Witamy serdecznie w OPM-ie, czyli w opiniach pomeczowych. Tutaj będą mogli Państwo poczytać opinie pomeczowe zebrane po każdej kolejce ligowej.
Jeśli chcesz się podzielić wypowiedzią pomeczową wyślij ją na naszą skrzynkę:
redakcja@lokalnapilka.pl
Opinie proszę wysyłać do wtorku do godziny 19.00
ZAPRASZAMY !!!
IV gr.1 Unia Dąbrowa Górnicza – Przemsza Siewierz 2:1
Wojciech Białek (trener Unii): Słabo weszliśmy w mecz i mieliśmy problem z wyprowadzaniem piłki w budowaniu niskim. W tym fragmencie straciliśmy też bramkę i musieliśmy gonić wynik. Z biegiem czasu wyglądaliśmy coraz lepiej i w drugiej połowie konsekwentnie dążyliśmy do przechylenia szali na swoją stronę. Cieszy wygrana, szczególnie po dwóch ostatnich porażkach, ale zdajemy sobie sprawę, że jest jeszcze wiele elementów, które musimy poprawić, żeby liczyć na zdobycz punktową z liderem już za tydzień.
Mateusz Mańdok (trener Przemszy): Jestem wściekły po tym meczu. Myślę, że podobne uczucia towarzyszą zawodnikom. Nie zdobywamy choćby punktu, tracimy dwóch zawodników za kartki. Szczególnie szkoda sytuacji w ostatniej akcji meczu, po której Czajkowski otrzymał czerwoną kartkę. Bardzo kontrowersyjna sytuacja, w której sędzia mógł zachować się inaczej. Zresztą sam mi to przyznał, jednak efekt jest taki, że ostoja naszej obrony musi pauzować w kolejnym meczu. Wspomniana wściekłość to również efekt tego, jak dzisiaj traciliśmy gole. Myślę, że określenie „frajersko” jest dość mocne, ale pasuje tu idealnie. Ta wściekłość to również fakt, że pierwszą połowę zagraliśmy bardzo dobrze, jednak to zbyt mało. Mecz trwa 90 minut, a druga połowa była słabsza w naszym wykonaniu, lub zdecydowanie lepsza Unii. Punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia. Nie mam żadnych pretensji do zawodników, zostawili na boisku mnóstwo zdrowia i realizowali nakreślony przeze mnie plan. Dzisiaj zadecydowały niuanse, ale to nie miejsce, aby to roztrząsać. Czujemy ogromny niedosyt, jednak taka jest piłka. Walczymy dalej! Przewaga nad strefą spadkową to 4 punkty. Walka będzie zapewne do końca ligi, każda drużyna nie odpuszcza, poziom jest wysoki, ale wszystko w naszych rękach i nogach!
IV gr.1 Podlesianka Katowice – Drama Zbrosławice 2:4
Dawid Brehmer (trener Podlesianki): Ulegamy w meczu ligowym po raz pierwszy od 14 spotkań i to na pewno sytuacja dla nas niekomfortowa, ale jestem pewny, że damy sobie z nią radę. Pozytywnym, w tym przegrany meczu jest nasz pościg z wyniku 0-3 na 2-3, niestety nie zakończony happy endem. Wiedzieliśmy, że przyjdą trudniejsze momenty i czas z pierwszym z nich stanąć w szranki i pokazać Podleski charakter.
Dariusz Dwojak (trener Dramy): Dzisiaj w swojej opinii będę mało skromny. Zacznę od tego, że wygraliśmy zasłużenie. Przygotowania do tego bardzo ważnego meczu nie różniły się od poprzednich, z pełnym szacunkiem do przeciwnika bardziej skupialiśmy się, co my chcemy grać i jak się zachowywać od początku. Tak też szczególnie ta pierwszą połowa wyglądała, bo to my byliśmy lepsi, a wynik mówi sam za siebie. Do momentu zdobycia bramki przez gospodarzy, mecz był pod kontrolą. Dwa stałe fragmenty i zrobiło się nerwowo. Ale znowu to my zadajemy ostatni cios, a właściwie Piotr Spende jak rasowy napastnik, po indywidualnej akcji zamyka ten mecz. Tak jak mówiłem na początku uważam, że zasłużone zwycięstwo. Dzisiaj wygrała cała drużyna. Wszyscy co grali i ci, co nie mogli zagrać, wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Nikt dzisiaj nie odpuszczał, a mecz był bardzo intensywny. Brawo panowie!
