przegrywamy i musimy się wstydzić naszej gry i wyniku. Pomimo tego, że drużyna niedoświadczona, a dla wielu to pierwsze szlify seniorskie, to wstyd tak dać się bić.

LO 5 „ZINA” Bielsko-Biała-Tychy   GTS Bojszowy – MKS Lędziny   1:3

Adrian Napierała (trener MKS): Zwycięstwo cieszy, bo to nie było łatwe spotkanie. Pierwsza połowa bezbramkowa, z dużą ilością sytuacji dla nas, ale przeciwnik również czekał na swoje szanse po kontratakach. W drugą połowę źle weszliśmy i przeciwnik zdobył bramkę, co zmusiło mój zespół do zwiększenia tempa. Dodatkowo cieszy postawa rezerwowych, którzy przechylili zwycięstwo na naszą korzyść.

A „VITASPORT” Katowice    Urania Ruda Śląska – UKS Szopienice   2:2

Adam Dobrowolski (trener UKS): W dzisiejszym spotkaniu obie drużyny stworzyły dobre widowisko. Mecz przebiegał przez całe 90 minut w wysokim tempie. Na nasze nieszczęście tracimy bramkę w sytuacji, gdy jest ewidentny spalony, którego nie dopatrzył się (trzeci raz) sędzia liniowy. Po stracie bramki zaczęliśmy raz za razem szturmować bramkę przeciwnika. Urania też stworzyła sobie jeszcze kilka akcji, lecz do przerwy wynik nie uległ zmianie. W drugiej odsłonie meczu emocji było co nie miara, raz jedna raz druga drużyna mocno daje się we znaki obu bramkarzom. Lecz to nasza drużyna zdobywa wyrównanie, po strzale Szymona Mrozika interweniuje bramkarz, a piłkę dobija Adam Pogorel doprowadzając do wyrównania. Po chwili Michalik dogrywa do Maciaszczyka, który indywidualną akcją i strzałem po rykoszecie pokonuje bramkarza i wychodzimy na prowadzenie. Gospodarze po stracie 2 bramki mocno zabrali się do odrabiania strat i po którymś z kolei rzucie rożnym i bardzo biernej postawie w polu karnym naszych zawodników doprowadzają do wyrównania. Gdy sędzia do 90 minut doliczył 2 minuty, obie drużyny jeszcze po dwa razy mocno zaatakowały, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W ostatniej akcji meczu, gdy Nikodem Maciaszczyk wygrał pojedynek 1 na 1 z bocznym obrońcą Uranii i po 20 metrowym prowadzeniu piłki wpadł w pole karne, gdzie swoją pozycją wymusił ustawienie bramkarza przy krótkim słupku i obrońcy gospodarzy zmusił do jego zaatakowania, robi się z tego powodu pusta bramka i mega dogodna sytuacja dla Andriia Zhmurchuka, do którego Nikodem zagrywa piłkę. Nikt, nawet Andii nie jest w stanie odpowiedzieć, jak ta piłka nie wylądowała w siatce. Po tej akcji sędzia zakończył mecz. Dobra postawa obydwóch drużyn stworzyła bardzo ciekawe widowisko. Gratuluję dobrej postawy przeciwnikowi oraz następnego, z kolei bardzo dobrego spotkania moim zawodnikom, bo wynik remisowy w tym meczu, przed meczem brałbym w ciemno, lecz po ostatniej sytuacji w meczu mamy duży niedosyt. Wynik końcowy 2:2 jest wynikiem bardzo sprawiedliwym dla obu drużyn.

A „VITASPORT” Katowice   Siemianowiczanka Siemianowice Śląskie – Orzeł Mokre   2:0

Krzysztof Szybielok (trener Siemianowiczanki): Zagraliśmy tak, jak nam przeciwnik pozwolił. Pierwsza połowa dość zachowawcza z naszej strony mimo tego, że Orzeł grał na swojej połowie, nie daliśmy się skontrować. Konsekwentnie budowaliśmy swoje akcje i graliśmy cierpliwie. W drugiej połowie zagraliśmy odważniej, ale nasze akcje nie przynosiły upragnionego gola. Ale zdobycie gola było kwestią czasu. Przeciwnik opadł z sił i dał nam więcej miejsca do budowania akcji ofensywnych. W końcu udało się zdobyć gola w 80 minucie i zamknąć mecz po golu na 2:0, w 90 minucie.

