Witamy serdecznie w OPM-ie, czyli w opiniach pomeczowych. Tutaj będą mogli Państwo poczytać opinie pomeczowe zebrane po każdej kolejce ligowej.

Jeśli chcesz się podzielić wypowiedzią pomeczową wyślij ją na naszą skrzynkę:

redakcja@lokalnapilka.pl

Opinie proszę wysyłać do wtorku do godziny 19.00

ZAPRASZAMY !!!

 

IV “ZINA” gr.1   Szczakowianka Jaworzno – Gwarek Ornontowice    1:4

Łukasz Biliński (trener Gwarka): Mieliśmy bardzo dobry koniec sezonu, włączając w tym ostatni mecz ze Szczakowianką Jaworzno, gdzie byliśmy zespołem lepszym i pewnie wygraliśmy 4:1. Jak już wiadomo, był to mój ostatni mecz w barwach Gwarka i tym bardziej dziękuję zawodnikom, bo byli bardzo zdeterminowani, by wygrać ten ostatni mecz. Chciałbym bardzo serdecznie podziękować wszystkim zawodnikom, których trenowałem w Gwarku, mojemu sztabowi szkoleniowemu, a także całemu zarządowi klubu, który przez ostatnie dwa i pół roku pracował na dobro klubu. Trzymam kciuki, aby Gwarek prezentował wysoki poziom i walczył o lepszy byt w 4 lidze.

IV “ZINA” gr.1   Unia Dąbrowa Górnicza – Polonia Łaziska Górne   0:1

Dariusz Klacza (trener Unii): Mecz z Polonią Łaziska nie przebiegł po mojej myśli. Chcieliśmy podsumować ten sezon wygrywając w ostatnim meczu i zajmując 4 lokatę. Tak się nie stało. Dziękuje za ten ciekawy sezon wszystkim kibicom, a przede wszystkim Panu Prezesowi Rafałowi Pękali, całemu Zarządowi z Radkiem Orłowskim na czele – wykonujecie tytaniczną pracę. Dziękuje również zawodnikom, bo to ich kolejny bardzo dobry sezon. I dziękuje portalowi lokalna piłka. Rafał wykonujesz najlepsza robotę. Do usłyszenia i zobaczenia za miesiąc!

Piotr Mrozek (trener Polonii): Zrealizowaliśmy plan. Byłem pewien, że wygramy spotkanie, bo po prostu widziałem jak reaguje zespół na to, co się dzieje wokół boiska i na nim. W 100 procentach zrealizowaliśmy plan na ten mecz. Dziękuję drużynie, że wierzyła do końca w to, co robimy!

IV “ZINA” gr.1   Rozwój Katowice – Warta Zawiercie   5:1

Mateusz Mańdok (trener Warty): Być może zabrzmi to niedorzecznie, ale wynik nie odzwierciedla przebiegu tego meczu. Młoda drużyna z Katowic, obnażała nasze błędy indywidualne niczym doświadczeni wyjadacze. Tragiczne błędy w obronie przyćmiły dobrą, lecz niestety nieskuteczną grę w ofensywie. Bardzo trudna, bo wypełniona ogromnymi absencjami personalnymi runda dobiegła końca. Umiejętności i serca wystarczyło na pozycję środka tabeli. Czy to wynik dobry, czy słaby? Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

IV “ZINA” gr.1   Raków II Częstochowa – MKS Myszków   2:0

Tomasz Kuźma (trener Rakowa II): Zwycięstwo na zakończenie sezonu zasadniczego, było dla nas bardzo ważne. Jestem zadowolony z postawy zespołu w tym meczu. Mimo słabszego początku, gdzie zbyt łatwo traciliśmy posiadanie piłki – na co czekał nisko ustawiony przeciwnik, potrafiliśmy złapać swobodę i płynność gry. W 2 połowie zaczęliśmy kreować większe zagrożenie pod bramką przeciwnika, co przyniosło efekt 2 goli Mateusza Niedziałkowskiego, który sfinalizował sytuacje wypracowane przez zespół. Jesteśmy zadowoleni z pozytywnego zakończenia sezonu zasadniczego i przygotowujemy się, aby być jeszcze bardziej szczęśliwym po zakończeniu meczy barażowych.

IV “ZINA” gr.2   Spójnia Landek – Unia Turza Śląska   2:0

Krystian Odrobiński (trener Spójni): Ostatni mecz sezonu był dla nas bardzo udany. Chłopaki zagrali naprawdę dobry mecz. Mecz był bardzo wyrównany, lecz to my byliśmy bardziej konkretni pod bramką przeciwnika. Stworzyliśmy sobie wiele sytuacji, z których wykorzystaliśmy dwie. Cieszy zero z tyłu. Ostatni raz spotykamy się już w tym gronie, bo kilku zawodników od nas odchodzi. Będzie trzeba zbudować znów zespół na przyszły sezon.

