Witamy serdecznie w OPM-ie, czyli w opiniach pomeczowych. Tutaj będą mogli Państwo poczytać opinie pomeczowe zebrane po każdej kolejce ligowej.

Jeśli chcesz się podzielić wypowiedzią pomeczową wyślij ją na naszą skrzynkę:

redakcja@lokalnapilka.pl

Opinie proszę wysyłać do wtorku do godziny 19.00

ZAPRASZAMY !!!

I liga wojewódzka A1   GKS GieKSa Katowice – UKS Ruch Chorzów   2:1

Adrian Napierała (trener GKS): Trudne spotkanie, ale z ,,happy endem” dla nas. Szybko strzelona bramka, bo już w 45 sekundzie dała nam spokoju w grze i pierwsza połowa była zdecydowanie dla nas. W drugiej połowie przeciwnik musiał ruszyć do przodu i tak też się stało, efektem był gol strzelony na 1-1 z dystansu. Dobre zmiany w końcówce przesądziły o naszej wygranej, bo jeden z rezerwowych zdobył gola na 2-1. Cieszy wygrana u siebie, bo ostatni raz miejsce to miało w sierpniu poprzedniego roku.

I liga wojewódzka A1   Ruch Radzionków – Zagłębie Sosnowiec   1:0

Marcin Paul (trener Zagłębia): W pierwszej połowie nie potrafiliśmy stworzyć sobie sytuacji bramkowych, przeciwnik cofnął się licząc na grę z kontry. W drugiej połowie stworzyliśmy 4 sytuacje stuprocentowe, jednak żadnej z nich nie wykorzystaliśmy i ponieśliśmy porażkę.

IV “ZINA” gr.1   Polonia Łaziska Górne – Śląsk DEMARKO Świętochłowice   0:1

Piotr Mrozek (trener Polonii): Ciężko pracowaliśmy na zwycięstwo, ale niestety jeszcze to było za mało. Do tego brak koncentracji w końcowych minutach i strata kolejnych punktów. Ten mecz pokazał, że mamy potencjał, aby wygrywać tyle tylko, że musimy być bardziej bezwzględni pod bramką przeciwnika. Jeszcze zaświeci słońce w Łaziskach. Dziękuję za mecz chłopakom, bo zostawili kawał zdrowia na boisku. Pracujemy dalej, potrzebujemy zwycięstwa, a później już Nas nikt nie zatrzyma!

Arkadiusz Spiolek (II trener Śląska): Mecz walki. W pierwszej połowie wiele szarpanych akcji, w drugiej nasza gra była płynniejsza, przejęliśmy w większym stopniu inicjatywę. Obie drużyny miały swoje sytuacje, jednak ostatecznie to my trafiliśmy do bramki i zdobyliśmy 3 punkty. Koncentrujemy się na kolejnym meczu.

IV “ZINA” gr.1   MKS Myszków – Unia Rędziny   3:0

Marcin Domagała (trener MKS): Rozegraliśmy dobry mecz, zarówno w defensywie jak i ofensywie. Po zimnym prysznicu w Radzionkowie tym razem to my decydowaliśmy o wydarzeniach boiskowych. Dwa gole Kuby Matyji, ustawiły nam grę, która w dużej części meczu wyglądała naprawdę dobrze. Cierpliwość w konstruowaniu akcji, oraz dyscyplina w grze obronnej sprawiły, że mecz od początku do końca był pod nasza kontrolą, choć przeciwnik do momentu utraty 3 bramki był zdeterminowany i też miał swoje sytuacje. Brawa dla Zespołu, oby to był początek naszej zwycięskiej ścieżki.

Oskar Operacz (trener Unii): Chcieliśmy wygrać mecz z Myszkowem i z takim założeniem tam pojechaliśmy. Prezentowaliśmy się dobrze względem tak mocnego przeciwnika, ale straciliśmy pierwszą bramkę w kuriozalny sposób przy bierności moich obrońców. Daliśmy się oszukać w prostej sytuacji. Brakowało Nam przysłowiowego pazura w całości meczu. Mieliśmy swoje sytuacje, dwa razy obiliśmy słupek, a ważną sytuację przestrzelił Bartek Gliński, który stanął oko w oko z bramkarzem MKS. Z wyniku nie jesteśmy zadowoleni, ale gra napawała optymizmem. Pokazywaliśmy swój pomysł na grę, tylko sytuacje należy pozytywnie finalizować. Ale tak jak wspomniałem, zespół MKS był bardziej zdeterminowany i potrafili wepchnąć trzy bramki, nieistotne czy po pięknych akcjach, czy po błędach. W piłce oczywistym jest to, że liczy się to, co w sieci. Punktów za miłą grę dla oka nikt nie przyznaje. To nie skoki narciarskie, że można jeszcze coś zdobyć za technikę. Bierzemy się do pracy i na Naszym boisku wygrywamy z Szombierkami.

IV “ZINA” gr.1   Unia Kosztowy – Podlesianka Katowice   1:1

Łukasz Nowak (trener Unii): Niestety musieliśmy się zadowolić jednym punktem. Podlesianka miała więcej czystych sytuacji do strzelania bramki, liczą się jednak wykorzystane szanse, dlatego też skończyło się remisem. Musimy grać na większym luzie, cieszyć się piłką i w większym stopniu kontrolować to, co dzieje się na boisku.

Damian Ostrowski (trener Podlesianki): Z przebiegu meczu wydaje mi się, że byliśmy zespołem lepszym. W drugiej połowie mamy rzut karny i nie strzelamy, mamy swoje sytuacje, których nie wykorzystujemy, a nadziewamy się na jedną kontrę, po której pada bramka. Jesteśmy bardzo niezadowoleni, bo przyjechaliśmy tutaj z zamiarem wygrania, ale się niestety nie udało.  

IV “ZINA” gr.1   Gwarek Ornontowice – Unia Dąbrowa Górnicza   0:3 

Łukasz Biliński (trener Gwarka): To nie był nasz tydzień. Cały tydzień zmagaliśmy się z problemami zdrowotnymi zawodników i niestety przełożyło się to na mecz, bo nie wszyscy zawodnicy mogli wystąpić. Pierwsza połowa meczu w miarę wyrównana, ale straciliśmy bramkę po rzucie wolnym z bocznej strefy. Druga połowa już nie była zbyt udana. Czerwona kartka dla Mazura, a za chwile rzut karny i praktycznie było po meczu. Niestety nie da się wygrać tracąc bramki w taki sposób. Walczymy dalej i szukamy punktów w kolejnych meczach.

Dariusz Klacza (trener Unii): Bardzo mocno wierzyliśmy w zwycięstwo w tym meczu. Chłopcy byli przekonani do planu jaki stworzyliśmy na ten mecz. Byliśmy konsekwentni od początku meczu narzucając swoją grę. Po czerwonej kartce przeciwnika, zdominowaliśmy przeciwnika i stworzyliśmy chyba z 6 sytuacji, z których mogły paść bramki. Wreszcie zagraliśmy na 0 z tyłu i byliśmy skuteczni w zakończeniu gry. Gratulacje dla całego Zespołu, to był bardzo dobry mecz.