A „VITASPORT” Katowice   Kamionka Mikołów – Józefka Chorzów   3:3

Robert Brysz (trener Kamionki): W szatni powiedzieliśmy sobie, że „jesteś tak dobry jak Twój ostatni mecz” i mocno chcieliśmy zmazać plamę po ostatnim występie. Mimo, że tradycyjnie nie graliśmy w pełnym składzie to zaryzykowaliśmy z nowym ustawieniem i troszkę innymi pozycjami dla niektórych zawodników. Ale początek meczu to dwa ciosy Józefki. W 1 minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego i piękny strzał z woleja – piłka trafia w poprzeczkę, uderza w interweniującego bramkarza i wpada do bramki, a po kilkunastu minutach gracz gości dośrodkowuje z bocznej strefy i piłka lobem mija bramkarza, uderza jeszcze w poprzeczkę i słupek i 0:2 dla Józefki. Mimo wszystko nikt się nie poddaje i odrabiamy straty, a w drugiej połowie mieliśmy jeszcze swoje okazje, aby wygrać mecz. Szacunek dla wszystkich chłopaków z zaangażowanie i w sumie poprawną grę. Przed nami dwa spotkania z ekipami walczącymi o awans, ale mamy swój cel – nie wygraliśmy ani jednego spotkania z drużynami, które są przed nami w tabeli, także mamy dwie okazje, aby poprawić tą statystykę.

A Sosnowiec   Jedność Strzyżowice – KS Preczów   1:3

Mateusz Sośniak (trener Preczowa): Mecz z Jednością Strzyżowice był dla nas kluczowy, w kontekście walki o utrzymanie. Przegrywając, rywal miałby nas jeszcze w zasięgu, a wygrywając praktycznie złapaliśmy oddech i możemy spokojnie skupić się na ostatnich 3 meczach, gdzie wierzę, że możemy zdobyć jeszcze punkty. Wracając do meczu, w szatni mocno skupiłem się na motywacji woli walki i zaangażowaniu wiedząc, że nie będzie to łatwe spotkanie. W 11 minucie popełniamy błąd i tracimy bramkę. Na szczęście zareagowaliśmy pozytywnie i z biegiem czasu spokojnie dążyliśmy do zdobycia bramki. Okazji było naprawdę sporo, ale do przerwy udaje się zdobyć jedynie bramkę na 1:1. Druga połowa, niespodziewanie rozpoczyna się od czerwonej kartki dla naszego zawodnika i wbrew pozorom w “10” potrafimy wykreować sobie okazje bramkowe, co mnie bardzo cieszy. W 65 minucie nasz młody zawodnik Oktawian Kacica strzela swoją pierwszą bramkę w dorosłej piłce. Zespól Jedności postawił wszystko, żeby doprowadzić do remisu, ale to my mieliśmy kilka dogodnych okazji z kontry na podwyższenie wyniku. Udało się to w 87 minucie, kiedy obrońca sfaulował napastnika w polu karnym, a na gola zamienił Mateusz Sośniak. Cieszą punkty i widać od kilku meczy, że nasza gra wygląda coraz lepiej. Dziękuję Jedności Strzyżowice za mecz i życzę powodzenia.

A Sosnowiec   SKS Łagisza – KS Gmina Psary   4:1

Marek Rajmund (prezes SKS): Wygraliśmy ten trudny mecz, ale wcale nie musiało tak się stać. Pierwsza połowa to dominacja drużyny z Psar, ale w odróżnieniu od nich, to my byliśmy skuteczni, a konkretnie Jakub Sito. Trenerzy mieli nosa wystawiając w tym meczu na szpicy naszego pomocnika, który odwdzięczył się za tą zmianę pozycji klasycznym hattrickiem, w dodatku wszystkie bramki zdobył głową, co też jest niecodziennym wydarzeniem, zwłaszcza, że nie jest to zawodnik z jakimś imponującym wzrostem. A pierwsza bramka strzelona przez Sito, to stadiony świata. Goście mimo wielu prób, dopiero w 33 minucie zdobyli kontaktową bramkę, ale my w tym momencie prowadziliśmy już trzema bramkami. Po przerwie gra była wyrównana, my w 65 minucie dołożyliśmy czwartą bramkę i nie dopuściliśmy do utraty bramki. Zagraliśmy bardzo dobry mecz, a przede wszystkim byliśmy skuteczni w ataku i obronie, no i trochę dopisało nam szczęście w groźnych akcjach zawodników Psar. Ogromne brawa dla drużyny i oby tak było dalej, zwłaszcza, że następny mecz gramy na boisku lidera naszych rozgrywek Górnika Piaski.