IV “ZINA” gr.2   ROW 1964 Rybnik – MRKS Czechowice-Dziedzice   1:3

Wojciech Białek (trener MRKS): Bardzo ciężki mecz. ROW postawił bardzo wysoko poprzeczkę, a nam też gra w tym meczu nie układała się tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Brakowało nam cierpliwości w rozegraniu i często szukaliśmy zbyt szybko łatwych rozwiązań. Widać, że chłopakom bardzo zależało na zwycięstwie w tym meczu i zwieńczenia bardzo dobrej rundy mistrzostwem wiosny. Ostatecznie wygrywamy, kończymy ten sezon 8 zwycięstwem z rzędu i ostatecznie meldujemy się na 4 pozycji. Mnie jako trenera cieszy przede wszystkim, że udało nam się zbudować kolektyw, który tą atmosferę w zespole potrafił przełożyć na realizacje naszych założeń i co za tym idzie wyniki.

LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze   Orzeł Biały Brzeziny Śląskie – Silesia Miechowice   1:3   środa

Marek Suker (trener Silesii): Zagraliśmy bardzo solidny mecz. Orzeł wyszedł na nas bardzo nabuzowany. Wiadomo, że walczą o utrzymanie i powiem, że było to widać, szczególnie w pierwszych fragmentach meczu. Przetrzymaliśmy to i udało nam się zdobyć dwie bramki w sposób inny niż zwykle, mianowicie po długich wykopnięciach piłki. Do szatni pada kuriozalna samobójcza bramka i tak podajemy rywalom tlen schodząc na przerwę z wynikiem 1-2. W drugiej połowie nasza przewaga była większa, szybko strzelamy trzecią bramkę i marnujemy kolejne 2-3 bardzo dobre sytuacje, które mogły wcześniej zamknąć mecz. Cieszę się, że moi chłopcy podeszli do meczu bardzo poważnie i pokazali, że im zależy na jak najwyższej pozycji w tabeli na koniec sezonu. W innych meczach drużyn walczących o utrzymanie, same niespodzianki i to na pewno fatalna wiadomość dla Brzezin, dlatego życzę im powodzenia w decydujących spotkaniach.

LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze   Drama Zbrosławice – Silesia Miechowice   2:3

Dariusz Dwojak (trener Dramy): Środowy mecz miał zakończyć to, do czego dążyliśmy i o czym wiedzieliśmy od pierwszej kolejki, że interesuje nas tylko awans i tak się stało. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tego! W sobotnim meczu bardziej myśleliśmy, co będzie po, niż o samym spotkaniu, co nie znaczy, że nie chcieliśmy wygrać. Prowadzimy 2:1, zdobywamy bramkę na 3:0 – piłka metr za linią, ale sędzia nie uznaje, a w 93 daje karnego dla gości, gdzie sami zawodnicy z Miechowice uważali, że żadnej ręki nie było, ale nie przeszkodziło to nam w świętowaniu kolejnego awansu i powrotu po roku tam, gdzie powinniśmy być.

Marek Suker (trener Silesii): Przede wszystkim gratulację dla Dramy za awans do IV ligi. Byli zdecydowanie najlepsi w naszej lidze w tym sezonie i z tym nie ma co polemizować. Natomiast cieszę się, że udało nam się zepsuć święto. Mieliśmy dzisiaj sporo szczęścia i nie będę opowiadał głupot, że graliśmy lepiej od rywali, ale aby wygrać z Dramą trzeba dołożyć coś więcej niż tylko same szczęście. Chłopaki to dzisiaj zrobili. Byli bardzo zdeterminowani, wytrzymali fizycznie bardzo duże tempo, które narzuciła Drama i wierzyli do końca w dobry wynik. Chciałbym tylko dodać, że to nie jest przypadek. Za nami znakomita wiosna, w tabeli rundy wiosennej jesteśmy drudzy za Dramą i zdobyliśmy tylko 3 punkty mniej. Opowiem taką sytuację, po zimowym sparingu ze Startem Sierakowice powiedziałem wiceprezesowi, że na koniec sezonu będziemy przed nimi w tabeli. Prezes nie zaprzeczył, ale zaśmiał się, bo wydawało się to nierealne, gdyż dzieliło nas sporo miejsc w tabeli i sporo punktów. Teraz mamy już nad tym rywalem 10 punktów przewagi i dawno minęliśmy ich w tabeli. Dla mnie chłopcy są rycerzami wiosny tej ligi i ostatni mecz już tego nie zmieni i bardzo bym chciał, żeby przygotowania do przyszłego sezonu przebiegły tak jak zimowe, czyli profesjonalnie, ale to zależy tylko od chłopaków. Tylko wtedy moglibyśmy myśleć o czymś więcej w następnych rozgrywkach.

LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze   LKS Żyglin – Sośnica Gliwice   1:1   środa

Łukasz Gad (trener Sośnicy): 1 połowa była bardzo poprawna w naszym wykonaniu. Było dużo jakości w naszej grze, długo utrzymywaliśmy się przy piłce, stworzyliśmy kilka dobrych sytuacji bramkowych, ale zabrakło skuteczności. Początek 2 połowy, to kontynuacja naszej niezłej gry, czego efektem była zdobyta bramka. Niestety później pojawiło się u nas dużo nerwowości. Graliśmy niedokładnie, traciliśmy łatwo piłkę, co przełożyło się na stratę stratę bramki. Szanujemy ten remis, ale mamy spory niedosyt. Oby jak najmniej takich końcówek.

LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze   Sośnica Gliwice – Odra Miasteczko Śląskie   0:0

Łukasz Gad (trener Sośnicy): 1 połowa to podobny obraz do środowego meczu w Żyglinie. Długo utrzymywaliśmy się przy piłce, stworzyliśmy kilka dobrych sytuacji bramkowych, lecz brakło skuteczności i szybszych decyzji w odpowiednich momentach. W 2 połowie też wykreowaliśmy swoje sytuacje, ale było już mniej jakości piłkarskiej. Nie jesteśmy do końca zadowoleni z wyniku, ale szanujemy punkt. Cieszy fakt, że mogliśmy ten (ostatni domowy) mecz rozegrać na własnym stadionie w Sośnicy. Myślę, że sprawiliśmy tym sporo radości naszym kibicom, którym bardzo dziękujemy za liczne przybycie.

LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze   Gwiazda Chudów – ŁTS Łabędy   3:3

Grzegorz Kowalski (trener ŁTS): Pierwsza połowa poprawna w naszym wykonaniu, utrzymujemy się przy piłce oraz strzelamy 2 piękne bramki, niestety końcówka pierwszej połowy i nieodpowiedzialne zachowanie jednego z moich zawodników spowodowało, że musimy grać w 10. Druga połowa pomimo, że gramy w osłabieniu strzelamy 3 gola i prowadzimy 3:0, niestety potem gospodarze już dyktowali warunki gry i gdyby nie nasz bramkarz Tomek Kasprzik, mogliśmy wrócić bez punktu. Takie spotkania na pewno podobają się kibicom. Przed nami ostatni mecz sezonu i ciężkie spotkanie z rozpędzoną Burzą Borowa Wieś.

LO 2 „ZINA” Częstochowa-Lubliniec   MLKS Woźniki – Victoria Częstochowa   0:5

Tomasz Sobczak (trener Victorii): W meczu z Woźnikami potrzebowaliśmy punktu, żeby zagwarantować sobie awans do IV ligi, natomiast nic to nie zmieniło w naszej mentalności, chcieliśmy ten mecz wygrać i to wysoko. Plany zrealizowaliśmy na boisku zdobywając 5 goli, a mieliśmy jeszcze słupek i poprzeczkę. Gratulacje dla moich piłkarzy za to spotkanie i za cały sezon, dla mojego asystenta, trenera Tomczyka, który przede mną prowadził zespół, Prezesa, Zarządu, kierownika drużyny i wszystkich osób zaangażowanych w rozwój Victorii. Na 100 lecie klubu Victoria Częstochowa wraca do IV ligi!

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec   Zagłębie II Sosnowiec – Tęcza Błędów   4:1

Damian Nowak (trener Zagłębia II): To kolejny mały krok do celu. W sumie, to był niełatwy mecz, albowiem rywal się postawił. Musieliśmy się więc mocno namęczyć, by wypracować sobie sytuacje strzeleckie. Cieszę się, że w środę prawdopodobnie zagrają już Adrian Troć i Mateusz Kozłowski.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec   Niwy Brudzowice – Sarmacja Będzin   1:2 

Janusz Iłczyk (trener Sarmacji): Zostawiliśmy sporo zdrowia, by wywalczyć to zwycięstwo na trudnym terenie. Skupiamy się na kolejnym meczu.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec  Górnik 09 Mysłowice – Pogoń Imielin   0:0