IV “ZINA” gr.1   Szombierki Bytom – Ruch Radzionków   0:2

Krzysztof Kiełb (trener Szombierek): Pierwsza połowa bardzo wyrównana, a my mieliśmy mecz pod kontrolą. Przeciwnik praktycznie nie stworzył sobie żadnej dogodnej sytuacji do strzelenia bramki. My natomiast mieliśmy kilka dobrych okazji, które mogliśmy lepiej rozwiązać. Niestety nie potrafiliśmy sfinalizować tych okazji, a już pierwsza nasza akcja powinna być lepiej rozegrana, gdzie dokonując innego, lepszego wyboru wyszlibyśmy 2 na 1 z własnej połowy. Zneutralizowaliśmy przeciwnika, mieliśmy mecz pod kontrolą. Drugą połowę zaczęliśmy z dużym animuszem i już w 1 minucie gościliśmy dwa razy w polu karnym przeciwnika, a w 4 minucie Wróbel strzela, a bramkarz z trudem paruje. W 6 minucie po dobrej akcji, Zając ma znakomitą okazję i oddaje strzał, niestety nad bramką i w drugiej połowie, do 65 minuty byliśmy zespołem lepszym. Niestety 65 minuta i kolejny raz już, bo i z Rakowem i Dąbrową przynosi nam moment dekoncentracji, przez co popełniamy błędy indywidualne i tracimy bramkę. Próbujemy odrobić, ale nadziewamy się na kontrę. Brakuje wyrafinowania, zimnej krwi w decydujących monetach i tym właśnie z nami wygrał Radzionków, bo tego meczu nie powinniśmy przegrać. Teraz trzeba pozbierać się do kupy. Głowa do góry i musimy mentalnie stanąć na wysokości zadania, bo mamy na tyle dobry zespół, aby punktować i odnosić zwycięstwa z takimi zespołami jak Radzionków. Terminarz nas nie rozpieszcza, ale trzeba być silnym i pokazać na boisku pewność siebie. Wyzbyć się strachu, a ten zespół ma do tego argumenty, żeby wygrywać i to trzeba pokazać za tydzień.

Marcin Dziewulski (trener Ruchu): Spodziewaliśmy się trudnego meczu i taki był. Wiedzieliśmy, że Szombierki są blisko dobrego momentu i złapania rytmu. Potencjał w ich drużynie jest duży. Wiedzieliśmy, że podłoże nie będzie nam pomagało, bo zawsze mamy z tym swój problem. Adaptacja była dłuższa, niż w innych spotkaniach. To były derby. Zderzyły się podobne zaangażowanie i determinacja po obu stronach, każdy chciał wygrać. Z ławki czuliśmy, że kto zdobędzie bramkę, może osiągnąć cel. Cieszy, że zapracowaliśmy mocno na wynik, przetrwaliśmy trudny moment na początku drugiej połowy i skończyliśmy z dwiema bramkami. Smakuje to naprawdę wybornie.

IV “ZINA” gr.1   Przemsza Siewierz – Warta Zawiercie   1:1

Artur Mosna (trener Przemszy): Bardzo chcieliśmy z zespołem odnieść pierwsze zwycięstwo w tej rundzie. Chłopcy przystąpili do meczu bardzo zmobilizowani, strzeliliśmy pierwsi bramkę i po niepotrzebnym błędzie straciliśmy prowadzenie. Drużynie należą się gratulacje za postawę w tym meczu. Wynik remisowy z bardzo dobrym przeciwnikiem uważam za sprawiedliwy…

Mateusz Mańdok (trener Warty): Nie było to piękne widowisko. Typowy mecz walki. Przemsza stosowała bardzo proste środki w konstruowaniu akcji, my staraliśmy się grać w piłkę, jednak boisko nie do końca na to pozwalało. Obydwie drużyny nie stworzyły sobie zbyt wielu klarownych okazji do strzelenia gola, ale ambicji zarówno jednym jak i drugim odmówić nie można. Uważam, że remis nie krzywdzi żadnej ze stron, choć było widać, że zarówno my jak i gospodarze mieli ogromną chrapkę na pełną pulę. Trochę za dużo było nerwowości i krzyków. Tych na boisku, jak i z ławek rezerwowych. Jestem sfrustrowany tym, że w takim „elektrycznym” meczu, gdzie ilość fauli, sytuacji stykowych było równo, my kończymy z dużą ilością kartek, a Przemsza…..bez żadnej. Do treningów z drużyną wraca Furgacz, Mąka, Maziarz i Maszczyk, ale czy będą już do dyspozycji na Szczakowiankę okaże się w tygodniu.

IV “ZINA” gr.1   Jedność 32 Przyszowice – Szczakowianka Jaworzno   1:2

Robert Gąsior (trener Jedności): Znowu źle wchodzimy w mecz i tracimy bramkę w 14 minucie ze SFG, potem gra się wyrównała i udało nam się wyrównać przed przerwą. Druga połowa to obustronne ataki i wymiana ciosów, gdzie my niestety nie strzelamy bramki, a tracimy znowu ze SFG i ostatecznie przegrywamy mecz, którego nie powinniśmy przegrać. Brawa dla chłopaków, bo dali z siebie maxa i już całkiem inaczej wygląda nasza gra niż w poprzedniej rundzie, trzeba wykluczyć głupie błędy i punkty przyjdą. Moim zdaniem mecz na remis, ale niestety taka jest piłka i może szczęście przyjdzie w następnej kolejce.

Paweł Cygnar (trener Szczakowianki): Najbardziej cieszymy się ze zwycięstwa, natomiast jeżeli chodzi o sam mecz to na pewno nie było płynności w grze, ponieważ boisko nie sprzyjało grze wielopodaniowej oraz kombinacyjnej. Uważam, że gdyby przeciwnik nie strzelił bramki wyrównującej do przerwy, gdzie moi zawodnicy byli pewni, że piłka opuściła boisko i bramka padła w kontrowersyjnej sytuacji, to druga połowa wyglądałaby zapewne inaczej. Natomiast nie zmienia to faktu, że zasłużyliśmy na zwycięstwo i gratuluję mojej drużynie gry do końca i konsekwencji dążenia do zdobycia 3 punktów.

IV “ZINA” gr.1   Rozwój Katowice – Raków II Częstochowa   0:0

Tomasz Wróbel (trener Rozwoju): Duże słowa uznania dla Bartka Golika, bo dokonał czegoś wyjątkowego. Chwała drużynie za postawienie takich warunków przeciwnikowi, który wygrał ostatnich 15 meczów. Uważam, że zagraliśmy dobre spotkanie. Mankamenty oczywiście były, tak jak momenty, w których cierpieliśmy, dlatego ogromny szacunek dla chłopaków za zdobyty punkt. Zawsze jest możliwość osiągnięcia czegoś więcej. Jestem taką osobą, że zawsze czuję niedosyt – nawet, gdy na naszą jedną sytuację przypadają cztery stworzone przez rywala. Żałuję okazji Bartka Chwili, po której dobrze interweniował bramkarz. W drugiej połowie też coś było, ale Raków był oczywiście mocniejszy. To był zdecydowanie najsilniejszy rywal, z jakim dotąd graliśmy w czwartej lidze. Super jest grać takie mecze. Powtarzam cały czas, że my wciąż się uczymy. Dla nas to był świetny sprawdzian. Gdyby przeciwnicy zawsze nam się tak przeciwstawiali, dyktowali tak mocne warunki, bylibyśmy lepszym zespołem niż jesteśmy. Obroniliśmy naszą twierdzę na „Kolejarzu”. Taki był nasz cel. Szkoda, że nie wygraliśmy, bo to jest najważniejsze w piłce nożnej, ale za obronę twierdzy słowa uznania dla chłopaków, musieli na to ciężko pracować. Taki mamy teraz kalendarz, że mierzymy się z faworytami ligi. Za dwa tygodnie podejmiemy Ruch Radzionków. Patrzymy na siebie. Chcemy grać kolejne dobre spotkania. W tym roku jeszcze nie przegraliśmy, ale patrząc na punkty, jest niedosyt, choć na pewno nie wpływa na to dzisiejszy remis, który bardzo cenimy.

