Witamy serdecznie w OPM-ie, czyli w opiniach pomeczowych. Tutaj będą mogli Państwo poczytać opinie pomeczowe zebrane od prezesów, trenerów i samych piłkarzy.
Jeśli chcesz się podzielić wypowiedzią pomeczową wyślij ją na naszą skrzynkę:
Opinie proszę wysyłać do wtorku do godziny 19.00
ZAPRASZAMY !!!
Ekstraliga kobiet KKS Czarni Sosnowiec – Śląsk Wrocław 4:1
Sebastian Stemplewski (trener Czarnych): Kolejny mecz o punkty, ale jak bardzo szczególny. Po pierwsze na trybunach pojawili się kibice, co mogło nas tylko ucieszyć, ponieważ nawet podczas zamkniętych stadionów zawsze nas wspierali jeżdżąc i kibicując zza ogrodzenia. Po drugie przy naszym zwycięstwie i remisie w meczu Medyk – Sms mogliśmy już świętować Mistrzostwo Polski. My swój plan wykonaliśmy pewnie ogrywając Śląsk Wrocław 4-1 po dwóch bramkach Zawistowskiej, Jędrzejewicz i Materek. I do 87 minuty mogliśmy się cieszyć z Mistrza, ale na 3 minuty do końca nasza była piłkarka wyprowadziła SMS Łódź na prowadzenie i dlatego koronacja została odroczona. W kolejnym spotkaniu zmierzymy się w derbach Śląska z drużyną GKS Katowice i zrobimy wszystko, by mistrz Polski po 20 latach wrócił do Sosnowca.
IV “ZINA” gr.1 Ruch Radzionków – Unia Dąbrowa Górnicza 1:1
Dariusz Klacza (trener Unii): Spodziewaliśmy się ciężko meczu, gdyż trener Dziewulski wraz ze swoim sztabem wykonują bardzo dobrą robotę. My, mimo braków kadrowych i dalszej niepokojącej sytuacji w klubie pojechaliśmy z zamiarem zagrania swojego meczu. Przez 20 minut to się udawało, byliśmy bezbłędni. Pierwszy nasz błąd i tracimy bramkę na 1:0. Przywykliśmy jednak do takich sytuacji, bo w tej rundzie już chyba 7 mecz, w którym tracimy pierwsi bramkę. Kilka mocnych słów w szatni i zminimalizowanie prostych błędów pomogło, aby strzelić bramkę. Po meczu na pewno czuliśmy niedosyt, bo tych sytuacji przynajmniej z początku meczu trochę było. Ogromne dzięki dla zespołu Radzionkowa za ten fajny dla nas i kibiców mecz.
.
IV “ZINA” gr.1 Znicz Kłobuck – Drama Zbrosławice 3:0
Tomasz Juszczyk (trener Znicza): Po 18 miesiącach wreszcie wróciliśmy na własne boisko. Trochę to wszystko się przedłużyło, ale cieszymy się, że kolejny krok do rozwoju klubu i drużyny został zrobiony. Jeśli chodzi o samo spotkanie, to wyglądało ono trochę jak budowa naszego boiska. Bardzo długo to trwało zanim strzeliliśmy pierwszą bramkę, ale cały czas mieliśmy przekonanie, że ona w końcu padnie. Byliśmy bardzo konsekwentni w realizacji zadań w fazie budowy ataku i w końcu nasza cierpliwość została nagrodzona. Największym pozytywem tego spotkania jest jednak obecność kibiców na stadionie, bo nic nie daje takiej satysfakcji jak przekonanie, że dla kogoś to jednak robimy.
Dariusz Dwojak (trener Dramy): Wynik by sugerował łatwą wygraną gospodarzy, a w mojej ocenie do momentu naszego prezentu obrońcy, który zamiast wybić piłkę na aut chciał zagrać do bramkarza i zrobił to za lekko. Napastnik przejął piłkę i było 1-0. Mecz był wyrównany i my w pierwszej połowie pierwsi mieliśmy sytuację sam na sam. Nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę, a nawet uważam, że jakby nie ten prezent, to remis byłby sprawiedliwy. Trzeba powiedzieć, że graliśmy z bardzo dobrą drużyną, która potrafiła wykorzystać nasze błędy, a my niestety nie. To już jest za nami, teraz mamy bardzo ważne 6 kolejek i musimy się na nich skoncentrować.
.
IV “ZINA” gr.1 MKS Myszków – Raków II Częstochowa 0:3
Marcin Domagała (trener MKS): Mecz do przerwy wyrównany, z naszej strony bardzo dobrze rozegrany taktycznie. Stworzyliśmy kilka dobrych sytuacji, szkoda, że nie wykorzystaliśmy ich. Po przerwie Raków był bezwzględny, wykorzystując nasze błędy indywidualne. Gratulacje dla Rakowa, a my musimy szybko wyciągnąć wnioski i powalczyć o pełną pulę w Zawierciu.
.
IV “ZINA” gr.1 MKS Śląsk DEMARKO Świętochłowice – Gwarek Ornontowice 2:1
Arkadiusz Spiolek (trener Śląska): Wiedzieliśmy, że mamy do czynienia z dobrze zorganizowanym rywalem. W pierwszej połowie nie wyglądało to tak jak byśmy chcieli, jednak na drugą wyszliśmy dobrze nastawieni. Strzeliliśmy 2 bramki, mogliśmy “zamknąć” mecz, ale nie wykorzystaliśmy ku temu sytuacji m.in. na 3:0 nie strzeliliśmy rzutu karnego. 15 minut przed ostatnim gwizdkiem straciliśmy gola na 2:1, co sprawiło, że końcówka była bardzo emocjonująca. Zdobyliśmy cenne punkty, jednak żyjemy już kolejnym meczem.
Łukasz Biliński (trener Gwarka): Można powiedzieć, że w meczu ze Śląskiem mieliśmy bardzo słabe 10 minut drugiej połowy, gdzie przeciwnicy strzelili dwie bramki i nie trafili rzutu karnego. My mieliśmy dużo dogodnych sytuacji, jednak nie potrafiliśmy ich wykorzystać zwłaszcza Sewerin był dziś nieskuteczny. Szkoda, bo z gry nie zasłużyliśmy na porażkę. Zdołaliśmy tylko strzelić jedną bramkę, a uczynił to Gogi. Niebezpiecznie blisko jest już do strefy spadkowej, dlatego trzeba mocno teraz się skupić i zrobić punkty, których bardzo potrzebujemy.
.
IV “ZINA” gr.1 Szombierki Bytom – AKS Mikołów 2:1
Marcin Molek (trener Szombierek): Bardzo ważne punkty w kontekście tego, co się dzieje w tabeli. Wygraliśmy mecz z drużyną tak jak my, zamieszaną w utrzymanie. Pierwsza połowa dobra w naszym wykonaniu. Ograniczyliśmy granie przeciwnikowi tak jak chcieliśmy, a my konsekwentną grą zdobyliśmy 2 gole i prowadziliśmy do przerwy 2:0. Po przerwie mieliśmy 2,3 sytuacje, gdzie przy lepszym wykończeniu mogliśmy zamknąć mecz i o to jestem trochę zły. Mikołów strzelił bramkę kontaktową i złapał jeszcze tlenu. Mimo nerwowej końcówki wygraliśmy spotkanie i to my cieszymy się z 3 punktów. Dzięki drużynie za “drużynę”, a AKS-ie życzę powodzenia w kolejnych spotkaniach.