IV gr.1 Ruch Radzionków – Orzeł Miedary 1:1
Marcin Trzcionka (trener Ruchu): Rozegraliśmy spotkanie, w którym obie drużyny mogły rozstrzygnąć je na swoją stronę. Mieliśmy swoje dwie, trzy sytuacje kluczowe, w których powinniśmy zachować się lepiej i przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Szanujemy jednak punkt, Orzeł zagrał bardzo solidne zawody. Dziękujemy za mecz i dalej pracujemy, by być jak najwyżej w tabeli i nie oglądać się za siebie.
IV gr.1 Szczakowianka Jaworzno – Victoria Częstochowa 1:1
Dawid Karpiński (trener Szczakowianki): Pierwsza bramka oraz pierwsze punkty. Mecz z Victorią, do którego tak naprawdę razem z Arturem Wąsikiem mieliśmy możliwość przeprowadzić dwie jednostki treningowe pokazał, jaki drzemie potencjał w drużynie Szczakowianki. Tydzień był bardzo napięty – przeanalizowaliśmy, co nie funkcjonowało, narzuciliśmy pewne zmiany w ustawieniu oraz przeanalizowaliśmy, czym dysponuje przeciwnik. Chłopcy dostali przed meczem zadania do wykonania. Szczególnie w fazie bronienia byliśmy skoncentrowani, więc też przeciwnik był ograniczony w działaniach. Z przebiegu meczu oraz zaangażowania chłopaków, jesteśmy pełni optymizmu przed najbliższym meczem.
IV gr.1 Unia Rędziny – Zagłębie II Sosnowiec 0:2
Grzegorz Bąk (trener Zagłębia II): To był dla nas bardzo ciężki mecz. Od 35 minuty graliśmy w przewadze liczebnej, po czerwonej kartce dla gracza rywali, którzy bronili się bardzo ambitnie. Powinniśmy wcześniej zdobyć bramkę, ale w końcu wyszliśmy na prowadzenie, po strzale Bartosza Martosza z rzutu karnego. Cieszę się nie tylko z 3 punktów, ale także z tego, że zagraliśmy na zero z tyłu.
IV gr.1 Rozwój Katowice – Sparta Katowice 1:1
Rafał Bosowski (trener Rozwoju): Jedno jest pewne: na meczach Rozwoju nudy nie ma. Skoro nie strzeliliśmy tego dnia karnego, to przy wyniku końcowym 1:1 musi pojawić się niedosyt. Ale oprócz tego, stworzyliśmy sobie bardzo dużo klarownych sytuacji, szczególnie w drugiej połowie. Musimy unikać błędów własnych, jakie przytrafiły nam się w końcówce meczu, bo zespół Sparty to duża jakość w ofensywie. Fajnie, że wyszliśmy bardzo skoncentrowani na drugą połowę i szybko doprowadziliśmy do remisu. Tradycyjnie dziękuję drużynie: bo wiem, jak chłopaki pracują, jak im zależy i ile serca ich to kosztuje. Ale Rozwój to też bardzo duża jakość, duże umiejętności indywidualne tych chłopaków, a przy tym – i to najważniejsze – grupa fantastycznych ludzi. Dziękuję kibicom, bo to kolejni mali-wielcy, a przy tym Rozwojowi ludzie. Dziękuję Sparcie za mecz. Teraz czeka nas bardzo trudny wyjazd na Szombierki i na tym meczu się już koncentrujemy.
