TEN ODCINEK “OPM” DEDYKUJEMY ZMARŁEMU TRENEROWI WOJTKOWI KEMPIE

 

wypowiedź archiwalna:

ZINA LO Katowice gr.2 Orzeł Mokre – Czarni Pyskowice 4:2

Wojciech Kempa (trener Orła): “Myślę, że wynik mówi sam za siebie. Pełna dominacja przez 90 minut, aby wygrać i pokazać, że to co sobie założyliśmy przed sezonem wykonaliśmy w 100 procentach!”

 

III gr.3   Lechia Zielona Góra – Raków II Częstochowa   1:1 

Tomasz Kuźma (trener Rakowa): Nasza dyspozycja w meczu z Lechią była na niższym poziomie, niż w poprzednich meczach. Dobrze weszliśmy w mecz i szybko objęliśmy prowadzenie. Po zdobytym golu popełnialiśmy zbyt wiele błędów. Byliśmy niedokładni w naszej grze, przez co bardzo zmotywowany i zdeterminowany przeciwnik dochodził do sytuacji. Po samobójczym golu na 1-1, nie mogliśmy zdobyć kontroli w tym meczu. Zarówno my, jak i Lechia mięliśmy okazje, aby zdobyć zwycięskiego gola, jednak finalnie wracamy z 1 punktem. Nasze myśli kierujemy już, aby jak najlepiej przygotować się do kolejnego meczu z Polonią Bytom.

IV gr.1  Victoria Częstochowa – Przemsza Siewierz   4:0

Tomasz Sobczak (trener Victorii): Myślę, że w tym meczu byliśmy zespołem lepszym pod każdym względem, gdybyśmy byli bardziej skuteczni, wynik byłby jeszcze wyższy. Gratulacje dla moich piłkarzy, cieszymy się z dobrego startu w 4 lidze, natomiast pamiętamy o tym, że jesteśmy beniaminkiem i z pokorą przygotowujemy się do następnego meczu.

Mateusz Mańdok (trener Przemszy): Zasłużone zwycięstwo częstochowian. Żadne to pocieszenie, ale uważam, że wynik zbyt wysoki. Nie zmienia to faktu, że nasza dyspozycja dzisiaj była kiepska. Były momenty, w których mogliśmy pokusić się o strzelenie gola, jednego nawet się udało, lecz sędzia był zdania, że został zdobyty nieprawidłowo. Jego zdanie było również odmienne w trzech sytuacjach, w polu karnym gospodarzy, gdy domagaliśmy się wg. nas słusznych rzutów karnych. Podkreślam, nie były to sytuacje, które zadecydowały o tym, że przegraliśmy. Powodem przede wszystkim fatalna postawa w obronie. Sposób, w jaki dzisiaj straciliśmy gole, woła o pomstę do nieba! Podaliśmy tlen Victorii, za co mam ogromne pretensje do zawodników. Przed nami szczera i trudna rozmowa, która musi zmienić diametralnie nasze oblicze. Na trening nie ma czasu, bo we wtorek pucharowe derby z Niwami. A na horyzoncie trzy bardzo ciężkie mecze ligowe, w których determinacja i zminimalizowanie błędów w grze defensywnej będą kluczowe, by myśleć o jakiejkolwiek zdobyczy punktowej.

IV gr.1   Przemsza Siewierz – Śląsk Demarko Świętochłowice   5:2   środa

Mateusz Mańdok (trener Przemszy): Bardzo potrzebne i ważne zwycięstwo, które pomimo efektownego wyniku, nie przyszło nam łatwo. Śląsk to dobra drużyna, która na pewno zacznie punktować. Pierwsza połowa niezbyt dobra w naszym wykonaniu, graliśmy nerwowo i niedokładnie, ale najważniejsze, że jeszcze przed przerwą odrobiliśmy straty. Na początku drugiej części meczu zagraliśmy skoncentrowani w defensywie, wciągnęliśmy rywala na naszą połowę i w zabójczy sposób zadaliśmy 3 ciosy w 18 minut, „zabijając mecz”. Brawo Drużyna!

IV gr.1   Szczakowianka Jaworzno – MKS Myszków   0:3

Paweł Cygnar (trener Szczakowianki): Wygrał zespół lepszy. Dlaczego? Wynik na tablicy 0:3. Z faktami nie ma tutaj co dyskutować.

Robert Majchrzak (trener MKS): Cieszymy się z trzech punktów. Mieliśmy dwa remisy i ostatnio porażkę. Jest to dla nas bardzo ważne zwycięstwo, które na pewno nas podbuduje i chłopcy uwierzą, że potrafią grać i potrafią wygrywać. Jest to bardzo ważne. Uważam, że to zwycięstwo nam się należało. Nie udało się na Szombierkach, udało się tutaj. 

IV gr.1   Ruch Radzionków – Podlesianka Katowice   3:3   środa

Dawid Brehmer (trener Podlesianki): Mecz przeciwko aktualnemu wicemistrzowi ligi, był bardzo ciekawym widowiskiem. Zespół stanął na wysokości zadania, mimo ogromnej straty, jaką ponieśliśmy w pierwszych minutach spotkania, tracąc kapitana i lidera zespołu – Marcina Rosińskiego. Choć na pewnym etapie meczu prowadziliśmy już 3-1, to szanujemy ten punkt, gdyż jakość piłkarska Cidrów nie podlega dyskusji. Tym bardziej, że grali na własnym stadionie.

IV gr.1   Podlesianka Katowice – Unia Rędziny   6:1

Dawid Brehmer (trener Podlesianki): Mecz pułapka, jak nazwałem go przed pierwszym gwizdkiem. Po pierwsze dlatego, że graliśmy 3 mecz w tygodniu, a Unia miała wolną środową kolejkę, a po drugie, że 4 punkty z topowymi drużynami naszej ligi wyostrzył wszystkim apetyty i mało kto z kibiców brał pod uwagę czynnik zmęczenia, a jedynie miejsce w tabeli. Na szczęście zespół stanął na wysokości zadania i pewnie zainkasował 3 punkty, zamykając spotkanie w pierwszym kwadransie (3-0).

Robert Siuda (trener Unii Rędziny): Chciałem pogratulować gospodarzom zwycięstwa, która w tym dniu była do bólu skuteczna. My tak naprawdę nie wyszliśmy z szatni. W 15 minutach szybko stracone trzy bramki, które ustawiły mecz. Później chcieliśmy doprowadzić do remisu, strzelamy bramkę na 3:1, ale później wszystkie kontry, które miała Podlesianka to wykorzystała. Jeszcze  raz gratuluję Podlasiance wygranej. 

IV gr.1   Rozwój Katowice – Zagłębie II Sosnowiec   0:1

Tomasz Horwat (trener Zagłębia II): Na pewno mecz pełen emocji. Wyszarpaliśmy 3 punkty na bardzo ciężkim terenie. To bezcenne zwycięstwo, a chłopakom chciałbym podziękować za ogromny charakter i wolę walki. Ten charakter pokazali szczególnie w trudnym momencie drugiej połowy, gdy strzelili bramkę. Jeśli chodzi o pierwszą połowę, to bardzo dobrze weszliśmy w mecz i mieliśmy swoje sytuacje. Ale rywal także miał swoje okazje. W drugiej części daliśmy się niestety zepchnąć do obrony. Ale jednym z elementów, który dobrze funkcjonował był kontratak. I właśnie po takim kontrataku zdobyliśmy bramkę.