Tomasz Wolak (trener AKS): Na pewno na przebieg meczu miała wpływ niemrawa pierwsza połowa w naszym wykonaniu, gdzie nie daliśmy jakości i tej agresji, którą pokazaliśmy w poprzednim meczu i to na pewno ułatwiło przeciwnikowi zdobycie pierwszej bramki. To samo druga stracona bramka, stały fragment gry i powinniśmy agresywniej powalczyć o piłkę. Druga połowa pokazała, że potencjał naszej drużyny jest spory, co pokazała bramka na 2:1, a także kolejne sytuacje, które mogły nam dać przynajmniej jeden cenny punkt, bo ten punkt może później zmienić obraz tabeli i musimy je teraz zbierać. Oczywiście na tabelę musimy patrzeć, taka jest liga i po to się w niej gra, aby w tej tabeli być jak najwyżej. Jeżeli jest się na dole, to trzeba stamtąd szybko uciekać. Mamy teraz pauzę, troszkę innego przygotowania, ale jestem pełen wiary w to, co robimy i myślę, że następne mecze będą na naszą korzyść i nad tym musimy pracować. W czwartej lidze często decyduje dyspozycja dnia u zawodników, bo żaden zawodnik przecież nie stracił swoich umiejętności od ostatniego meczu. Dziś zadecydował moment braku koncentracji i reakcji, gdzie to my w poprzednim meczu z Polonią agresywnie zbieraliśmy na przykład drugie piłki. Dzisiaj robił to przeciwnik, to po ich stronie widać było, zwłaszcza w pierwszej połowie, większą determinację. Nie chcę upatrywać winy wśród chłopaków, bardziej zadaję sobie pytanie, co ja mogłem zrobić lepiej podczas zajęć przygotowawczych do tego meczu, dlatego jako sztab szkoleniowy postaramy się, aby w tym tygodniu coś poprawić i sprawić, że zawodnicy poczują się pewniej na boisku. Być może znajomość naszych zawodników pomogła trenerowi Molkowi w odniesieniu dzisiaj zwycięstwa, ciężko mi jednak powiedzieć, czy ustawiał swój zespół pod kątem zwracania uwagi na określonych zawodników. Ja również po części widziałem mecze Szombierek, również przeprowadzałem swoje analizy, ale wydaje mi się, że jednak zdecydowanie większy wpływ na wynik końcowy ma dyspozycja dnia u danego zawodnika, jego umiejętności indywidualne oraz koncentracja, która nie może zawodnikom uciec i na boisku każdy powinien wziąć część meczowego ciężaru na siebie i tym pomóc zespołowi w wygraniu spotkania.
.
IV “ZINA” gr.1 Polonia Łaziska Górne – Unia Kosztowy 3:1
Daniel Tukaj (trener Polonii): Było to bardzo trudne spotkanie, nie tylko dlatego, że drużyna z Mysłowic szukała przełamania w tej rundzie, ale między innymi dlatego, że na dzisiejszy mecz nie dysponowaliśmy pełną kadrą. Praktycznie w każdej formacji oprócz pozycji bramkarza musieliśmy wprowadzić dzisiaj korekty i zagrać w innym ustawieniu niż zwykle. Jednak wszyscy zawodnicy, którzy zameldowali się dzisiaj na boisku wypełnili swoje zadanie. Co do przebiegu meczu, to drużyna Unii była bardzo groźna przy stałych fragmentach gry oraz starała się zaskoczyć nas długimi podaniami za linię naszej obrony. Pomimo tego, że prowadziliśmy grę stwarzaliśmy sobie sytuacje i po jednej z nich udało nam się wyjść na prowadzenie, to właśnie po jednym z takich długich podań popełniliśmy błąd i podarowaliśmy przeciwnikowi rzut karny. Kolejny raz, niepotrzebnie, wprowadzamy sobie dużo nerwowości do naszej gry, poprzez to, że brakuje ostatniego podania oraz finalizacji. Podsumowując, trzeba powiedzieć, że zasłużenie wygraliśmy ten mecz. Dziękuję drużynie za zaangażowanie i wysiłek włożony w to spotkanie, bo dzięki temu możemy się cieszyć z kolejnych 3 punktów.
Piotr Mrozek (trener Unii): Popełniliśmy proste, szkolne błędy w grze defensywnej, a w ofensywie mieliśmy za mało argumentów, aby zdobyć chociaż punkt. Kluczowy moment to SFG gospodarzy, gdzie przysnęliśmy. Dalej walczymy o odzyskanie formy z poprzedniej rundy, a nasze mecze, to swoista sinusoida dyspozycji fizycznej, piłkarskiej oraz mentalnej. Przechodzimy test charakterów….
.
IV “ZINA” gr.1 Sarmacja Będzin – Warta Zawiercie 0:1
Michał Pluta (trener Sarmacji): Ciężko coś powiedzieć dobrego o meczu z Zawierciem. Warta przyjechała do nas, żeby rozegrać sobie weekendowy mecz. My wszyscy wiem o co gramy. Niestety nie było tego widać po wszystkich zawodnikach. Żeby się utrzymać w lidze trzeba „orać” i jeździć na dupach przez cały mecz. Wierze jednak, że chłopaki w najbliższym meczu z Siewierzem staną na wysokości zadania i zagrają dobre spotkanie. Pokażą kibicom i udowodnią przede wszystkim sobie, że mecz z Wartą to był wypadek przy pracy. W tym momencie już jako kibic i kolega życzę chłopakom powodzenia i zaciskam kciuki.
.
IV “ZINA” gr.1 Przemsza Siewierz – RKS Grodziec 4:1
Artur Mosna (trener Przemszy): To wcale nie było dla nas łatwe spotkanie, Grodziec pokazał się z dobrej strony i grał w piłkę, życzę drużynie z Będzina powodzenia w kolejnych meczach, my mieliśmy dzisiaj zadanie do wykonania i to zrobiliśmy….Gratulacje i brawa dla całej drużyny.
Piotr Tomsia (trener RKS): Pierwsza połowa w naszym wykonaniu na dobrym poziomie, to my prowadziliśmy grę i mieliśmy przewagę nad przeciwnikiem, lecz to gospodarze mieli więcej jakości w ofensywie i prowadzili po pierwszej połowie. Druga połowa to wyrównana gra z obydwóch stron, lecz przeciwnik potwierdził swoje umiejętności w ofensywie zdobywając kolejne bramki.
IV “ZINA” gr.2 Rozwój Katowice – Drzewiarz Jasienica 1:1
Tomasz Wróbel (trener Rozwoju): Taki niestandardowy na nas wynik u siebie… Mierzyliśmy się z dobrą drużyną, to po pierwsze, a po drugie trzeba pamiętać, że czterech chłopaków w środę grało mecz w I lidze juniorów starszych i to musiało mieć dziś odbicie. Szukając pozytywów – fajnie, że mimo słabych momentów w drugiej połowie potrafiliśmy wybronić ten remis. To zawsze ważne dla drużyny, by nie przegrać. Czasem na boisku się cierpi, ale trzeba umieć utrzymać punkt. Bardzo dobry dziś występ Bartka Golika. Wybronił dwie 100-procentowe okazje, stanął na wysokości zadania. Trzeba przemyśleć pewne kwestie. Musimy więcej grać tak, jak w pierwszej połowie. Wtedy była jakość z przodu i sytuacje, choć może nie „setki”. Za tydzień gramy u siebie z Czechowicami i zrobimy wszystko, by 3 punkty zostały u nas. Dziś nie wyszło. Pierwsza bramka trochę ustawiła to spotkanie. Gdy tracisz gola na samym początku, musisz od razu gonić wynik, to ma to duży wpływ na resztę meczu. To IV liga, ale dobry zespół potrafi skorzystać z tak rozpoczętego meczu. Kontuzja Oliviera Lazara wygląda na tę chwilę groźnie. W niedzielę ma rezonans, życzymy mu dobrych wieści. Wiem, jak człowiek cierpi w takich momentach. Mam nadzieję, że Olo szybko z tego wyjdzie.
.
IV “ZINA” gr.2 Iskra Pszczyna – Odra Wodzisław 3:4
Damian Nowak (trener Odry Wodzisław): Krótko mówiąc – 3 punkty dopisane w tabeli. Przeanalizować błędy wyciągnąć wnioski i zapomnieć o tym meczu. Graliśmy w nowym ustawieniu z kilkoma zmianami, bo mamy kilka urazów plus pauzę za kartki Dudzińskiego. Warto podziękować kibicom, którzy przyjechali z nami i wspierali nas przez 90 minut.
LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze mistrzowska ŁTS Łabędy – Przyszłość Ciochowice 0:4
Jerzy Weroński (trener ŁTS): Nie wyszedł nam ostatni mecz z drużyną z Ciochowic, której dla odmiany wychodziło prawie wszystko. Mamy sporo rzeczy do poprawy, a czasu mało, bo już w środę gramy trudny mecz z drużyną z Miedar.
