Witamy serdecznie w OPM-ie, czyli w opiniach pomeczowych. Tutaj będą mogli Państwo poczytać opinie pomeczowe zebrane po każdej kolejce ligowej.

Jeśli chcesz się podzielić wypowiedzią pomeczową wyślij ją na naszą skrzynkę:

redakcja@lokalnapilka.pl

Opinie proszę wysyłać do wtorku do godziny 19.00

ZAPRASZAMY !!!

III gr.3   Polonia Nysa – Raków II Częstochowa   0:1

Tomasz Kuźma (trener Rakowa): Cenne zwycięstwo w meczu, w którym przez większość czasu graliśmy w “10”. Zespół oprócz dużej jakości w każdej fazie gry, pokazał charakter i mocno zapracował na 3 punkty.

IV gr.1   Victoria Częstochowa – Drama Zbrosławice   1:2

Tomasz Sobczak (trener Victorii): Mecz rozpoczęliśmy od prostopadłego podania Piątkowskiego i golu Kowalskiego, po tym Drama zepchnęła nas do niskiej obrony i my szukaliśmy swoich okazji, w szybkich atakach. Do przerwy wybroniliśmy jednobramkową przewagę. Niestety, zaraz po przerwie straciliśmy bramkę, a w 68 minucie drugą, w ostatnich minutach meczu próbowaliśmy wyrównać, natomiast Drama skutecznie się wybroniła i przegraliśmy drugi mecz w tym sezonie. Za tydzień czeka nas trudny mecz w Sosnowcu, natomiast zrobimy wszystko, żeby powalczyć tam o punkty.

Dariusz Dwojak (trener Dramy): To był kolejny dobry mecz z naszej strony, jak nie najlepszy. Dlatego, że popełniliśmy tylko jeden błąd w obronie, w 3 minucie i to nas kosztowało stratę bramki. Od tego momentu, to my byliśmy drużyną, która prowadzi grę i stwarza sytuacje. Drugą połowę zaczynamy od szybko zdobytej bramki. 20 minut do końca, podwyższamy rezultat i mamy kolejne sytuacje. Strzelamy na 1:3, ale sędzia widział spalonego. Końcówka bardzo nerwowa, ale ostatecznie uważam, że zasłużona nasza wygrana. Brawa dla całej drużyny – nawet ławki, bo wszyscy żyli tym meczem. Trudno kogoś wyróżnić, bo wszyscy zasuwali przez 90 minut, ale Mati Pietryga wykonał morderczą robotę. Brawo panowie! Teraz już myślimy o sobocie, bo w tej lidze nie ma łatwych meczy i tak też będzie.

IV gr.1  Przemsza Siewierz – Unia Rędziny   1:2  

Mateusz Mańdok (trener Przemszy): Przegrywamy arcyważny mecz i nie ma co ukrywać, skazujemy się już na grę o utrzymanie. Po pierwszych 35 minutach nic nie zapowiadało katastrofy. Graliśmy naprawdę dobrze, nie pozwalając na zbyt wiele rywalowi, a sami stwarzaliśmy sobie okazje. Strzelamy gola w 28 minucie i wszystko wydaje się być pod kontrolą. Niestety, pierwsza groźniejsza akcja Unii kończy się stratą gola. Co gorsze minutę później katastrofalne błędy indywidualne, powodują, że w kolejnej akcji tracimy to, na co ciężko zapracowaliśmy przez te 35 minut! Takie sytuacje nie mają prawa się zdarzyć! I od tego momentu przestajemy grać. Wszystko wygląda odwrotnie, czyli bardzo słabo. Jestem zdegustowany naszą postawą po stracie gola. Cała gra się rozsypała, zabrakło lidera, zawodnika, który zabierze na siebie ciężar gry i przywróci naszą grę do tej z początku meczu. Mamy bardzo młodą drużynę. Średnia wieku we wczorajszym meczu to 22 lata. Muszą jednak Ci zawodnicy udowodnić, że zasługują na grę na 4-ligowym poziomie i poradzą sobie z tą stresującą sytuacją, jaką jest walka o utrzymanie. Wczorajszy mecz w tym aspekcie obnażył właśnie naszą drużynę, a ciężar gatunkowy będzie już tylko większy. Brutalna prawda jest taka – teraz zobaczymy, czy jesteśmy grupą mężczyzn, czy przestraszonych chłopców!