IV gr.1  Unia Dąbrowa Górnicza – Drama Zbrosławice   3:1    

Dariusz Klacza (trener Unii): Ciekawy mecz, w którym i jeden i drugi zespół miał swoje sytuacje. Od początku zespół czuł, że ma kontrolę nad meczem, a stracona bramka w końcówce pierwszej połowy doprowadziła do jeszcze większej uważności w drugiej. Efektem tego, dwie strzelone bramki. Mimo, iż nie zagraliśmy wybitnego meczu, potrafiliśmy wygrać z bardzo solidnym zespołem Dramy Zbrosławice.

Dariusz Dwojak (trener Dramy): Ostatnie dwa mecze w naszym wykonaniu bardzo podobne. Przy stanie 0:0 mamy dwie setki, a nie mamy ani punktu. Przeciwnicy co mają to wykorzystują. Dzisiaj największą bolączką jest skuteczność. Musimy to poprawić i to jak najszybciej, to nie jest okręgówka.

IV gr.1  Unia Kosztowy – Szombierki Bytom   3:1 

Łukasz Nowak (trener Unii Kosztowy): Długo czekaliśmy na pierwsze zwycięstwo. Dziękuję wszystkim za cierpliwość i wiarę w cały zespół ludzi, który pracuje nad tym, aby drużyna Unii godnie reprezentowała Klub oraz Miasto Mysłowice. Cały czas zmagamy się z kilkoma urazami i w meczu z Szombierkami nie mogliśmy skorzystać z Ł. Matery, S. Siwka, J. Adamka, M. Markosyana. Mam nadzieję, że już niedługo wszyscy będą do dyspozycji. Jeśli chodzi o sam mecz z drużyną Szombierek, to uważam, że po raz kolejny zagraliśmy na dobrym poziomie. Jest jednak kolosalna różnica, ponieważ tym razem strzeliliśmy trzy bramki! Cieszę się bardzo, że do naszego strzelca bramek Maćka Wolnego dołączył Paweł Szołtys, który zanotował asystę oraz dwie bramki. Dobrze konstruowaliśmy ataki i tworzyliśmy sobie dużo sytuacji. Szkoda, że przed przerwą nie udało się strzelić trzeciej bramki i zamknąć meczu. Po przerwie trochę kontrowersyjny rzut karny i bramka kontaktowa dla gości. Od tego momentu graliśmy bardzo odpowiedzialnie. Wiedzieliśmy, że goście będą musieli ryzykować i będą szansę na kontrataki. Emocji było sporo do 90 minuty, kiedy to właśnie strzeliliśmy trzecią bramkę. Było to bardzo ważne zwycięstwo, które pozwoliło na kontakt punktowy z naszym następnym przeciwnikiem, drużyną MKS Myszków.

IV gr.2   MKS Lędziny – Gwarek Ornontowice   2:3

Adrian Napierała (trener MKS): Przegraliśmy mecz, którego nie powinniśmy przegrać. Koszmarne błędy w obronie, a przy 3 bramce wręcz kuriozalne się popełnia, to nie można wygrać spotkania. W ofensywie byliśmy nieskuteczni w sytuacjach, które sobie wykreowaliśmy. Nadzieję na kolejne spotkanie, daje druga połowa, gdzie zdominowaliśmy całkowicie przeciwnika.

IV gr.2   Spójnia Landek – Unia Turza Śląska   1:2   środa

Krystian Odrobiński (trener Spójni): Niestety, idzie nam jak po grudzie. Oceniając środowy mecz z zespołem z Turzy Śląskiej, niestety w pierwszych 20 minutach zespół Turzy był zespołem zdecydowanie lepszym, a zawodnicy nie słuchali odprawy meczowej, stąd ta przewaga. Po ułożeniu sobie już na boisku, kto gdzie ma biegać i jak się przesuwać, mecz się wyrównał, a my w kuriozalny sposób straciliśmy bramkę, po kiksie naszego stopera. Druga połowa była już meczem wyrównanym i stworzyliśmy sobie w niej trzy sytuacje do strzelenia bramki, których nie wykorzystaliśmy. Doprowadzamy do wyrównania pięknym strzałem Pisarka z rzutu wolnego i niestety nie jesteśmy konsekwentni w kryciu przy rzucie rożnym, gdzie tracimy bramkę przegrywając 1:2.

IV gr.2   MRKS Czechowice-Dziedzice – Spójnia Landek   2:1

Wojciech Białek (trener MRKS): Myślę, że mecz pod względem stwarzanych sytuacji wyrównany. U nas szczególnie w pierwszej połowie wkradło się dużo nerwowości. Nie zawsze wychodziło nam wszystko tak, jak oczekiwaliśmy od siebie i z tego powodu narastała frustracja. Kwadrans przed końcem meczu tracimy bramkę i jakby zszedł z nas stres i presja wyniku. Od razu odpowiadamy strzelając bramkę na 1:1. A przed końcem regulaminowego czasu wychodzimy na prowadzenie po ładnej akcji w ataku pozycyjnym. Pod koniec była jeszcze okazja do podwyższenia wyniku, jednak nie udaje nam się wykorzystać żadnego z ataków szybkich. Brawa dla chłopaków za reakcje po stracie bramki i kolejny raz grę do końca.

Krystian Odrobiński (trener Spójni): Po dwóch porażkach jedziemy do zespołu z Czechowic na derby i znów niestety przegrywamy mecz, w bardzo głupi sposób. Mecz jest wyrównany. Zespół MRKS-u stwarza wiele stałych fragmentów gry, ale to my mamy klarowniejsze sytuacje na przestrzeni całego meczu do zdobycia bramki. Zdobywamy bramkę w 77 minucie po pięknym lobie Moiczka. Niestety dwie minuty później dostajemy bramkę wyrównującą po rzucie rożnym, gdzie tak jak w meczu z Turzą Śląską tracimy krycie. W 88 minucie składna akcja zespołu z Czechowic i niestety przegrywamy trzeci mecz z rzędu różnicą jednej bramki, co można nazwać już serią.

LO 1   Bytom-Zabrze   Olimpia Boruszowice – Silesia Miechowice   2:4

Marek Suker (trener Silesii): Po dwóch porażkach, w dwóch pierwszych kolejkach, zmieniliśmy podejście i przed tym meczem postanowiliśmy, wygrać za wszelką cenę. Postanowiliśmy zagrać prościej, zawalczyć i wyrwać rywalowi te punkty z gardła. W myśl zasady najważniejsze 3 punkty. W Boruszowicach gra się niezwykle trudno, gdyż specyficzne boisko sprawia, że gospodarze mogą wykorzystać swoje atuty: stałe fragmenty gry, oraz chaos po nich panujący. Mecz był bardzo energetyczny i trzymający w napięciu do samego końca. Zmarnowaliśmy kilka dobrych sytuacji w pierwszych fragmentach meczu, ale i przeciwnik zaliczył słupek, a w końcówce meczu poprzeczkę. Zamknęliśmy mecz dopiero w 92 minucie. Chciałem bardzo podziękować chłopakom, gdyż widziałem jak im bardzo zależy, żeby zmazać plamę z poprzednich spotkań. Dali z siebie wszystko i to przyniosło efekt. Miałem do dyspozycji już prawie wszystkich zawodników i myślę, że o wyniku ostatecznie zdecydowały bardzo dobre zmiany.

