Witamy serdecznie w OPM-ie, czyli w opiniach pomeczowych. Tutaj będą mogli Państwo poczytać opinie pomeczowe zebrane po każdej kolejce ligowej.

Jeśli chcesz się podzielić wypowiedzią pomeczową wyślij ją na naszą skrzynkę:

redakcja@lokalnapilka.pl

Opinie proszę wysyłać do wtorku do godziny 19.00

ZAPRASZAMY !!!

IV “ZINA” gr.1  Śląsk DEMARKO Świętochłowice – Unia Dąbrowa Górnicza   1:3

Radosław Orłowski (wiceprezes Unii): Miałem przyjemność prowadzić zespół w sobotę, razem z Łukaszem Gajdą, w zastępstwie Darka Klaczy, który miał sprawy rodzinne. Zapowiadał się trudny mecz, ponieważ zespół Śląska wykonał bardzo dobrą robotę w rundzie wiosennej. W pierwszych piętnastu minutach daliśmy się zdominować bardzo zdeterminowanej drużynie gospodarzy i w efekcie straciliśmy bramkę. W miarę upływu czasu wchodziliśmy w ten mecz i bramka na 1-1 dodała nam pewności siebie. Druga połowa to uważna obrona niska i chcieliśmy wykorzystać nadarzające się okazje i udało się dwa razy. Pokonanie bardzo twardo grającej drużyny Śląska na ich terenie to duży sukces naszego zespołu i przybliża nas on do czołówki tabeli i tam chcemy zakończyć ten sezon.

IV “ZINA” gr.1   Unia Kosztowy – Przemsza Siewierz   1:2

Łukasz Nowak (trener Unii): Na poziomie czwartej ligi, trzeba wyjść na mecz skoncentrowanym i zaangażowanym od pierwszego gwizdka. Niestety u nas był z tym problem i bardzo szybko zostaliśmy za to ukarani. Końcówka sezonu jest dosyć specyficzna ze względu na to, że przyjęło się, że drużyny ze środka tabeli grają o nic. Uważam, że jest to nieodpowiedzialne podejście do tego sportu. Zbyt wielu zawodników w Polsce nie potrafi znaleźć w sobie wystarczająco dużej motywacji wewnętrznej, żeby grać na przyzwoitym poziomie w tych ostatnich kolejkach sezonu. Zawsze staram się mówić zawodnikom, że naprawdę jest o co walczyć i oprócz finansowych spraw trzeba umieć dostrzec, docenić również te inne czynniki, dla których warto przyjść na mecz i dać z siebie wszystko. Przegraliśmy mecz, którego takiej drużynie jak Unia nie powinno się przydarzyć. Gratuluję przeciwnikowi walki i charakteru.

IV “ZINA” gr.1   Gwarek Ornontowice – Warta Zawiercie   3:0  

Łukasz Biliński (trener Gwarka): Jeden z lepszych naszych meczów w tym sezonie. Prowadziliśmy grę i tworzyliśmy sytuacje, a co najważniejsze skutecznie je wykorzystywaliśmy. Cieszy postawa zespołu na koniec sezonu, świadczy to o dobrym zaplanowaniu akcentów treningowych. Chcielibyśmy zakończyć ten sezon zwycięstwem i nad tym koncentrujemy się w ostatnim tygodniu.

Mateusz Mańdok (trener Warty): Gwarek postawił bardzo trudne warunki i wygrał ten mecz zasłużenie. Moim zdaniem decydujące były pierwsze minuty drugiej połowy, to one zadecydowały o tym, że wróciliśmy na tarczy do Zawiercia. W tym czasie nie wykorzystaliśmy 3 bardzo dobrych okazji, by po chwili stracić kuriozalnego gola. Ewidentnie taka kolej wydarzeń podcięła nam skrzydła i już się nie podnieśliśmy na tyle, by pokusić się o jakąkolwiek zdobycz punktową.

IV “ZINA” gr.1    Polonia Łaziska Górne – Raków II Częstochowa   1:3

Piotr Mrozek (trener Polonii): Graliśmy z liderem i zdawaliśmy sobie sprawę z poziomu trudności jaki nas czeka. Podjęliśmy rękawice i byliśmy równoczesnym przeciwnikiem. W pierwszej fazie meczu, stworzyliśmy dwie wyśmienite sytuacje, ale równie fantastycznie zachował się bramkarz. Później mecz się wyrównał, a indywidualne umiejętności przeciwników przeważyły szalę zwycięstwa na korzyść Rakowa. Dalej jesteśmy w grze o utrzymanie i zamierzamy zrobić wszystko na boisku, aby osiągnąć cel!