IV “BS Leśnica” gr. opolska LZS Piotrówka – Ruch Zdzieszowice 2:4
Damian Krajanowski (trener LZS): W dniu dzisiejszym, niestety odnosimy porażkę na własnym boisku. Wiedzieliśmy doskonale o tym, że przy dobrej organizacji w grze możemy powalczyć o dobry wynik, z dość wymagającym zespołem jakim są Zdzieszowice. Uczciwie powiem, że o ile z gry zespołu mogę być zadowolony to z wyniku już niestety nie. Początek meczu pokazał, że jeśli realizuje się założenia taktyczne, jakie ustaliśmy na ten mecz, to można grać jak równy z równym. Przez pierwsze 25 minut zawodnicy Ruchu nie stworzyli sobie praktycznie żadnych dogodnych sytuacji, a jedynie po naszych prostych i niewymuszonych stratach. Nadeszła 25 minuta, kiedy to my wykonujemy rzut rożny, po którym goście wyprowadzają kontrę i strzelają bramkę, której tak naprawdę mogliśmy uniknąć. Kolejna prosta strata i szereg błędów indywidualnych w polu karnym spowodowała, że tracimy drugą bramkę. Przed przerwą łapiemy bramkę kontaktową i schodzimy do szatni z wynikiem 1-2. W przerwie uczulałem zespół, że od początku wyjścia z szatni musimy być maksymalnie skoncentrowani i nie możemy popełniać prostych błędów, aby nie stracić głupiej bramki i jak się okazuje, znowu zbyt bierna postawa oraz brak koncentracji doprowadził do utraty trzeciej bramki. W dalszej części tego meczu tracimy jednego zawodnika, po tym jak drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną ujrzał nasz napastnik Amani. Mimo tego, że graliśmy w osłabieniu, zdecydowałem się przejść na trójkę obrońców, aby postarać się wywalczyć w tym spotkaniu chociaż 1 punkt. Na 15 minut do końca strzelamy bramkę na 2-3. Można powiedzieć, że od tego momentu to my wyglądamy lepiej, jeśli chodzi o rozgrywanie piłki, ale brakuje nam finalizacji. W doliczonym czasie gry, a dokładnie w 95 minucie, tracimy czwartego gola po stałym fragmencie gry. Bardzo dziękuję moim zawodnikom za wysiłek jaki włożyli w to spotkanie, bo pokazali się przez dłuższe fragmenty naprawdę z dobrej strony. Jedynie, co mnie boli, to te trzy można powiedzieć sprezentowane bramki zespołowi ze Zdzieszowic. Rywalowi gratuluję zwycięstwa w tym spotkaniu oraz życzę powodzenia w kolejnych meczach.
LO 1 Bytom-Zabrze Concordia Knurów – Sośnica Gliwice 1:2
Łukasz Gad (trener Sośnicy): To był mecz, który rozegraliśmy w bardzo mądry sposób. Realizacja założeń przedmeczowych była na dobrym poziomie. Mieliśmy kontrolę nad tym, co działo się na boisku i pokazaliśmy wiele jakości piłkarskiej. Można było zobaczyć to, nad czym ciężko pracujemy na każdym treningu. Przy trochę lepszej skuteczności, już w 1 połowie mogliśmy zamknąć mecz. W końcówce wkradło się trochę chaosu, co wprowadziło niepotrzebną nerwowość w nasze poczynania. Cieszy to, że po ostatnim czasie, drużyna dobrze zareagowała i pokazała na co ją stać. Gratulacje i wielkie podziękowania dla wszystkich tych, którzy przyczynili się do tego zwycięstwa! Brawo!
LO 1 Bytom-Zabrze ŁTS Łabędy – Ruch Kozłów 4:0
Grzegorz Kowalski (trener ŁTS): Mecz od początku dobrze się dla nas ułożył, szybko strzelona bramka i kontrola gry do końca spotkania sprawiły, że dopisujemy sobie 3 punkty. Goście bardzo groźni przy stałych fragmentach gry. My natomiast musimy pracować nad wykończeniem akcji. Drużynie z Kozłową życzę powodzenia w następnych spotkaniach, a my przygotowujemy się już, do bardzo ciężkiego wyjazdu do wicelidera.
LO 1 Bytom-Zabrze LKS Żyglin – Orzeł Nakło Śląskie 4:3
Krzysztof Sosinka (trener Orła Nakło): Mecz, który mógł się skończyć spokojnie naszą wygraną, a remis i pierwszy punkt był na wyciągnięcie ręki, niestety przegrywamy w 93 minucie meczu. Z przebiegu meczu wydaje mi się, że kolejny raz lepiej od przeciwnika operowaliśmy piłką, ale nadziewaliśmy się na groźne kontry i po jednej z nich tracimy bramkę. Goście nękali nas stałymi fragmentami, bitymi naprawdę dobrze i to w tym meczu – mam wrażenie – było ich główną siłą. Niestety przegrywamy 5 mecz w tej rundzie i nie ma wytłumaczenia dla nas, że nie zdobywamy punktów. To, że postronni widzowie chwalą nas za grę, nie ma przełożenia na punkty, a to się w piłce seniorskiej liczy najbardziej – punkty!