A Sosnowiec   Przemsza Okradzionów – Zagłębiak Tucznawa   2:4   

Krystian Białkowski (trener Zagłębiaka): Mecz o 6 punktów. Mecz traktujemy jak finał ligi mistrzów, choć mamy świadomość, iż końcówka będzie taka sama. Zespół pokazuje charakter i w trudnych momentach pokazuje wolę walki, a przede wszystkim wraca skuteczność i podejmowanie prostych decyzji. Wygrywamy i z niecierpliwością czekamy na derbowy pojedynek z RKS. Mamy coś do udowodnienia, w tym meczu i w tej lidze.

A Sosnowiec   Strażak Nowa Wieś – Łazowianka Łazy   2:1

Kamil Miodek (trener Strażaka): Na mecz z Łazami wyszliśmy zdeterminowani, a żeby zmazać plamę po sromotnej porażce na Piaskach z przed tygodnia. Świetnie przygotowana murawa przez naszych” greenkeeperów” dodatkowo zachęcała do biegania i gry w piłkę. Wszystko, co istotne w pierwszej połowie miało miejsce w ostatnich minutach, gdy już się wydawało, że w tej części gry nie zobaczymy żadnej bramki. Najpierw ja osobiście zmarnowałem 100% okazję do zdobycia gola, a czego ja nie uczyniłem to zrobił to zawodnik Łazowianki strzelając gola do szatni. Na szczęście pokazaliśmy charakter w końcowej fazie meczu, gdzie odwróciliśmy losy spotkania w fajnym, widowiskowym stylu. W 80 minucie zrehabilitowałem się za niewykorzystaną wcześniej szansę do zdobycia bramki, wyrównując stan spotkania. A kilka chwil później fenomenalny rajd naszego środkowego obrońcy Sławka Madeja, kończy się po ponad 60 metrowym biegu płaskim strzałem po ziemi, tuż obok bezradnego bramkarza z Łaz! Tym oto sposobem trzy punkty zostały w Nowej Wsi, dzięki czemu mamy bardzo duże szanse na zajęcie 6 miejsca w tabeli, o co będziemy walczyć w ostatnich dwóch kolejkach ligowych.

Hubert Maciążek (trener Łazowianki): Przegraliśmy mecz na własne życzenie. W pierwszej połowie ewidentnie deklasujemy rywala, choć wynik jest tylko 1:0. Gra z naszej strony była bardzo dobra, ale masa niewykorzystanych sytuacji. Przeciwnik wyczekiwał swoich sytuacji w kontratakach i jedną, przysłowiową setkę sobie stworzył. Na drugą połowę wychodzimy z założeniami, których nie wykonujemy. Pewność siebie przerodziła się w lekceważenie przeciwnika, co skrzętnie wykorzystał Strażak. Bramki straciliśmy na własne życzenie. Piłka jest przewrotna, albo się ją kocha, albo nienawidzi. Dwa tygodnie temu, to my odwracaliśmy mecz w drugiej połowie, a w tym meczu było odwrotnie i to my wyjeżdżamy bez punktów. Trudno…. Wyciągamy wnioski i jedziemy dalej, bo mamy jeszcze 3 mecze, w których chcemy się pokazać z jak najlepszej strony. Jeszcze chciałbym pogratulować Strażakowi boiska, które przygotowane było perfekcyjnie, aż przyjemnie jest rozgrywać mecze na takiej murawie. Brawo!