Robert Siuda (trener Unii Rędziny): Ciężki mecz na trudnym terenie (dosłownie, bo boisko nie pozwalało na piękną grę). Wywozimy 3 bardzo ważne punkty z trudnego terenu. Bramkę tracimy z własnego błędu, a raczej poślizgnięcia w środku boiska. Drużyna znakomicie reaguje na straconego gola i za 7 minut strzelamy 2 bramki w odstępach 2 minut. Pierwszą strzela Andrzejewski, po znakomitym podaniu Porochnickiego, a drugą Porochnicki głową, po dośrodkowaniu Rumina. Cieszymy się ze zwycięstwa i walczymy dalej.

IV gr.1   Podlesianka Katowice – MKS Myszków   5:0   

Dawid Brehmer (trener Podlesianki): Wróciliśmy tym spotkaniem na właściwe tory, po słabszym występie na Szombierkach. Solidna gra w defensywie i błysk w ofensywie, dały nam efektowny wynik. Przed nami bardzo ciężkie spotkania, w których chcemy pokazać, iż ciągle podążamy we właściwym kierunku.

IV gr.1    Szczakowianka Jaworzno – Rozwój Katowice   2:0

Tomasz Wróbel (trener Rozwoju): To był bardzo dobry mecz z dwóch stron. Gratulacje dla Szczakowianki, zagrała bardzo konsekwentnie i ustrzegła się błędów indywidualnych. My niestety nie i przez to straciliśmy bramkę. Do tego momentu też graliśmy naprawdę dobrze, konsekwentnie. Później musieliśmy rzucić więcej sił do przodu, próbowaliśmy zaatakować, w ostatniej minucie nadzialiśmy się na kontrę. Drugiego gola biorę już na siebie. Chłopaki dążyli do tego, by wyrównać. Szczakowianka to dobra drużyna, ale chcąc grać o coś, musisz z takimi wygrywać. Na jej tle nie zaprezentowaliśmy się jakoś słabo, ale czegoś nam brakuje, co pozwala zwyciężać w takich spotkaniach. Borykamy się z absencjami osób, którzy decydowali o obliczu tej drużyny. Bardzo długą przerwę ma Patryk Gembicki, dopiero wchodzi Dawid Ciszewski, sporo jest urazów w środku pola. Trudno rywalizować z silnymi przeciwnikami w tej lidze, mając aż tak duże ubytki, co my tej jesieni.

IV gr.1 

Śląsk DEMARKO Świętochłowice – Zagłębie II Sosnowiec   1:0 

Mateusz Labusek (trener Śląska): Pierwsze trzy punkty przed własną publicznością, oraz pierwszy mecz na „zero” z tyłu w sezonie. Tego potrzebowaliśmy, czekamy na kolejne spotkania!

Grzegorz Bąk (trener Zagłębia II): W najlepszym momencie, gdy prowadziliśmy grę i mieliśmy swoje sytuacje straciliśmy bramkę. Graliśmy 65 minut o jednego zawodnika mniej i stwarzaliśmy sobie okazje, nie ustępowaliśmy wcale Śląskowi. Szybka czerwona kartka stworzyła nam mnóstwo problemów, a mimo to mieliśmy 3 doskonałe sytuacje w drugiej połowie. W sumie byliśmy lepiej zorganizowani w grze i szkoda tej straconej bramki. No cóż, czeka nas praca, praca i jeszcze raz praca.