Sebastian Stemplewski (trener Górnika 09): Mecz, do którego przystępowaliśmy w mocno okrojonym składzie, nawet fizjoterapeuta miał kontuzje. Dał szanse pokazania się naszym juniorom, których wyszło 2 w podstawowym składzie, a kolejnych 3 usiadło na ławce. I dostali szansę wcześniej, niż sobie zakładaliśmy, ponieważ już do przerwy dwóch zawodników złapało kontuzje i potrzebne były zmiany. Mecz zakończył się podziałem punktów, chodź klarownych sytuacji było sporo pod bramkami. Na pewno szkoda sytuacji z początkowych minut, gdzie Sławek i Andrzej mogli wyprowadzić nasz zespół na dwu bramkowe prowadzenie. Z przebiegu gry jestem zadowolony, z postawy i zaangażowania zawodników w tym ciężkim okresie dla nas.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec   RKS Grodziec – Górnik MK Katowice   2:3

Dawid Karpiński (trener Górnika): Dla Nas mecz z Grodźcem, to być albo nie być w tej klasie rozgrywkowej, w końcu zagraliśmy mecz, w którym miałem do dyspozycji pełną kadrę, co również było widoczne na boisku. Gra była pod naszą kontrolą. Cieszą 3 punkty, oraz zaangażowanie drużyny.

LO 5 „ZINA” Bielsko-Biała-Tychy   LKS Studzienice – Czarni Jaworze   0:4

Andrzej Lubański (trener Studzienic): Jeśli nie można skorzystać z 6 podstawowych zawodników, a dodatkowo w czasie meczu następny doznaje urazu (złamanie dłoni), to ciężko o korzystny wynik. Tak, dziękuję tym którzy byli, że walczyli do końca spotkania, a wynik 0:1 do przerwy pokazuje to. Strata bramek w ostatnim fragmencie gry, to efekt zmęczenia. Według tabel drużyna zostaje w klasie okręgowej na ten moment. Zostaje jeszcze 1 kolejka do rozegrania, zobaczymy co się wydarzy na górze tabeli. 

LO 5 „ZINA” Bielsko-Biała-Tychy   Rekord II Bielsko-Biała – MKS Lędziny   1:1

Adrian Napierała (trener MKS): Zwycięski remis, tak można podsumować nasze spotkanie z rezerwami Rekordu, w którym grało 9 zawodników z kadry pierwszego zespołu, oraz w jakich okolicznościach przygotowywaliśmy się do tego spotkania. Na treningach było po 9-10 zawodników (praca, urlopy), a dodatkowo w piątek odbywał się festyn na głównym boisku w Lędzinach. W tym spotkaniu musieliśmy zmienić nasz sposób gry, bo wiedzieliśmy, że nie będziemy w stanie dominować nad Rekordem, jak nad innymi zespołami z naszej ligi. Tu muszę pochwalić zespół za realizacje założeń, bo nie jest łatwo przestawić się jako zespół z atakowania i dominacji przez cały sezon na jedno spotkanie, w którym musieli cierpieć, oraz poświęcać się defensywie przez całe spotkanie. Muszę pochwalić również zespół za rozegranie końcówki spotkania po ,,włosku”, gdzie 18 minut graliśmy w osłabieniu – po otrzymaniu czerwonej kartki (sędzia doliczył 6′ z kapelusza, a w rzeczywistości graliśmy 8′), a przeciwnik był zdeterminowany, żeby strzelić nam bramkę. Rekord był zdecydowanie lepszy w posiadaniu piłki, ale nie stworzył sobie groźnych sytuacji. Wyciągnęliśmy maxa z tego spotkania. Przed nami ostatnia kolejka i wszystko w naszych rękach, ale zdajemy sobie sprawę, że to nie będzie łatwe spotkanie z Pasjonatem, gdzie w poprzednich latach mocno napsuli nam krwi i z nimi przeważnie mamy ciężkie przeprawy.

 

LO “KEEZA” Wadowice   Victoria 1918 Jaworzno – LKS Gorzów   2:2

Piotr Pierścionek (trener Victorii): Problemy kadrowe zmusiły nas do zmiany ustawienia pierwszy raz od półtora roku. Zostaliśmy na mecz z Gorzowem z jednym stoperem, z jednym defensywnym pomocnikiem. Stąd pomysł na grę ustawieniem 1-3-4-3. Jak na pierwszy raz całkiem nieźle funkcjonowaliśmy taktycznie. Nie mniej jednak, już po raz kolejny, psujemy sobie swoją nieodpowiedzialnością przy SFG mecz, goniąc wynik z 0-2 do stanu 2-2, przejmując przy tym inicjatywę. Szkoda, że w 85 minucie sędzia nie zagwizdał dla nas ewidentnego karnego, bo zwycięstwo w takich okolicznościach meczu na pewno by się drużynie przydało. Dziękuję zawodnikom za walkę i zaangażowanie do ostatnich minut!