LO 1 Bytom-Zabrze Silesia Miechowice – MOSiR Sparta Zabrze 2:1
Marek Suker (trener Silesii): Dzisiejsze zwycięstwo znowu rodziło się w bólach, szczególnie, kiedy zaraz na samym początku meczu tracimy bramkę. Tym bardziej, że wydarzyło się to po długim wybiciu w kierunku napastnika rywala i nie było w tym żadnego zamysłu – po prostu sytuacja z niczego. Jest to smutne, że tracimy w taki sposób bramki. Później prowadziliśmy grę, ale nie wykreowaliśmy w pierwszej połowie nic, gdyż za każdym razem zabrakło ostatniego podania, wyjątkiem była świetna akcja indywidualna Hoffmanna na 1-1. W drugie połowie zmarnowaliśmy dwie setki, ale konsekwentnie pracowaliśmy na druga bramkę, która w końcu padła. Po niej, Sparta rzuciła większe siły do przodu, ale udało nam się kontrolować mecz na tyle, że nie wydarzyło się nic niebezpiecznego pod naszą bramką i wygraliśmy. Wygraliśmy 5 na 5 spotkań wiosną, ale z tych 5 spotkań, aż 4 były z rywalami, którzy nie zdobyli jeszcze punktów wiosną (Sucha Góra zdobyła dzisiaj pierwszy), więc twardo stąpamy po ziemi, bo wiemy, że schody dopiero przed nami, a kluczowe gry czekają nas w następnych kolejkach. Ciekawostką jest to, że wszystkie 5 zwycięstw skończyły się wynikami 2-1 na naszą korzyść, to chyba jakiś ewenement w skali kraju. Jeśli o mnie chodzi, możemy tak kończyć każdy mecz, byleby dwójka była po naszej stronie.
Mateusz Cieślik (trener MOSiR): Jechaliśmy do Miechowic z zamiarem zdobycia pierwszych punktów w rundzie wiosennej. Początek meczu układał się tak, jak założyliśmy. Strzeliliśmy bramkę i wydawać się mogło, że wszystkie zagrożenia były przez mój zespół neutralizowane w zarodku. Bramkę na 1:1 tracimy… i wychodząc na drugą połowę dalej chcemy grać i wywieźć punkty. Tracimy bramkę z… niczego! Ostatnie 25 minut spotkania, niestety to walenie głową w mur zespołu, który chciał za wszelką cenę zdobyć choć jeden punkt. Niestety 5 porażka z rzędu, z trzecim wynikiem 2:1. Nie będę mówił, że uczymy się ligi, nie będę zwalał na sędziowanie, każdą porażkę biorę jako osoba odpowiedzialna na siebie. Moi zawodnicy robią wszystko, żeby z tego mało przyjemnego czasu dla Sparty wyjść! Wierzę w nich i wiem, że ten zespół jeszcze odpali i będzie punktował! Dziękuję za ich zaangażowanie i chęć do pracy.
LO 4 Katowice – Sosnowiec Ruch II Chorzów – Sarmacja Będzin 4:0
Paweł Gasik (trener Sarmacji): Piłka nożna jest czymś absolutnie fascynującym… Uważam, że zagraliśmy najlepszy mecz w tym sezonie, a osiągnęliśmy praktycznie najgorszy wynik. Mecze z drużynami rezerw są najgorsze dla trenerów, gdyż nigdy nie wiesz, czego się spodziewać. Z jednej strony niby „gramy na sztucznej”, więc nie powinno być „wzmocnień”, z drugiej ostatnio rezerwy poległy, a „jedynka” rozczarowała w meczu z Puszczą Niepołomice. Efekt… na boisku widzimy ligowców nawet z Lecha Poznań. Absolutnie nie mam oto pretensji, wręcz przeciwnie, w naszej sytuacji uważam to za świetną okazję, do zademonstrowania swoich umiejętności. Tak jak wspomniałem wcześniej uważam, że był to nasz najlepszy występ od półtora roku i wygranego finału Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu z Unią DG. Różnica polegała na tym, że wtedy udało nam się zamienić nasze „złote momenty” na bramki, tym razem brakło szczęścia. Uderzenie Piotrka Samborskiego trafiło w poprzeczkę, a na początku drugiej połowy w ciągu 5 sekund Ruch 3x wybijał z linii bramkowej. Jako trener zdarzało się, że było mi wstyd po zwycięstwie, ale tym razem jestem dumny z chłopaków mimo porażki. Oczekuje tego samego w kolejnych meczach, a jakość i solidność piłkarska na pewno się obroni.
