0:2
Hit nie był do końca hitem, ale iskry leciały…
W niedzielne popołudnie było bardzo zimno, ale było w Kromołowie miejsce, gdzie kilkanaście osób miało ciepło. Od początku było widać, że oba zespoły nie odpuszczą i na tym małym, nierównym boisku będzie walka przez 90 minut. Ta walka była, nie było za to wielu sytuacji podbramkowych.
Opiszemy więc tylko to co było… Początek meczu należał do gości, którzy już w 3 minucie trzykrotnie uderzali na bramkę Źródła. Za pierwszym razem skutecznie interweniował bramkarz gospodarzy, a kolejne dwa strzały zostały zablokowane przez obrońców. Napór gości został udokumentowany bramką Mateusza Prysaka w 23 minucie. Była to jak najbardziej zasłużona bramka dla gości. W 25 minucie na bramkę gości uderzył Krystian Kowalik, ale Przemysław Szlawski był na posterunku. To jednak nie ruszyło gospodarzy do lepszej gry, co wykorzystali goście, a dokładniej Jakub Machura, który w 38 minucie strzałem z bliska pokonał bramkarza Źródła Kacpra Kowalczyka. Oprócz wyżej opisanych sytuacji, były również “sytuacje stykowe”, ale wtedy pojawiał się sędzia główny Marcin Kwiecień, który od samego początku temperował “zagotowane głowy” zawodników obu klubów żółtymi kartkami. Nie miał też łatwo jego asystent Dawid Griner, który raz po raz musiał upominać ławkę gospodarzy (pomógł mu nawet w pewnym momencie Prezes Źródła), by nie reagowali zbyt gwałtownie na poczynania boiskowe. Swoje za uszami miała też ławka gości, ale cóż, w końcu to mecz na szczycie i jak mają grać wszyscy, to wszyscy…
Druga połowa była już mniej gorąca. Wynikało to chyba już z bezradności gospodarzy, którzy próbowali ambitnie strzelić kontaktową bramkę, lecz obrona gości była tego dnia prawdziwą ostoją nie do przejścia… Ale nie ma się czemu dziwić. Rumiński, Szabla, Niedziela i Gdbadegesi, to obrońcy Ostoi i wszystko mamy jasne… Najwięcej szumu na trybunach zrobiła sytuacja z 59 minuty, gdzie w rękę uderzony został zawodnik gości i oczywiście wszyscy z obozu gospodarzy domagali się rzutu karnego. Gwizdek sędziego jednak milczał. Zawodnik gości miał naturalnie ułożoną rękę i został w nią nastrzelony z 2 metrów. Ręka nie powiększyła więc obrysu ciała i była to w świetle przepisów dobra decyzja sędziego. W 77 minucie Rafał Majchrowski ładnie zatańczył w polu karnym, lecz nie przyniosło to trzeciej bramki gościom. Honorowe trafienie mógł zaliczyć w 81 minucie Kowalik, ale jego lob okazał się minimalnie niecelny. Na tym emocje w Kromołowie się zakończyły.
Na pewno ta wygrana Ostoi jest zasłużona i dzięki niej wskakują na fotel lidera. Ten mecz piłkarzom Damiana Kota nie wyszedł, ale widać potencjał wśród piłkarzy z Kromołowa. W końcu nie na darmo są w czubie tabeli, a przypomnijmy, że to dopiero druga ich porażka i w dalszym ciągu zajmują drugie, premiowane awansem miejsce.
Źródło Kromołów – Ostoja Żelisławice 0:2 (0:2)
Prysak 23, Machura 38
źródło: własne, RaSa
foto: lokalnapilka.pl / RaSa
TANIEJ U NASZYCH PARTNERÓW !!!
ODWIEDŹ NASZE PUNKTY I NA HASŁO “LOKALNA PIŁKA” OTRZYMASZ RABAT NA RÓŻNE USŁUGI i ZAKUPY:
- MOTOGUM (usługi min. wulkanizacyjne, wymiana tarcz, klocków, filtrów) – DG Łosień
- SABUDA (myjnia samochodowa, klimatyzacja, wymiana szyb i inne) – Sławków
- OKAZJONALNE.EU (piękne i praktyczne wyroby z drewna) – Zakupy On-line (Mysłowice)
RABAT UZGADNIANY NA MIEJSCU lub TELEFONICZNIE Z WŁAŚCICIELEM !!!