Tomasz Kuźma (trener Rakowa II): Bohaterowi spotkania należą się wielkie brawa. Cały zespół Rozwoju zapracował, by odebrać nam punkty. Przyjechaliśmy tu kontynuować serię, wygrać mecz. Do funkcjonowania drużyny i tego, ile sytuacji stworzyliśmy, nie można mieć zastrzeżeń. Widać było po zawodnikach chęć szybkiego strzelenia gola. Sposób finalizacji nie był tak zadowalający, jak byśmy zakładali. Był duży niepokój, duża nerwowość, chęć wepchnięcia gola, a mniej precyzji i spokoju niż to jest potrzebne. Cieszy mnie, że tak bardzo ten zespół chce wygrywać, ale musi podchodzić do meczów spokojniej, z wiarą w swoje umiejętności. To drugie spotkanie w sezonie, którego nie wygrywamy. Mam nadzieję, że na tym się zakończy. Nie tacy zawodnicy nie strzelali rzutów karnych. Niestety, wykonywaliśmy je słabo, nie tak, jak choćby na treningach. Michał Czekaj w poprzedniej kolejce uderzył nie do obrony, a tym razem się pomylił. Nie mam w zwyczaju denerwować się na wykonawców. Wspólnym czynnikiem była nerwowość, która przełożyła się na to, że karny nie był wykonany z takim spokojem, z jakim powinno się to czynić. Za każdym razem podkreślam wartość Ruchu Radzionków, który też traci mało punktów. To nie powinno jednak komplikować naszej gry, naszych meczów. Musimy podchodzić do nich z dużą wiarą i wygrywać. To sport, piłka. Zdarzają się takie spotkania, jak dzisiejsze, ale czujemy się na tyle pewnie, by znów zacząć odnosić zwycięstwa.

IV “ZINA” gr.2   Spójnia Landek – LKS Bełk   2:1

Krystian Odrobiński (trener Spójni): Trzeci mecz i trzecie zwycięstwo. Cieszy bardzo. Tym bardziej, że tym razem poprzeczka poszła wysoko i ograliśmy wicelidera z Bełku. Spodziewałem się, że rywal przyjedzie do nas i zagra wysokim pressingiem chcąc narzucić swój styl gry. Stało się inaczej i to nam oddali pole budowania ataku pozycyjnego, a sami nastawili się na kontry, co w pierwszej połowie im wychodziło. Na szczęście pierwsza połowa skończyła się bezbramkowo. Początek drugiej połowy to nasze szybkie dwie bramki, co ustawiło przebieg dalszej części meczu. My w głębokiej defensywie i tym razem zespół z Bełku musiał konstruować akcje, a my groźnie kontrowaliśmy. Teraz derby z Czechowicami, które jak zawsze zmontowały bardzo dobry skład. 

LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze   Odra Miasteczko Śląskie – Gwiazda Chudów   1:1

Krzysztof Budny (trener Odry): Jesteśmy po 2 kolejce. To, co wywalczyliśmy w Bobrownikach w 90 minucie, czyli zdobyliśmy bramkę na wagę 3 punktów, to w sobotę nam przyszło być w tej roli, gdzie straciliśmy zwycięstwo w 90 minucie gry. Bardzo boli ten mecz.  Mięliśmy od 1 do 89 minuty kontrolę nad tym meczem, ale tak to jest, jak się nie strzela kolejnych bramek to ją tracisz. Na razie się zgrywamy i potrzebujemy czasu po zimowych zmianach w kadrze. Myślę, że zespół szybko złapie wspólny język na boisku i wrócimy do lepszej gry.

Patrycjusz Botor (trener Gwiazdy): Po słabej inauguracji rundy wiosennej, drużyna chciała pokazać, że ten wynik z przed tygodnia to był wypadek przy pracy. Z bardzo trudnym przeciwnikiem przyszło nam się zmierzyć w bardzo okrojonym składzie. Mecz od początku zdominowali gospodarze, a nam przyszło czekać na swoje szanse w kontrataku. Po błędzie naszego stopera do przerwy schodziliśmy przegrywając, ale w drugiej połowie pokazaliśmy charakter i w samej końcówce doprowadziliśmy do wyrównania. Cenny punkt na ciężkim terenie, na pewno podniesie morale zespołu.

LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze   ŁTS Łabędy – Przyszłość Ciochowice   1:3

Jerzy Weroński (trener ŁTS): Pomimo tego, że zagraliśmy całkiem niezły mecz, to schodzimy z boiska bez punktów, a o losach spotkania zadecydowały trzy rzuty rożne gości, z których padły trzy gole. Nie pamiętam w swojej karierze trenerskiej, żeby mój zespół stracił trzy bramki w jednym spotkaniu w taki sposób. Przełykamy gorycz porażki i szukamy punktów w kolejnych.

LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze  Drama Zbrosławice – Sośnica Gliwice   4:0 

Dariusz Dwojak (trener Dramy): Pewna wygrana i kontrola od pierwszej do ostatniej minuty, ale największym wydarzeniem w mojej ocenie dzisiaj był powrót naszego kapitana Leszcza, który po ciężkiej kontuzji rozegrał cały mecz o punkty, w tak krótkim czasie. Wykonał kawał ciężkiej pracy, żeby dzisiaj być w tym miejscu co jest. Brawo!

Łukasz Gad (trener Sośnicy): 1 połowa, to bardzo poprawna gra w naszym wykonaniu. Dobrze realizowaliśmy założenia przedmeczowe. Stworzyliśmy sobie kilka sytuacji bramkowych, ale niestety to gospodarze wyszli na prowadzenie po kontrataku. W 2 połowie zagraliśmy dużo słabiej. Popełniliśmy zbyt wiele prostych błędów, co spowodowało utratę (niektórych kuriozalnych) bramek. Jest to dla nas kolejny materiał do analizy i nauki. Gratulacje dla drużyny przeciwnej.

LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze   Silesia Miechowice – Olimpia Boruszowice   2:2

Marek Suker (trener Silesii): Niestety dziś straciliśmy 2 punkty i jesteśmy bardzo rozczarowani. Wiedzieliśmy, że Boruszowice to nie jest drużyna, która chce grać piłką i przejąć inicjatywę, że bramki strzelają niemal wyłącznie po stałych fragmentach gry licząc na wzrost, siłę i chaos. Przygotowywaliśmy się do tego cały tydzień, a mimo to straciliśmy tak obie bramki. W pierwszej połowie nie udało nam się przebić przez mur, jaki postawiła na 30 metrze od bramki Olimpia. W drugiej szybko strzeliliśmy bramkę, żeby stracić po chwili, po szybkim wrzucie z autu, ale za chwilę już było 2-1, a zawodnik z Boruszowic wyleciał z boiska za drugą żółtą kartkę. I wtedy chyba już pomyśleliśmy, że mecz jest wygrany. Przestaliśmy grać do przodu i walczyć o trzecią bramkę, chcąc tylko kontrolować mecz. W ostatnim fragmencie meczu głupio sprowokowaliśmy kilkanaście stałych fragmentów gry, co było wodą na młyn dla Olimpii. I przy ostatnim rzucie wolnym meczu, po sporym zamieszaniu w polu karnym straciliśmy gola na 2-2. Dodam tylko, że w taki sam sposób jesienią straciliśmy punkty w Boruszowicach, oczywiście po długim wrzucie z autu i zamieszaniu pod bramką. Za tydzień czeka nas bardzo podobny mecz w Bobrownikach.

LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze   LKS Żyglin – Burza Borowa Wieś   2:3

Sebastian Żak (trener LKS): Mieliśmy swoje szanse, ale kluczowe było 20 minut drugiej połowy. Gdzie Burza nas zdominowała i wykorzystała swoje szanse. Składowych na tą porażkę jest wiele, ale na szybko można powiedzieć, że środek pola był kluczowy. Resztę wniosków wyciągniemy po analizie wideo. Można na pewno było wyciągnąć więcej z tego meczu. Mamy potencjał, ale chłopaki muszą przez 90 minut być skoncentrowani na swoich zadaniach i ciągle przypominać sobie, o co walczą… Bo nie widziałem takiej determinacji, jaką powinna mieć drużyna walcząca o utrzymanie. 

LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze   Orzeł Miedary – Orzeł Biały Brzeziny Śląskie   2:0

Sebastian Foszmańczyk (trener Orła): Cieszymy się z wygranej, bo mimo różnicy w tabeli to nie był łatwy mecz. Boisko i silnie wiejący wiatr utrudniały grę. W pierwszej połowie spędziliśmy ją na połowie przeciwnika, ale nie umieliśmy udokumentować to szybko strzeloną bramką, udało się to dopiero 44 minucie. Zrobiliśmy kilka zmian w przerwie i dalej mieliśmy mecz pod kontrolą, ale zdarzały nam się błędy, które bardziej wynikały ze złej murawy niż dobrych akcji gości. W drugiej rundzie nie będzie łatwych meczy, dochodzą kartki, kontuzje, itp. Dlatego cieszy wygrana i skupiamy się na kolejnym meczu.

LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze   Start Sierakowice – Górnik Bobrowniki Śląskie   4:1

Marcin Wroński (trener Startu): Cel na sobotnie spotkanie był tylko jeden – wygrana, która pozwala nam ulokować się na stałe w górnej połówce tabeli i ze spokojem podejść do kolejnych spotkań. Założenia zostały zrealizowane, zagraliśmy momentami dobrą, ofensywną piłkę i zdominowaliśmy rywala od początku do końca meczu. Po dobrze przepracowanej zimie, w której nikt nie odszedł, a dodatkowo doszło do nas dwóch wartościowych zawodników, czujemy się mocni i z niecierpliwością czekamy na kolejne ligowe zmagania.

Łukasz Suder (trener Górnika): Zasłużone zwycięstwo drużyny gospodarzy. Popełniliśmy za dużo błędów na swojej połowie, szczególnie przy wyprowadzaniu piłki. W drugiej części mieliśmy swoje momenty i szansę na strzelenie bramek, jednak 3 bramka zamknęła mecz. Musimy poszukać punktów w następnej kolejce u siebie, a gospodarzom gratuluję 3 punktów.

LO 2 „ZINA” Częstochowa – Lubliniec   Victoria Częstochowa – Amator Golce   5:0

Tomasz Sobczak (trener Victorii): Po przegranym meczu w Zarkach, chcieliśmy się zrehabilitować. Mecz rozpoczęliśmy dobrze i po bardzo dobrym podaniu Przybylskiego, Marcin Kowalski strzelił na 1:0. Przed przerwą jeszcze Przybylski zdobył gola i schodziliśmy do szatni przy wyniku 2:0. W drugiej połowie Golce otrzymały czerwoną kartkę, co wykorzystaliśmy i pewnie zdobyliśmy 3 punkty.

LO 2 „ZINA” Częstochowa – Lubliniec   MLKS Woźniki – Zieloni Żarki   1:0

Bartosz Sowa (trener MLKS): Bardzo się cieszę, że po ostatnim, słabym meczu potrafiliśmy się szybko pozbierać i zagrać dobrze. Od początku kontrolowaliśmy wszystko, co działo się na boisku. Przeciwnik nie stworzył sobie zbyt wiele, a trzeba podkreślić, że od 60 minuty po czerwonej kartce dla naszego bramkarza graliśmy w 10. Konsekwencja i determinacja się opłaciła. Gratulacje dla drużyny.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec   CKS Czeladź – Górnik 09 Mysłowice   1:1

Krzysztof Górecko (trener CKS): Trzeba remis szanować, choć graliśmy u siebie i chcieliśmy wygrać. Uważam, że szczególnie w drugiej połowie byliśmy zespołem dominującym na boisku, stwarzaliśmy dużo sytuacji bramkowych, szkoda, że nic nie wpadło. Nie udało się też strzelić karnego, ale to czasami się zdarza. Trzeba pochwalić cały zespół za zaangażowanie i dużą wolę walki. Graliśmy fajnie w piłkę i to mi się podobało. Mam nadzieję, że z tygodnia na tydzień będzie to wyglądało jeszcze lepiej i będziemy ciągle, ciągle wygrywać. Dobry mecz, naprawdę dobry mecz!

Sebastian Stemplewski (trener Górnika 09): Wielkie brawa dla chłopaków, bo tak naprawdę ten mecz powinien być przełożony ze względu na panujący przez cały tydzień wirus grypy w naszej szatni, który rozkładał nas 1 po 2 i trenowaliśmy po 6. Mnie również złapało. Ale razem ze sztabem podjęliśmy decyzję, że wychodzimy i gramy. Wiedziałem, że będziemy cierpieć, że tlenu może wystarczyć na 60 minut i też tak było. W pierwszej połowie po składnej akcji strzelamy ładna bramkę i mecz jest na dobrym poziomie. W drugiej połowie, to CKS dłużej utrzymywał się przy piłce, my szukaliśmy bardziej gry z kontry, gdyż z każdą minutą brakowało nam tlenu. Choć w samej końcówce mogliśmy pokusić się o zwycięstwo, bo mieliśmy dwie dobre okazje. Mecz zakończył się podziałem punktów, ale jeszcze raz chciałbym podziękować za zaangażowanie i wolę walki do ostatniej minuty.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec   Slavia Ruda Śląska – Górnik Wojkowice   1:1

Adam Bała (trener Górnika): Pierwsza połowa należała do nas. Prowadziliśmy grę i stworzyliśmy kilka klarownych sytuacji, których nie udało się zamienić na gola. Początek drugiej połowy też należał do nas, czego konsekwencją była zdobyta przez nas bramka. Po jednym z nielicznych kontrataków straciliśmy gola i na moment straciliśmy kontrolę nad meczem. W poczynania nasze wdała się nerwowość, którą potęgowały błędne decyzje sędziego, czego konsekwencją była czerwona kartka dla naszego zawodnika. Ta sytuacja bardziej nas zmobilizowała, gdyż grając w osłabieniu stworzyliśmy jeszcze kilka dobrych sytuacji, których nie udało się wykorzystać. Brawa dla moich chłopaków za dobra grę na nierównym boisku, walkę i zaangażowanie. Żałujemy, że nie udało się wygrać, ale remis teraz szanujemy.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec   Sparta Katowice – Niwy Brudzowice   3:0

Michał Czyż (trener Sparty): Przebieg meczu był taki jak się spodziewaliśmy. Zdobycie pierwszej bramki było kluczowe i po tej bramce mogliśmy w drugiej połowie grać spokojny mecz. “Pomógł” w tym przeciwnik, który mimo straty drugiej i trzeciej bramki, nie był zainteresowany odrabianiem strat. Niwy zawsze były dla nas trudnym przeciwnikiem i cieszymy się, że tym razem zdobyliśmy pewne 3 punkty.

Sebastian Gzyl (trener Niw): Sparta to faworyt tej ligi, spodziewaliśmy się trudnego spotkania i tak też było. Plan realizowaliśmy do 45 minuty. Stracona bramka “do szatni” zmusiła nas do korekty ustawienia. Niestety tego dnia Sparta była dla nas za mocna. Wyciągamy wnioski i gramy dalej.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec  Cyklon Rogoźnik – Pogoń Imielin   1:2 

Mateusz Labusek (trener Cyklonu): W pierwszej połowie drużyna z Imielina nam nie zagroziła ani razu, my powinniśmy wykorzystać jedną z kilku stworzonych sytuacji, podwyższyć wynik i zamknąć mecz. Niestety przez wewnętrzny incydent z 45 minuty, mecz nam uciekł, a ja nie potrafiłem odpowiednio zareagować w dalszej części meczu, co doprowadziło po raz kolejny do straty dwóch bramek, w okolicach 90 minuty spotkania. Podobno człowiek uczy się całe życie, a ja wiem, że w dzisiejszym meczu dostałem porządną lekcję, którą zapamiętam i z której wyciągnę wnioski na przyszłość…

Michał Chmielowski (trener Pogoni): Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była słaba, szczególnie jeśli chodzi o grę w ofensywie. W drugiej po kilku roszadach personalnych i taktycznych zaczęliśmy grać odważniej, czego efektem były dwie bramki. Dziękuję drużynie za prawidłową reakcję po przerwie, za zaangażowanie i walkę do ostatniej minuty o zwycięstwo.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec   Grunwald Ruda Śląska – RKS Grodziec   3:1