LO 4 Katowice – Sosnowiec Cyklon Rogoźnik – AKS Mikołów 1:4
Adam Krzęciesa (trener AKS): Jadąc do Rogoźnika wiedzieliśmy, że czeka Nas trudny mecz i tak właśnie było, choć po wyniku można by odnieść inne wrażenie. Gospodarze byli groźni, po kontratakach i SFG. Właśnie po jednym z rzutów rożnych straciliśmy bramkę i przegrywaliśmy 1:0. Chłopcy dążyli od samego początku do zdobycia bramki i pomimo kilku dobrych sytuacji, udało się Nam dopiero w 44 minucie i doliczonym czasie pierwszej połowy. Pierwsza połowa to więcej piłkarstwa, a druga chaos, krzyk i dużo przypadku. Próbowaliśmy opanować granie, ale było to trudne, przy agresywnie grających gospodarzach. Każda ze stron miała w drugiej połowie kilka sytuacji bramkowych, jednak to my wykorzystaliśmy 2 swoje i wygraliśmy mecz. Pomimo dużej presji na sędziego, jak to zawsze jest na Rogoźniku, z mojej perspektywy 3 sędziowska spisała się bardzo dobrze.
LO 4 Katowice – Sosnowiec Śląsk Demarko Świętochłowice – Orzeł Mokre 2:0
Arkadiusz Spiolek (trener Śląska): W 9 minucie nasz bramkarz otrzymał czerwoną kartkę. Z pewnością nie jest to komfortowa sytuacja. Jednak, miałem wrażenie, że nie miało to wpływu na naszą drużynę, która odpowiednio zareagowała wygrywając spotkanie 2:0.
Łukasz Kopytko (trener Orła): Przegraliśmy w meczu, w którym nie mieliśmy prawa przegrać. Przeciwnik większość meczu grał w osłabieniu, a my daliśmy sobie strzelić 2 bramki. Śląsk bronił się przed własnym polem karnym, a my nie potrafiliśmy skutecznie przeprowadzić ataku pozycyjnego. Zabrakło nam cierpliwości, a w końcówce meczu pojawiała się frustracja. Rywal grał agresywnie, pokazał więcej wiary i doświadczenia. Odpowiednio reagował na nasze straty i skutecznie wyprowadzał kontrataki. Emocje kotłują się do dziś. Porażka jest nie do zaakceptowania. Jednak czasu już nie cofniemy. Chcemy się podnieść i powalczyć o punkty w kolejnym meczu. Wierzę, że te trudne momenty, które w piłce trzeba przeżyć spowodują, że zbierzemy cenne doświadczenie. A praca, którą wykonujemy zaowocuje i będziemy niebawem cieszyć się z punktów.
LO 4 Katowice – Sosnowiec GKS II Katowice – Ostoja Żelisławice 1:0
Sebastian Gzyl (trener Ostoi): GKS II Katowice to bardzo dobry i ciekawie grający rywal. Jeśli z takim przeciwnikiem remisujesz do 90 minuty, dodatkowo mając swoje okazje i tracisz bramkę po stałym fragmencie gry, to naprawdę żal jest ogromny. Gratulacje dla Gieksy, a my dalej pracujemy.
LO 4 Katowice – Sosnowiec Pogoń Imielin – Górnik Wojkowice 3:1
Krzysztof Szybielok (trener Pogoni): Zagraliśmy dobry mecz. Szybko przejęliśmy inicjatywę i zasłużenie prowadziliśmy do przerwy. Drugą połowę zagraliśmy zachowawczo, mimo to mieliśmy dużo sytuacji do podwyższenia wyniku. Zdobywamy trzy punkty z wyżej notowanym rywalem, co nas bardzo cieszy.
Maciej Strzemiński (trener Górnik): Gratulacje dla Imielina, bo wygrali zasłużenie. Dobrze zorganizowana drużyna, mająca plan na ten mecz, której w pierwszej połowie wszystko wychodziło. My niestety, zagraliśmy bardzo słabo w obronie, co przełożyło się na wysoki wynik.
LO 5 Bielsko-Biała – Tychy LKS II Goczałkowice Zdrój – JUW-e Jaroszowice 2:0
Grzegorz Chrząścik (trener JUW-e): Stać nas było tylko na momenty w tym meczu, w których i tak brakowało skuteczności. Nie potrafiliśmy powtórzyć tego, co dało nam zwycięstwo z liderem w poprzedniej kolejce. Zawiodło przygotowanie do tego meczu i to było widać na boisku. Rywal nie potrafił zamknąć meczu i byliśmy w grze do końcowych minut, mimo słabszej dyspozycji. Będziemy pracować dalej, by pokazać, na co naprawdę nas stać, nie tylko w pojedynczych meczach, a na przekroju całej rundy.