A “KEEZA” Bytom   Rodło Górniki – Unia Strzebnica   0:2

Łukasz Karmański (trener Unii): Mecz na trudnym terenie, co potwierdziło się na boisku. Mieliśmy kilka dobrych okazji do zdobycia bramki, ale ta sztuka udała się dopiero w drugiej połowie spotkania. Gospodarze również mieli swoje szanse, ale nasz bramkarz był w świetnej dyspozycji. Wynik ustaliliśmy w końcówce spotkania i mogliśmy się cieszyć z wygranej na koniec sezonu. Awans z ostatniego miejsca na 6 w tabeli na pewno ucieszył naszych kibiców. Dziękuję drużynie Rodła i zapraszamy wszystkich na mecze w kolejnym sezonie. 

A „VITASPORT” Katowice   Kamionka Mikołów – Ruch II Chorzów  0:4

Robert Brysz (trener Kamionki): Ostatni mecz to taka nagroda dla chłopaków, za ostatnie dwa lata wspólnej pracy. Rok temu o tej porze graliśmy z rezerwami Naprzodu Lipiny i ledwo, co zebraliśmy skład, a teraz gościliśmy rezerwy Ruchu, kilkuset kibiców i wiele znanych twarzy z środowiska piłkarskiego. A kiedyś KS Kamionka kojarzyła się raczej tylko z boiskiem w lesie. Co do meczu, to oczywiście chcieliśmy się pokazać z jak najlepszej strony, ale tracimy kuriozalną bramkę w 1 minucie, a po kilkunastu minutach drugą i w sumie było już po meczu. Rywal przewyższał nas pod każdym względem i zasłużenie wygrywa ligę. Daliśmy pograć wszystkim zawodnikom, żeby poczuli atmosferę i otoczkę meczu o jaką zadbali fani Ruchu. 

A „VITASPORT” Katowice    Stadion Śląski Chorzów – UKS Szopienice   2:3

Adam Dobrowolski (trener UKS): W 26 kolejce, która była ostatnią w sezonie 2021/2022 drużyna Seniorów zmierzyła się w Chorzowie z tamtejszym KS Stadion Śląski Chorzów i na zakończenie sezonu dopisujemy sobie trzy punkty, które pozwoliły pewnie zająć 6 miejscu w tabeli z 38 punktami. Mecze z Stadionem Śląskim zawsze należą do tych bardzo ciężkich. Młodość, czyli dużo biegania i dynamiki, oraz bardzo wysokie umiejętności techniczne każdego z zawodników w tej drużynie mówi samo przez się, żeby pokonać takiego przeciwnika mocno trzeba na to zapracować. I w pierwszych 45 minutach można było oglądać wspaniałe widowisko stworzone przez obydwie drużyny. Tempo meczu było bardzo wysokie, a każda z drużyn miała dużo sytuacji do zdobycia bramki, ale to my strzelamy pierwszą bramkę po dobrym podaniu Adama Pogorela do Kamila Szolke, który podprowadził piłkę do 20 metra od bramki przeciwnika i fantastycznym strzałem w samo okienko wyprowadza nas na prowadzenie. Druga bramka to popis świetnego prostopadłego zagrania Tomka Larysza w kierunku Szymona Mrozika, który swą indywidualną akcją w polu karnym mija bramkarza gospodarzy i podwyższa wynik na 2:0. Gospodarze meczu po stracie drugiej bramki, po kolejnych szarżach w środkowej strefie boiska na wysokości 25 metra od naszej bramki otrzymują rzut wolny, z którego zdobywają bramkę kontaktową. Ale jeszcze przed końcem pierwszej połowy zostają osłabieni, gdy ich zawodnik, w krótkim okresie czasu dosyć ostro fauluje 2 razy i otrzymuje 2 żółte kartki, w efekcie czerwoną i od tego momentu muszą grać w dziesiątkę. Gdy sędzia dolicza 1 minutę do pierwszej połowy, w ostatniej akcji, po którymś z kolei dobrze zorganizowanym ataku pozycyjnym, Kamil Szolke podaje w polu karnym do Szymona Mrozika, który podwyższa wynik na 3:1. W drugiej połowie świadomość, iż przeciwnik gra jednego zawodnika mniej i bardzo upalnej w tym okresie pogody, zawodnicy wyszli z przekonaniem, że grając w niskiej strefie i utrzymując się przy piłce, młodym zawodnikom odejdzie chęć do tego, aby biegać za piłką, by próbować zmienić wynik meczu. Udało się to zrealizować, ale tylko przez 10-15 minut drugiej odsłony. Młodzi zawodnicy Stadionu panowali bezsprzecznie na całym boisku. Determinacja i wola walki przyniosła im kontaktowego gola na 2:3. Mieliśmy parę sytuacji, aby pokusić się o zdobycie 4 bramki, dwa strzały Adam Pogorela oraz Tomka Larysza mijały minimalnie bramkę przeciwnika, lub indywidualne akcje Szymona Mrozika kończyły się zablokowanym strzałem, lub przejęciem piłki przez przeciwnika. Mecz w efekcie końcowym kończy się naszym zwycięstwem, ale mam nadzieję, że tak słabej drugiej połowy w grze ofensywnej nie zobaczymy już długo. Gratuluję moim chłopakom za utrzymanie wyniku, przy takim dużym naporze przeciwnika. Oraz duże gratulacje dla chłopaków Stadionu Śląskiego, za włożenie w drugą połowę mnóstwa sił. Pomimo braku jednego zawodnika, podjęli walkę i próbowali oni wyciągnąć wynik. Wielkie brawa za stworzenie niesamowitych emocji do końca tego meczu dla obydwóch drużyn.