IV gr.1  Unia Dąbrowa Górnicza – Unia Kosztowy   2:0

Dariusz Klacza (trener Unii): Dwie różne połowy w naszym wykonaniu. Kiepsko wyglądaliśmy w pierwszej, a znacznie lepiej w drugiej. Kluczem do naszego zwycięstwa, był brak straconej bramki w pierwszej połowie – połowie, w której nic się nie układało. Poprawiliśmy swoje działania w przerwie i sytuacji zaczęło być więcej. Posiadanie piłki też się zmieniło, a od 60 minuty, w pełni kontrolowaliśmy już mecz. Mimo słabszego meczu, strzelamy 2 bramki i zapisujemy kolejne 3 punkty na swoim koncie.

IV gr.2   Polonia Łaziska Górne – LKS Czaniec   1:0

Piotr Mrozek (trener Polonii): Spodziewaliśmy się trudnego spotkanie i takowe było… Dużo jakości piłkarskiej u przeciwnika. Pierwsza połowa przez pryzmat sytuacji stworzonych dla nas, a druga dla naszego rywala. Tyle, że to My potrafiliśmy jedną sytuację wykorzystać i dopisać 3 punkty. Cieszy mądra, poukładana gra całego zespołu, a zmiany również utrzymały, za co należą się ogromne brawa rezerwowym, gdyż nie jest łatwo wchodzić w meczu, o takiej dynamice gry.

IV gr.2   MKS Lędziny – Unia Turza Śląska   3:0

Adrian Napierała (trener MKS): Nie szukaliśmy sposobu na lidera, tylko konsekwentnie od czterech spotkań gramy nowym systemem. Podeszliśmy wyżej, bo chcemy ryzykować, a nie myśleć tylko o obronie. Tak wygraliśmy pucharowy mecz z Pniówkiem Pawłowice i to zdało też egzamin z Unią, więc na razie u siebie – podkreślę to – u siebie w meczach to przynosi efekt. Musimy jednak też w ten sposób grać na wyjazdach, bo na nich jesteśmy zupełnie inną drużyną, a żeby się utrzymać w IV lidze, z wyjazdów też musimy zacząć przywozić zwycięstwa.

IV gr.2   Podbeskidzie II Bielsko-Biała – Spójnia Landek   0:2

Krystian Odrobiński (trener Spójni): Zagraliśmy jeden z lepszych meczy w tej rundzie. Oddaliśmy pole gry zespołowi z Bielska i mieliśmy bardzo wiele przechwytów, z czego wyprowadziliśmy wiele kontr. Zespół gospodarzy, przez cały mecz miał jedną sytuację do strzelenia bramki. My natomiast, oprócz dwóch strzelonych bramek mięliśmy jeszcze sytuacje na podwyższenie wyniku. Za tydzień poprzeczka zostanie zawieszona bardzo wysoko, bo przyjeżdża do nas lider z Łazisk.

LO 1   Bytom-Zabrze   Czarni Pyskowice – Orzeł Miedary   0:2

Sebastian Foszmańczyk (trener Orła): Jechaliśmy do Pyskowic po 3 punkty i cel został zrealizowany. Mecz nie był łatwym spotkaniem, bo drużyna przeciwna grała innym ustawieniem, niż w okręgówce się spotyka. Na szczęście do przerwy wygrywaliśmy 2:0 i mogliśmy wyjść na drugą połowę z większym luzem. Szkoda niewykorzystanego karnego na początku 2 połowy, ale w miarę możliwości kontrolowaliśmy mecz i dlatego wygraliśmy. Gratulacje dla całej drużyny.

LO 1   Bytom-Zabrze   LKS Żyglin – Sośnica Gliwice   4:0

Krzysztof Maruszewski (II trener LKS): Wyszliśmy na to spotkanie bardzo zmotywowani, podrażnieni dwoma porażkami z rzędu. Mecz ułożył nam się idealnie, bo już w 5 minucie zdobywamy bramkę, co tylko potwierdziło nasze nastawienie do tego spotkania. Przez całe 90 minut graliśmy mądrze, konsekwentnie, a przede wszystkim cierpliwie z tyłu. Efektem takiej gry były kolejne bramki. Wynik 4-0 bardzo cieszy, tym bardziej, że graliśmy naprawdę z dobrze poukładanym zespołem, grającym do końca i potrafiącym stwarzać groźne sytuacje.