IV “ZINA” gr.1   Jedność 32 Przyszowice – Rozwój Katowice   1:10

Tomasz Wróbel (trener Rozwoju): To był z pewnością dobry mecz w wykonaniu całej drużyny. Cieszy mnie świadomość tych chłopaków, która została tak zbudowana, że po prostu chcą wygrywać jak najwyżej, szanując przy tym przeciwnika. Uważam, że walka o kolejne gole to nie jest pastwienie się nad rywalem, tylko właśnie szanowanie go. Gdyby ktoś zluzował – wtedy oznaczałoby, że go nie szanuje. Chłopaki grali do końca i bardzo się z tego cieszę. Szkoda tylko drużyny z Przyszowic, życzymy zdrowia jej bramkarzowi. Zawsze w takiej sytuacji staram się też postawić trochę po drugiej stronie. Zapewne trudno jest przyjąć taką porażkę, ale my patrzymy na siebie. Chcemy wygrywać, rozwijać się, a droga, którą obraliśmy, okazuje się skuteczna. Przed nami ostatni mecz, w piątek z Wartą Zawiercie. Nie będzie łatwy, bo ta drużyna ma swoją jakość, trochę młodzieży, z pewnością wystawi na „Kolejarzu” maksymalnie dobry skład i nie będziemy mieli prostej przeprawy. Ale jesteśmy dobrze dysponowani, sobotni wyjazd do Przyszowic to pokazał. Idziemy w dobrym kierunku, rozwijamy się, patrzymy z optymizmem w przyszłość.

IV “ZINA” gr.1   MKS Myszków – Podlesianka Katowice   2:1 

Marcin Domagała (trener MKS): Wygraliśmy trudny i ważny w kontekście tabeli mecz. Myślę, że po kilku pechowych remisach u siebie, los tym razem nam odpłacił. Po stracie gola na 1-1 to przeciwnik miał lepszą okazję do przechylenia szali na swoją korzyść. My, zwycięstwo osiągnęliśmy w 91 minucie, finalizując kontrę Czapli pięknym strzałem w okienko Małolepszego. Ogólnie był to mecz walki, w którym każdy zespół mógł zwyciężyć.

IV “ZINA” gr.2   Orzeł Łękawica – Spójnia Landek   4:1

Krystian Odrobiński (trener Spójni): Boisko w Łękawicy jest dla nas chyba zaczarowane. Drugi raz pojechałem tam jako Trener i drugi raz moja drużyna zapomniała, jak się gra w piłkę. Przegraliśmy zasłużenie, dając drużynie Orła prezenty, oraz tracąc bramki w sposób, który najbardziej nienawidzę, czyli z kontry. Został nam ostatni mecz z dobrą drużyną z Turzy Śląskiej, którym chcemy pozytywnie zakończyć sezon.

LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze   Drama Zbrosławice – Odra Miasteczko Śląskie   4:1

Dariusz Dwojak (trener Dramy): Kolejny krok ku naszemu celu. Brakuje jednego punktu i w środę zrobimy wszystko, żeby ten mecz wygrać. Co do meczu, kolejne trudne spotkanie z dobrze zorganizowaną drużyną, która wiedziała, co chce, ale uważam, że zasłużone zwycięstwo i będę się powtarzał, że najważniejsze są trzy punkty.

LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze   Sośnica Gliwice – Czarni Pyskowice   5:1

Łukasz Gad (trener Sośnicy): Mecz w pełni pod naszą kontrolą. Mimo utraty pierwszej bramki, w początkowej części meczu, cały czas graliśmy swoją piłkę realizując plan na ten mecz. Cieszy skuteczność, cieszy zwycięstwo, ale od jutra koncentrujemy się już na najbliższym meczu. Mamy wiele pokory, bo wiemy, że jeszcze sporo pracy przed nami. Gratulacje dla całego naszego zespołu!

LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze   Olimpia Boruszowice – ŁTS Łabędy   0:3

Grzegorz Kowalski (trener ŁTS): Mecz dobrze się dla nas ułożył i już w 2 minucie wychodzimy na prowadzenie, w pierwszej połowie strzelamy jeszcze drugiego gola i prowadzimy 2:0. Drugą połowę rozpoczynamy od drugiej żółtej kartki dla naszego zawodnika i w konsekwencji czerwonego kartonika. Drużyna pokazała charakter i dobrą organizację przy grze w osłabieniu, mamy sytuacje, a jedną z nich wykorzystujemy i wygrywamy 3:0 na bardzo ciężkim terenie. Wielkie brawa dla mojej drużyny. 

LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze   Orzeł Miedary – LKS Żyglin   6:2

Sebastian Żak (trener LKS): Grając tak otwarty futbol z takim przeciwnikiem, trzeba liczyć się z takim wynikiem. Na szybko straconą bramkę dobrze reagujemy. Stwarzamy parę fajnych sytuacji, wyrównujemy, lecz później proste błędy powodują, że znów musimy gonić wynik. Po przerwie znów czujemy, że jest szansa złapać kontakt, mamy dogodne sytuacje i tracimy kolejne bramki i jest pozamiatane. Szybka diagnoza to: za luźno wchodzimy w mecze, brakuje należytej koncentracji, jesteśmy nerwowi, a dyscypliny taktycznej nie ma… Spróbujemy w kolejnym spotkaniu wyeliminować błędy i zawalczyć o tak potrzebne punkty.

LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze  Silesia Miechowice – Start Sierakowice   4:4

Marek Suker (trener Silesii): Niestety słabo weszliśmy w mecz i zagraliśmy chyba najsłabsze 45 minut w tej rundzie. Po fatalnych błędach indywidualnych tracimy dwie bramki i przegrywamy 1-2 do przerwy. W drugiej połowie gonimy wynik, strzelamy ładne gole, ale nie ustrzegamy się też błędów, szczególnie przy stałych fragmentach gry i niestety tylko remisujemy. Na pewno mogę pochwalić drużynę za ambicję i charakter, bo to my byliśmy drużyną, która walczyła o 3 punkty do ostatniego gwizdka i czujemy się rozczarowani wynikiem. Mecze z drużyną z Sierakowic nie należą do najprzyjemniejszych. Gramy po raz trzeci w ostatnich kilku miesiącach i więcej jest gadania z sędzią przy każdej akcji, ciągłych pretensji do całego świata i chamskich odzywek zawodników Startu niż gry.

LO 2 „ZINA” Częstochowa-Lubliniec   Orzeł Babienica/Psary – Lot Konopiska   1:10

Łukasz Kotas (trener Lot-u): Mecz z drużyną, która już spadła, nie należał do najładniejszych. Mało składnych akcji, dużo rwanej gry, ale dlatego, że Babienica grała w 11 bez rezerwowych i byli to zawodnicy, niestety nie zawsze występujący w pierwszym składzie. Ja też dokonałem kilku zmian i dałem pograć większej ilości zawodnikom, którzy w sezonie mieli mniej możliwości gry. Wywiązali się z tego pozytywnie. Wygraliśmy wysoko 10:1, a bramkę strzelił nawet nasz bramkarz Szymon Dróżdż. Jutro gramy swój kolejny mecz ligowy i szykuje się emocjonujące stracie, gdyż na przeciwko staną najlepsi strzelcy ligi okręgowej Mariusz Figzal i Tomasz Pasieka z KS Panki.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec    AKS Mikołów – RKS Grodziec   2:0

Adam Krzęciesa (trener AKS): W 1 połowie stworzyliśmy kilka bardzo dobrych okazji, których nie wykorzystaliśmy i dlatego w 2 połowie Nasza gra wyglądała nerwowo i było dużo niedokładności. Nic nie chciało wpaść, bo albo nie trafialiśmy w bardzo dobrych sytuacjach, albo bramkarz gości dobrze bronił. Dobrze, że w końcu udało się strzelić i wygraliśmy mecz. Kolejne 3 punkty, które dalej trzymają Nas w grze…

Michał Pluta (trener RKS): Zagraliśmy dobry mecz. Tak jak mówiłem wcześniej, nie pojechaliśmy do Mikołowa na wycieczkę. Fakt, że gospodarze prowadzili grę, ale to my byliśmy bliżej zdobycia bramki w pierwszej połowie. W ostatniej chwili piłkę z linii bramkowej wybił obrońca z Mikołowa. Druga połowa podobna do pierwszej. AKS w ataku pozycyjnym, a my wyprowadzaliśmy groźne kontrataki. Około 70 minuty sędzia wyrzucił z boiska naszego kapitana za drugą żółtą kartkę, ale to i tak nie podcięło nam skrzydeł. Dopiero po kolejnej akcji sędzia podyktował kontrowersyjny rzut karny dla Mikołowa i udało im się wbić nam bramkę. Reasumując, zagraliśmy dobry mecz na tle drużyny, która liczy się dalej w awansie do IV ligi. Dla nas jest to budujące przed kolejnymi, ważnymi spotkaniami.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec   Slavia Ruda Śląska – Zagłębie II Sosnowiec   1:4

Damian Nowak (trener Zagłębia II): Jesteśmy coraz bliżej celu, ale nikt się przed nami nie położy i nie odda punktów za darmo. Wiadomo, że drużyny z Rudy Śląskiej słyną z waleczności i cech wolicjonalnych, więc nie mieliśmy łatwego zadania. Przysłowie piłkarskie mówi, że prowadzenie 2:0 to najtrudniejszy wynik. Dlatego w przerwie powiedzieliśmy sobie, że szybko musimy strzelić trzecią bramkę. W końcu ją zdobyliśmy, ale rywal strzelił na 1:3. Dość szybko wszystko wróciło jednak do normy i zamknęliśmy ten mecz zdobywając czwartą bramkę.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec   Sarmacja Będzin – Ostoja Żelisławice   4:1

Janusz Iłczyk (trener Sarmacji): Zasłużona wygrana, przełamanie serii porażek. Skupiamy się na kolejnym meczu.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec   Pogoń Imielin – Grunwald Ruda Śląska   5:2

Michał Chmielowski (trener Pogoni): O pierwszej połowie tego meczu musimy jak najszybciej zapomnieć. W drugiej po dokonaniu kilku zmian, wreszcie wyglądało to jak tego oczekujemy – gra bokami , skuteczność, zaangażowanie. Dziś rezerwowi zrobili różnicę i po raz kolejny potwierdza się sens zdrowej rywalizacji.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec   Tęcza Błędów – Sparta Katowice   0:2

Przemysław Oklejewski (trener Tęczy): Zwycięstwo Sparty zasłużone. Próbowaliśmy przeciwstawić się wyżej notowanemu przeciwnikowi, ale tak naprawdę poważniej mu nie zagroziliśmy. Za mało z naszej strony było determinacji w grze ofensywnej. Musimy szukać punktów w innych spotkaniach.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec   Górnik MK Katowice – Niwy Brudzowice   2:5 