A „VITASPORT” Katowice   Siemianowiczanka Siemianowice Śląskie – Wyzwolenie Chorzów   2:0

Krzysztof Szybielok (trener Siemianowiczanki): Mimo tego, że graliśmy z ostatnią drużyną ligi trzeba przyznać, że zdobycie trzech punktów nie przyszło łatwo. Dochodziliśmy do sytuacji bramkowych, ale nie potrafiliśmy zamienić ich na gole. Dopiero w 45 minucie zdobyliśmy gola do szatni. Druga połowa wyglądała tak samo jak pierwsza, czyli kontrola nad przebiegiem spotkania. W końcu strzeliliśmy bramkę na 2:0 i zdobyliśmy trzy punkty.

A Oświęcim   Iskra Brzezinka – Orzeł Witkowice   0:2

Rafał Skrzypek (trener Iskry): Pierwsza połowa była słaba w naszym wykonaniu. Nie realizowaliśmy założeń, jakie sobie nakreśliliśmy przed meczem. Szybko strzelone bramki Witkowic troszkę nam podcięły skrzydła i wkradła się nerwowość w poczynaniach zespołu. Dopiero od 30′ gra się zazębiła. W przerwie na boisku pojawiło się pięciu zawodników, którzy rozruszali poczynania zespołu. Gra była zdecydowanie lepsza, dochodziliśmy do naprawdę dobrych sytuacji strzeleckich, ale skuteczność w tym dniu szwankowała. W tych ostatnich meczach, które graliśmy uważam, że tu mamy największy problem. Dochodzimy do klarownych sytuacji, ale brak najważniejszego, czyli piłki w siatce. Warto wspomnieć, iż w kolejnym meczu z sezonu nie strzelamy bramki, nawet z rzutu karnego. Gra w drugiej połowie mogła się podobać, bo drugie 45 minut praktycznie spędziliśmy na połowie mocnego przeciwnika jakim są Witkowice. Liczyliśmy się również z tym, iż przy takiej grze będziemy narażać się na kontrataki. Mimo zerowej zdobyczy punktowej, to chcę pochwalić zespół za grę do samego końca. Drużynie Witkowic gratuluję i życzę powodzenia, bo również miejsce jakie zajmuje, nie jest dziełem przypadku. Postaramy się powalczyć o jak najlepszy rezultat w ostatniej kolejce, by móc z uśmiechem pójść na urlopy wakacyjne przed kolejnym sezonem. 

A Sosnowiec   Jedność Strzyżowice – Górnik Piaski   2:6

Przemysław Janiurek (trener Jedności): Na początku chciałbym pogratulować zawodnikom, sztabowi i zarządowi Górnika awansu do okręgówki. Mecz mimo przetrzebionej kontuzjami i kartkami kadry, rozpoczęliśmy spokojnie i bez większej presji. Mimo dość eksperymentalnego ustawienia, graliśmy poprawnie. Ale dwie bramki stracone w ciągu 15 pierwszych minut, oraz dwie zaraz po przerwie pokazały układ sił tego meczu. Niemniej potrafiliśmy zaznaczyć nasze ambicje dwoma golami i paroma sytuacjami. Jak na nasz potencjał kadrowy nie czujemy wstydu. Dwa ostatnie mecze z czołówką tabeli pokazują, że lepiej gramy z dobrymi zespołami.