LO 5 Bielsko-Biała – Tychy Soła Kobiernice – Iskra Pszczyna 1:1
Krystian Odrobiński (trener Iskry): Po meczu przeczytałem sobie artykuł odnośnie meczu i wypowiedź trenera Soły: “…Autobus przyniósł rezultat…”. Powiem szczerze, że odkąd gram w piłkę nożną i jestem Trenerem, nie widziałem takiej taktyki zespołu. 8 zawodników przez cały mecz w swoim polu karnym. Niestety, my sobie z tym nie poradziliśmy, stąd dla nas strata dwóch punktów, czyli remis 1:1. Teraz przyjeżdża do nas wg. mnie najlepsza drużyna w tej lidze, czyli lider z Wilkowic. Zapowiada się ciekawy mecz i mam nadzieję, że dla nas zwycięski.
V liga “Magic Sport” Małopolska Zachód Orzeł Piaski Wielkie – KS Chełmek 0:2
Piotr Pierścionek (trener KS): Nasza młoda drużyna (6 młodzieżowców w podstawowym składzie), zagrała kolejny dobry mecz, wygrywając w Krakowie z Orłem Piaski Wielkie 0-2. Fragmentami zespół prezentował całkiem fajną grę ofensywną – zwłaszcza dość płynnie potrafiąc zmieniać centrum gry – przez co mam wrażenie, że umiejętnie kontrolowaliśmy spotkanie poprzez posiadanie piłki. I taki sposób, prowadzanie gry z przeciwnikiem bardzo mi odpowiada. Z każdą kolejną minutą, zwiększa się przewaga naszego zespołu, czego efektem były dwie strzelone bramki przez Mikołaja Przewoźnika. Po strzelonych dwóch bramkach, gospodarze dość mocno się odkryli, a My z kolei chcieliśmy to wykorzystać, po każdym odbiorze, mocno atakując wolną przestrzeń za plecami przeciwnika. Całkiem sporo mieliśmy ataków szybkich, wyprowadzonych w bardzo dobrym tempie, jednak brakował cały czas ostatniego podania, a jak już zostało wyprowadzone, to brakło finalizacji tego ataku. Fajny mecz dla mojej drużyny, pod kątem podejmowania decyzji, dotyczących zarządzania meczem od 60 minuty przy stanie 0-2. Mam nadzieję, że w kolejnej tego typu sytuacji, zespół będzie troszkę lepiej różnicował działania w ataku. Rywalom dziękujemy za rywalizacje i życzymy powodzenia w kolejnych meczach. A my z pokorą i w dobrych humorach, przygotowujemy się do kolejnego meczu.
A Bytom Orkan Dąbrówka Wielka – Unia Strzybnica 0:1
Łukasz Karmański (trener Unii): Nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu. Tempo było mizerne, dużo niedokładności w zagraniach piłki oraz słaba skuteczność. Udało się strzelić bramkę rywalowi do szatni, co trochę go poddenerwowało, ponieważ w drugiej połowie rywal miał przewagę, ale chłopaki dobrze zagrali w obronie i zdobywamy kolejne punkty. Dziękujemy gospodarzom za mecz i życzymy powodzenia!
A Katowice MKS Siemianowiczanka Siemianowice Śląskie – Naprzód Lipiny 3:2
Kamil Ogryzek (trener MKS): W sobotnie popołudnie, rozegraliśmy pierwszy w tym roku mecz przed własną publicznością. Kibice tego dnia na pewno się nie nudzili. Drużyna gości zagrała bardzo dobre zawody, wykorzystała nasze błędy i prowadziła już 2:0. Wielkie brawa dla Naszych zawodników za walkę do końca, bo taka postawa pozwoliła nam doprowadzić do remisu, a w końcówce meczu zadać decydujący cios. Dziś 3 punkty zostają z nami, ale mogło to się zupełnie inaczej skończyć.
A Katowice MK Górnik Katowice – Stadion Śląski Chorzów 0:3
Dawid Miłkowski (trener Stadionu): Mecz pod naszą kontrolą w pierwszej połowie. Szybko strzelamy bramkę i wykazujemy się dojrzałością i chłodną głową, co doprowadza do dwubramkowego prowadzenia do przerwy. W drugiej niepotrzebnie wdaliśmy się w grę, jaką dyktował przeciwnik. Zamiast powtórzyć to, co robiliśmy w pierwszych 45 minutach, zaczął się mecz walki, co spowodowało wyrównanie poziomu obu zespołów. Na szczęście dobrze reagowaliśmy w obronie i pod koniec meczu, drugą bramkę zdobył Morawski ustawiając wynik meczu.