Łukasz Gad (trener Sośnicy): Niestety wpadliśmy w ostatnim czasie w dołek, z którego ciężko nam wyjść. Zbyt dużo błędów indywidualnych spowodował, że gospodarze wygrali ten mecz. Gratulacje dla nich. My musimy jeszcze ciężej pracować i skupić się na najbliższym meczu.

LO 1   Bytom-Zabrze   Start Sierakowice – Jedność 32 Przyszowice   1:1

Robert Gąsior (trener Startu): Niestety, nie podtrzymaliśmy passy zwycięstw, ale dalej jesteśmy niepokonani. Mecz był dobry dla kibiców, którzy licznie się zgromadzili, lecz niestety nie był to najlepszy mecz w naszym wykonaniu. Początek meczu to dobra gra gości, którzy wychodzą na prowadzenie, później gra się wyrównała i to my dominowaliśmy, pieczętujemy to ładną bramką. Druga połowa to wymiana ciosów, ale nikt bramki na wagę zwycięstwa nie strzela, chociaż to my strzelamy w słupek… Musimy poprawić grę i dominować od początku meczu, bo czeka nas bardzo ciężki mecz w Miasteczku Śląskim.

LO 1   Bytom-Zabrze   ŁTS Łabędy – Silesia Miechowice   2:3    

Grzegorz Kowalski (trener ŁTS): Był to wyrównany mecz, ale to zespół gości zagrał bardziej konsekwentnie i popełnił mniej błędów indywidualnych w obronie. Boli bramka stracona w doliczonym czasie gry, oraz brak skuteczności z naszej strony. Mając ambicję grać o górną część tabeli, trzeba takie mecze wygrywać. Gratulacje dla zespołu z Miechowic.

Marek Suker (trener Silesii): Ten mecz, to był kalejdoskop emocji. W pierwszej minucie marnujemy sytuację sam na sam, która mogła otworzyć mecz. Później tracimy gola i po minucie wyrównujemy. Drugą połowę zaczynamy od rzutu karnego, którego marnujemy. Później tracimy po rożnym bramkę na 2-1 i zostajemy na chwilę zamroczeni, a gospodarze marnują 3 doskonałe okazje na zamknięcie meczu. Następnie bardzo dobre zachowanie w polu karnym Rafała Lewandowskiego, który wywalczył kolejny rzut karny, a próbę nerwów wytrzymuje Radek Stich i wracamy do gry. W doliczonym czasie gry, fantastyczna akcja dwójki Kuciński-Dudziński, która daje nam 3 punkty. Chłopcy zagrali bardzo dobry mecz, zostawili wszyscy mnóstwo zdrowia na ciężkiej nawierzchni boiska w Łabędach i poradzili sobie, z naprawdę bardzo przyzwoicie grającym rywalem, dlatego jeszcze raz bardzo im dziękuje. Z ostatnich 5 meczów wygrywamy 4 i myślę, że mogę oficjalnie powiedzieć, że wróciliśmy na dobre tory.

LO 2   Częstochowa-Lubliniec   Liswarta Krzepice – Warta Kamieńskie Młyny   2:0 

Sebastian Golda (trener Warty): Dziękuję chłopakom, bo włożyli mnóstwo serca i zdrowia w ten mecz. Jednak szczególnie chciałbym pogratulować dwójce sędziowskiej, gdyż “zaprosili wóz VAR” i po konsultacji cofnęli decyzję spalonego (faktycznie był), na korzyść gospodarzy i tym samym pozbawili nas złudzeń.