Sławomir Chodor (trener Górnika): Wiedzieliśmy, o co gramy i po co jedziemy do Strzyżowic. Cieszy profesjonalne podejście i zwycięstwo, które pozwoliło nam awansować do ligi okręgowej. Cieszymy się niezmiernie, bo ciężki był to sezon dla nas. Za tydzień ostatni mecz w sezonie, w którym godnie postaramy się pożegnać z naszą sosnowiecką “Serie A”.

A Sosnowiec  SKS Łagisza –  Łazowianka Łazy   2:1

Hubert Maciążek (trener Łazowianki): Ten mecz był od początku na nie… Brakło nam kadry, graliśmy nie naszą piłkę, którą znają nasi kibice. Nie szło, choć patrząc na sytuacje to więcej klarownych, przysłowiowych setek mieliśmy My. Co chwaliłem tydzień temu, teraz musze zganić. Teraz czeka nas luźny tydzień i ostatni mecz u siebie. W tym meczu pokażemy prawdziwe Łazy i będziemy myśleć o kolejnym sezonie.

A Sosnowiec  RKS Zagłębie Dąbrowa Górnicza – Górnik Sosnowiec   3:1

Damian Kościelny (trener RKS): Ostatnią kolejkę w naszym wykonaniu rozpoczęliśmy pozytywnie, po szybkim odbiorze i ładniej akcji dwójkowej otworzyliśmy wynik spotkania. To jednak okazało się dla nas usypiające i to przeciwnik częściej zagrażał naszej bramce. Po jednej z sytuacji, niestety tracimy bramkę i z wynikiem remisowym schodzimy do szatni. Pierwsza połowa zadziałała na nas jak kubeł zimnej wody i w drugą połowę wchodzimy zmotywowani i dążący za wszelką cenę do wygranej. Stwarzamy sobie kilka bardzo klarownych sytuacji z, których dwie zamieniamy na bramki. Brawo dla drużyny za całkiem dobry sezon.

A Sosnowiec   Iskra Psary – KS Preczów   3:1

Robert Balcerowski (trener Iskry): W ostatnim meczu w sezonie u siebie, wygrywamy z drużyną z Preczowa 3-1. Mecz z naszej strony nie był wybitny. Goście prowadzili 1-0, ale po strzale Krzysztofa Kotuły strzelamy bramkę do szatni i wyrównujemy na 1-1. Druga połowa to już nasza wyraźna przewaga, którą dokumentujemy bramkami Damiana Smoły i Bartka Żmudy i mecz kończy się naszą wygraną 3-1. Gratulacje dla naszej drużyny, za konsekwencję w grze i wiarę w zwycięstwo, mimo znowu okrojonego składu. Drużynie z Preczowa życzę utrzymania się w A klasie. A my, postaramy się dobrze wypaść w ostatniej kolejce w derbach z Gminą Psary. 

A Sosnowiec   AKS 1917 Niwka – Strażak Nowa Wieś   6:1

Kamil Miodek (trener Strażaka): Młodzi gniewni rządzili na zielonej murawie. Tak chyba w skrócie można opisać nasze wyjazdowe spotkanie z młodymi zawodnikami AKS Niwka. Tylko szczęściu zawdzięczamy to, że do przerwy był bezbramkowy remis. Nie byliśmy dobrze przygotowani do tej rundy, co widać w wahaniach naszej formy. Na drugą połowę właściwie “nie wyszliśmy” i dostajemy srogie lanie od Niwki. Zostało nam jeszcze jedno ważne spotkanie na szczęście u siebie, gdzie tylko dwa razy przegrywaliśmy z wyżej notowanymi rywalami. Ważne z tego względu, że wygrana daje nam 6 lokatę w ligowej tabeli, a każdy inny wynik spowoduje, że zakończymy sezon na siódmym miejscu w sosnowieckiej A klasie. Dlatego walczymy do ostatniego gwizdka tego sezonu.

A „MAJER” Zabrze  Concordia Knurów – Walka Zabrze   5:1

Adrian Szypulski (trener Walki): Ostatni mecz sezonu z liderem na jego terenie. Do meczu przystąpiliśmy w bardzo okrojonym składzie z 1 zawodnikiem na ławce. Pierwsza połowa to konsekwencja taktyczna naszego zespołu, podwajanie i asekuracja na każdej pozycji przynosi nam efekt prowadzenia 0:1 do przerwy. Wiedziałem, że z upływem czasu będzie brakować nam sił na taką grę przez cały mecz. Ostatecznie przegrywamy 5:1. Mimo braku kadry jestem zadowolony z zespołu za pełne zaangażowanie. Dziękuję zawodnikom za poświęcenie w tak ekstremalną pogodę, bez możliwości zmian w meczu. Dziękuję za cały sezon kibicom, którzy jeździli za zespołem na wyjazdy, są z drużyną na dobre i złe. WALECZKA NIGDY NIE ZGINIE.