LO 1   Bytom-Zabrze   Sośnica Gliwice – Odra Miasteczko Śląskie   1:0

Łukasz Gad (trener Sośnicy): Bardzo chcieliśmy poprawić nasz bilans po ostatnich 2 przegranych meczach. Mieliśmy swój plan na ten mecz i konsekwentnie go realizowaliśmy. Stworzyliśmy kilka bardzo dobrych sytuacji bramkowych i mogliśmy szybciej zamknąć mecz, ale niestety skuteczność nie dopisała. W 2 połowie zrobiliśmy kilka zmian, które dały sporo jakości, co poskutkowało zdobyciem zwycięskiej bramki. Mamy wiele pokory, bo wiemy, że jeszcze sporo pracy przed nami. Natomiast mecz ten pokazał, że jest wiele potencjału w naszym zespole i w jakim kierunku chcemy iść. Gratulacje dla całego zespołu!

LO 1   Bytom-Zabrze   Start Sierakowice – Nitron Krupski Młyn   2:0

Robert Gąsior (trener Startu): O tym meczu chciałbym jak najszybciej zapomnieć, gdyż niestety zagraliśmy najsłabszy mecz jak do tej pory, ale najważniejsze są 3 punkty i z tego się cieszę. Rozpoczęliśmy mecz od bramki w 58 sekundzie, gdzie Rosochacki pokonał bramkarza, w sytuacji sam na sam. Gra w większości toczyła się w środku pola, bez 100% sytuacji z obydwu stron. Początek drugiej połowy napawał optymizmem, gdyż dobra gra została poparta piękną bramką w 58 minucie Szymona Rosochackiego i wtedy gra się wyrównała i do głosu dochodzili goście. Na szczęście Szechyński był na posterunku i nie dał się pokonać w tym dniu. Wiedziałem, że mecz będzie ciężki, gdyż brakowało 6 osób z podstawowego składu, ale nie będę narzekał, bo nie o to chodzi. Jak już mówiłem najważniejsze są 3 punkty i gramy dalej.

LO 1   Bytom-Zabrze   Start Sierakowice – LKS Żyglin   4:1   środa     

Sebastian Żak (trener LKS): Porażka boli. A dodatkowo boli, gdy ma się na nią bezpośredni wpływ. Niestety moje decyzje nie pomogły, a wprowadziły chaos. Przegraną biorę na klatę. Jednak nie pozwolę na to, by zmiennicy dawali takie zmiany. Oczekuję dużo większego zaangażowania jak i jakości. Stworzyliśmy fajną ekipę, ale teraz czas w każdym meczu udowadniać, że miejsce w kadrze należy się… Wracając do meczu. Szybko stracona bramka po “dziwniej” decyzji sędziego ukształtowała spotkanie. Dobrze zareagowaliśmy, ruszyliśmy do przodu, ale było widać, że tego dnia nie powojujemy. To nie był Żyglin jakiego oczekujemy. Więc czekamy na kolejne spotkanie, by się zrehabilitować.

LO 1   Bytom-Zabrze   Burza Borowa Wieś – ŁTS Łabędy   1:2

Grzegorz Kowalski (trener ŁTS): Mecz, w którym mięliśmy odpowiednie założenia przedmeczowe i realizujemy je szczególnie w pierwszej połowie, po której prowadzimy 2:0. Druga połowa to dominacja gospodarzy, dobra dyspozycja w bramce Tomka Kasprzika i trochę brak koncentracji w sytuacjach podbramkowych, gdzie mogliśmy zamknąć ten mecz, w końcówce gospodarze strzelają kontaktowego gola i mamy nerwową końcówkę. Ostatecznie wywozimy cenne zwycięstwo z ciężkiego terenu. Wielkie gratulacje dla mojego zespołu.

LO 1   Bytom-Zabrze   Gwiazda Chudów – Przyszłość Ciochowice   5:0   środa

Michał Szyguła (trener Gwiazdy): Po dwóch wyjazdach i niestety dwóch porażkach przyszedł czas na mecz na swoim boisku. Przeciwnik z Ciochowic po dwóch pierwszych kolejkach miał również 0 punktów jak my, natomiast w obydwu meczach prowadził po pierwszych 45 minutach, a jak dołożymy do tego na ławce trenerskiej postać Trenera Orzeszka, to można się spodziewać niełatwej przeprawy… Na szczęście było zupełnie inaczej. Od pierwszej minuty narzuciliśmy swój styl gry i zdominowaliśmy przeciwnika, który ograniczał się do sporadycznych, niezbyt groźnych kontrataków. Do przerwy prowadziliśmy 2:0 po bardzo ładnych trafieniach. Po przerwie dołożyliśmy kolejne 3 gole i mecz zakończył naszym pewnym zwycięstwem. To, co w dalszym ciągu u nas szwankowało to skuteczność, a w zasadzie jej brak, gdyż sytuacji do zdobycia goli stworzyliśmy dużo więcej… Gratuluję chłopakom, bo wykonali swoją robotę! 3 punkty były nam bardzo potrzebne tym bardziej, że za 3 dni jedziemy do lidera z Miedar… 

LO 1   Bytom-Zabrze   Odra Miasteczko Śląskie – Orzeł Miedary   0:4   środa

Sebastian Foszmańczyk (trener Orła): Cenne 3 punkty, na ciężkim terenie, ale chłopaki chcieli udowodnić, że przegrana w poprzednim sezonie to przypadek i widać to było od początku. Mamy wyrównaną kadrę i kto by nie grał, daje jakość i podnosi rywalizację. Jestem dumny, że mogę prowadzić tych chłopaków, bo praca z nimi to czysta przyjemność. To dopiero była 3 kolejka i czekamy z niecierpliwością na kolejny mecz.

LO 1   Bytom-Zabrze   Orzeł Miedary – Gwiazda Chudów   3:0

Sebastian Foszmańczyk (trener Orła): Bardzo ważne 3 punkty. Myślę, że jak na razie to był najbardziej wymagający przeciwnik i nie było łatwo o wygraną. Widać, że nowy trener Chudowa ma fajną wizję swojego zespołu i konsekwentnie jego zespół to realizuje, dlatego uważam, że w tym sezonie będą oni bardzo wysoko. Mecz w przeciągu całego spotkania był bardzo wyrównany, ale to my lepiej wykorzystywaliśmy swoje sytuacje. Dlatego w tym tygodniu będziemy zwracać uwagę na sytuacje boiskowe i je poprawiać, żeby w następnym meczu było ich już mniej.

LO 2   Częstochowa-Lubliniec   KS Panki – Warta Kamieńskie Młyny   przełożony

Sebastian Golda (trener Warty): Chciałem serdecznie podziękować Zarządowi, trenerowi oraz zawodnikom KS Panki, za możliwość przełożenia meczu. Szacunek za fair play.