Grzegorz Kowalski (trener Przyszłości): Wiedzieliśmy, że zespół z Łabęd posiada dobry zespół i parę indywidualności, ale moi zawodnicy w końcu pokazali charakter i takich chciałbym ich widzieć co mecz. Po pierwszej połowie prowadzimy 3:0 i nie wykorzystujemy jeszcze paru sytuacji bramkowych. Druga połowa bardziej wyrównana, dokładamy jeszcze 4 gola i możemy się cieszyć z pierwszego zwycięstwa na wiosnę. Czeka nas teraz ciężki tydzień i dwa mecze z bardzo dobrymi zespołami z Miasteczka Śląskiego i Miedar.
.
LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze mistrzowska Odra Miasteczko Śląskie – Silesia Miechowice 5:0
Marek Suker (trener Silesii): Odra przewyższała nas zaangażowaniem i agresją w grze, była bardziej zdeterminowana i właśnie te cechy wolicjonalne zaważyły na wyniku meczu. W pierwszej połowie był równy mecz walki, straciliśmy bramkę po stałym fragmencie. Na drugą połowę zmobilizowaliśmy się i na jej początku, to co się działo na boisku zapowiadało wyrównanie, niestety z kontry straciliśmy bramkę na 2-0 i rozsypaliśmy się taktycznie i mentalnie. Złość na boiskowe wydarzenia sprawiła, że ruszyliśmy całą drużyną do odrabiania strat i raz po raz po długich piłkach byliśmy kontrowani i Odra strzelała kolejne bramki. Na pewno między zespołami nie było różnicy 5 bramek, co tym bardziej sprawia, że ta porażka bardzo boli. Niestety na naturalnych boiskach nie gramy też tak płynnie jak na naszej sztucznej, co też sprawia, że mniej kreujemy sobie sytuacji. Czekamy z niecierpliwością na rewanż u nas.
.
LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze mistrzowska Burza Borowa Wieś – Orzeł Miedary 1:6
Adam Krzęciesa (trener Orła): Po wyniku można by wnioskować, że zagraliśmy bardzo dobry mecz, ale tak nie było. Graliśmy niedokładnie, chaotycznie. Gospodarze grali ambitnie, na szczęście nawet grając słabiej wygraliśmy. Dziękuję chłopakom za zwycięstwo. Walczymy dalej…
.
LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze spadkowa Tęcza Wielowieś – Górnik Bobrowniki Śląskie 1:3
Łukasz Suder (trener Górnika): Nie był to piękny mecz. Dużo walki i przerywanej gry przeszkadzało, aby przeprowadzać składne akcje. My chcieliśmy się za wszelką cenę odkuć po ostatnich porażkach i to nam się udało. Z odrobiną szczęścia, bo Tęcza również swoje sytuacje miała, ale myślę, że w pełni zasłużenie zdobywamy bardzo ważne 3 punkty.
.
LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze spadkowa Unia Strzybnica – Sośnica Gliwice 2:1 (sobota 8 maja)
Łukasz Gad (trener Sośnicy): W 1 połowie meczu graliśmy bardzo dobrze pod względem taktycznym, zarówno w obronie, jak i w ataku. Mieliśmy dużą przewagę. Stworzyliśmy wiele bardzo klarownych sytuacji bramkowych, ale niestety nie potrafiliśmy trafić nawet do pustej bramki. Początek 2 połowy wyglądał podobnie. Sporo utrzymywaliśmy się przy piłce, stwarzaliśmy okazje natomiast nie „przekuliśmy” tego na bramki. Później straciliśmy bramki w wyniku braku koncentracji, nad którą musimy cały czas pracować. Cieszy dobra gra mimo wielu absencji w zespole. Zespół pokazał, że każdy jest ważny i potrzebny. Wiemy, co należy poprawić i będziemy nad tym pracować. Pokorą i ciężką pracą możemy wypracować to do czego dążymy. Gratulacje dla drużyny przeciwnej.
.
LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze spadkowa Sośnica Gliwice – Czarni Kozłowa Góra 2:1
Łukasz Gad (trener Sośnicy): Mecz podobny do wszystkich, które rozegraliśmy na wiosnę – przeciwnik ustawiony nisko, my w ataku pozycyjnym. Przypadkowo stracona bramka nie zmieniła naszych założeń na ten mecz. Stworzyliśmy bardzo dużo sytuacji bramkowych, niestety skuteczność kolejny raz szwankowała. Zdobyliśmy bramki po sytuacjach, nad którymi od dłużnego czasu pracujemy. Gratulacje dla zawodników (niektórych debiutantów), którzy weszli w 2 połowie i dodali świeżości i jakości, a w szczególności dla całego zespołu, który od początku wierzył w końcowy sukces.
.
LO 2 „ZINA” Częstochowa-Lubliniec mistrzowska Liswarta Krzepice – Unia Rędziny 1:3
Oskar Operacz (trener Unii): Na papierze to był trudny mecz i taki też okazał się w rzeczywistości. W pierwszej połowie trudno było Nam stworzyć 100% sytuacje, a Liswarta takie wykreowała i powinna wyjść na prowadzenie. Mieliśmy podwójne szczęście, ponieważ przeciwnicy strzelili sobie bramkę samobójczą. I od tej pory mecz mieliśmy pod kontrolą. Zdobyliśmy w drugiej połowie dwie bramki i mecz można powiedzieć został zamknięty. Cieszymy się z tych punktów, ponieważ uciekamy w tabeli, ale również cieszymy się z obecności kibiców na stadionie. Reasumując, pomimo wyniku przeciwnicy postawili mocne warunki i jestem pewny, że kolejne mecze będą kończyć z punktami. Ja dziękuje swoim zawodnikom za zaangażowanie, ponieważ dobrze wiem jak gra się w roli faworyta. Czasami gdzieś ta motywacja może być ulotna i można szybko odbić się od ściany.
.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec mistrzowska MK Górnik Katowice – Pogoń Imielin 1:4
Radosław Orłowski (trener Pogoni): Wygrana na ciężkim terenie jest bardzo cenna i nieważne kto ma jakie kłopoty, bo mają je wszyscy. Bardzo szanujemy te trzy punkty, bo były nam one bardzo potrzebne w kontekście ostatniego słabego meczu ze Spartą, aby odzyskać pewność siebie i pokazać, że umiemy grać w piłkę i tworzymy zespół rozumiejących się ludzi. Mecz ułożył się znakomicie, bo już w drugiej akcji zdobyliśmy gola. Później kilka znakomitych zmarnowanych okazji i mecz na styku, gdzie zespół MK na swoim boisku potrafi ukarać za taką indolencję. Jednak udało się utrzymać prowadzenie i wejść dobrze w drugą połowę kolejną bramką. Nawet bramka kontaktowa gospodarzy nie zachwiała naszą pewnością siebie i dwie dobre zmiany i płynne akcje dały nam kolejne bramki, które zamknęły mecz, który był pod naszą kontrolą. Gratuluję chłopakom dobrego meczu i zwycięstwa.
.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec mistrzowska Sparta Katowice – Niwy Brudzowice 1:1
Michał Czyż (trener Sparty): Pierwsza połowa słaba w naszym wykonaniu, zaczynamy lepiej funkcjonować dopiero po straconej bramce, przy której zawiniła bierna postawa całego zespołu. Dwie minuty później strzeliliśmy wyrównującą bramkę i takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Druga połowa to duża nasza przewaga, jednak przeciwnik cofnął się do bardzo niskiej obrony i robił to na tyle dobrze, że mieliśmy problemy, żeby stworzyć 100% sytuacje z gry. Mieliśmy bardzo dużo strzałów z dystansu, rzutów wolnych, czy rzutów rożnych, po których byliśmy bardzo blisko zdobycia zwycięskiej bramki. Był to nasz najgorszy mecz w grupie mistrzowskiej, jednak wpływ też na to miał przeciwnik, który umiejętnie się bronił i postawił trudne warunki dla naszej ofensywy.
