4 LO: MECZYCHO W ROGOŹNIKU. CYKLON I SPARTA POKAZAŁY CHARAKTER

  3:3 

Męska walka, ostre starcia, sześć bramek, czerwona kartka, kłótnie, a po meczu wspólna wieczerza. Jak tu nie kochać piłki nożnej…?

To spotkanie było idealnym podsumowaniem całej rundy jesiennej 4 grupy katowicko-sosnowieckiej. Mówiąc krótko: dobre zespoły, zaskakujący przebieg, walka, czyli tak, jak wyglądały mecze w tej rundzie, w tej grupie… 

Mecz rozpoczął się idealnie dla graczy Michała Czyża. Już w 4 minucie goście wykonywali rzut rożny. Piłka trafiła w obrońcę Cyklonu Marcina Kiełtykę, który chcąc wybić piłkę trafia w słupek, a następnie trafia na głowę Michała Szala i było 0:1. Ta bramka jakby znokautowała gospodarzy, bo Sparta przeważała i w 23 minucie było już 0:2. Rzut wolny wykonywał Kamil Bętkowski i idealnie trafił do siatki gospodarzy. Jeśli pierwsza bramka znokautowała piłkarzy z Rogoźnika, to druga stracona bramka pobudziła ich do lepszej gry. Minutę potem, mocnym strzałem na bramkę gości popisał się Bartłomiej Maciejewski, piłka przeszła minimalnie nad poprzeczką. Cyklon atakował dalej i po jednej z akcji, piłka trafiła na skrzydło do Roberta Wolniewicza, ten zagrywa w pole karne i piłka trafia pod nogi obrońcy Sparty Mateusza Gąski, który chcąc wybić piłkę pakuje ją do własnej bramki (30 min.). Wynik do przerwy się nie zmienił i obie ekipy (mimo przenikliwego zimna) poszły schłodzić gorące głowy na przerwę. Gorące głowy i zagotowane mózgi były spowodowane decyzjami sędziowskimi, z którymi nie zgadzali się piłkarze Cyklonu, jak i Sparty…

W drugiej części już mniej było dyskusji z Panem Sędzią, a więcej gry. W 52 minucie akcja Sparty, po której na 5 metrze w piłkę nie trafia Kamil Witkowski. W następnych 3 minutach (między 54, a 57 min.) dwukrotnie kotłuje się w polu karnym Cyklonu, jednak obrońcy i bramkarz spisują się bez zarzutu i wychodzą z tej sytuacji bez straty trzeciej bramki. Potem trenerskim nosem popisuje się trener gospodarzy Mateusz Labusek, który wprowadza na boisko Wojciecha Gałęzioka (w dalszym czasie Damiana Czibę – strzelca bramki), który wprowadza ożywienie w szeregach Cyklonu (kilkukrotne, dokładne wrzutki w pole karne Sparty). Właśnie w 74 minucie po wrzutce Gałęzioka, Krzysztof Markowski uderza piłkę głową, ta obija oba słupki, lecz przy niej na linii bramkowej znajduje się Adam Wolniewicz i dopełnia formalności. Mamy remis 2:2. W 82 minucie gracz Sparty Witkowski otrzymuje drugą żółtą, w konsekwencji czerwoną kartkę i osłabia swój zespół. Gospodarze wyczuli swoją szansę na wygraną i zaczęli atakować jeszcze mocniej. W 85 minucie akcja zmienników Gałęziok – Cziba i Ten drugi kapitalnym strzałem z pół obrotu (przy biernej postawie dwóch obrońców Sparty) zdobywa trzecią bramkę dla gospodarzy! To jeszcze nie był koniec emocji… W 93 minucie goście atakują, piłka trafia do Daniela Krawczyka, który wrzuca piłkę w pole karne Cyklonu, do piłki najwyżej skacze Szal i ponownie głową zdobywa wyrównującą bramkę dla Sparty! Minutę później Bętkowski dorzuca piłkę na głowę do Mateusza Wiśniowskiego, a ten z 7 metrów fatalnie pudłuje. W odpowiedzi jeszcze gospodarze przeprowadzają akcje, po której strzał Andrzeja Wściubiaka z 10 metrów wędruje wysoko nad bramką i sędzia kończy to emocjonujące widowisko, które kończy się sprawiedliwym remisem 3:3. W końcówce spotkania poważnej kontuzji nabawił się obrońca Sparty Marcin Łoboda. Mamy nadzieję, że to nic poważnego i popularny “Łobo”, który jest twardzielem boiskowym szybko się wykuruje, czego Mu serdecznie życzymy!

Na boisku były nerwy, emocje, czasem złośliwości, ale nic tak nie łagodzi tego wszystkiego jak wspólny ciepły posiłek, na który po meczu zaprosili Gospodarze Nas, jak i ekipę Sparty. Było miło i serdecznie. Bardzo dziękujemy, no i do zobaczenia na wiosnę… !

CYKLON ROGOŹNIK – SPARTA KATOWICE   3:3 (1:2)

Gąska 30 (samob.), Wolniewicz A. 74, Cziba 85 – Szal 4, 90+3 (2x głową), Bętkowski 23 (wolny)

« ‹ z 3 › »