A Katowice Slavia Ruda Śląska – Jastrząb Bielszowice 1:3
Marcin Rejmanowski (trener Slavii): Piękna pogoda, fajna otoczka, a na boisku aktualny lider i wicelider tabeli. Mecz ułożył się dla nas idealnie. Już na początku zdobywamy bramkę otwierającą, po której przez 10 minut reagujemy tak, jak sobie założyliśmy. Natomiast po tym okresie, Jastrząb zaczyna przejmować kontrolę nad meczem, a my nie potrafiliśmy wrócić do swojej gry. Porażka bardzo boli, ale trzy punkty jadą do Bielszowic zasłużenie. Gratulacje dla drużyny Jastrzębia.
A Oświęcim Skawa Podolsze – Iskra Brzezinka 0:3
Rafał Skrzypek (trener Iskry): Początek ligowy jak wiemy, nie był wymarzony w naszym wykonaniu. Jadąc do Podolsza spodziewaliśmy się, że to będzie ciężkie spotkanie. Natomiast znamy również swoją wartość, więc liczyło się tylko i wyłącznie zwycięstwo. Można powiedzieć, że przez 90 minut kontrolowaliśmy wydarzenia boiskowe. Graliśmy odpowiedzialnie w obronie, cierpliwie budując akcje od tyłu. W formacjach ofensywnych mieliśmy również dużo jakości. Mnie cieszy to, że cały zespół wyglądał naprawdę dobrze w tym spotkaniu. Już podczas odprawy, widziałem po chłopakach odpowiednią koncentracje. Liczę na to, że po tym zwycięstwie gra w kolejnych meczach będzie wyglądać podobnie albo i lepiej. Postaramy się równie dobrze przygotować do pojedynku z Grojcem, by po końcowym gwizdku znów mieć powody do radości.
A Sosnowiec RKS Zagłębie Dąbrowa Górnicza – Zagłębiak Tucznawa 5:1
Marcin Dziurowicz (trener Zagłębiaka): Porażka, której można było zapobiec, wybierając inną opcję personalną na kluczowej pozycji w zespole. Całe niepowodzenie z tego zdarzenia uderza w moją osobę i jestem świadom, że popełniłem błąd. Człowiek uczy się na błędach i z tego wyciągnę wnioski.
A Sosnowiec SKS Łagisza – AKS 1917 Niwka Sosnowiec 2:2
Piotr Wybański (trener SKS): Na początku na pewno chciałbym podziękować drużynie, bo pomimo przeciwności losu, zagrali jak na nasze problemy zdrowotne dobre spotkanie. Co do straconych bramek, a w szczególności pierwszej mam trochę pretensji, bo mówiłem w szatni, że często grają na ścianę z Jlaasi i mogliśmy tego uniknąć, natomiast przy drugiej bramce to Bartek nie miał szans. Z drugiej strony nie może też być tak, że przyjeżdża trójka sędziowska, gdzie jest jeden z sędziów, który walczy o głosy wyborcze w dzielnicy Niwka i sędziuje nam mecz. Jak dla mnie jest to troszkę przesada. Uważam, że czerwona kartka nie miała prawa bytu, bo nigdy nie daje się drugiej żółtej kartki za dyskusję. Jeżeli chodzi o sam wynik to robimy swoje i nie podchodzimy do tego meczu jakoś indywidualnie pomimo tego, że prowadziłem kiedyś AKS, a mój obecny Prezes był prawdziwą ikoną tego klubu.
A Sosnowiec Iskra Psary – Niwy Brudzowice 2:6
Rafał Sadowski (trener Niw): Gratulacje dla drużyny za dobry i skuteczny mecz, dopisujemy punkty i szykujemy się do kolejnego spotkania.
A „MAJER” Zabrze Naprzód Żernica – Gwiazda Chudów 1:5
Daniel Kaczor (trener Gwiazdy): Po słabym meczu w ubiegłym tygodniu czekaliśmy na kolejny, żeby udowodnić, że porażka była tylko wypadkiem przy pracy. Zespół potwierdził to w najlepszy sposób wygrywając pewnie i spokojnie. Dodatkowo zagrała pełna 18, co może świadczyć o sile zespołu. Za tydzień daleki wyjazd do Toszka, ale cel jest taki sam, czyli zgarnięcie kompletu punktów.
A „MAJER” Zabrze Sokół Łany Wielkie – Gwarek II Ornontowice 4:0
Jerzy Weroński (trener Sokoła): Mecz z Ornontowicami to mecz, w którym nie był waży styl gry, lecz trzy punkty. Obie drużyny były mocno osłabione kadrowo i dla tego widowisko nie było porywające. Dla nas najważniejsze, że cel został zrealizowany i 3 punkty zostają w Łanach Wielkich. Brawo drużyna.