Sebastian Gzyl (trener Niw): Był to dla nas bardzo ważny mecz. Po dwóch porażkach jechaliśmy do lidera mającego trzecioligowe ambicje. Nastawiliśmy się na grę z kontrataku i w zasadzie wszystko szło po naszej myśli. Przeciwnik mimo, że prowadził grę i częściej utrzymywał się przy piłce, to zagrażał nam wyłącznie po stałych fragmentach gry. Mamy problem z kontuzjami, a w trakcie meczu dwóch kolejnych zawodników zaszło z boiska z urazami. Nie zmienia to faktu, że jesteśmy zdeterminowani i gotowi do walki o 3 punkty w środę z MK. Spartę Katowice niezmiennie darzę sentymentem i życzę realizacji długofalowych planów.
.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec mistrzowska Cyklon Rogoźnik – Zagłębie II Sosnowiec 0:4
Mateusz Mańdok (trener Cyklonu): Dzisiejszy mecz wygrała drużyna, która była zdecydowanie lepsza mobilnie i przede wszystkim skuteczniejsza. Wiem, że piętą achillesową Zagłębia do tej pory była skuteczność, ale dzisiaj ją zdecydowanie poprawili. Z mojej perspektywy wynik 4:0 jest zbyt wysoki. To nie jest tak, że ten mecz był do jednej bramki. Nie wykorzystaliśmy kilku dobrych szans, w tym rzutu karnego. Mieliśmy jakiś plan na ten mecz, jakąś strategię, sposób w jaki mieliśmy grać, ale niestety to zawiodło. Czy to była zła strategia, czy zawodnicy do końca nie wypełnili swoich zadań, to już jest nasza wewnętrzna sprawa. Punkty tak czy siak jadą do Sosnowca. Można powiedzieć, że wnioski zostały wyciągnięte, bo w pierwszej rundzie 2 razy górą byliśmy my, jednak to, co najważniejsze dzieje się teraz w grupie mistrzowskiej. Widać tutaj świetną pracę sztabu trenerskiego z trenerem Bąkiem na czele i na pewno będę kibicował tej młodej drużynie, bo dla mnie to jest główny kandydat o awans, a my zrobimy wszystko żeby wyciągnąć wnioski i odgryźć się w meczu rewanżowym.
Grzegorz Bąk (trener Zagłębia): Przede wszystkim gratuluję dzisiaj moim zawodnikom gry w defensywie, zwycięstwa i odpowiedzialności, bo nad tym pracowaliśmy cały tydzień. Staraliśmy się nie stracić bramki i udało się to zrealizować. Wiedzieliśmy, że z przodu uda nam się na pewno zdobyć bramki, bo znamy jakość gry naszych zawodników, więc o to się nie martwiliśmy. Natomiast chcieliśmy się skoncentrować na grze w obronie i naprawdę te zmiany, których dokonaliśmy w porównaniu do ostatniego meczu przyniosły skutek i ten wynik odzwierciedla to co było na boisku.
.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec mistrzowska Tęcza Błędów – Podlesianka Katowice 1:4
Przemysław Oklejewski (trener Tęczy): Mimo porażki z Podlesianką jestem zadowolony z zaangażowania drużyny. Zostawiliśmy na boisku dużo zdrowia i myślę, że zwycięstwo nie przyszło gościom łatwo, jak wskazuje na to wynik, bo dwie ostatnie bramki straciliśmy w doliczonym czasie gry. Szwankowała u nas gra w ofensywie i tu jest sporo do poprawy. Za trzy dni mecz z Cyklonem i mam nadzieję, że w Rogoźniku pokażemy większą jakość w grze do przodu.
Damian Ostrowski (trener Podlesianki): Bardzo, bardzo nerwowe spotkanie. Mamy 1:0 i nie strzelamy karnego. Potem jest 1:1 i mecz się otwiera. Myślę, że w 2 połowie mieliśmy przewagę. Dużo zrobiła ta bramka Marcina Rosińskiego na 2:1, bo na przerwę schodziliśmy spokojniejsi. W 2 połowie mimo kontrolowania tej gry, nie strzelaliśmy bramek i mecz był otwarty do samego końca. My się bardzo cieszymy, mimo wielu absencji udało nam się wygrać na bardzo ciężkim terenie i trzeba to powiedzieć, że dzisiaj mecz był bardzo ciężki.
.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec spadkowa Górnik Wojkowice – Górnik 09 Mysłowice 1:2
Miłosz Miśkiewicz (trener Górnika): Mecz z Mysłowicami nazwał bym meczem kategorii, o którym chcę szybko zapomnieć. W przekroju całego spotkania wynik nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku. No, ale wynik jest wynikiem i to my tracimy punkty. Czekamy na kolejny mecz, który jest już w najbliższą środę. Myślę, że w tym meczu zawodnicy się zrehabilitują za sobotę. Na tym zakończę.
Aleksander Adamus (trener Górnika 09): Mecz w Wojkowicach zapowiadał się jako trudne wyzwanie, zwłaszcza zaglądając w skład personalny zespołu gospodarzy, gdzie od razu pojawiała się myśl “nie będzie łatwo”. Liczyliśmy się z tym, że Wojkowice to doświadczony zespół i rywalizacja będzie wyrównana. Przebieg meczu tylko to udowodnił. Nie mniej jednak znając również słabe punkty rywali dostosowaliśmy grę tak, żeby z nich jak najlepiej skorzystać. Jak widać przyniosło nam to korzystny wynik. Z perspektywy całego meczu zasłużone zwycięstwo, ale jestem zdania, że w kolejnych meczach możemy zagrać jeszcze lepiej.
.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec spadkowa Źródło Kromołów – Orzeł Mokre 3:0
Jacek Bratek (trener Orła): Zagraliśmy przeciętne spotkanie. Nie potrafiliśmy stworzyć zbyt wielu sytuacji, żeby zmienić losy tego spotkania. Długo utrzymywał się wynik 1-0, ale w końcówce dwa proste błędy i stąd tak wysoka porażka. Widać było w tym dniu brak dwóch kluczowych zawodników, czyli Kornasa i Książka, którzy maja duży wpływ na grę naszego zespołu – pauzowali za żółte kartki.
.
LO 5 „ZINA” Bielsko-Biała-Tychy spadkowa Ogrodnik Cielmice – LKS Rudołtowice-Ćwiklice 3:3
Stanisław Gaża (trener LKS): W sobotę mierzyliśmy się z liderem grupy spadkowej Ogrodnikiem Cielmice. Byliśmy do tego meczu bardzo dobrze przygotowani pod względem organizacji gry. Pierwsza połowa kończy się naszym prowadzeniem 2:1. W drugiej zdobywamy trzecią bramkę i wydawało się, że na 15 minut przed końcem meczu mamy wszystko pod kontrolą. Nic bardziej mylnego. Ogrodnik po naszym kardynalnym błędzie w obronie zdobywa kontaktową bramkę na 3:2 i poczuł, że może jeszcze odwrócić losy tego spotkania. Niestety tracimy bramkę na 3:3 w 95 minucie i bardziej tracimy 2 punkty niż zdobywamy 1. Z całą pewnością pozytywem jest realizacja założeń, natomiast pracować musimy nad koncentracją i wiarą w osiąganie dobrych rezultatów. W Cielmicach tej wiary w końcowych minutach niestety nam zabrakło.
A „KEEZA” Częstochowa gr. II Orkan Rzerzęczyce – Czarni Starcza 0:1
Jakub Zarzycki (trener Czarnych): Przed Nami jeszcze jednak dużo pracy, co pokazał ostatni mecz na ciężkim terenie w Rzerzęczycach. Ten pojedynek był typowym spotkaniem walki o każdy metr boiska. W pierwszej połowie obie drużyny nie stworzyły zbyt wielu sytuacji bramkowych, a gra toczyła się głównie w środku pola. Jednak po zmianie stron przyśpieszyliśmy swoją grę i dłużej potrafiliśmy utrzymać się przy piłce. Drużyna z Rzerzęczyc z minuty na minutę opadała z sił, co mój zespół potrafił wykorzystać i zdominował całkowicie boisko stwarzając kilka groźnych sytuacji. Dzięki determinacji naszych zawodników, mecz udało się przechylić na naszą korzyść. Drużynie gospodarzy gratuluję postawienia bardzo ciężkich warunków i życzę powodzenia w najbliższych meczach. Jak wspomniałem jest to bardzo gorący teren i wiem, że niejedna drużyna straci tam jeszcze punkty. Takie mecze jednak najbardziej budują atmosferę i jedność w drużynie – a to jest nasza siła.