Dawid Karpiński (trener Górnika): Kolejny mecz, w którym tracimy bramki po stałych fragmentach gry. Ciężko powiedzieć coś sensownego, gdyż budowanie naszych akcji kończy się przed polem karnym przeciwnika, podejmujemy źle decyzję, musimy się szybko obudzić, bo inaczej w przyszłym sezonie możemy grać ligę niżej.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec   CKS Czeladź – Cyklon Rogoźnik   2:1

Krzysztof Górecko (trener CKS): Gratuluję drużynie, bo wygrali z przeciwnikiem, który jest nad nami w tabeli, tym bardziej, że w Cyklonie gra kilku bardzo ciekawych zawodników z fajną przeszłością. Cieszymy się, że wygraliśmy, cieszymy się, że młody zawodnik strzelił dwie bramki, mógł zdobyć trzecią, przeszkodził słupek. Pracujemy dalej, chcemy jak najwięcej punktów zdobyć w tej rundzie. Zobaczymy jak nam się to wszystko poukłada. Co do meczu, tempo gry z obu stron nie było za wysokie, nie wiem, czy to pogoda wpłynęła na oba zespoły, najważniejsze jest to, że wygraliśmy po trzech porażkach z rzędu. Chłopcy się odbili psychicznie i powinno to przynieść efekt w kolejnych meczach i uwierzą, że potrafią wygrywać.

Mateusz Labusek (trener Cyklonu): Piękna passa została przerwana… Po całkiem niezłym meczu w naszym wykonaniu tracimy 3 punkty. Z przebiegu meczu, zawodnicy z Czeladzi częściej utrzymywali się przy piłce, ale to zawodnicy z Rogoźnika stwarzali sobie sytuacje, niestety nie wykorzystaliśmy kilku świetnych okazji. Natomiast drużyna gospodarzy zachowała się jak rasowy bokser – zadając nam dwa ciosy, a siedemnastoletni strzelec CKS-u zachował się dwukrotnie w polu karnym jak wybitnie doświadczony ligowiec. Przy przegranym meczu paradoksalnie muszę przyznać, że ogromne słowa uznania należą się całej trójce sędziowskiej. Główny sędzia świetnie poprowadził zawody, a asystenci byli pewni, że dwa razy napastnik z Czeladzi w „mijance” z naszymi obrońcami nie był na pozycji spalonej – a powtórki pokazały, że faktycznie bramki padły prawidłowo. Dla zawodników Cyklonu należą się wielkie brawa, za tak dobrą i długą serię, jaką udało się zbudować. Nie spuszczamy głowy w piasek i obiecujemy, że już od kolejnego meczu zrobimy wszystko, żeby po raz kolejny na ligowej ścieżce kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec   Górnik Wojkowice – Górnik 09 Mysłowice   1:1

Adam Bała (trener Górnika): Mecz zakończył się sprawiedliwym remisem. Pierwsza połowa należała do nas, mieliśmy przewagę i stworzyliśmy kilka sytuacji, z których udało się wykorzystać tylko jedną. Przeciwnik wyrównuje po ładnej indywidualnej akcji, zakończonej jeszcze ładniejszą bramką, wykorzystując brak asekuracji w obronie. Druga połowa należała do przeciwnika, który mocniej zaatakował, ale w konsekwencji nie strzelił gola. Szanujemy punkt, bo grając wcześniej podobne mecze, schodziliśmy z boiska przegrani.

Sebastian Stemplewski (trener Górnika 09): Pierwszy mecz w rundzie rozegrany na własnym boisku, bardzo chcieliśmy wygrać i z takim nastawieniem wyszliśmy na 1 połowę, ale chwila nieuwagi kosztowała nas faulem i rzutem karnym. Nasz bramkarz zachował się bardzo dobrze i obronił pierwszy strzał, ale przy dobitce został pokonany i na pewno mam żal, o zbyt wolną reakcję naszych zawodników. Dobrze, że ta chwila trwała krótko i zabraliśmy się do odrabiania strat, czego efektem była piękna bramka Andrzeja, wtedy przyszło przebudzenie w postaci kolejnych okazji bramkowych. Pierwsza połowa można powiedzieć na remis. W drugiej połowie, mieliśmy zdecydowanie więcej szans bramkowych, a jedna nawet zakończyła się bramką, ale sędzia jej nie uznał. Na pewno chcieliśmy ten mecz wygrać, dla licznej publiczności, która jest spragniona piłki nożnej na Kocinie.

LO 5 „ZINA” Bielsko-Biała-Tychy   LKS Łąka – LKS Studzienice  2:3

Daniel Kaczor (trener LKS): Skandaliczny mecz w naszym wykonaniu. Na pierwszą połowę wychodzimy całkowicie olewając założenia przedmeczowe. Niby częściej jesteśmy przy piłce, ale po 2 błędach indywidualnych przegrywamy 0-2. 3 zmiany jeszcze w 1 połowie trochę ożywiły nasze poczynania, ale to i tak za mało. W przerwie trochę porozmawialiśmy i na 2 połowę wychodzimy całkowicie gniotąc rywala. Doprowadzamy do wyrównania, ale nie interesuje nas punkt i atakujemy jeszcze bardziej. Niestety nadziewamy się w końcówce na jedną z niewielu kontr i ostatecznie przegrywamy mecz. Nie byliśmy słabsi, ale porażka nam się należała za podejście do meczu. Taka lekcja pokory powinna przynieść korzyści dla młodej drużyny.

