Aleksander Weber był najlepszym zawodnikiem Unii Dąbrowa Górnicza w meczu z rezerwami Zagłębia. To właśnie dzięki jego interwencjom goście wywieźli jeden punkt i nie przegrali meczu. A obrona w 84 minucie była już klasą samą w sobie… Po meczu poprosiliśmy o krótką rozmowę. Oto, co nam powiedział:

Rafał Sacha: Jak ten mecz wyglądał z Pana perspektywy?

Aleksander Weber: Wiedzieliśmy jak to będzie wyglądać, czyli, że Zagłębie będzie operować piłką, będzie grało wysoko, ale my też mieliśmy plan i nie wyglądało to, że byliśmy słabszą drużyną. Mieliśmy plan bronić się i czekać na swoje okazje tam, czy z kontry, czy z gry kombinacyjnej, ale wiedzieliśmy, że tego będziemy mieć mniej. 

RS: Gra w defensywie dziś twoich kolegów była bardzo dobra, jednak momentami miał Pan co robić…

AW: No tak. Zawsze jak drużyna operuje piłką przez większość czasu, to zawsze znajdą się błędy nawet na najwyższym poziomie, a co dopiero tutaj. Wiem, że zrobili kawał dobrej roboty, ale musiałem w dwóch sytuacjach pomóc, ale po to jestem. Myślę, że było OK.   

RS: Proszę nam zdradzić, jakim cudem obronił Pan sytuację z 84 minuty, kiedy piłka po rykoszecie leciała już do pustej bramki. Wtedy nagle pojawiła się niespodziewanie Pana ręka…  

AW: No tak, na szczęście ten rykoszet nie był przede mną, tylko gdzieś tam na 16-17 metrze. Nie byłem wtedy jeszcze w tzw. locie, tylko się składałem. Jakoś ten ciężar ciała przeniósł się na drugą stronę, no i wyciągnąłem tą rękę. Dobrze wyszło. Jakbym był w locie, to nie miałbym już nic do powiedzenia. 

RS: Kilka kolejek już za nami. Jak według Pana ta liga wygląda i kto będzie jej faworytem?

AW: Cały czas też się zastanawiam, kto będzie jej faworytem, bo niektóre drużyny mają serie – chociaż po tych kilku kolejkach trudno mówić o seriach, ale dobrze idą, potem mają taki mecz, którego nie powinni przegrać, a go przegrywają nawet wysoko. To lepiej dla nas. Jeżeli jest taka wyrównana liga, to nie ma takiego faworyta i każdy walczy. Nie ma tak, że jest lider, przyjeżdżamy na niego i mamy się go bać. Każdy jest równy na tym etapie. Zobaczymy po kilku kolejkach, czy coś się zmieni. Na razie będziemy walczyć i dawać z siebie wszystko. W połowie sezonu może się coś ukształtuje. 

RS: Zapytam na koniec o wrażenia z gry na tym stadionie. Miał Pan okazje bronić tutaj znowu…

AW: Tak, broniłem już tutaj, min. finał Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Sosnowiec. Wrażenia pozytywne. Zawsze tutaj były rozgrywane wielkie mecze. Murawa OK. Nie była to dla mnie jakaś wielka nowość, ale boisko jak najbardziej OK.

RS: Dziękuję za rozmowę i życzę wielu meczów na zero z tyłu.

AW: Dziękuję bardzo.

 

źródło: własne, Rafał Sacha

foto: Rafał Sacha / lokalnapilka.pl

 

TANIEJ U NASZYCH PARTNERÓW !!!

ODWIEDŹ NASZE PUNKTY I NA HASŁO “LOKALNA PIŁKA” OTRZYMASZ RABAT NA RÓŻNE USŁUGI i ZAKUPY:

  • MOTOGUM (usługi min. wulkanizacyjne, wymiana tarcz, klocków, filtrów) – DG Łosień
  • SABUDA (myjnia samochodowa, klimatyzacja, wymiana szyb i inne) – Sławków

 

RABAT UZGADNIANY NA MIEJSCU lub TELEFONICZNIE Z WŁAŚCICIELEM !!!

 

  Sengam Sport slaskisport.tv