.
A „VITASPORT” Katowice Kolejarz 24 Katowice – Hetman 22 Katowice 1:4
Grzegorz Kowalski (trener Hetmana): Gra nam się nie kleiła zbytnio. Pierwsza połowa i prowadziliśmy 1:0, ale to Kolejarz mógł prowadzić, szczęście nam sprzyjało. Choć też były dogodne sytuacje w pierwszej połowie. Po bramce kontaktowej gospodarze chcieli iść za ciosem, ale to My kontrujemy strzelając 3 bramki wygrywając 4:1.
.
A „KEEZA” Lubliniec Warta Kamieńskie Młyny – LKS Sieraków Śląski 7:1
Sebastian Golda (trener Warty): Zagraliśmy świetny mecz z drużyną z czołówki tabeli. Początkowo daliśmy się zaskoczyć wysokim presingiem Sierakowa, co przyniosło im bramkę, na którą szybko odpowiedzieliśmy. Trafiliśmy jeszcze po świetnej kontrze i 2-1 było do przerwy. Po przerwie to koncert w naszym wykonaniu, gdzie zdemolowaliśmy przeciwnika ustalając wynik na 7-1. Gratulacje dla chłopaków, bo ich świadomość, zaangażowanie i umiejętności zostały wreszcie pokazane.
.
A „AP SPORT” Sosnowiec Przemsza Okradzionów – Łazowianka Łazy 1:0 (12 maja środa)
Kamil Batóg (trener Przemszy): W meczu z Łazami przełamaliśmy serię przegranych! I to najważniejsza informacja. Mimo, iż stworzyliśmy sobie więcej sytuacji bramkowych, kończymy mecz ze skromnym 1-0, ale dla nas bardzo ważnym. Mecz u siebie i dobra gra dała 3 punkty. Wiem, że Łazy to jeden z najsilniejszych zespołów w naszej lidze, tym bardziej wygrana cieszy.
.
A „AP SPORT” Sosnowiec SKS Łagisza – Promień Strzemieszyce Małe 6:1 (12 maja środa)
Marek Rejmund (prezes SKS): Na wstępie wielki “szacun” dla drużyny gości. Przyjechali do nas tylko w jedenastu, bez bramkarza i pokazali wielkie serce do grania, skutecznie w pierwszej połowie nam się przeciwstawiając. O nas w pierwszej połowie można powiedzieć tylko tyle, że byliśmy na boisku. Co prawda w szóstej minucie wyszliśmy na prowadzenie, za sprawą Jakuba Sity, ale całą tą połowę nie potrafiliśmy poradzić sobie z osłabioną drużyną Promienia. A jedyny w tej części meczu wypad gości w nasze pole karne zakończył się rzutem karny dla nich i w 34 minucie wynik brzmiał 1:1. Dalej nie mogliśmy sobie poradzić skutecznie w ofensywie, więc wyręczyli nas w tym obrońcy gości strzelając w 45 minucie sobie gola samobójczego. W drugiej połowie po reprymendzie trenera i zmianach zaczęliśmy grać lepiej i przede wszystkim skuteczniej. Zaczęliśmy stwarzać groźne dla przeciwników sytuacje bramkowe, no i zaczęliśmy zdobywać gole. Najpierw Bartoszek dobił strzał Kuziora, potem dwie ładne bramki z dystansu zdobył Kacper Ząbek, a na koniec wynik ustalił strzałem głową Konrad Miłosek. Wynik z jednej strony wysoki, a z drugiej strony powinniśmy taki mecz rozstrzygnąć wcześniej i w tych okolicznościach wyżej. Drużynę muszę pochwalić za to, że mimo tego, że gra się nam nie układała, to walczyli i starali się wygrać jak najwyżej.
.
A „AP SPORT” Sosnowiec KS Preczów – RKS Zagłębie Dąbrowa Górnicza 1:2 (12 maja środa)
Bartosz Pawłowski (trener KS): Przespaliśmy pierwszą połowę i dodatkowo straciliśmy bramkę po błędzie indywidualnym. Wydawało się, że wróciliśmy do gry po zmianach w przerwie, strzelamy bramkę niestety ze spalonego. Za chwilę tracimy kolejną w tym sezonie bramkę z karnego. Szybko strzelamy na 2:1 i ryzykujemy zmianą ustawienia. Mamy kilka sytuacji, nic nie chce wpaść i RKS w końcówce dwa razy nas za to skarcił. Szkoda wyniku, po dwóch dobrych meczach niestety nie udało się utrzymać dobrego poziomu naszej gry. Teraz CKS, będzie bardzo ciężko o punkty, ale walczymy dalej!
Damian Kościelny (trener Zagłębia): Do meczu przystąpiliśmy mocno zmotywowani ze świadomością, że każdy wynik oprócz naszej wygranej będzie porażką. Początek meczu pod naszą kontrolą, czego dowodem jest dość szybko strzelona bramka. Z każdą minutą jednak gospodarze dochodzą częściej do głosu. Na przerwę schodzimy z jednobramkową przewagą i wiedząc, że przeciwnik tego dnia jest nieprzewidywalny. Początek drugiej połowy dość wyrównany, aż do momentu strzelenia przez nas bramki z karnego na 2-0. Gospodarze szybko odpowiadają po dobrej szybkiej akcji i mają jeszcze kilka sytuacji na wyrównanie. Tego dnia jednak ofensywnie mieliśmy zdecydowanie więcej do powiedzenia i szybko zamykamy mecz strzelając jeszcze dwie bramki. Czekamy już na następną kolejkę, gdzie w roli gospodarza podejmiemy Iskrę Psary.
.
A „AP SPORT” Sosnowiec Zagłębiak Tucznawa – KS Gmina Psary 1:5 (12 maja środa)
Kamil Piętka (trener KSGP): Kolejne pewne zwycięstwo. Cieszymy się, że z meczu na mecz gramy coraz lepiej, jest jeszcze wiele rzeczy do poprawy , ale właśnie tą rundę przeznaczyliśmy na poznanie się, oraz ogranie. Jestem bardzo dumny z chłopaków, bo zostawiają mnóstwo zdrowia na boisku, dlatego należą im się wielkie brawa. Cieszymy się, że od soboty wracają nasi wierni kibice na stadiony, bo w dużej mierze to dla Nich gramy.
.
A „AP SPORT” Sosnowiec Skalniak Kroczyce – Górnik Sosnowiec 1:1 (12 maja środa)
Bartoz Mizia (trener Górnika): Szkoda straconych 2 punktów przez karnego, którego nikt nie miał prawa podyktować. Sam mecz, to walka o każdą piłkę i sporadyczne sytuacje z obu stron.
.
A „AP SPORT” Sosnowiec Górnik Sosnowiec – Promień Strzemieszyce Małe 7:1
Bartoz Mizia (trener Górnika): Meczem z Promieniem kończymy maraton meczów. Między 1, a 15 maja zagrać 5 meczy w 7 lidze to duży wyczyn. Na nasze szczęście mamy dobrze przygotowany zespół i fizycznie z naszej strony wyglądało to dobrze. Mecz z Promieniem bez historii, liczyły się dla nas tylko 3 punkty, a więc zadanie wykonane. Gratulacje dla zespołu.
.
A „AP SPORT” Sosnowiec AKS 1917 Niwka – CKS Czeladź 0:6 (12 maja środa)
Grzegorz Strzelec (trener AKS): Mecze co trzy dni wyraźnie nam nie służą. Goście mają przewagę, którą potwierdzają czterema bramkami w ostatnich 10 minutach. Niestety drużyny z góry tabeli są na razie poza naszym zasięgiem.
.