Andrzej Lubański (trener Studzienic): Bardzo dobra 1 połowa w naszym wykonaniu. Druga po zmianach w obu zespołach, z przewagą gospodarzy, ale w końcu meczu zdobyliśmy zwycięską bramkę, podobnie jak Łąka jesienią u nas. Gratulacje dla drużyny i walczymy dalej.

LO 5 „ZINA” Bielsko-Biała-Tychy   MKS Lędziny – Iskra Pszczyna   3:2

Adrian Napierała (trener MKS): Graliśmy z dobrze zorganizowanym zespołem oraz próbującym grać w piłkę, a to zasługa trenera Kupisa, który zrobił dobrą robotę od ostatniego naszego spotkania z Iskrą. Samo spotkanie dopiero w końcówce było emocjonujące, jak straciliśmy bramkę na 3-2 i do zawodników dotarła wiadomość, że możemy zostać liderem na dwie kolejki przed końcem sezonu i to niepotrzebnie, bo cały czas próbuję wpajać zawodnikom, że na boisku emocje nie są sprzymierzeńcem i bardzo dobry zespół na chłodno rozgrywa swoje spotkania i je wygrywa, realizując swoją grę i plan. Zostały dwie kolejki do końca i ta chłodna głowa będzie tym bardziej teraz potrzebna. Jedziemy za tydzień do zespołu, który ma największe możliwości w tej lidze finansowe, organizacyjne jak i personalne i to Rekord będzie faworytem. Czeka nas super mecz, mam nadzieję, że kibice dopiszą w Bielsku, a my dorównamy faworytowi w naszej grupie i będzie meczycho !!! 

A „VITASPORT” Katowice    Orzeł Mokre – Kamionka Mikołów   2:1

Robert Brysz (trener Kamionki): Mimo, że praktycznie jest już po sezonie, to jeszcze chcieliśmy się zmobilizować na derbowy pojedynek. Pierwsza połowa niemrawa, chyba niektórzy byli przemotywowani, bo brakowało luzu i płynności w grze, a dodatkowo na mokrej murawie przytrafiły się indywidualne błędy i do przerwy przegrywaliśmy już 2:0. Po zmianie stron gra już całkiem inna, praktycznie przez całą drugą połowę mamy przewagę, szybko trafiamy gola kontaktowego, ale nie potrafiliśmy wykorzystać kolejnych okazji i przynajmniej zremisować. Szkoda, bo rywal na pewno był w naszym zasięgu. Szkoda, że spotkań derbowych nie możemy grać co weekend, bo przynajmniej moglibyśmy liczyć na wysoką frekwencję, z którą w ostatnich tygodniach bywało różnie.

A „VITASPORT” Katowice    UKS Szopienice – Hetman 22 Katowice   2:2

Adam Dobrowolski (trener UKS): W dzisiejszym, bardzo prestiżowym meczu seniorów, jakim jak co pół roku są derby dwóch sąsiadujących dzielnic Katowic – Szopienic i Dąbrówki Małej, czyli drużyn UKS Szopienice i Hetmana 22 Katowice. Mecz ten w katowickiej A klasie, zawsze przynosi sympatykom obu klubów bardzo dużo emocji, co też było widać w dniu dzisiejszym. Pierwsze 45 minut meczu było wyczekiwaniem przez drużynę gości na popełnienie błędu przy ataku pozycyjnym gospodarzy. Bardzo asekuracyjna gra Hetmana, nie do końca była szczelna, kiedy to świetnym podaniem Adam Pogorel obsłużył Szymona Mrozika i wychodzimy na prowadzenie. Po stracie bramki goście zaczynali coraz częściej, za sprawą bardzo dobrze dysponowanego dzisiaj Kamila Ochojskiego konstruować niebezpieczne akcje i odważniej atakowali naszą bramkę. Właśnie po indywidualnej akcji Ochojskiego, zostaje podyktowany rzut wolny z okolicy 19 metra i sam poszkodowany, po bardzo pięknym strzale wyrównuje na 1:1. Gra po straconej bramce była bardzo wyrównana i każda z drużyn mogła zejść na przerwę do szatni z drugą bramką, co wykorzystali raz jeszcze goście i wychodzą na prowadzenie za sprawą Knyhasa, który otrzymuje doskonałe podanie w pole karne i pakuje piłkę do siatki.  W drugiej odsłonie do 70 minuty, znowu kibice oglądają dobre spotkanie z obydwóch stron, gdy po składnej akcji gospodarzy świetną asystą popisuje się Nokodem Maciaszczyk i Kamil Szolkie nie miał innej możliwości jak trafić do bramki i doprowadzić do remisu 2:2. Po stracie bramki, zawodnicy Hetmana próbowali jeszcze wyjść na prowadzenie, lecz gospodarze kontrolowali już wszystko co działo się na boisku. Większości, to oni przebywali w posiadaniu piłki i tylko szczęście lub walka do końca, przy blokowanych częstych strzałach uratowała gości przed stratą trzeciego gola. Mecz jak przystało na derby był bardzo emocjonującym spotkaniem i można powiedzieć, że remisowy rezultat nie krzywdzi żadnej drużyny. Gratulujemy dobrej postawy drużynie KS Hetman 22 Katowice. W dzisiejszym meczu po raz ostatni wystąpił nasz wieloletni zawodnik, który jako trampkarz, potem junior, aż do dzisiejszego dnia w seniorach, kapitan naszej drużyny Grzegorz Wereszczak. GRATULUJEMY 22 lat występów w Szopienickiej HKS-ie i UKS-ie . Następne podziękowanie dla Grzegorza Oberaja, który z HKS Szopienice dostał się do GKS Katowice, gdzie występował z tym kubem w ekstraklasie i po wielu latach gry na różnych poziomach ligowych w naszym kraju, wrócił do macierzystego klubu z Szopienic, aby dać dużo radości kibicom oraz przekazać swoje doświadczenie młodszym kolegom w drużynie.  Mowa w dniu dzisiejszym o Grzegorzach, bo trzecim zawodnikiem, który z dużym powodzeniem zapisał się w historii szopienickiego klubu jest Grzegorz Jarek. Spędził z nami 9 lat i mocno, wraz z pozostałymi – Grzegorzem Wereszczakiem i Grzegorzem Oberajem zapisali się w historii klubu, poprzez historyczny awans do klasy okręgowej w sezonie rozgrywkowym klasy a 2016/2017. DZIĘKUJEMY WAM PANOWIE !!! Życzymy powodzenia w życiu osobistym, rodzinnym i z utęsknieniem będziemy wyczekiwać na waszych następców! 