LO 2   Częstochowa-Lubliniec   MLKS Woźniki – Liswarta Krzepice   5:3   środa

Jakub Zarzycki (trener MLKS): Kolejny, ciężki sprawdzian przed nami. Krzepice to drużyna poukładana, grająca bardzo twardo i solidnie w obronie. Mecz układa się dla nas od samego początku bardzo dobrze, gdyż szybko strzelamy dwie bramki. Niestety chwila dekoncentracji i przed końcem pierwszej połowy tracimy bramkę kontaktową. W szatni jest pełna mobilizacja i widać po chłopakach, że chcą wygrać to spotkanie. Na drugą połowę wychodzimy bardzo zmobilizowani i szybko odskakujemy przeciwnikowi na dwie bramki. Różnica bramkowa się już do końca meczu nie zmniejszyła i mecz kończy się wynikiem 5-3. Dziękuję chłopakom za mecz i poświęcenie, ale martwią mnie zbyt łatwo tracone bramki. Nad tym aspektem musimy popracować i jak najszybciej poprawić.

LO 2   Częstochowa-Lubliniec   Sparta Szczekociny – MLKS Woźniki   1:2 

Jakub Zarzycki (trener MLKS): Sparta Szczekociny to rywal i miejsce, do którego mało która drużyna jedzie “z przyjemnością”, co w czasie meczu się potwierdziło. Rywal zmotywowany po porażce z Kłobuckiem bardzo chciał wygrać ten mecz. Pierwsza połowa to lekka przewaga Sparty, choć obie drużyny stwarzają sobie 100% okazje. Jednak do przerwy utrzymuje się wynik bezbramkowy. W przerwie zmieniamy sposób rozgrywania przez nas akcji ofensywnych i to przynosi wymierny skutek. Co prawda, po przerwie szybko tracimy bramkę na 1-0, ale drużyna pokazuje charakter i szybko się z tego podnosimy. Przy stanie 2-1 dla Nas, rywale ograniczają się do grania głównie długich piłek, natomiast my nie potrafimy wykorzystać nadarzających się okazji na skuteczny kontratak. Czwarta wygrana z rzędu to najlepszy start Woźnik od lat, drużyna zaczyna wierzyć w to, co robimy, a to coraz bardziej cieszy. Trzeba jednak pamiętać, że jesteśmy na samym początku budowania tego zespołu. Cięższe momenty jeszcze na pewno przed nami, dlatego powtarzam chłopakom słowa: “zimne głowy, pokora i ciężka praca – to klucz do poprawy jakości”.

LO 2   Częstochowa-Lubliniec   Lot Konopiska – Lotnik Kościelec   1:0

Łukasz Kotas (trener Lotu): Pierwsze zwycięstwo w lidze dała nam bramka Mariusza Figzała z rzutu karnego, który przed meczem dostał armatę, za króla strzelców poprzedniego sezonu. Spotkanie toczyło się w środkowej strefie, bez jakiś klarownych sytuacji, dopiero po zmianie stron, nasza drużyna ruszyła do akcji, stwarzając sobie kilka sytuacji do zdobycia bramki, ale niestety szwankowała skuteczność. Goście końcówkę meczu kończyli w “10”, za czerwoną kartkę stoper Lotnika musiał opuścić boisko. Końcówka należała całkowicie do nas i cieszyliśmy się z pierwszych 3 punktów. Teraz jedziemy do Boronowa, do dobrze spisującej się drużyny Jedności. Wiemy, że czeka nas ciężka walka, ale znamy swojej możliwości i jedziemy po 3 punkty.

LO 4   Katowice-Sosnowiec   Cyklon Rogoźnik – Górnik 09 Mysłowice  2:1

Krystian Szyguła (trener Cyklonu): Mecz z Mysłowicami pokazał, że jesteśmy gotowi na każdy scenariusz boiskowy. Od początku spotkania mogliśmy oglądać dużo walki w środku pola, a goście pokazali, że potrafią dobrze grać w piłkę. My jednak, byliśmy bardziej konkretni w swoich działaniach, dzięki czemu wyszliśmy na prowadzenie. Po czerwonej kartce przetrwaliśmy trudny moment i schodzimy do szatni z jednobramkowym prowadzeniem. Po przerwie goście rzucili się do ataku. My jednak, wcale nie mięliśmy zamiaru się tylko bronić i grając w dziesięciu szukaliśmy swoich okazji do podwyższenia wyniku. Nasza konsekwentna gra i determinacja przyniosła efekt, strzelamy drugą bramkę. Końcówka meczu to sporo nerwów po bramce kontaktowej gości, natomiast po ostatnim gwizdku, to my cieszymy się ze zwycięstwa. Było to bardzo trudne spotkanie w ciężkich warunkach. Gratulacje dla całego zespołu.

LO 4   Katowice-Sosnowiec   Górnik Wojkowice – Górnik Piaski   6:0

Maciej Strzemiński (trener Górnika): Mecz z tych, które po prostu trzeba wygrać. Szybko udało się nam otworzyć wynik na 1:0, a za chwilę na 2:0. Konsekwentna gra w obronie i skuteczność w ataku dała wysoki wynik. Szczególnie na pochwałę zasługują młodzi zawodnicy: rocznik 2003/2004 dali jakość po zmianach w drugiej połowie.

LO 4   Katowice-Sosnowiec   RKS Grodziec – Niwy Brudzowice   0:0  

Michał Pluta (trener RKS): Musimy popracować nad skutecznością. Kolejny mecz, w którym stwarzamy sobie kilka okazji na zdobycie bramki, ale niestety piłka nie chce wpaść do siatki. Za to drugi mecz gramy na zero z tyłu i tu chcę pochwalić zespól za zaangażowanie w grze obronnej. Nikt nogi nie odstawia. Śmiałem się po meczu w rozmowie z trenerem Niw „Sadkiem”, że pachniało mi remisem. Po odprawie przed meczem wyszliśmy w tym samym momencie z szatni i tak samo było w przerwie. Taki przypadek. Dziękujemy za mecz i jedziemy dalej.

Rafał Sadowski (trener Niw): Dobry mecz w naszym wykonaniu, dobrze realizowaliśmy plan meczowy, tym razem nie chciało nic wpaść do bramki przeciwnika, szanujemy punkt i pracujemy dalej.

LO 4   Katowice-Sosnowiec   Siemianowiczanka Siemianowice Śląskie – Slavia Ruda Śląska   2:2

Krzysztof Szybielok (trener Siemianowiczanki): Można przewrotnie powiedzieć, że mogliśmy przegrać, bo to Slavia miała karnego na 0:2, którego obronił Gieracz, a wygrać, bo w 92 minucie prowadziliśmy jeszcze 2:1. Jednak niestety zremisowaliśmy po szkolnym błędzie w 93 minucie. Z perspektywy ostatnich minut meczu ten remis jest dla nas porażką. Jednak z perspektywy całego meczu remis jest sprawiedliwy.

LO 4   Katowice-Sosnowiec   Ruch II Chorzów – Sarmacja Będzin   2:1

Janusz Iłczyk (trener Sarmacji): Szybko stracona bramka, bo już w 4 minucie, dała gospodarzom przewagę w kreowaniu gry. 2 połowa i mamy swoje założenia, a jednak tracimy bramkę i odpowiadamy bramką kontaktową na 2-1. Kończymy mecz bez punktów. 