A „AP SPORT” Sosnowiec CKS Czeladź – KS Preczów 9:1
Bartosz Pawłowski (trener KS): Jechaliśmy na ten mecz z myślą sprawienia jakiejś niespodzianki. Niestety niespodziankę sami sobie zrobiliśmy, nieobecnością kilku zawodników w ostatniej chwili. Oczywiście nie jest to żadne usprawiedliwienie dla nas. CKS przerasta tą ligę, dał nam srogą lekcję, nam pozostaje pozbierać się i grać dalej!
.
A „AP SPORT” Sosnowiec Przemsza Okradzionów – SKS Łagisza 2:1
Kamil Batóg (trener Przemszy): W ciężkim tygodniu meczowym rozgrywamy kolejne spotkanie z drużyną z czołówki. Atutem jest nasz obiekt, ale niestety aż 6 zawodników zgłosiło niedyspozycję na to spotkanie. Początek meczu nie układa się dla nas dobrze i szybko tracimy bramkę, jednak do przerwy zatrzymujemy chcącą podwyższyć wynik Łagiszę. Po przerwie odwracają się role na boisku i to Przemsza strzela wyrównującą bramkę, a następnie gola na wagę zwycięstwa. Kolejne 3 punkty z drużyną z czołówki, to dobry znak. Serdecznie dziękuję zawodnikom za zaangażowanie w ostatnich spotkaniach. Patrzymy już w stronę Sosnowca, gdyż mecz z Niwką na pewną będzie emocjonujący.
Marek Rejmund (prezes SKS): W meczu z Przemszą zagraliśmy dwie różne połowy, tak jak w poprzednim meczu, tylko z odwrotnym skutkiem. W pierwszej dominowaliśmy na boisku i już w 4 minucie wyszliśmy na prowadzenie, kiedy to kapitalne podanie Śliwki, na bramkę w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy zamienił Bartoszek. Po bramce stworzyliśmy sobie jeszcze kilka sytuacji, w których powinny paść bramki, ale zawodziła u nas skuteczność i to się na nas zemściło w drugiej odsłonie tego meczu. Na drugą połowę z naszej szatni wyszła jakby inna drużyna. Chcieliśmy wygrać ten mecz, ale nic nam nie wychodziło. Na dodatek w 58 minucie, drużyna gospodarzy wykorzystała nasze ogromne nieporozumienie w obronie i doprowadziła do wyrównania. My, co prawda chcieliśmy wyjść ponownie na prowadzenie, ale czyniliśmy to nieporadnie i nieskutecznie, natomiast gospodarze nas naciskali i w 80 minucie osiągnęli swój cel, wykorzystując kolejne nieporozumienie w naszych szeregach i wyszli na prowadzenie 2:1. Mimo chęci, nie byliśmy sobą w tym meczu i już nie udało nam się odwrócić losów meczu, choć okazji nie brakowało. Chcąc walczyć o druga lokatę w tabeli nie można przegrywać takich meczy i w taki sposób. Mam nadzieje, że drużyna wyciągnie z tej porażki (nauczki) wnioski i udowodni w następnym meczu, że to był tylko, przysłowiowy, wypadek przy pracy. I pokażą w następnym meczu, na co naprawdę nas stać.
.
A „AP SPORT” Sosnowiec RKS Zagłębie Dąbrowa Górnicza – Iskra Psary 2:2
Damian Kościelny (trener Zagłębia): Niestety remisujemy kolejny wygrany mecz. Stwarzamy sobie bardzo dużo sytuacji bramkowych, ale nie jesteśmy w stanie podwyższyć wyniku. Na domiar złego kończymy mecz z kontuzjami i wykartkowani po bardzo słabej dyspozycji tego dnia sędziego głównego – mówiąc delikatnie. Pozostaje nam wyciągnąć wnioski i przygotowywać się do następnego spotkania.
.
A „AP SPORT” Sosnowiec KS Gmina Psary – MKS Poręba 6:0
Kamil Piętka (trener KSGP): Dopisujemy kolejne zwycięstwo. Mecz tak naprawdę zamknęliśmy do połowy, gdzie prowadziliśmy 5:0. Cieszę się, że mimo kilku braków kadrowych chłopaki zagrali dobre spotkanie. Jest jeszcze kilka rzeczy do poprawy, nad którymi będziemy pracować w mikrocyklu treningowym.
.
A „AP SPORT” Sosnowiec Łazowianka Łazy – AKS 1917 Niwka 2:1
Hubert Maciążek (trener Łazowianki): Po pierwsze chcę podziękować drużynie za to, co pokazała w tym meczu. Może wynik nie odzwierciedla naszej gry, ale była na bardzo dobrym poziomie. Utrzymanie przy piłce, oraz organizacja gry wzorowa! Szkoda tylko straconej bramki… Choć trzeba przyznać, że bramka strzelona przez Niwkę była wyjątkowej urody! Po raz kolejny pokazujemy jak rezerwowi wywołują presję swoją grą na zawodnikach z pierwszego składu, bo dzięki nim odmieniamy losy meczu. Dziś byliśmy drużyną i mam nadzieję, że tak będzie do końca rundy, bo jak to mówią ,,w kupie siła”.
Grzegorz Strzelec (trener AKS): Do Łaz pojechaliśmy mocno osłabieni kontuzjami. Mecz toczył się z lekką przewagą gospodarzy, z której jednak nic nie wynikało. Prowadzimy 1-0 po kapitalnym strzale Mariusza Korepty i zaczynamy wierzyć, że możemy coś ugrać. Jednak indywidualne błędy i po zabawie. Dziękuję zawodnikom za walkę do końca.
.
A „AP SPORT” Sosnowiec Czarni Sosnowiec – Zagłębiak Tucznawa 2:0
Krystian Białkowski (trener Zagłębiaka): Mecz wyrównany, jedna i druga drużyna miała swoje okazje. Uważam, że remis byłby sprawiedliwy, jednak nasz skuteczność jest marna. Musimy poprawić się w tym aspekcie zdecydowanie, wtedy będziemy punktować.
.
A „FUTURE SPORT” Tychy Iskra II Pszczyna – LKS Woszczyce 2:0 (środa 12 maja)
Daniel Kaczor (trener Woszczyc): To się w głowie nie mieści. Kolejny mecz z dołem tabeli i kolejna porażka. W pierwszej połowie gramy nieźle i powinniśmy prowadzić nawet 2 bramkami, lecz na drugą nie wychodzimy. Pierwszego gola tracimy po strzale z dystansu, a drugiego po śmiesznym rzucie wolnym (w żaden sposób nie usprawiedliwiamy swojej porażki). Niestety nie potrafimy utrzymać formy na 2 mecze z rzędu. Nie wiem, czy to brak koncentracji, motywacji, ale jedno co wiem, to to, że ta drużyna potrafi grać w piłkę i wielokrotnie to udowodniła. Jeśli tylko znajdziemy sposób, aby wejść na odpowiednie tory pojedziemy serią długich zwycięstw.
.
A „FUTURE SPORT” Tychy LKS Woszczyce – LKS Gardawice 2:3
Daniel Kaczor (trener Woszczyc): Sobotnie popołudnie to wielkie derby Orzesza. LKS Woszczyce kontra LKS Gardawice. Ładna pogoda, dodatkowo otwarcie nowego boiska w Woszczycach i całkiem niezła liczba kibiców na stadionie i zza płotu. Piłkarskie święto. Początek meczu tak jak się spodziewałem pod naszą kontrolą. Praktycznie każda piłka prostopadła tworzy nam dobrą sytuację. Prowadzimy 1-0 , podwyższamy na 2-0 i mamy kolejne 100 procentowe sytuacje na podwyższenie. Wydawałoby się, że mamy wszystko pod kontrolą. Rywal też chyba to widzi i wprowadza swój plan b, z którego zresztą jest znany w lidze, czyli po prostu kopanie po nogach. Po kilku minutach muszę dokonać 2 zmian po ewidentnych faulach (obaj zawodnicy skończyli w szpitalu). Niestety my zamiast pokazać swoją wyższość i dalej punktować przeciwnika wchodzimy w tą wymianę ciosów i pod koniec 1 połowy tracimy gola. W drugiej połowie zmieniło się wiele: pogoda, styl naszej gry, posiadanie piłki. Nie zmieniła się natomiast agresja rywali. Co moment ktoś leżał na boisku, a sędzia udawał, że kontroluje przebieg meczu. Ostatecznie po rzucie wolnym tracimy 2 bramkę i 3 z rzutu rożnego. Dochodzi jeszcze jedna wymuszona zmiana urazem kolana i mecz kończy się naszą porażką. Gratulacje dla rywali za zdobycie 3 punktów. Mam jednak cichą nadzieję, że nie dane nam się będzie spotkać w przyszłym sezonie, bo szkoda zdrowia chłopaków, którzy jakby nie było w piłkę przychodzą pograć amatorsko i dla rozrywki.