Michał Pluta (trener RKS): Przed meczem z Grunwaldem mieliśmy swoje problemy kadrowe. Kontuzje, choroby pokrzyżowały nasze plany na ten mecz. Kadra liczyła 14 zawodników, w tym dwóch bramkarzy. Jakby tego było mało, w 35 minucie wymuszona zmiana, za kontuzjowanego zawodnika wchodzi przeziębiony Tomek Czogała. Pierwszą połowę wygrywamy 1:0, ale to za mało żeby wygrać cały mecz. Mieliśmy swoje okazje żeby zamknąć mecz i podwyższyć wynik. Niestety nie wykorzystujemy trzech stuprocentowych okazji. Po czym tracimy bramkę ze stałego fragmentu gry i przeciwnik łapie oddech. Na koniec czerwona kartka i już nie podnieśliśmy się tego dnia. Musimy usiąść, ochłonąć i mocno porozmawiać w szatni. Bo przed nami dwa ciężkie mecze z wyżej notowanym przeciwnikiem, a punktów trzeba szukać w każdym meczu.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec    Górnik MK Katowice – AKS Mikołów   2:3

Dawid Karpiński (trener MK): Mecz z liderem tabeli pokazał jak duży potencjał drzemie w tym zespole. Stworzyliśmy 8 sytuacji 100%, niestety dobra postawa bramkarza gości, brak konsekwencji i zdobywamy tylko dwie bramki tracąc trzy w sytuacjach, które nie powinny się wydarzyć. Na pewno cieszy fakt, iż moja drużyna podniosła się z 0:2 i grała dobrą grę. Co do poziomu sędziowania, delikatnie nadmienię, iż nie było to sędziowanie fair play.

Adam Krzęciesa (trener AKS): Specyficzne boisko drużyny gospodarzy sprawia, że jest bardzo dużo walki, a mało grania w piłkę. Ciężko się gra na tak małym boisku, a wynik meczu może zmienić się w każdej chwili, bo w meczu jest ogrom stałych fragmentów gry. W ciągu 2 minut zdobyliśmy 2 bramki i na przerwę schodziliśmy zadowoleni. Jednak szybko po przerwie stracona bramka, po prezencie z Naszej strony wprowadziła dużo nerwowości do Naszej gry. W powietrzu wisiała druga bramka dla gospodarzy i dopięli swego w 81 minucie. To był moment, w którym w drugiej połowie się obudziliśmy i udało Nam się strzelić 3 bramkę i zdobyć 3 punkty. Gospodarze grają bardzo ambitnie i każda drużyna będzie miała tam problemy. Naszym celem w każdym meczu jest zwycięstwo i za nie, jak i za zaangażowanie dziękuję chłopakom. Czekają Nas jeszcze bardzo trudne mecze i nie możemy sobie pozwalać na momenty, w których tracimy koncentrację i myślimy, że mecz sam się wygra. Nigdy nie wyróżniam jednostek, ale dziś muszę pochwalić Łukasza Szczepka, bo uratował Nas w paru sytuacjach swoimi świetnymi interwencjami.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec   Tęcza Błędów – GKS II Katowice   2:1

Przemysław Oklejewski (trener Tęczy): Piąte z rzędu zwycięstwo, dwie bramki Marcina Bóla i trzecia asysta Daniela Skalskiego w bieżącej rundzie-tak w wielkim skrócie mógłbym podsumować spotkanie z rezerwami GieKSy. Spotkanie, do którego przystępowaliśmy bez Przemków Szabli i Sawickiego, oraz Mateusza Skrzypka. Przeciwności losu kształtują charakter i ten niewątpliwie drużyna pokazała. Cała drużyna przez 90 minut sumiennie pracowała na te 3 punkty i cel zrealizowała. Para środkowych obrońców Kapias-Mroczek zagrała kapitalny mecz. Nie byliśmy przed tym spotkaniem faworytem, lecz nie zawsze faworyt wygrywa. Brawo Drużyna!

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec   Zagłębie II Sosnowiec – Ostoja Żelisławice   8:0 

Damian Nowak (trener Zagłębia II): Trzy punkty dopisane, co cieszy, jak również to, że wszyscy zdrowi. Obyło się bez kontuzji. Można było tych goli strzelić więcej, ale i tak padł wysoki wynik. Do tego zagraliśmy na zero z tyłu. Niewielkim problemem dla nas było to, że pierwszy raz w tym tygodniu byliśmy na naturalnej trawie. Wszystko to, co chcieliśmy zrealizować, to zrealizowaliśmy.

LO 5 „ZINA” Bielsko-Biała-Tychy   MKS Lędziny – ZET Tychy   2:1

Adrian Napierała (trener MKS): W poprzedniej rundzie Zetka sprawiła nam najwięcej kłopotów i był to najlepszy zespół z jakim graliśmy, dlatego tego spotkania się obawiałem. Szybko otworzyliśmy wynik, bo już w 6 minucie i nie dopuszczaliśmy Zetki do naszego pola karnego, bo wiedzieliśmy, że mają groźne stałe fragmenty gry. Niestety jeden przypadek zdecydował, że Zetka zdobyła bramkę. W końcówce pierwszej połowy mój obrońca zagrał piłkę ręka na 17-18 metrze i Zetka zdobyła bramkę. Druga połowa wyglądała podobnie jak pierwsza. Nasza przewaga i zdobyta bramka na 2-1. W końcówce Zetka miała jeden groźny SFG, po którym mogła zdobyć gola. Kolejne 3 punkty dopisujemy i wyścig z Wilkowicami nabiera tempa.

LO 5 „ZINA” Bielsko-Biała-Tychy   LKS Wisła Wielka – LKS Łąka   1:0

Daniel Kaczor (trener Łąki): 2 mecz, 2 ciężki rywal i druga porażka 0-1. Na ciężkim boisku, w twardym meczu walki to gospodarze grający bardziej bezpośrednią piłkę lepiej się odnaleźli. Po karnym w końcówce 1 połowy dowieźli rezultat do końca. U nas na plus na pewno kolejne debiuty nastolatków i progres w kilku aspektach gry. Szansa na rehabilitację już za tydzień w Łące.

LO 5 „ZINA” Bielsko-Biała-Tychy   Piast Gol Bieruń – Czarni Jaworze   1:2   mecz 16 kolejki (19 marca)

Grzegorz Rajman (trener Piasta): Inauguracja rundy w Bieruniu po połączeniu klubów można powiedzieć młodości z doświadczeniem. Na początek podejmowaliśmy doświadczony zespół Jaworza, który jest w czołówce ligi. Pierwsze 30 minut w naszym wykonaniu naprawdę dobre mieliśmy. 2 dogodne sytuacje, aby otworzyć wynik spotkania, lecz dobrze spisywał się bramkarz gości. Po czym w przeciągu 5 minut tracimy 2 bramki i przeciwnik ma kolejne dwie, aby zamknąć mecz. Zamiast tego, po dobrej naszej akcji i bramce z rzutu karnego strzelamy bramkę do szatni. Po przerwie i słabych 15 minutach łapiemy właściwy rytm, coraz częściej atakując widząc, że przeciwnik zaczął opadać z sił wypracowując sobie dwie dobre sytuacje. Dodatkowo zespół gości łapie czerwoną kartkę, co sprawia, że wydaje się, że kwestią czasu jest strzelenie przez nas bramki, lecz niestety chwilę później Stenzel dostaje drugą żółta kartkę i siły na boisku wyrównują się, co sprawiło, że wynik meczu nie uległ już zmianie. Na pewno szkoda tego meczu, bo wydaje mi się, że zaprezentowaliśmy się z dobrej strony i napsuliśmy trochę krwi zespołowi gości. Jest również takie powiedzenie, jeżeli nie potrafisz meczu wygrać to przynajmniej go zremisuj…