A „VITASPORT” Katowice   Józefka Chorzów – Urania Ruda Śląska   2:1

Krzysztof Cieluch (trener Józefki): Ostatni mecz tego sezonu przed własną publicznością. Bardzo chcieliśmy go wygrać, choć przed spotkaniem wiedzieliśmy, że będzie ciężko. Nasze braki kadrowe, głównie w ofensywie, były spore. Goście przez całe spotkanie prowadzili grę, jednak niewiele z tego wynikało. Nasza drużyna natomiast była nieźle zorganizowana i dobrze potrafiła wykorzystać chwile słabości przeciwnika. Z pewnością nie był to najfajniejszy mecz w tym sezonie, ale zdecydowanie do końca trzymał w napięciu i co najważniejsze, był wygrany. Zwycięstwo zapewniło nam na kolejkę przed końcem rozgrywek czwarte miejsce, a taki wynik przed rozpoczęciem tej kampanii pewnie wzięlibyśmy w ciemno.

A „VITASPORT” Katowice   Ruch II Chorzów – Siemianowiczanka Siemianowice Śląskie   3:0

Krzysztof Szybielok (trener Siemianowiczanki): Szkoda straconych punktów, bo ta porażka utrudnia możliwość awansu z pierwszego miejsca. Co do meczu, to można powiedzieć, że nie byliśmy drużyną gorszą, a wypracowane sytuacje bramkowe musimy zamieniać na gole. Niestety przeciwnik to co miał, strzelił i wygrał mecz. Została ostatnia kolejka. Musimy zdobyć punkty, aby być w barażu.

A Oświęcim   Zgoda Malec – Iskra Brzezinka   4:1

Rafał Skrzypek (trener Iskry): Gratuluję zwycięstwa Zgodzie. Wykorzystała nasze błędy i zasłużenie wygrała. Uważam jednak, że nie mamy się czego wstydzić, no może poza wysokim wynikiem, który i tak nie oddaje przebiegu meczu, kto był to widział. Do straty pierwszej bramki drużyna grała poprawnie, poza dwoma błędami, ale w bramce dobrze dysponowany był tego dnia Nowak. W pierwszej odsłonie również mięliśmy swoje sytuacje, niestety ich nie wykorzystujemy. Po przerwie musieliśmy podejść wyżej pod przeciwnika, czym wiadomo, że narażeni byliśmy na kontrataki ze strony gospodarzy. Podobnie jak w pierwszej połowie, gra nie wyglądała źle. Dążyliśmy do strzelania bramek, kilka naprawdę dobrych sytuacji drużyna wypracowała, ale tego dnia udało się strzelić tylko bramkę honorową. Miałem okazję przyglądnąć się na tle mocnego przeciwnika juniorom oraz zawodnikom, którzy do tej pory rzadziej występowali w pierwszej jedenastce, bo uważam, że to jest właśnie ten czas. Dziękuję drużynie za wysiłek, jaki włożyli w ten pojedynek. Punktów jednak nie wywozimy, lecz postaramy się ich poszukać w ostatnich dwóch kolejkach sezonu.

A Sosnowiec   Górnik Piaski – SKS Łagisza   2:0 

Marcin Pieniążek (Górnik Piaski): Na pewno był to mecz walki. Łagisza postawiła nam trudne warunki. Wiadomo, że było to do przewidzenia, stąd mecz wyrównany. Kto strzeliłby pierwszy bramkę, to rywal by się musiał otworzyć. Nam się to udało po moim strzale. Fajnie, że jeszcze dobiliśmy przeciwnika bramką z karnego i trzy punkty u nas zostały.