B Sosnowiec Promień Strzemieszyce Małe – Czarni Sosnowiec 0:5
Kamil Konopka (trener Czarnych): Po poprzednim meczu najbardziej cieszy Nas reakcja zespołu. Drużyna zareagowała prawidłowo w mikrocyklu i przyniosło to efekty. Już w pierwszej połowie zdobywamy dwubramkowe prowadzenie, co pozwoliło Nam kontrolować spotkanie do końca. Brawo dla młodzieży, bo w meczu zagrało aż 6 zawodników z rocznika 2007.
B „KOLEKTOR” Zabrze Quo Vadis Makoszowy – Walka Zabrze 2:1
Mateusz Słodki (trener Walki): Niesmak po tym spotkaniu pozostanie na długo, bo pomimo przespanych pierwszych 15 minut i utracie bramki to do końca pierwszej połowy byliśmy drużyną, która spokojnie powinna zdobyć dwa lub trzy gole. Marnowaliśmy niestety sytuację za sytuacją i do przerwy wynik się nie zmienił. W drugiej połowie udało nam się wyrównać, natomiast po strzelonym przez nas golu, mecz mocno się zaostrzył i zamknął. Brakowało nam uspokojenia gry i pobujania rywalem od lewej do prawej, a zamiast tego oddawaliśmy zbyt szybko piłkę. W doliczonym czasie gry, tracimy drugą kuriozalną bramkę, kolejny raz dając przeciwnikowi stały fragment blisko naszego pola karnego. To już nie pierwszy mecz w tym sezonie, w którym trafimy gole po takich prezentach, braku komunikacji i zdecydowania obrońców i bramkarza w polu karnym. Odczuwalny był także brak dwójki kluczowych zawodników. Warto również wspomnieć o wyczynach sędziego głównego i jednego z bocznych. Jestem ostatnią osobą, która powie, że przegraliśmy ten mecz przez słabe sędziowanie, natomiast to, co pokazali w tym meczu Ci Panowie to jest czysty skandal i kiedyś przez taką nieudolność i brak panowania nad meczem, dojdzie na boisku do jakiejś tragedii. Można popełniać błędy, bo jesteśmy tylko ludźmi, ale żeby podejmować takie decyzje i tak bardzo nie czuć gry, to trzeba mieć do tego talent. Tydzień temu ten sam sędzia główny dał popis na meczu A klasy, a w następnej kolejce dostaje najtrudniejszy mecz w B klasie, więc coś tutaj moim zdaniem nie gra. Gratuluję zwycięstwa naszym przeciwnikom oraz dziękuję kibicom obu drużyn, za stworzenie wspaniałej atmosfery.
B „KOLEKTOR” Zabrze Zryw Radonia – Drama Kamieniec 2:1
Mateusz Jarząb (trener Zrywu): Może nie był to piękny mecz dla oka, ale my potrzebujemy punktów. Za ładną grę ich nie dostaniemy, więc dzisiejszy mecz to typowa walka. Pierwsi tracimy bramkę, po stałym fragmencie gry. Obrońcom uciekł zawodnik Dramy i pewnie wpakował piłkę do bramki. Tuż przed przerwą zdobywamy gola, który spowodował, że mocniej uwierzyliśmy w wygraną. Nawet w momencie, gdy musieliśmy grać większość drugiej połowy w “10”, wiara i determinacja była ogromna, co było widoczne, gdy stworzyliśmy kilka groźnych akcji. Udało się wreszcie wyjść na prowadzenie, bezpośrednio z rzutu wolnego. Moim zawodnikom dziękuję za zaangażowanie i walkę do ostatnich minut.
źródło: własne, RaSa, Rozwój / Facebook, zaglebie.eu, Sparta Katowice / Facebook, LKS Żyglin / Facebook
foto: lokalnapilka.pl
TANIEJ U NASZYCH PARTNERÓW !!!
ODWIEDŹ NASZE PUNKTY I NA HASŁO “LOKALNA PIŁKA” OTRZYMASZ RABAT NA RÓŻNE USŁUGI i ZAKUPY:
- MOTOGUM (usługi min. wulkanizacyjne, wymiana tarcz, klocków, filtrów) – DG Łosień
- SABUDA (myjnia samochodowa, klimatyzacja, wymiana szyb i inne) – Sławków
- OKAZJONALNE.EU (piękne i praktyczne wyroby z drewna) – Zakupy On-line (Mysłowice)
RABAT UZGADNIANY NA MIEJSCU lub TELEFONICZNIE Z WŁAŚCICIELEM !!!