LO 4   Katowice-Sosnowiec   Sparta Katowice – AKS Mikołów   1:1

Michał Czyż (trener Sparty): Oceniając już na chłodno ten mecz, nie zmienia się opinia, że mieliśmy wystarczająco dużo sytuacji, żeby wygrać i to więcej niż jedną bramką. Brak naszej skuteczności plus umiejętności bramkarza Mikołowa sprawiły, że mamy bardzo duży niedosyt. Trzeba zaznaczyć, że Mikołów miał pod koniec meczu sytuację, po której mogliśmy jeszcze przegrać ten mecz. Przed meczem zapowiadaliśmy, że liczy się dla nas tylko zwycięstwo patrząc na to, jaką mamy drużynę. Przebieg meczu to potwierdził, zabrakło nam “tylko” strzelić więcej bramek. Skrót meczu dokładnie to obrazuje.

Adam Krzęciesa (trener AKS): Sukces lubi pokorę, ciężką pracę i szacunek dla przeciwnika. Tego właśnie życzę gospodarzom, odnosząc się do ich zachowania, którego już nie będę komentował. Kolejny raz nie udało się gospodarzom Nas ograć pomimo, że przed meczem zastanawiali się ile wygrają. Zagraliśmy bardzo słabe pierwsze 30 minut. Bardzo dużo niedokładności i niezdecydowania było wtedy, w Naszych poczynaniach na boisku. Chwała chłopakom, że się podnieśli, walczyli i zdobyli punkt na trudnym terenie. Ciężko pracują na treningach, dlatego każdy trening to przyjemność oglądania ich w akcji. Dziękuję im jeszcze raz za mecz i masę zdrowia, które zostawili na boisku.

LO 5   Bielsko-Biała-Tychy   JUW-e Jaroszowice – KS Międzyrzecze   4:5 

Grzegorz Chrząścik (trener JUW-e): W sobotnie przedpołudnie, przyjechała do nas drużyna, która uważana jest za jedną z faworytów do awansu. Po środowej wygranej w derbach, poprawiliśmy sobie humory i podeszliśmy do tego meczu bez kompleksów. Oczywiście rywal przez cały mecz był o klasę lepszy. Jednakże końcówka meczu pokazała, że goście drżeli o finalny wynik tego spotkania. Kolejny raz udowadniamy, że potrafimy podnieść się w ciężkim momencie meczu. Duże gratulacje i podziękowania dla drużyny, która mimo porażki pokazała dużo jakości, oraz zostawiła dużo zdrowia na boisku.

LO 5   Bielsko-Biała-Tychy   LKS Łąka – Pasjonat Dankowice   0:8   środa

Daniel Kaczor (trener LKS): Wstyd i kompromitacja. 0:8 u siebie zawsze boli. Co z tego, że wynik dużo lepszy niż gra, że długimi fragmentami Dankowice nie wychodziły ze swojej połowy, jak końcowy rezultat jest jaki jest. Praca, praca i jeszcze raz praca.

LO 5   Bielsko-Biała-Tychy   Czarni Jaworze – LKS Łąka   1:0

Daniel Kaczor (trener LKS): Świetne widowisko stworzyli gracze w sobotnie popołudnie. Pierwsza połowa z naszą nieznaczną przewagą i kilkoma sytuacjami, z których niestety nic nie strzelamy. W drugiej przeciwnik przejmuje inicjatywę, co ostatecznie kończy się bramką z karnego, w 93 minucie gry. W 95 grając w “10”, mamy jeszcze meczową piłkę na głowie, ale minimalnie pudłujemy. Brawo dla drużyny za reakcję po środowej klęsce, gra zdecydowanie lepsza, ale na punkty musimy jeszcze poczekać.

LO 5   Bielsko-Biała-Tychy   Rotuz Bronów – Zet Tychy   1:1 

Robert Balcerowski (trener Zet): Pierwsze minuty meczu, to przewaga gospodarzy, ale bez klarownych sytuacji pod naszą bramką. Po około pół godzinie wyrównujemy grę i stwarzamy kilka dobrych okazji na bramkę. Wykorzystujemy tylko jedną – w 45 minucie z rzutu karnego, po strzale Olafa Augustyniaka. Druga połowa to dalej nasza dobra gra, jednak z kilku dobrych sytuacji nie strzelamy gola, a w dodatku w 72 minucie błąd w kryciu po rzucie rożnym i tracimy bramkę. Mecz kończy się remisem. Czujemy lekki niedosyt po tym meczu, gdyż można było zdobyć trzy punkty. Kolejna okazja do tego już w najbliższą sobotę, gdzie na naszym boisku będziemy gościć GTS Bojszowy.

V liga “Magic Sport” Małopolska Zachód   KS Chełmek – Sokół Kocmyrzów Baranówka   4:2

Piotr Pierścionek (trener KS): Jestem pełen podziwu, z postawy zespołu w meczu z Sokołem Kocmyrzów. Przeciwnik wysoko zawiesił nam w tym meczu poprzeczkę, bardzo dobrze grając w ataku pozycyjnym, kreując dużo groźnych sytuacji. Na nasze szczęście nieskutecznie je finalizując. W przerwie meczu udało nam się skorygować pewne rzeczy i ustalić trzy kluczowe rzeczy, które miały pomóc w zwycięstwie – i tak też się stało. Pomimo nie najlepszego początku drugiej połowy – stracona bramka, zespół bardzo dobrze zareagował strzelając dwie bramki, w krótkim odstępie czasu -prowadzenie utrzymaliśmy do 90 minuty, tracąc troszkę przypadkową bramkę na 2-2. To, co cieszy najbardziej, to olbrzymia chęć zespołu, w dążeniu do zwycięstwa. W doliczonym czasie (5 minut), chłopcy strzelają dwie bramki zwyciężając mecz 4-2! Gratuluję drużynie zwycięstwa i wspaniałej, spójnej postawy przez cały mecz!

A Bytom   Górnik Bobrowniki Śląskie – Nadzieja Bytom   1:1

Adam Młynek (trener Górnika): Mecz z gatunku tych, które na własnym boisku po prostu należy wygrać. Z przebiegu meczu, z pewnością to my byliśmy drużyną, która utrzymywała się przy piłce, drużyną, która kreowała mnóstwo bramkowych okazji, ale również byliśmy drużyną, która nadziała się kilka razy na kontratak przeciwnika. Niestety, po dwóch kolejkach ligowych nadal jesteśmy bez zwycięstwa i takiego właśnie rozstrzygnięcia będziemy szukać już w najbliższej kolejce w Zbrosławicach.