Marek Rajmund (prezes SKS): W okresie przygotowań do sezonu wiosennego, nie potrafiliśmy wygrać żadnego meczu sparingowego. Za to w lidze przez 11 kolejek nie zaznaliśmy porażki, aż do meczu z liderem rozgrywek. A wcale nie musieliśmy go przegrać. Zagraliśmy dobry mecz i obie drużyny stworzyły dobre i emocjonujące widowiskowo. W całym meczu było dużo dobrej gry, dużo walki i emocji. Pierwsza połowa mimo kilku okazji z obu stron zakończyła się bezbramkowo. W tej części meczu należał nam się rzut karny, ale sędzia był innego zdania. Po przerwie lepiej prezentowała się drużyna Górnika, ale kapitalnie w naszej bramce spisywał się Porada. Aż do 67 minuty, kiedy to po strzale życia zawodnika gospodarzy, nie miał nic do powiedzenia. Próbowaliśmy odrobić straty, jednocześnie nadziewając się na groźne kontry gospodarzy. I udało nam się to, ale sędzia dopatrzył się urojonego spalonego, z którą to decyzją nie mogliśmy się pogodzić, gdyż to mogło odmienić losy tego meczu. Górnik w końcówce podwyższył prowadzenie po rzucie karnym i nasza pierwsza porażka w tej rundzie stała się faktem. Pragnę pochwalić całą drużynę za ten mecz, gdyż pokazali charakter, walczyli do upadłego i pokazali, że potrafią wygrać z każdym, jeśli tylko rozjemcy nie będą w tym przeszkadzać.

A Sosnowiec   Zagłębiak Tucznawa – RKS Zagłębie Dąbrowa Górnicza   0:6

Krystian Białkowski (trener Zagłębiaka): Fatalny mecz w naszym wykonaniu. Brak skuteczności, błędy indywidualne. Chcemy jak najszybciej zapomnieć o tym meczu. W najbliższy weekend odpoczywamy i szykujemy wszystkie siły na ostatnią kolejkę.

Damian Kościelny (trener RKS): Bardzo dobre spotkanie w naszym wykonaniu, nareszcie potrafiliśmy wykorzystać większość ze stwarzanych sobie sytuacji. Gospodarz w kilku momentach nas zaskoczył, ale generalnie spotkanie odbywało się pod naszą kontrolą. Dziękujemy przeciwnikowi za walkę do końca i czekamy już na ostatnią kolejkę.

A Sosnowiec  KS Preczów – KP Sarnów   2:5

Mateusz Sośniak (trener Preczowa): Derby z Sarnowem zapowiadały się ciekawie. Po kilku dobrych meczach, chcieliśmy się jak najlepiej zaprezentować i powalczyć o kolejne punkty. Jak się okazało, życie zweryfikowało nas szybko i na meczu z różnych przyczyn nie mogło zagrać aż 6 zawodników. Mecz rozpoczął się tak jak oczekiwałem, że Sarnów będzie grał piłką, a my musimy rozbijać ich ataki i kontratakować. Po 25 minutach prowadziliśmy 2:0 i były okazje, żeby strzelić jeszcze jedną bramkę, ale do przerwy dostajemy niefortunnie bramkę na 2:1 i zrobiło się nerwowo. Niestety 2 połowa w naszym wykonaniu bez historii. Sarnów kontrolował cały czas mecz, a my z minuty na minutę opadaliśmy z sił, czego konsekwencją były aż 4 stracone bramki. Wynik 2:5 idzie w świat, ale mogliśmy pokusić się dzisiaj o niespodziankę. Gratuluję zespołowi z Sarnowa wygranej i życzę powodzenia w walce o awans do okręgówki.

Grzegorz Żak (trener KP): Mecz dla nas z lokalnym rywalem zaczął się bardzo źle, ale sami jesteśmy sobie winni, bo zamiast koncentrować się na grze w piłkę, więcej było gadania… Na nasze szczęście, w porę się ogarnęliśmy i wróciliśmy do meczu. Ostatecznie po początkowym falstarcie zasłużenie wygrywamy, a teraz na finiszu rozgrywek czekają nas ostateczne rozstrzygnięcia.

A Sosnowiec   Łazowianka Łazy – AKS 1917 Niwka   5:0

Hubert Maciążek (trener Łazowianki): Patrząc na wynik można odnieść wrażenie, że było to jednostronne widowisko. Jednak można się pomylić, bo Niwka odgryzała się akcjami od czasu do czasu, bazując na szybkich, bocznych pomocnikach. My, w tym meczu wykorzystaliśmy wszystko, co było do trafienia i jestem z tego bardzo zadowolony, ponieważ skuteczność w naszym wykonaniu była wcześniej na marnym poziomie. Teraz czeka nas ciężka przeprawa na Łagiszy i na tym się skupiamy.