A Sosnowiec   AKS 1917 Górnik Niwka – Górnik Piaski   0:2

Sławomir Chodor (trener Górnika): Nie był to nasz jakiś wybitny mecz. Pojechaliśmy na mecz z Niwką w jednym celu i ten cel udało się osiągnąć. Dzisiaj naszych ofensywnych graczy w strzelaniu bramek, wyręczyli nasi boczni obrońcy. Fajnie, że kreatywnie podchodzimy do swoich obowiązków, a gro momentów treningowych, udaje się przenieść na ligowe granie. Jeszcze trochę zostało do końca, dzisiaj świętujemy, a już od jutra koncentrujemy się na kolejnym meczu.

A „MAJER” Zabrze   Walka Zabrze – Naprzód Świbie   3:2

Bartosz Jarkiewicz (trener Walki): Mecz wielu wrażeń można powiedzieć. Pierwsza połowa kompletnie nam nie wyszła. Mieliśmy problemy w rozegraniu piłki, popełnialiśmy proste błędy i do przerwy przegrywaliśmy 0-1. W przerwie powiedzieliśmy sobie parę rzeczy i druga połowa już była lepsza. Mieliśmy sytuację na 1-1 , ale jeśli nie trafiasz to niewykorzystane sytuację się mszczą i zrobiło się 0-2. Moi zawodnicy nie spuścili głów i robili wszystko, by odmienić losy meczu. Bramka na 1-2 dodała wiary, że ten mecz jeszcze można uratować. Po jednej z kolejnych sytuacji zdobywamy bramkę na 2-2 i szliśmy za ciosem. W 86 minucie kontuzja zawodnika Naprzodu Świbie spowodowała przerwę w meczu na około 30 minut. Bałem się później jak to będzie wyglądać. Natomiast to my zadaliśmy decydujący cios w 90 minucie i wygrywamy ten mecz 3-2. Szacunek dla moich zawodników !!! Wiele sił, energii włożyli w ten mecz i za to im ogromnie dziękuję. Zawodnikom Naprzodu Świbie życzę powodzenia dalej i jak najszybszego powrotu na boisko zawodnikowi ze Świbia !

B Sosnowiec   KS Gmina II Psary – ZEW Kazimierz   3:3   

Bartosz Pawłowski (trener ZEW): Już od jakiegoś czasu wiedzieliśmy, że będą problemy kadrowe na ten mecz. Kilku zawodników zgłosiło absencje, do tego doszły kontuzje. Bardzo źle zaczęliśmy ten mecz, błędy w obronie i przegrywaliśmy szybko 0:2. Dokonaliśmy korekty ustawienia i szybko udało się wyjść na prowadzenie, niestety kolejny błąd i do przerwy mamy remis. Druga połowa to dobra gra obronna przeciwnika, nie byliśmy w stanie stworzyć dobrych sytuacji i tracimy 2 punkty. Do końca będzie ciekawa gra o awans.

B “PROJECT B” Zabrze   Amator Rudziniec – Quo Vadis Makoszowy   2:0

Wojciech Strużyna (trener Quo): Był to ważny mecz dla obu drużyn. Niestety, nam ewidentnie nie wyszedł. Zespół gospodarzy wygrał w pełni zasłużenie. Dwie bramki padły po stałych fragmentach gry, a pierwsza z rzutu wolnego “stadiony świata”. Zostały 3 ciężkie mecze do końca sezonu i do pewnego utrzymania w lidze, potrzebne jest nam jedno zwycięstwo.

źródło: własne, Rafał Sacha, rozwoj.info.pl, zagłebie.eu

foto: lokalnapilka.pl

 

TANIEJ U NASZYCH PARTNERÓW !!!

ODWIEDŹ NASZE PUNKTY I NA HASŁO “LOKALNA PIŁKA” OTRZYMASZ RABAT NA RÓŻNE USŁUGI i ZAKUPY:

  • MOTOGUM (usługi min. wulkanizacyjne, wymiana tarcz, klocków, filtrów) – DG Łosień
  • SABUDA (myjnia samochodowa, klimatyzacja, wymiana szyb i inne) – Sławków

RABAT UZGADNIANY NA MIEJSCU lub TELEFONICZNIE Z WŁAŚCICIELEM !!!

 

  Sengam Sport slaskisport.tv