A Bytom   Unia Strzybnica – Orzeł Nakło Śląskie   1:1 

Krzysztof Sosinka (trener Orła): Drugi mecz, to możliwość potwierdzenia dobrej formy i podtrzymania serii zwycięstw. Niestety nie udało się to i TYLKO remisujemy z Unią Strzybnica. Przeciwnik nie zaskoczył nas niczym w swojej grze, kontrolujemy mecz, przeprowadzamy kolejne akcje i po indywidualnej akcji tracimy bramkę. Po niespełna 100 sekundach udaje się odrobić straty. Zawsze powtarzam, że najważniejsze jest 5 minut po strzeleniu, lub stracie bramki, bo wtedy jedni są rozluźnieni, a drudzy szybko chcą odrobić straty i nam się to szybko udało. W drugiej połowie przebieg spotkania się nie zmienia. Prowadzimy grę, stwarzamy 2-3 sytuacje do strzelenia bramki, ale bramkarz gości dobrze się spisywał i uchronił swój zespół przed stratą bramki. Szanujemy ten punkt, chodź czujemy niedosyt, bo mogliśmy spokojnie ten mecz wygrać.

A Bytom   Orzeł Bobrowniki – Przyszłość Nowe Chechło   2:1

Paweł Knapik (działacz Orła): Po dobrym meczu w naszym wykonaniu, lecz nienagrodzonym zdobyciem punktów w pierwszej kolejce, przystąpiliśmy do meczu z Chechłem pełni ambicji i woli zdobycia 3 punktów. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu dobra, posiadaliśmy optyczną przewagę i prowadziliśmy grę. Przyszłość próbowała sporadycznie atakować długimi piłkami na rosłych napastników. Po 20 minutach powinniśmy prowadzić spokojnie 2:0. Ale dopięliśmy swego w 30 minucie i wyszliśmy na prowadzenie. W drugiej połowie Przyszłość przejęła inicjatywę i dążyła do wyrównania. My, mądrze broniliśmy się do 72 minuty, kiedy straciliśmy bramkę na 1:1. Goście uwierzyli, że mogą nas pokonać, jednak to my w doliczonym czasie gry, po rzucie różnym zadaliśmy decydujący cios i ostatecznie wygrywamy 2:1 i zdobywamy pierwsze 3 punkty w tym sezonie.

A Częstochowa II   LKS Kamienica Polska – Sokół Olsztyn   7:0 

Oskar Operacz (trener LKS): Cieszę się z przebiegu meczu i przede wszystkim z wykorzystanych sytuacji, których stworzyliśmy bardzo dużo. W pierwszym spotkaniu mieliśmy z tym mały problem. Teraz zmierzymy się z IV ligowym MKS Myszków w ramach PP i zobaczymy, gdzie będziemy mieć największy problem. Taki zespół będzie w stanie obnażyć Nasze słabości, a dla Nas to będzie pożyteczna lekcja. Nawet nie patrząc na wynik, bo oczywiste nie zakładam przegrać tego meczu.

A Katowice   Jastrząb Bielszowice – Grunwald Ruda Śląska  1:0 

Janusz Kluge (trener Jastrzębia): Czerwona kartka dla przeciwnika i szybko zdobyta bramka, podziałała chyba usypiająco na nasz zespół. Od tego momentu graliśmy bardzo wolno, a przede wszystkim nieskutecznie. Druga bramka pozwoliłaby zamknąć mecz, a tak nasza nieskuteczność dawała rywalowi nadzieję na korzystny wynik. Jednym słowem dowieźliśmy zwycięstwo do końca, lecz zamiast spokojnego meczu do ostatniego gwizdka było nerwowo. Drużynie Grunwaldu gratuluję postawy, bo grając w “10”, do końca wierzyli w korzystny wynik i gdyby nie nasz bramkarz to mogło Im się udać.

A Katowice   Urania Ruda Śląska – Naprzód Lipiny   3:1

Marcin Molek (trener Uranii): Pierwsza połowa dobra w naszym wykonaniu. Kontrolowaliśmy grę, nie pozwoliliśmy przeciwnikowi na zbyt wiele. Trzy bramki zdobyte ustawiły mecz. W drugiej połowie wydawało się, że dorzucimy jeszcze jakieś bramki, ale skuteczność naszego zespołu była słaba. Mnóstwo nie wykorzystanych sytuacji. Wkradłosię za dużo rozluźnienia w naszych poczynaniach, o co mam pretensje do swojego zespołu. Najważniejsze, że stwarzamy sytuacje strzeleckie, musimy jednak popracować nad finalizacją. Szkoda na pewno straconej bramki. Dziękuję chłopakom za ten mecz, wygrywamy i dopisujemy kolejne 3 punkty.

A Katowice   Orzeł Mokre – Górnik Wesoła   2:0

Damian Krajanowski (trener Orła): Mecz z Wesołą był dla nas pewnego rodzaju niewiadomą. Plan na to spotkanie był taki, aby do przerwy postarać się strzelić więcej niż jedną bramkę i nie stracić gola. Cel ten w pierwszych 45 minutach udało się zrealizować i na przerwę do szatni schodziliśmy z dwubramkową przewagą. Ze względu na drobne urazy, w przerwie zmuszeni byliśmy dokonać od razu dwóch zmian, a co za tym idzie, musieliśmy zmienić taktykę na drugą połowę i plan był taki, aby zagrać z kontry. Także druga połowa tego meczu, to oddanie inicjatywy zespołowi gości i szukanie wyprowadzenia kontry i zdobycie 3 bramki. Mieliśmy takich parę okazji, aby zamknąć ten mecz, ale nie potrafiliśmy tych okazji wykorzystać. Beniaminek nie miał już czego bronić i coraz śmielej atakował większą ilością zawodników. Miał też swoje okazje, aby zdobyć minimum jedną bramkę, ale w tym dniu znowu udało nam się zachować czyste konto z tylu. Bardzo dziękuje swoim zawodnikom, za zrealizowanie założeń taktycznych, oraz w wysiłek jaki włożyli w to spotkanie. Gościom życzę wszystkiego dobrego, oraz powodzenia w kolejnych meczach.

A Oświęcim   Iskra Brzezinka – LKS Bulowice   4:1

Rafał Skrzypek (trener Iskry): W tym meczu próbowaliśmy nowego ustawienia na grę trójką w tyle. Widać było, iż zespół nie do końca dobrze się czuł w takim ustawieniu, dużo nerwowości, brak ruchu, co nie przekładało się na tworzenie sytuacji strzeleckich. Natomiast w drugich 45 minutach wróciliśmy do optymalnego ustawienia i zespół zaczął funkcjonować tak jak powinien. Dobre wejście Kidonia rozruszały nasze zachcianki na bramki, w których czterokrotnie dobrze zostały sfinalizowane. Punktujemy dalej i z tego się cieszymy. Błędy, które popełniamy, będziemy starać się wyeliminować podczas treningów. We wtorek, po analizie meczu już skupimy się na kolejnym przeciwniku.

A Sosnowiec   Iskra Psary – RKS Zagłębie Dąbrowa Górnicza   0:2 

Damian Kościelny (trener Zagłębia): Kolejne, ważne zwycięstwo naszego zespołu cieszy podwójnie, ponieważ zagraliśmy całkiem niezłe spotkanie, pomimo warunków panujących na boisku i wody pokrywającej dużą część murawy. Pierwsza połowa zdecydowanie dla nas, z bezpiecznym prowadzeniem dwoma bramkami. W drugiej połowie dominowała duża ilość walki o piłkę na trudnej nawierzchni, oraz niewykorzystane sytuacje z jednej i drugiej strony. Cieszy fakt, że obyło się bez większych urazów z naszej strony. Przeciwnikowi dziękujemy za walkę i życzymy punktów w następnej kolejce, nam pozostaje przygotowywać się do kolejnego spotkania. 