A „MAJER” Zabrze   Walka Zabrze – KS 94 Rachowice   2:6

Adrian Szypulski (trener Walki): Ostatni mecz w tym sezonie u siebie przed własną publicznością, chcieliśmy zagrać w innym ustawieniu taktycznym. 1 połowa, po której przegrywaliśmy 1:2, nie oddaje tego, co działo się na boisku. Mieliśmy sytuacje, które powinniśmy zamienić na kilka goli, później kontuzja zawodnika, korekta w ustawieniu i było coraz więcej chaosu. Niestety błędy indywidualne sprawiły, że ostatecznie przegrywamy 2:6,. Gratuluję drużynie przyjezdnej zwycięstwa. Moim zawodnikom dziękuję za pełne zaangażowanie, a kibicom za doping do ostatniej minuty.

A „MAJER” Zabrze   Gwarek Zabrze – Concordia Knurów   4:3

Marcin Rudyk (trener Gwarka): Kibice przybyli do Zabrza na mecz Gwarka z liderującą w tabeli Concordią, na pewno się nie rozczarowali, gdyż obejrzeli bardzo dobre widowisko, stojące na wysokim poziomie sportowym. Gwarek był drużyną, która stworzyła więcej dogodnych sytuacji i dlatego odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo.

A „MAJER” Zabrze   Carbo Gliwice – Concordia Knurów   1:4   środa

Piotr Wieczorek (trener Carbo): Mimo tego, że to my strzeliliśmy pierwsi gola, to zespół gości wywozi zasłużenie komplet punktów. Drużynie Concordii gratuluję zwycięstwa i awansu oraz życzę powodzenia w klasie okręgowej, w przyszłym sezonie.

A „MAJER” Zabrze   Ruch Kozłów – Carbo Gliwice   3:3

Piotr Wieczorek (trener Carbo): Warto nadmienić, że w tym meczu zagrało aż 7 juniorów. Prawdziwy rollercoaster dziś w Kozłowie. Po pierwszej połowie, która zakończyła się naszym prowadzeniem i ukaraniem na początku 2 połowy zawodnika gospodarzy czerwoną kartką, nagle stała się rzecz niewytłumaczalna. Przestajemy grać w piłkę i tracimy bramkę, chwilę później zdobywamy bramkę na 2:1 i gdy wydaje się, że wszystko wraca do normy grając w 11 na 10, tracimy 2 kolejne bramki. Kiedy w 90 minucie przegrywamy 2:3, wyrównującą bramkę strzelamy w doliczonym czasie i wynikiem remisowym kończy się to spotkanie. Zespołowi Ruchu Kozłów dziękujemy za mecz i życzymy powodzenia.

B “KEEZA” Bytom   Nadzieja Bytom – Orzeł Bobrowniki   1:7 

Robert Urbańczyk (trener Orła): Jadąc na mecz, nawet w najśmielszych planach nie spodziewałem się, aż tak imponującego wyniku jak ten, który uzyskaliśmy w meczu z liderem naszej ligi. Pierwsza połowa perfekcyjna w naszym wykonaniu, spokojne i cierpliwe granie przyniosło piorunujące efekty, szybko strzelone 3 bramki pozwoliły na kontrolę na boisku. Przed przerwą jeszcze jedna bramka pozwala wierzyć, że już blisko pozytywnego zakończenia. Niestety takie właśnie myślenie sprawiło, że tracimy bramkę na początku drugiej połowy, przez co sporo nerwowości wkradło się w naszą grę. Trzeba oddać Nadziei, że mimo niekorzystnego wyniku mocno nas naciskała, aż do momentu straty przez nich 5 bramki, co całkowicie podcięło im skrzydła. W końcówce dobijamy przeciwnika jeszcze dwoma golami i pokazujemy na co nas stać. Dzięki dla chłopaków, za podejście z taką ambicją do tego spotkania, gdyż poza świetnym wynikiem i radością z nim związanym, udało się osiągnąć nasz cel- awans do A klasy.

B “PROJECT B” Zabrze   Quo Vadis Makoszowy – Start Kleszczów   2:3

Wojciech Strużyna (trener Quo): Niestety przegrywamy ważny mecz na własne życzenie. Do przerwy przegrywany 1-3, po ewidentnych naszych błędach. Po przerwie szybko strzelamy bramkę kontaktową i dążymy do wyrównania. Niestety nic nie wpada. czasami tak bywa. Liczy się to, co w siatce. Teraz mamy naprawdę trudne mecze i musimy szukać w nich punktów.

źródło: własne, Rafał Sacha, rozwoj.info.pl, zagłebie.eu, ruchradzionkow.pl, Józefka Chorzów Facebook, CKS Czeladź Facebook

foto: lokalnapilka.pl

 

TANIEJ U NASZYCH PARTNERÓW !!!

ODWIEDŹ NASZE PUNKTY I NA HASŁO “LOKALNA PIŁKA” OTRZYMASZ RABAT NA RÓŻNE USŁUGI i ZAKUPY:

  • MOTOGUM (usługi min. wulkanizacyjne, wymiana tarcz, klocków, filtrów) – DG Łosień
  • SABUDA (myjnia samochodowa, klimatyzacja, wymiana szyb i inne) – Sławków

RABAT UZGADNIANY NA MIEJSCU lub TELEFONICZNIE Z WŁAŚCICIELEM !!!

 

  Sengam Sport slaskisport.tv