LO 5 „ZINA” Bielsko-Biała-Tychy  Rekord II Bielsko Biała –  Piast Gol Bieruń   5:1

Grzegorz Rajman (trener Piasta): Zdawaliśmy sobie sprawę, że czeka Nas kolejny ciężki mecz z drużyną czołówki. Zespół Rekordu wzmocniony kilkoma zawodnikami z kadry 3-ligowca okazał się dla na Nas na obecną chwilę zbyt wymagającym przeciwnikiem, chociaż do momentu straty bramki (około 30 minut bezpośrednio z rzutu wolnego) było wyrównanym spotkaniem. Niestety do szatni dostaliśmy jeszcze 2 bramki (w 44 i 46 minucie), a trzecia bramka to kuriozum, to powiedzmy sobie szczerze, że ciężko się z takiego wyniku podnieść, przy tak dobrze grającym przeciwniku. Ale w drugiej połowie staraliśmy się dalej walczyć i również szukać okazji do zdobycia bramki, chociaż w decydujących momentach brakowało umiejętności i precyzji. Ostatecznie przegrywamy 5-1, ale moim zdaniem graliśmy z jedną z najlepszych drużyn w tej lidze. Mój zespół chciałbym pochwalić, bo starał się grać w w piłkę i walczył na miarę swoich obecnych możliwości, ale ten mecz również pokazał w szczególności naszym młodym zawodnikom, ile czeka ich jeszcze pracy. Za tydzień czeka nas kolejne wyzwanie, bo przyjeżdża do Bierunia lider… Postaramy się najlepiej, jak to możliwe przygotować do tego spotkania i zdobyć pierwsze punkty w tej rundzie.

LO “KEEZA” Wadowice   Górnik Brzeszcze – Victoria 1918 Jaworzno   1:1

Piotr Pierścionek (trener Victorii): Biorąc pod uwagę okoliczności meczu z Górnikiem Brzeszcze (pojechaliśmy w 12 zawodników, w tym Mariusz Suwaj i Łukasz Gembala zamiast leżeć w łóżku poświecili się dla drużyny i pojechali na mecz pomóc kolegom) jesteśmy zadowoleni, że zagraliśmy w 11. Szanujemy punkt, który wywozimy z ciężkiego terenu i gramy dalej. Czekamy na powroty po chorobach i kontuzjach zawodników, żeby mieć większe pole manewru i z optymizmem patrzymy w przód. Co do meczu, to był to mecz walki, z niewielką ilością sytuacji i uczciwie trzeba przyznać, że dobrej gry było również niewiele. Korzystając z okazji chciałbym podziękować zawodnikom za zaangażowanie i wolę walki przez cały mecz. Szacun Panowie !!!

A „VITASPORT” Katowice   Kamionka Mikołów – Siemianowiczanka Siemianowice Śląskie   0:2

Robert Brysz (trener Kamionki): Ogólnie mecz był kiepskim widowiskiem, a silny wiatr nie ułatwiał gry. Ale wygrał zespół lepszy i bardziej zdeterminowany. My, tego dnia słabo wyglądaliśmy pod kątem organizacji gry, nie umieliśmy się odnaleźć na nowym boisku i z tak grającym rywalem. W fazie ataku było dużo niedokładności i braku komunikacji, ogólnie był to słaby mecz w Naszym wykonaniu. Jedyny pozytyw to postawa debiutującego w podstawowym składzie Michała Pustelnika z r.2003.

Krzysztof Szybielok (trener Siemianowiczanki): Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Praktycznie nie było mankamentów w naszej grze. Graliśmy mądrze i skutecznie, a sytuacje bramkowe zamieniliśmy na gole. Zdobyliśmy trzy punkty i od poniedziałku przygotowujemy się do następnego meczu.

A „VITASPORT” Katowice    Hetman 22 Katowice – Ruch II Chorzów   3:0

Tomasz Siudek (trener Hetmana): Wynik zaskakujący dla wielu obserwatorów, bo wszyscy spodziewali się raczej odwrotnego wyniku. Dziękuję moim zawodnikom za to, że zrealizowali przedmeczowe założenia, dzięki temu padały dla nas bramki. Pracujemy dalej i myślimy już o następnym meczu. 

A „VITASPORT” Katowice    Jastrząb Bielszowice – Naprzód Lipiny   1:1

Dariusz Kot (trener Jastrzębia): Pierwsza połowa dobra w naszym wykonaniu. Wygrywamy 1:0. Druga połowa i niewykorzystany rzut karny. Tracimy bramkę pod koniec spotkania. Szkoda straconych punktów. Bo dzisiaj chłopaki zostawili dużo serca na boisku.

A „VITASPORT” Katowice   Gwiazda Ruda Śląska – UKS Szopienice   1:5

Adam Dobrowolski (trener UKS): Dyscyplina taktyczna, cierpliwość, to wszystko, czego zabrakło nam w inauguracyjnym meczu rundy rewanżowej. Dzisiaj zdecydowały o wysokim zwycięstwie, pomimo negatywnego wyniku w pierwszej połowie. Gratulacje dla całej drużyny.

Michał Grzywaczewski (trener Gwiazdy): Początek spotkania jak i cała pierwsza połowa nie zapowiadała tak wysokiej przegranej. Strzeliliśmy pierwsi bramkę, kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na boisku, jednak dwie bramki stracone w krótkim odstępie czasowym sprawiły, że mój zespół zaczął grać nerwowo. Do tego w przerwie z powodu kontuzji musiał zejść z boiska Michalski i przy kontuzji w poprzednim meczu Chwieduka i graliśmy bez dwóch podstawowych, środkowych obrońców. Cóż, tak bywa i trzeba sobie z tą porażką radzić tym bardziej, że przed moim zespołem mecze z czołówką tabeli. Wierzę w chłopaków, że się zresetują i w kolejnym meczu zagrają na takim poziomie, jakie mają umiejętności piłkarskie, czyli wysokim.

A Oświęcim   LKS Bobrek – Iskra Brzezinka   3:1

Rafał Skrzypek (trener Iskry): Uważam, że była to zasłużona wygrana gospodarzy, aczkolwiek przy lepszej koncentracji w samej końcówce spotkania formacji defensywnej, mogliśmy pokusić się o punkt, lecz podkreślam, że wygrała drużyna lepiej dysponowana tego dnia. Mieliśmy problemy spowodowane kartkami oraz kontuzjami. W przerwie zimowej z powodów prywatnych opuściły nas również trzy ważne postacie, które stanowiły o sile drużyny. Jednak jechaliśmy do Bobrka powalczyć o jak najlepszy rezultat. Niestety podczas pierwszych minut boisko musiał opuścić Gąsiorek, co wiązało się ze zmianą ustawienia, następnie w przerwie meczu dowiaduje się o kolejnej kontuzji Kleczkowskiego i skład musiał zostać po raz kolejny modyfikowany. Pierwsza połowa słaba w naszym wykonaniu, graliśmy zbyt bojaźliwie i pozwoliliśmy drużynie Bobrka przejąć inicjatywę. Druga to już inny team. Podeszliśmy wyżej pod przeciwnika zmuszając do pomyłek i udawało nam się to do momentu kontry, po której w końcówce spotkania zostaliśmy skarceni przez Łukasza Ząbka. Za tydzień kolejny mecz i liczę na rehabilitację w meczu rozgrywanym na własnym stadionie.

A Sosnowiec   KS Gmina Psary – RKS Zagłębie Dąbrowa Górnicza   2:3

Damian Kościelny (trener Zagłębia): Razem z zespołem Gminy Psary stworzyliśmy dość dobre widowisko. Cieszą nas punkty zdobyte na tak ciężkim terenie. Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, szczególnie pod względem taktycznym. Cała drużyna zasługuje na duże brawa, za zaangażowanie i walkę do końca. Przeciwnikowi życzymy powodzenia w kolejnych kolejkach, a my przygotowujemy się już do kolejnego ciężkiego spotkania.

A Sosnowiec   KS Preczów – Zagłębiak Tucznawa   0:2

Mateusz Sośniak (trener KS): Zagraliśmy bardzo słabe spotkanie z drużyną z Tucznawy. Ciężko wygrać mecz nie stwarzając sobie okazji bramkowych. Mecz walki w środku pola, sporo kartek i ostrych fauli. Drużyna z Tucznawy wykorzystała nasze błędy i wygrała zasłużenie mecz. Nam nie pozostaje nic innego, jak przygotowanie się do meczu z Górnikiem Sosnowiec i walka o pierwsze punkty na wiosnę.

Krystian Białkowski (trener Zagłębiaka): Pierwszy mecz w sezonie zawsze jest niewiadomą, tym bardziej, że jest mało czasu na zaadaptowanie się na trawiaste boisko. Do Preczowa pojechaliśmy nastawieni bojowo, znając swoją wartość po mocno przepracowanym okresie przygotowawczym. Chwała dla zawodników za realizacje założeń przedmeczowych. Dwie bramki to najniższy wymiar kary. Jesteśmy zadowoleni z cennych 3 punktów i od następnego tygodnia przygotowujemy się do meczu z Gminą Psary, gdzie na pewno nie stoimy na straconej pozycji. Czekamy na ten mecz z niecierpliwością.

A Sosnowiec   Górnik Piaski – Przemsza Okradzionów   9:0

Sławomir Chodor (trener Górnika): Fajnie weszliśmy w mecz. Szybko strzelamy bramki i kontynuujemy ofensywne granie. Gramy dla kibiców, którzy tłumnie zjawili się na stadionie i chyba mogli być zadowoleni z przebiegu spotkania. Kolejny raz robimy maksymalną ilość zmian i możemy być zadowoleni, że każda kolejka daje nową jakość. Godna uwagi asysta Cepka, który mając przed sobą praktycznie pustą bramkę, podaje do 16-letniego Katry, który strzela premierowego gola w seniorach. Dzisiaj świętujemy, a od jutra przygotowujemy się do kolejnego meczu.

A Sosnowiec   Strażak Nowa Wieś – KP Sarnów   0:3

Kamil Miodek (trener Strażaka): Niestety ostatni kwadrans zaważył o losach meczu z drużyną Sarnowa, a ledwie chwilę wcześniej mogliśmy objąć prowadzenie w tym spotkaniu, lecz naszemu najlepszemu strzelcowi w lidze dosłownie powinęła się noga. Gracze Błękitnych mieli kilka okazji do zdobycia bramki w pierwszej części meczu, lecz większość ich strzałów była niecelna. My, grą z kontry próbowaliśmy stwarzać okazję do zdobycia bramki. Drugie 45 minut nieco opadliśmy z sił, ale nie mniej jednak mogliśmy się pokusić o urwanie punktów faworytowi tego meczu. Jeszcze kondycyjnie nie jesteśmy w optymalniej dyspozycji. Właściwie nie mieliśmy okresu przygotowawczego, więc zaczynamy go od momentu wznowienia rozgrywek. Myślę, że już niedługo zobaczymy stary dobry Strażak z rundy jesiennej.

Grzegorz Żak (trener KP): Mecz ze Strażakiem był dla nas bardzo ciężką przeprawą. Gospodarze zawiesili wysoko poprzeczkę i bardzo długo nie mogliśmy sforsować obrony gospodarzy. Udało się to w drugiej połowie i ostatecznie dopisujemy do naszego dorobku trzy punkty.

A Sosnowiec   AKS 1917 Niwka – Jedność Strzyżowice   0:0

Piotr Wybański (trener AKS): Na pewno czujemy duży niedosyt, bo w dzisiejszym meczu mieliśmy dużą przewagę przez pełne 90 minut i zasłużyliśmy na 3 punkty. Cieszy mnie tempo meczu, jak i również dobra organizacja gry, natomiast martwi skuteczność. Na dobrą sprawę powinniśmy ten mecz zamknąć już w pierwszej połowie, gdzie trzech bardzo dogodnych sytuacji nie wykorzystał Palian i jednej Lorencki, ale czasami zdarzają się takie mecze, że nic nie chce wpaść do siatki i trzeba się z tym pogodzić. Chłopakom należą się duże słowa uznania, bo zostawili kawał zdrowia na boisku.

Przemysław Janiurek (trener Jedności): Mecz nie był piłkarskim świętem i nie należał do ładnych. Drużyna Niwki bardzo wybiegana sprawiła nam sporo problemów. Dlatego tym bardziej bardzo cenimy zdobyty punkt na wyjeździe. Cieszy postawa chłopaków w dwóch pierwszych spotkaniach. Widać wpływ trenera, który dołączył do sztabu zimą, oraz zaangażowanie zawodników na treningach. Żałujemy, że nie został uznany ani jeden gol zinterpretowany jako spalony, ale prawdą jest, że remis jest sprawiedliwy, bowiem nasz bramkarz wybronił dwie sytuacje bramkowe.

A Sosnowiec   Iskra Psary – Łazowianka Łazy   2:3

Robert Balcerowski (trener Iskry): W drugim meczu u siebie przegrywamy z Łazowianką 2-3. Mając na ławce dwóch zawodników, bramkarza i 17-letniego juniora zagraliśmy dobry mecz, mogący się podobać kibicom. W pierwszej, bezbramkowej połowie wizualną przewagę posiadali goście i dzięki dobrej postawie Piotrka Szymczyka w bramce nie zdobyli prowadzenia. Druga połowa to wyrównany mecz.  Na bramkę gości odpowiadamy golem Bartka Żmudy. A następnie wchodzi do akcji sędzia. W polu karnym nie zostaje podyktowany rzut karny dla nas, za ewidentną rękę przeciwnika. 3 minuty później ten karny już jest tylko, że przeciwko nam, gdy piłka uderza w rękę ,którą trzyma na brzuchu nasz obrońca. 2-1 dla gości, a po następnej akcji tracimy trzecią bramkę. Jeszcze w doliczonym czasie z kolejnego karnego ponownie Bartek Żmuda koryguje wynik na 2-3 i koniec meczu. Gratulacje dla zwycięzców, a my po tym meczu mamy duży niedosyt i źli czekamy na kolejnego przeciwnika, drużynę Strażaka.

Hubert Maciążek (trener Łazowianki): Przed tym meczem na odprawie był jasny przekaz: wygrać mecz… Nie obchodził mnie styl, tylko przełamanie, które daje nam 3 punkty i chłopaki nabierają pewności, oraz to zwycięstwo zbuduje szatnię i pozwoli wyluzować głowy. Udało się. Wygrywamy jedną bramką, choć tak naprawdę Ci, co byli na meczu widzieli różnicę w kulturze gry i do jakich sytuacji dochodziliśmy. Przykładem tego była bramka na 3:1. Myślę, że nie powstydziliby się takiej akcji zawodnicy z dużo wyższych lig. Fakt, przeciwnik miał też swoje okazje, których szukał przy stałych fragmentach i to im się udawało. Jednak gdybyśmy mieli lepiej ustawiony celownik w tym meczu, nie musielibyśmy się martwić o końcowy wynik. Nie obyło się też bez kontrowersji przy rzutach karnych, ale było… minęło. Wygraliśmy i nie oceniam tego, punkty jadą do Łaz. Drużynie Roberta życzę powodzenia, bo ma chłopaków z charakterem i nieraz pokażą, że będą mieszać w naszej lidze.

A „FUTURE SPORT”   Tychy   LKS Woszczyce – LKS Studzionka   1:3

Marek Mazur (trener Woszczyc): Mecz czołowych drużyn w tej lidze. Mecz walki w środku pola, oraz czekania, aż ktoś popełni błąd. Drużyna ze Studzionki wykorzystała nasze błędy i wygrywa mecz 3:1 . Jest niedosyt, ale liga trwa nadal, więc walczymy dalej.

A „MAJER” Zabrze   Walka Zabrze – Zryw Radonia   6:0

Bartosz Jarkiewicz (trener Walki): Cieszymy się ze zdobycia 3 punktów. Wygrana 6-0. Bardzo cieszy gra na 0 z tyłu, choć zespół z Radonii miał kilka sytuacji. Wynik mógł być bardziej okazały, ale szanujemy to, co mamy. Przed nami teraz o wiele cięższe spotkanie z Naprzodem Żernica i na nim się koncentrujemy.

A „MAJER” Zabrze   Naprzód Żernica – Gwarek Zabrze   3:1

Marcin Rudyk (trener Gwarka): Dużo przypadkowości z powodu fatalnego boiska wpłynęło na wynik meczu. Nasza drużyna teoretycznie dominowała na boisku, lecz niewiele z tego wynikało. Błędy indywidualne zawodników z Gwarka zdecydowały o tym, że 3 punkty zostały w Żernicy.

B “KEEZA” Bytom   Orzeł Bobrowniki – Górnik II Bobrowniki Śląskie   6:0 

Robert Urbańczyk (trener Orła): Bardzo cieszy dobry wynik uzyskany w meczu inauguracyjnym drugiej rundy. Dzięki konsekwentnej realizacji naszych założeń, pierwsze 45 minut mieliśmy pod całkowitą kontrolą. Przy odrobinie lepszej skuteczności moglibyśmy zamknąć mecz już w pierwszej połowie, a skończyło się na 2:0. Drużyna przeciwna na drugą połówkę wyszła mocno zmotywowana i w początkowej fazie mieliśmy obawy, czy aby nasze niewykorzystane sytuacje się nie zemszczą. Jednak po utrzymaniu pozytywnego wyniku i strzelaniu bramki na 3:0, odzyskaliśmy kontrolę i konsekwentnie tworzyliśmy kolejne sytuacje, część z nich wykorzystując. Na szczególną uwagę zasługuje nasz bramkarz, który w 90 minucie obronił aż dwa rzuty karne, wykonywane przez dwóch różnych zawodników (konieczne było powtórzenie karnego z uwagi na zbyt wczesne wbiegniecie w pole karne jednego z naszych zawodników). Gratulacje dla moich zawodników, powodzenia dla naszych przeciwników. Wynik cieszy, ale od kolejnego treningu o nim zapominamy i dalej pracujemy, by być w pełni gotowi na kolejne spotkanie.

B Sosnowiec   JSP Warta Zawiercie – ZEW Kazimierz   0:4 

Bartosz Pawłowski (trener ZEW): Zawsze po takiej długiej przerwie zimowej, pierwszy mecz jest niewiadomą. Szczególnie, że graliśmy z drużyną, która na początek sezonu dość niespodziewanie z nami wygrała. W pierwszej połowie chyba właśnie ta długa przerwa źle na nas wpłynęła, bo było dosyć nerwowo. Korekty w ustawieniu w przerwie spowodowały, że dominowaliśmy na całym boisku i zasłużenie wygraliśmy ten mecz. Widać, że praca jaką wykonaliśmy w zimę przynosi efekty, dobra frekwencja na treningach i spokojnie pod względem fizycznym wytrzymujemy spotkanie. Dziękujemy przeciwnikowi za mecz i życzymy powodzenia w rundzie wiosennej.

B Sosnowiec   Warta II Zawiercie – Przemsza II Siewierz   2:4 

Arkadiusz Stefański (trener Przemszy): Od początku wiedzieliśmy, że będzie to trudny mecz, ale też mieliśmy w głowie, że bardzo dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy i chcieliśmy rozpocząć po przerwie od zwycięstwa i to się udało! Mecz z obu stron wyglądał od początku bardzo nerwowo, mnóstwo walki na boisku, o czym świadczy duża ilość żółtych kartek. Bardzo cieszą zdobyte 3 punkty, ale musimy wystrzegać się prostych indywidualnych błędów! Teraz już tylko koncentrujemy się na następnym przeciwniku. Dziękuję całej drużynie za walkę i zaangażowanie. 

B Sosnowiec   Czarni Sosnowiec – Unia II Dąbrowa Górnica   3:5 

Piotr Strzałkowski (trener Czarnych): Na mecz wychodzimy bardzo zmotywowani i skoncentrowani. Po pierwszej połowie wynik 1:0 dla naszego zespołu. W 80 minucie na tablicy widnieje jednak wynik 2:3 dla rywali. Bierzemy się mocno w garść i dajemy z siebie wszystko, czego owocem jest wynik 5-3. Drużyna pokazała charakter. Wygrywamy ważny mecz, lecz dalej pracujemy z pokorą i czekamy na kolejny. Podziękowania dla rywali. Brawa dla naszej młodzieży, gdzie znów zadebiutowało kolejnych 3 zawodników rocznika 2005.

Marcin Dziurowicz (trener Unii): Dobre widowisko dla kibiców. Dużo bramek, dużo nie wykorzystanych sytuacji. Do 80 minuty wynik się zmieniał raz na korzyść gospodarzy, raz na naszą. Determinacja młodych zawodników Czarnych Sosnowiec do końca, a szczególnie rzut wolny wykonany perfekcyjnie przez Milowskiego podłamał nas i już nie byliśmy w stanie się podnieść. W ostatniej akcji meczu, po prostym błędzie tracimy piątego gola i pierwsza porażka w lidze w sportowej rywalizacji stała się faktem. Gratulacje dla zespołu Czarnych Sosnowiec. Widać, że młodzi chłopcy przewyższają nas szczególnie w technice indywidualnej, wygrywali dużo pojedynków jeden na jeden. My mamy nową drużynę, która w tej rundzie nie będzie aż tak bardzo wspierana przez graczy z 4 ligi, więc czeka nas wiele pracy. Jedno mogę obiecać, że w każdym meczu mój zespół będzie walczył o zwycięstwo.

B “FUTURE SPORT” Tychy   Piast II Gol Bieruń – Pniówek II Pawłowice   6:1

Grzegorz Rajman (trener Piasta II): Mecz od samego początku pod nasze dyktando, o ile jeszcze do przerwy zespół Pniówka ambitnie się bronił i prowadziliśmy tylko jedną bramką, o tyle po przerwie i przeprowadzonych zmianach nasza przewaga nie podlegała dyskusji, stąd kolejne gole, chociaż powinno być ich zdecydowanie więcej, lecz nie wykorzystaliśmy kilku bardzo dobrych okazji.

B „PROJECT B” Zabrze   Quo Vadis Makoszowy – KS Zabrze-Grzybowice   1:0

Wojciech Strużyna (trener Quo): Ważna wygrana z sąsiadem w tabeli. Nie było to może porywające widowisko, ale trzeba się cieszyć z punktów i kolejnego meczu na zero z tyłu. Czeka nas jeszcze dużo pracy. Każdy kolejny trening, każdy kolejny mecz, mam nadzieję, że będzie procentować lepszą grą. Na razie po dwóch wygranych odbiliśmy się od ligowego dna tabeli.

źródło: własne, Rafał Sacha, rozwoj.info.pl, CKS Czeladź Facebook, zagłebie.eu, ruchradzionkow.pl, slaskisport.tv

foto: lokalnapilka.pl

 

TANIEJ U NASZYCH PARTNERÓW !!!

ODWIEDŹ NASZE PUNKTY I NA HASŁO “LOKALNA PIŁKA” OTRZYMASZ RABAT NA RÓŻNE USŁUGI i ZAKUPY:

  • MOTOGUM (usługi min. wulkanizacyjne, wymiana tarcz, klocków, filtrów) – DG Łosień
  • SABUDA (myjnia samochodowa, klimatyzacja, wymiana szyb i inne) – Sławków

RABAT UZGADNIANY NA MIEJSCU lub TELEFONICZNIE Z WŁAŚCICIELEM !!!

 

  Sengam Sport slaskisport.tv