A Sosnowiec   AKS 1917 Niwka – ZEW Kazimierz   1:3

Sławomir Knap (trener AKS): Nie tak miały wyglądać obchody 105-lecia klubu. Drużyna AKS-u przystąpiła do meczu z ZEW-em w bojowych nastrojach, a skończyła z zerowym dorobkiem punktowym. Choć mięliśmy przewagę, to piłka nie chciała wpaść do bramki, lub na jej drodze stawał w kilku sytuacjach bramkarz gości (dla mnie zawodnik meczu), lub gości ratowała poprzeczka. Drugiego gola straciliśmy po niezdecydowaniu naszego bramkarza, a przede wszystkim naszych obrońców i w doliczonym czasie, w dziwnych okolicznościach, straciliśmy bramkę na 1:2 . Teraz jedziemy na trudny teren do Strażaka, ale będziemy chcieli wywieź z tego terenu komplet punktów.

Bartosz Pawłowski (trener ZEW-u): To był trudny mecz dla nas. Trochę musimy się nauczyć gry w A-klasie. Już nie jesteśmy drużyną dominującą, jak to było w niższej lidze. Gramy praktycznie tym samym składem, na ten moment doszło 3 zawodników, ale nie każdy grał w tych dotychczasowych meczach. Niwka wzmocniła się dość znacznie i to było momentami widać na boisku. Wielkie brawa dla drużyny za realizowanie założeń taktycznych i determinację. Pod koniec mieliśmy trochę szczęścia, gdy po strzale przeciwnika piłka trafiła w poprzeczkę. W samej końcówce, po stałym fragmencie gry, zdobywamy zwycięską bramkę i trochę popsuliśmy gospodarzom świętowanie 105 – lecia klubu. Teraz kolejny mecz przed nami, w końcu u siebie i będziemy chcieli go wygrać.

A Sosnowiec   Przemsza Okradzionów – SKS Łagisza   2:8

Paweł Tomczyk (trener Przemszy): Sobotni mecz ligowy z Łagiszą był dla nas bardzo trudny. Po pierwsze, zbyt dobre humory w szatni i na rozgrzewce przeniosły się na mecz. Każdy z zawodników był cieniem swoich prawdziwych umiejętności. Zabrakło lidera na boisku. Tak naprawdę nie wyszliśmy z szatni, dostajemy trzy szybkie bramki i jest po meczu. Jedyny plus tego meczu dla mnie i moich zawodników jest taki, że musimy być dużo lepiej skoncentrowani i zmotywowani. Mamy naprawdę dużą i bardzo wartościową kadrę, ale my dopiero się zgrywamy. Jeszcze pokażemy, na co nas stać. Teraz dla nas jest bardzo ważny mecz derbowy. Liczymy na wsparcie naszych kibiców. Resetujemy głowy i wchodzimy w nowy tydzień, z jeszcze większym zaangażowaniem. Gratulujemy drużynie Łagiszy zwycięstwa.

Marek Rejmund (prezes SKS): Mimo naszych obaw o wynik meczu z Przemszą, zagraliśmy bardzo dobre spotkanie i odnieśliśmy okazałe zwycięstwo. Do przerwy prowadziliśmy już, albo tylko 3:0, po dwóch bramkach Szmytkowskiego i jednej Ostroushki. Po przerwie trenerzy dali pograć wszystkim zawodnikom rezerwowym. W tym meczu i w tej części udało nam się zdobyć jeszcze 5 bramek autorstwa Bartoszka dwukrotnie, oraz hattricka Będkowskiego. Ale w tym bardzo dobrym w naszym wykonaniu meczu, były też chwile dekoncentracji, czego skutkiem była utrata dwóch bramek, co nie powinno nam się zdarzyć. Ale najważniejsze było zwycięstwo i za to chwała całej osiemnastce chłopaków.

A Sosnowiec  Zagłębiak Tucznawa – Strażak Nowa Wieś   1:3

Marcin Dziurowicz (trener Zagłębiaka): Ciężko pogodzić się z przegraną w tym meczu. Pudło z 5 metrów L. Makucha, nieuznany gol Juszczyka i mnóstwo dobrych strzałów, akcji na jeden kontakt. Z meczu na mecz wyglądamy lepiej. Porażki, które ponosimy uczą nas pokory i z których też wyciągamy wnioski.

Kamil Miodek (trener Strażaka): Ligowa potyczka z zespołem z Tucznawy była określana mianem meczu o 6 punktów mimo tego, iż to dopiero druga kolejka sosnowieckiej serie A. Tym meczem zmazaliśmy plamę z przegranego pojedynku z Okradzionowem, z przed tygodnia. Zagłębiak Tucznawa to młoda, ciekawa drużyna, lecz na pewno potrzebują nieco czasu na poprawę pewnych elementów gry. Podobnie u nas istnieją rezerwy, jeśli o chodzi o wykonanie pewnych czynności na boisku, ponadto brakło nam kilku doświadczonych graczy w tej kolejce. Jeśli to wszystko zacznie funkcjonować sądzę, że sprawimy kilka niespodzianek w tej rundzie.

A Sosnowiec   Ostoja Żelisławice – Źródło Kromołów   1:1

Sebastian Gzyl (trener Ostoi): To był radosny futbol w Żelisławicach. Wynik mógł być każdy, a remis oceniam jako sprawiedliwy. Najwyższa pora na pierwsze zwycięstwo w serie A.

A Tychy   LKS Woszczyce – Krupiński Suszec   9:1

Stanisław Gaża (trener LKS): Jeśli ktoś, powiedziałby mi po 20 minutach, że mecz z Krupińskim Suszec zakończy się tak okazałym zwycięstwem naszego zespołu, nigdy bym nie uwierzył. Wszystko wyglądało słabo. Tym razem zareagowaliśmy modelowo. Puściła presja, padały bardzo ładne bramki, graliśmy pewnie tworząc gigantyczną ilość sytuacji. Mam nadzieję, że ten mecz będzie przełomem dla naszego zespołu, aby od samego początku narzucać własne warunki i dominować w każdym spotkaniu.

A Tychy   Ogrodnik Cielmice – LKS Gardawice   1:4

Bartosz Sowa (trener Ogrodnika): Bardzo słaby mecz w naszym wykonaniu. Przeciwnik od początku wysoko pressował, a my choć wiedzieliśmy, jak na to reagować, nie potrafiliśmy nic z tym zrobić i można powiedzieć, że mecz po pierwszej połowie był zamknięty. Bardzo widoczny był brak 4 podstawowych zawodników, ale nie chce zwalać na to. Wiem jaka jest sytuacja w klubie i wiem też, czego się podejmowałem. Zadanie będzie bardzo trudne, bo w “12” na meczach będzie nam trudno o zdobycze punktowe.

