PP: KAPITALNY MECZ W ŻYGLINIE. “ZIELONI” GRAJĄ DALEJ

 4:5

Co to był za mecz! Zawsze jak odwiedzamy Żyglin, to jesteśmy pewni, że coś się będzie działo. Nie inaczej było w meczu z Szombierkami… 

Gdy Dominik Balon po ładnej akcji całego zespołu w 3 minucie strzelił dla gości bramkę, można było pomyśleć, że młodzież Szombierek rozgromi gospodarzy (goście zaczęli mecz z 7 młodzieżowcami). I tu się wszyscy, co tak myśleli się pomylili. W 9 minucie gospodarze szybko wznawiają grę rzutem z autu. Piłka trafia do kapitana LKS-u Dawida Jakubowkiego, który ładnym strzałem z 11 metrów wyrównuje stan meczu. W 11 minucie – jak zawsze szybszy od wiatru Dawid Miszok odbiera piłkę obrońcy Szombrów, urywa się i oddaje strzał, ale piłka minimalnie mija słupek. W 30 minucie Marcel Peda – zachowuje się jak Leanrdo z Radomiaka, który strzelił w 90 minucie bramkę Pogoni Szczecin – schodzi ze skrzydła przed pole karne i precyzyjnym strzałem przy słupku zdobywa drugą bramkę dla gości. Chwilę potem jest znów remis. Faulowany w polu karnym jest Miszok – który pomknął w pole karne. Karnego pewnie wykorzystuje Jakubowski i mamy 2:2 (34 min.). Emocje się jeszcze nie skończyły, bo w 38 minucie zawodnik gości Dominik Czekański dostaje drugą żółtą kartkę – w konsekwencji czerwoną i musi opuścić boisko.

Druga połowa zaczyna się od strzału z 11 metrów aktywnego tego dnia Pedy, ale pewnie broni bramkarz gospodarzy (48 min.). W odpowiedzi gospodarze po kapitalnej akcji wychodzą na prowadzenie 3:2. Bramkę ładnym strzałem pod porzeczkę zdobywa Miszok (50 min.). Mimo tego, że goście grali w “10” to grali jak równy z równym. Jakość drużyny podnieśli wprowadzenie w drugiej połowie Kamil Moritz i Giorgi Tsuleiskiri. Próby wyrównania przez gości udały się w 69 minucie. Kolejny ładny strzał z dystansu oddał Peda i było 3:3. Ta bramka jakby zdeprymowała gospodarzy, którzy i tak w dalszym ciągu grali mądry i otwarty futbol, a dodała skrzydeł Zielonym. W 74 minucie do wykonania rzutu wolnego podszedł Moritz i precyzyjnym strzałem (piłka odbiła się jeszcze od słupka) zdobył czwartą bramkę dla gości. Minutę potem na strzał z bliska zdecydował się Balon i zdobył swoją drugą, a piątą dla swojej drużyny bramkę. Wynik 3:5 mógł załamać każdą drużynę, ale nie Żyglin. W 77 minucie kapitalny wolej Roberta Wyżgoła w krótki róg – zrobił to prawie tak samo jak Luk Shaw, który zdobył właśnie tak bramkę w meczu Anglia – Włochy, ale bramkarz gości broni (szkoda, że strzał nie był po długim słupku – byłaby to bramka meczu). Gospodarze idą za ciosem i minutę potem Jakubowski zdobywa swoją trzecią bramkę i daje tlen swoim kolegom. 4:5 w 78 minucie !!! W ostatnich minutach, grający chyba najlepszy swój mecz w karierze Jakubowski ma trzy sytuacje stuprocentowe i gdyby strzelił na 5:5 nie wiem co by się stało na boisku przy ulicy studziennej… Trener Szombierek Marcin Molek patrząc na końcówkę meczu stwierdził krótko: “To się nie dzieje…”. Za chwilę mógł jednak odetchnąć z ulgą, bo sędzia zakończył spotkanie.

Cieszymy się, że byliśmy świadkami tego kapitalnego widowiska, jakie stworzyły oba zespoły. Na wyróżnienie zasługują w drużynie gospodarzy Miszok i Jakubczyk, a w drużynie gości Peda i Moritz.  

Mimo szczęśliwego końcowego wyniku trener Szombierek Marcin Molek nie był zadowolony i stwierdził krótko, lecz dosadnie : “Dzisiaj możemy być zadowoleni tylko z przejścia do kolejnej rundy, z niczego więcej…”. Bardziej zadowolony był trener Żyglina Sebastian Żak, który powiedział: “Dobry mecz. Drużyna pokazała, że potrafi grać. Chyba potrzebowaliśmy takiego spotkania z jeszcze lepszą drużyną, by nabrać takiego spokoju  i pewności, bo potrafimy grać, dobrze trenujemy. Brakuje nam na dzień dzisiejszy trochę szczęścia i spokoju w meczach ligowych, żeby to wszystko zatrybiło, ale wierzę, że tak się stanie”.

Dziękujemy Panu Prezesowi i Sztabowi Żyglina za miłe przyjęcie i upominek!

LKS ŻYGLIN – SZOMBIERKI BYTOM   4:5 (2:2)
Miszok, Jakubowski x3 – Peda x2. Balon x2, Moritz

« ‹ z 2 › »