.
A „FUTURE SPORT” Tychy JUW-e Jaroszowice – LKS Gardawice 2:1 (niedziela 9 maja)
Dawid Frąckowiak (trener JUW-e): Mecz z Gardawicami do ostatniego gwizdka mógł mieć kilka zakończeń zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych. I o ile dobrze weszliśmy w mecz i już na początku otworzyliśmy wynik spotkania, to jednak nasza gra nie była zadowalająca. Spowodowane było to zbyt małą aktywnością gry bez piłki, graliśmy statycznie. Na szczęście dla nas mecz wygrywamy i cieszymy się z 3 punktów.
.
A „FUTURE SPORT” Tychy Krupiński Suszec – JUW-e Jaroszowice 0:3 (środa 12 maja)
Dawid Frąckowiak (trener JUW-e): Pierwsza połowa w Suszcu toczyła się pod nasze dyktando, długo utrzymywaliśmy się przy piłce, jednak nie potrafiliśmy stworzyć sobie z tego żadnej sytuacji bramkowej. W drugiej połowie nasza cierpliwość i konserwacja w grze zostaje nagrodzona golem. W końcówce meczu nasze wysokie podejście i pressowanie przeciwnika przy ich polu karnym spowodowało sporo zamieszania w formacji obrony z Suszca, co bez skrupułów wykorzystujemy i strzelamy jeszcze dwa gole. Warto dodać, że przy stanie 0:0 drużyna z Suszca nie wykorzystała rzutu karnego (Szymon Kwiatkowski obronił), a wtedy mecz mógłby wyglądać i zakończyć się inaczej.
.
A „FUTURE SPORT” Tychy JUW-e Jaroszowice – Leśnik Kobiór 0:2
Dawid Frąckowiak (trener JUW-e): Nie byliśmy w tym dniu drużyną jaką znają kibice, zagraliśmy dużo poniżej naszych możliwości i jesteśmy tego świadomi. Mecz z Leśnikiem to już przeszłość, dlatego w tygodniu trzeba poprawić te elementy, które nie funkcjonowały zbyt dobrze i za tydzień zagrać o całą pulę.
.
A „MAJER” Zabrze Carbo Gliwice – Zryw Radonia 1:3 (środa 12 maja)
Piotr Wieczorek (trener Carbo): Gratuluje zwycięstwa zespołowi gości, który w pełni zasłużył na wygraną. Nasza determinacja i chęć zwycięstwa była dziś na bardzo niskim poziomie, co przełożyło się na wynik spotkania. Mimo tego nie składamy broni i walczymy dalej o każdy punkt, który można wywalczyć.
.
A „MAJER” Zabrze Naprzód Żernica – Carbo Gliwice 2:2
Piotr Wieczorek (trener Carbo): Remisujemy mecz tracąc bramkę na 2:2 w ostatniej akcji meczu. Przy stanie 1:1 nasz bramkarz Paweł Zarzycki obronił rzut karny i ogólnie swoją postawą walnie przyczynił się do wywiezienia punktu z ciężkiego terenu. Drużyna pokazała dziś wielki charakter i niesamowitą wolę walki.
.
A „MAJER” Zabrze Tempo Paniówki – Gwarek Zabrze 3:3
Marcin Rudyk (trener Gwarka): Pomimo dużej przewagi mojego zespołu w całym meczu, niestety remisujemy z drużyną Paniówek 3-3, tracąc bramkę w doliczonym czasie gry.
.
A „MAJER” Zabrze Zamkowiec Toszek – Walka Zabrze 2:0
Wojciech Strużyna (trener Walki): Ostatnie mecze nie należą do udanych w naszym wykonaniu. Dwa remisy i porażka. Mówiłem, że maj zweryfikuje zespoły, bo granie co trzy dni w amatorskim futbolu, gdzie ludzie w tygodniu pracują jest czasami bardzo trudne. Każdy ma takie problemy, więc nie ma co marudzić. Nas ten system zweryfikował bardzo szybko. Z drugiej strony nie ma co narzekać, nadal liczymy się w walce o czołowe lokaty i walczymy, aby skończyć ten sezon na jak najwyższym miejscu. Mecz z Toszkiem niestety przegrany. Znowu nie wykorzystujemy kliku sytuacji. Gospodarze wygrywają zasłużenie. Pomogła też im czerwona kartka dla naszego bramkarza w pierwszej połowie. Przed nami kolejny mecz i liczymy na przełamanie.
B „VITASPORT” Katowice Kamionka Mikołów – Naprzód II Lipiny 11:0
Robert Brysz (trener Kamionki): Niestety rywale przyjechali tylko w dziesiątkę i było tylko kwestią czasu, kiedy otworzy się worek z bramkami. W pierwszej połowie trzykrotnie trafił niezawodny Kuba Szymakowski, a w drugiej części padały kolejne gole. Warto pochwalić gości za ambitną grę, a w szczególności bramkarza, który wybronił jeszcze mnóstwo uderzeń na bramkę. Cieszy kolejne “zero” z tyłu, dużo dobrych akcji, bramka Wiktora z rocznika 2005, oraz obecność kibiców. Przed Nami kolejne mecze i trzeba dalej trenować, bo założony cel jest już blisko, ale z pokorą podchodzimy do najbliższych spotkań.
.
B „AP SPORT” Sosnowiec UKS Sławków – ZEW Kazimierz 2:2
Rafał Wiatr (trener UKS): Gratulacje dla mojego zespołu za wytrzymanie mentalnie tego meczu z wiadomych powodów – ostatniego meczu z Zewem, gdzie nie brakowało “atrakcji”, oraz za dążenie do zdobycia bramek pomimo wyniku 0:2 do przerwy dla ekipy z Sosnowca. Na szczególną pochwałę zasługuje piękna bramka Sierki w doliczonym czasie gry. Nie jest to tajemnica, że mamy trudny okres w zespole. Kontuzje oraz kilka spraw osobistych zawodników wyłączyło ich z gry. Na szczęście mamy szeroką kadrę, która będzie gotowa walczyć w kolejnym meczu o 3 punkty.
.
B „AP SPORT” Sosnowiec Przemsza II Siewierz – KS II Gmina Psary 1:1
Arkadiusz Stefaniak (trener Przemszy II): Nie da się wygrać meczu, jeżeli nie wykorzystuje się 100% sytuacji!!! Możemy mieć tylko pretensje do siebie, że nie dopisujemy sobie 3 punktów. Po raz kolejny musimy wyciągnąć wnioski z błędów, które popełniamy i je wyeliminować!
Daniel Nowak (trener KSGP II): Do tego meczu przystąpiliśmy z mocnymi brakami kadrowymi, gdyż nie mogłem skorzystać z usług aż 12 zawodników, przez co w kadrze meczowej znalazło się tylko 15 zawodników (w tym 8 z roczników 2003-2004). Na papierze najbardziej widoczne były braki doświadczonych zawodników, przez co aż 8 chłopców z roczników 2003-2004 dostało swoją szansę. Pech nie chciał nas odpuścić nawet na początku spotkania, przez co już w 5 minucie kontuzji nabawił się Robert Dankowski, a na rozgrzewce urazu doznał debiutujący w seniorskiej piłce Bartek Kubański, przez co na ławce dostępnych było tylko 2 zawodników. Pomimo sporych absencji nasza drużyna pokazała się z bardzo dobrej strony, ustrzegając się prostych błędów, które mocno nam się przydarzają. Niestety właśnie taki wielbłąd wkradł się w 28 minucie przy nieporozumieniu naszych środkowych obrońców z bramkarzem (wyszedł on na 25 metr wybijając piłkę wprost pod nogi przeciwnika, który lobem zdobył bramkę na 1:0 dla Przemszy II). W naszej grze było widać sporo zaangażowania i woli walki dlatego już 4 minuty później po świetnej kombinacyjnej akcji w ataku pozycyjnym Piotrek Kacprowicz strzałem z 20 metrów pokonuje golkipera gospodarzy. Na słowa pochwały zasługuje jeszcze obroniony rzut karny przez Kamila Staweckiego, który stanął na wysokości zadania i obronił kolejną jedenastkę w naszym klubie (choć w tym przypadku jej podyktowanie było mocno kontrowersyjne). Dalsza część meczu stała się mocno wyrównana i myślę, że mecz mógł mógł się podobać wszystkim zgromadzonym kibicom. Co prawda w sytuacjach strzeleckich w drugiej połowie, drużyna z Siewierza przeważała, lecz oprócz 2-3 sytuacji nie były to groźne, dogodne sytuacje, które w sporej większości wędrowały daleko od naszej bramki. Na pewno szkoda niewykorzystanej setki Kacprowicza, który dwukrotnie dobijał piłkę z 5 metrów, aż w końcu stanęła na linii bramkowej i została ofiarnie wybita przez obrońców gospodarzy. Oprócz wspomnianych sytuacji strzeleckich w faulach również przeważali Siewierzanie, gdyż praktycznie w każdej akcji nie obywało się bez przewinień, dlatego tym bardziej ogromne brawa dla moich zawodników, że pomimo takich przeciwności losu wytrzymali w tym meczu i z ciężkiego terenu wywieźli 1 punkt.
.
B „KEEZA” Oświęcim KS II Chełmek – Iskra Brzezinka 2:2
Rafał Skrzypek (trener Iskry): Jak to się mówi, każda seria kiedyś się kończy i dziś tego doświadczyliśmy. Na pewno szkoda, aczkolwiek ja i tak cieszę się z tego, że drużyna mimo słabszej pierwszej połowy w naszym wykonaniu, zrobiła wszystko w drugiej połowie, by nie zejść z boiska z zerową zdobyczą punktową. Mecz źle dla nas się ułożył. Zespół gospodarzy dobrze odrobił lekcje z ostatniej potyczki przed tygodniem. W pierwszej połowie graliśmy za wolno od tyłu, widać było zbyt duże odległości między formacjami. W przerwie zmieniliśmy ustawienie i podeszliśmy już bardzo wysoko, spychając gospodarzy do obrony, ryzykując grą jeden na jeden w formacji obronnej. Opłaciło się. Drużyna pokazała charakter i mimo remisu osiągniętego grą w końcówce w dziesięciu, czuję lekki niedosyt, gdyż uważam, że parę minut więcej jak by trwało to spotkanie, to szale zwycięstwa przechyliłbym na swoją korzyść. Gratuluję również dobrej postawy drużynie Chełmka, która jako pierwsza przerwała pasmo naszych samych zwycięstw.
.
B „FUTURE SPORT” Tychy Fortuna Wyry – GOL Bieruń 3:2 (sobota 8 maja)
Grzegorz Rajman (trener GOL-a): Czujemy bardzo duże rozgoryczenie po tym spotkaniu. Przegraliśmy mecz, którego nie mieliśmy prawa przegrać. W pierwszej połowie byliśmy drużyną o klasę lepszą, kontrolowaliśmy grę, strzeliliśmy dwie przepiękne bramki prowadząc 2-0 i gdy wydawało się, że do przerwy nic nie może się już wydarzyć gospodarze ku zaskoczeniu wszystkich i przede wszystkim ,,naszego” bramkarza w niegroźnej sytuacji centrostrzałem z dalekiej odległości zdobyli kontaktową bramkę. Po przerwie obraz meczu bardziej się wyrównał, gdyż zespół Fortuny posiada doświadczoną drużynę, która postawiła wszystko na jedną kartę. Pomimo tego wypracowaliśmy sobie 2,3 dobre okazje do podwyższenia wyniku i praktycznie zamknięcia tego meczu. Niestety straciliśmy 2 bramki w kuriozalnych sytuacjach i w prosty sposób. Najpierw wyrzut z autu w naszą 16-stkę i rzut karny po nabiciu w rękę naszego zawodnika i dośrodkowanie z bocznego sektora na 8 metr, przy braku odpowiedniej reakcji bramkarza i środkowych obrońców.
.
B „FUTURE SPORT” Tychy LKS II Goczałkowice Zdrój – GOL Bieruń 1:1 (środa 12 maja)
Grzegorz Rajman (trener GOL-a): Bardzo dobre widowisko jak na poziom B klasy. Uważam, że zaprezentowaliśmy się z bardzo dobrej strony grając ofensywnie, kombinacyjnie chcąc wygrać to spotkanie. Po raz kolejny w pierwszej połowie byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą, grając wysokim pressingiem, zmuszając gospodarzy do popełniania błędów, stwarzając sobie kilka dobrych sytuacji na zdobycie bramki. I gdy się wydawało, że jest to kwestią czasu tracimy bramkę w najmniej spodziewanym momencie w kolejnym meczu po rzucie karnym dla przeciwnika. W drugiej połowie obie drużyny postawiły zdecydowanie na ofensywę i nastąpiła prawdziwa wymiana ciosów. Ostatecznie doprowadziliśmy do wyrównania w 75 minucie po szybkiej przytomnej akcji, lecz na zwycięską bramkę zabrakło już czasu. Na pewno czujemy niedosyt, bo do zwycięstwa niewiele zabrakło, lecz szanujemy ten punkt i przyjmujemy go z pokorą, bo wywalczyliśmy go na boisku lidera, poza tym przeciwnik nie wykorzystał drugiego rzutu karnego. Ale chciałbym pochwalić nasz młody zespół, bo zostawił na boisku bardzo dużo zdrowia i do końca walczył o zwycięstwo, lecz w decydujących momentach zabrakło spokoju no i przede wszystkim doświadczenia. Ale jestem przekonany, że czas pracuje na naszą korzyść…
.
B „FUTURE SPORT” Tychy GOL Bieruń – UKS Warszowice 8:0
Grzegorz Rajman (trener GOL-a): Bardzo okazałe zwycięstwo po kolejnym dobrym meczu naszej drużyny. Chociaż, jakby wynik mógł wskazywać w pierwszej połowie nie wszystko funkcjonowało tak jak powinno, bo oczywiście mieliśmy zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki, lecz w decydujących momentach brakowało precyzji i przede wszystkim skuteczności, stąd wynik do przerwy tylko 1-0. Poza tym zespół gości również starał się nam maksymalnie utrudnić zadanie, grając bardzo ambitnie. Na drugą połowę wychodziliśmy z zamiarem zdobycia szybko drugiej bramki i gdy to uczyniliśmy, to posiadaliśmy już bardzo dużą przewagę grając pewnie i z polotem kreując wiele szybkich, kombinacyjnych akcji, czego efektem kolejne bramki, a najbardziej okazałą zdobyczą popisał się Damian Stenzel zdobywając 4 bramki.
źródło: własne, Rafał Sacha, rozwoj.info.pl, podlesianka tv
foto: lokalnapilka.pl
TANIEJ U NASZYCH PARTNERÓW !!!
ODWIEDŹ NASZE PUNKTY I NA HASŁO “LOKALNA PIŁKA” OTRZYMASZ RABAT NA RÓŻNE USŁUGI i ZAKUPY:
- MOTOGUM (usługi min. wulkanizacyjne, wymiana tarcz, klocków, filtrów) – DG Łosień
- SABUDA (myjnia samochodowa, klimatyzacja, wymiana szyb i inne) – Sławków
- STUDIOBO.PL (oprawa graficzna Waszej drużyny) tel: 539 957 493, mail: biuro@studiobo.pl
- ZAMÓW TANIO PIŁKI SELECT – 530 000 566
RABAT UZGADNIANY NA MIEJSCU lub TELEFONICZNIE Z WŁAŚCICIELEM !!!