A „MAJER” Zabrze   Walka Zabrze – Olimpia Pławniowice   2:5   

Adrian Szypulski (trener Walki): Kolejny mecz, po którym mogliśmy cieszyć się z punktów. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu najlepsza w tym sezonie, dominowaliśmy nad przeciwnikiem, szkoda nie wykorzystanych kolejnych sytuacji, schodzimy na przerwę z prowadzeniem 2:1. Po zmianie stron za szybko tracimy gola na 2:2, później w moim odczuciu to ,,głowa” nie jest na boisku i ostatecznie przegrywamy 2:5. Nie poddajemy się, pracujemy, nikt będący w klubie nie stracił wiary na lepsze jutro. Gratuluję drużynie z Pławniowic wygranej. Dziękuję zawodnikom za zaangażowanie, oraz kibicom za wsparcie Walki Zabrze.

A „MAJER” Zabrze   Zamkowiec Toszek – Gwarek Zabrze   3:1

Marcin Rudyk (trener Gwarka): Młodzi zawodnicy Gwarka musieli uznać wyższość drużyny z Toszka w sobotnie popołudnie. Gospodarze do przerwy prowadzili 2:0. W drugiej połowie moi zawodnicy rzucili się do odrabiania strat, ale zdołali zdobyć tylko jedna bramkę z rzutu karnego, przy jednej bramce gospodarzy w końcówce meczu.

A „MAJER” Zabrze   Młodość Rudno – Zaborze Zabrze   4:2

Dawid Górski (trener Zaborza): Po meczu z Carbo przyszedł za szybko – jak to mówią – hura optymizm i niestety w wyjazdowym spotkaniu ulegamy zespołowi z Rudna. Ponownie tracimy 4 bramki, co jest bardzo niepokojące, jednakże ponownie zdobywamy bramki, co już cieszy. Popełniliśmy 4 fatalne błędy już w pierwszej połowie, co pozwoliło przeciwnikowi zachować 3 punkty.

B Sosnowiec  Unia Ząbkowice – Czarni Sosnowiec   3:2

Damian Pawęzowski (trener Czarnych):Mecz z Unią był dla nas niewiadomą, bo to reaktywowana drużyna i nie wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać, więc postanowiliśmy narzucić swój styl gry, wyjść wysokim pressingiem i to nam się udało, bo szybko otworzyliśmy wynik spotkania. Drużyna Unii cofnęła się do głębokiego pressingu i szukała swoich szans w kontrataku, które w pierwszej połowie nie przyniosły żadnego efektu. Mecz do około 70 minuty był pod naszą pełną kontrolą. Niestety pod koniec popełniliśmy kilka błędów, które wynikały ze zbyt małego doświadczenia w lidze seniorskiej, a nie powinny nam się zdarzyć, jeśli chcemy sobie stawiać jakieś cele. Tracimy dwie bramki, oraz w końcowych minutach meczu trzecią z rzutu karnego. Z przebiegu całego meczu uważam, że byliśmy drużyną dominującą, stwarzającą sobie więcej sytuacji bramkowych, ale niestety za to punktów nikt nie rozdaje. Trzeba być skutecznym i skoncentrowanym do ostatniego gwizdka. Gratulacje dla drużyny Unii za walkę i charakter do końca. To dopiero początek ligi, bierzemy to na klatę, wyciągamy wnioski i z pokorą walczymy dalej. Nieważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz.

B Sosnowiec   JavaFit Sosnowiec – Promień Strzemieszyce Małe   3:1

Bartosz Jaworski (trener JavaFit): Nasz pierwszy mecz u siebie, na stadionie przy ul. Orląt Lwowskich 70 okazał się zwycięski, z czego bardzo się cieszymy. Zobaczyliśmy na boisku kawał charakteru z dwóch stron, ponieważ grać nam przyszło przy dużych opadach deszczu. Straciliśmy bardzo szybko bramkę na 0-1 – bo w piątej minucie, ale na szczęście później już było tylko lepiej i finalnie wygrywamy 3-1. Warto odnotować bramkę Michała Cyganka z rzutu wolnego, który z ponad 30 metrów oddał perfekcyjny strzał w samo okienko. Pełni nadziei jedziemy na wyjazd do Będzina, na mecz z Sarmacją.

B Sosnowiec   Górnik Jaworzno – Górnik II Wojkowice   1:3

Mateusz Sośniak (trener Górnika II): Mecz z Górnikiem Jaworzno zapowiadał się na fajne widowisko. Obie ekipy wygrały na inaugurację i na pewno obie chciały ten mecz wygrać, co było widać na boisku. Pierwsza połowa pod nasze dyktando i bardzo dobra gra, dająca nam wysokie prowadzenie 0:3. Można powiedzieć, że przez pierwsze 45 minut niewiele daliśmy pograć gospodarzom. W szatni motywowałem zawodników, że mecz się jeszcze nie skończył i musimy konsekwentnie grać swoją piłkę, ale teoria to jedno, a praktyka to drugie. Gospodarze nie mając nic do stracenia, rzucili się do odrabiania strat, a my próbowaliśmy kontratakować. Jednak to, co się stało w drugiej połowie powiem, że trochę mnie dziwi, ponieważ sędzia gwiazda aż 3 rzuty karne przeciwko nam! Pierwszego gospodarze wykorzystują, niwelując wynik na 1:3, ale to, co się stało później trudno wytłumaczyć! Sędzia dyktuje 2 karnego, wyrzuca naszego obrońcę za 2 żółte kartki, ale nasz bramkarz broni karnego i doskakuje nasz obrońca z napastnikiem i sędzia ponownie odgwizduje karnego, gdzie ponownie nasz bramkarz broni! Dziwny mecz kończymy w “9”, ale dowozimy cenne zwycięstwo do końca i 3 punkty wracają do Wojkowic. Dziękuję gospodarzom za mecz i cieszę się z postawy moich młodych zawodników. W takich meczach kształtuje się charakter drużyny.

B Zabrze   Piast Pawłów – Quo Vadis Makoszowy   2:0

Wojciech Strużyna (trener Quo): Na pewno nie tak wyobrażaliśmy sobie pierwszy wyjazdowy mecz w tym sezonie. Zagraliśmy naprawdę bardzo słabą pierwszą połowę. Gospodarze narzucili nam Swój styl gry, a my nie graliśmy tego, co mięliśmy. Do przerwy przygrywaliśmy 0-1. Druga połowa już dużo lepsza w naszym wykonaniu, ale Pawłów dobrze się bronił i wyprowadzał groźne kontry. Jedna z nich zakończyła się bramką. Trzeba wyciągnąć wnioski i przygotować się do następnego meczu.

źródło: własne, Rafał Sacha, zagłebie.eu

foto: lokalnapilka.pl

 

TANIEJ U NASZYCH PARTNERÓW !!!

ODWIEDŹ NASZE PUNKTY I NA HASŁO “LOKALNA PIŁKA” OTRZYMASZ RABAT NA RÓŻNE USŁUGI i ZAKUPY:

  • MOTOGUM (usługi min. wulkanizacyjne, wymiana tarcz, klocków, filtrów) – DG Łosień
  • SABUDA (myjnia samochodowa, klimatyzacja, wymiana szyb i inne) – Sławków

RABAT UZGADNIANY NA MIEJSCU lub TELEFONICZNIE Z WŁAŚCICIELEM !!!

 

 

  Sengam Sport slaskisport.tv

: