EX: ZAGRALI JAK ZA DAWNYCH LAT…

3:1

Mistrz na kolanach…

W 6 kolejce PKO BP Ekstraklasy mistrz Polski Jagiellonia Białystok uległ katowickiej GieKSie 1:3. Czy to była niespodzianka? Pewnie tak, natomiast patrząc na przebieg meczu, Jaga na tą porażkę w pełni zasłużyła… 

Pierwsza połowa zaczęła się od bramki gospodarzy. Źle wyprowadzili piłkę obrońcy gości i trafiła ona do Adrian Błąda, który bez zastanowienia uderzył po długim… Goście wyrównali w 18 minucie, po małym zamieszaniu, z bliska do bramki piłkę wepchnął Afimico Pululu. Do przerwy nic się nie zmieniło i mieliśmy remis 1:1. Z przyjemnością oglądało się grę katowiczan, którzy byli szybsi od piłkarzy Jagielloni i bardziej przejawiali ochotę do gry. 

Drugą połowę opanowali już piłkarze Rafała Góraka, którzy raz po raz pokazywali na boisku walkę, jaką mogliśmy oglądać w latach 90-tych, kiedy to GKS grał 10 lat z rzędu w europejskich pucharach. Ręce same składały się do oklasków. To, co trener Górak zrobił w ostatnim czasie z drużyną GKS-u zasługuje na wielkie uznanie. Bramka na 2:1 padła w 73 minucie. Z daleka uderzył Borja Galan, piłka zmieniła kierunek po odbiciu od Mateusza Kowalczyka. Napór katowiczan trwał, a Jaga była bezsilna, choć były momenty, gdzie swój kunszt bramkarski musiał prezentować Dawid Kudła. Gol na 3:1 padł w doliczonym czasie gry, a zdobył go Oskar Repka ośmieszając przy tym obronę Jagielloni.

GKS wygrał zasłużenie i pierwszy raz w tym sezonie u siebie. Ostatni raz w ekstraklasie zwyciężył 12 czerwca 2005. Teraz powinno już pójść z górki…

GKS Katowice – Jagiellonia Białystok   3:1 (1:1)

Błąd 2, Kowalczyk 73, Repka 90+7  – Pululu 18

« ‹ z 3 › »