A „MAJER” Zabrze   Carbo Gliwice – Gwarek Zabrze   2:6

Piotr Wieczorek (trener Carbo): Niestety, ale przy naszych problemach kadrowych byliśmy tylko tłem dla młodej drużyny Gwarka. Mimo tego, że zostawiliśmy dużo zdrowia na boisku, nie byliśmy w stanie nawiązać równorzędnej walki. Chciałem podziękować drużynie za cały sezon. W ostatnich latach drużyna Carbo broniła się permanentnie przed spadkiem. W tym sezonie utrzymanie zapewniliśmy sobie już kilka kolejek przed końcem sezonu, co było naszym celem, lecz pozostał lekki niedosyt, bo mogliśmy pokusić się o więcej. Największym plusem tego sezonu jest postawa naszych juniorów, którzy byli powoływani do pierwszego zespołu. W tym sezonie zadebiutowało dziewięciu zawodników z rocznika 2005/2006, z czego sześciu zdobyło premierowe bramki. To jest kierunek, który klub obrał i tą ścieżką chcemy podążać.

Marcin Rudyk (trener Gwarka): W ostatniej kolejce ligowej Gwarek pokonał zasłużenie gospodarzy 6:2. Od początku spotkania, goście zdominowali gospodarzy i kontrolowali przebieg całego spotkania zdobywając 6 bramek.

B “KEEZA” Bytom   Orzeł Bobrowniki – Unia Świerklaniec   2:2 

Robert Urbańczyk (trener Orła): Wynik 2:2 z Unią Świerklaniec, był w mojej opinii sprawiedliwy. Obie drużyny nie pokazały wielkiego futbolu, ale mimo dość ciepłego dnia, zostawiły sporo zdrowia na boisku. Mecz mógł się podobać, gdyż obie drużyny miały sporo okazji do zmiany wyniku. W tym dniu jednak nie wynik był dla nas ważny, a fakt, że na własnym boisku mogliśmy świętować awans do wyższej klasy rozgrywkowej.

B Sosnowiec   Łazowianka II Łazy – ZEW Kazimierz   1:2 

Bartosz Pawłowski (trener ZEW-u): To był mecz, w którym teoretycznie nie musieliśmy już zdobyć punktów, ale chyba aż za bardzo chcieliśmy. Nic nam nie wychodziło, kilka sytuacji w pierwszej połowie i tylko jedna wykorzystana. Po przerwie cały czas gramy na połowie przeciwnika, nie wykorzystujemy kolejnych okazji i to się mści. Trafimy bramkę w końcówce i mamy remis. W tym momencie jednak pokazaliśmy charakter, szybko wywalczony rzut rożny i strzelamy zwycięską bramkę. Awans zapewniliśmy sobie na boisku, został jeden mecz i chcemy zwycięstwem zakończyć ten trudny sezon.

B “PROJECT B” Zabrze   Victoria Pilchowice – Quo Vadis Makoszowy   5:2

Wojciech Strużyna (trener Quo): Dobrze weszliśmy w ten mecz, wychodząc na prowadzenie. Do przerwy jednak remis. Druga połowa to przewaga gospodarzy i kilka ich bramek Ogólnie pierwsza połowa dobra, a druga do zapomnienia. Utrzymaliśmy się i trzeba budować zespół na przyszły sezon. Został jeden mecz z liderem.

źródło: własne, Rafał Sacha, zagłebie.eu

foto: lokalnapilka.pl

 

TANIEJ U NASZYCH PARTNERÓW !!!

ODWIEDŹ NASZE PUNKTY I NA HASŁO “LOKALNA PIŁKA” OTRZYMASZ RABAT NA RÓŻNE USŁUGI i ZAKUPY:

  • MOTOGUM (usługi min. wulkanizacyjne, wymiana tarcz, klocków, filtrów) – DG Łosień
  • SABUDA (myjnia samochodowa, klimatyzacja, wymiana szyb i inne) – Sławków

RABAT UZGADNIANY NA MIEJSCU lub TELEFONICZNIE Z WŁAŚCICIELEM !!!

 

  Sengam Sport slaskisport.tv