LO 4   Katowice-Sosnowiec   RKS Grodziec – AKS Mikołów   1:3    

Michał Pluta (trener RKS): Zagraliśmy z zaangażowaniem, pokazaliśmy charakter na boisku, czego zabrakło w ostatnich meczach. Po stracie bramki, szybko odpowiedzieliśmy golem. Długo utrzymywał się wynik remisowy. AKS strzelił drugą bramkę z karnego. Przy wyniku 1:2 mięliśmy dwie sytuacje oko w oko z bramkarzem – jedną miał Hubert Sych, a drugą dobrze dysponowany w dniu dzisiejszym Rafal Nowak. Mikołów to dobra drużyna, zgrana i budowana już od dłuższego czasu. My jesteśmy jeszcze na innym etapie i z innymi celami na sezon. Reasumując, po takim meczu jestem przekonany, że moi zawodnicy zyskali dużo pewności siebie. Jest ona nam potrzebna przed zbliżającym się meczem z Górnikiem Piaski.

Adam Krzęciesa (trener AKS): Zagraliśmy dobry mecz, w którym stworzyliśmy kilkanaście sytuacji bramkowych. Dobrze graliśmy piłką, a schematy, których szukamy w treningach przenosimy na mecz, co bardzo cieszy. Jedyne czego zabrakło to skuteczności i mecz byłby rozstrzygnięty już w pierwszych 45 minutach meczu. Musimy popracować nad tym i nad brakiem koncentracji w kilku momentach, bo gospodarze stworzyli dzięki temu kilka dobrych okazji. Dziękuję chłopakom, że grają to, co sobie zakładamy i ciężko pracują na treningach. Chcemy grać jeszcze lepiej i wygrywać. Mamy wyrównaną kadrę i każdy zawsze dorzuca swoją cegiełkę do zwycięstw.

LO 4   Katowice-Sosnowiec   Siemianowiczanka Siemianowice Śląskie – Sarmacja Będzin   2:1

Krzysztof Szybielok (trener Siemianowiczanki): Zaangażowanie i determinacja pozwoliły wygrać mecz. Pierwsza połowa wyrównana. Praktycznie bez sytuacji bramkowych. Druga natomiast bardziej otwarta. Było widać, że obie drużyny chcą wygrać. Dobrze zaczęliśmy drugą połowę, bo to my wyszliśmy na prowadzenie. Niestety Sarmacja doprowadziła do remisu. Jednak ostatnie słowo należało do nas i to my w tym meczu zdobyliśmy komplet punktów.

LO 4   Katowice-Sosnowiec  Niwy Brudzowice – Górnik MK Katowice   0:0

Rafał Sadowski (trener Niw): Poprawny mecz w naszym wykonaniu, brakowało tylko gola, ale niestety przeciwnik bardzo szczelnie zabezpieczył swoją bramkę. Pracujemy dalej.

LO 5   Bielsko-Biała-Tychy   JUW-e Jaroszowice – Iskra Pszczyna   2:3

Grzegorz Chrząścik (trener JUW-e): Przegraliśmy, bo tego dnia byliśmy słabsi od rywala. W pierwszej połowie jeszcze stać nas było na równorzędna walkę i mecz mógł wyglądać inaczej, gdyby nie stracona bramka po stałym fragmencie. Wychodzimy na drugą połowę, tracimy gola po błędzie indywidualnym i w tym momencie dajemy się zdominować. Rywal tworzy sobie kolejne okazje, wykorzystując nasze błędy w ustawieniu. W końcówce strzelamy kontaktowego gola, po błędzie obrońców Iskry, ale tego dnia nie byliśmy w stanie powalczyć o nic więcej.

LO 5   Bielsko-Biała-Tychy   ZET Tychy – LKS Łąka   2:1

Robert Balcerowski (trener Zet): Wreszcie zwycięstwo u siebie. Wygrywamy po ciężkim meczu z drużyną LKS Łąka 2-1. Do przerwy, mimo stworzenia kilku sytuacji do zdobycia gola, żadnej nie wykorzystujemy. Natomiast goście po jednym z nielicznych wypadów, uzyskują prowadzenie i na przerwę schodzimy przegrywając 0-1. Druga połowa, to nasza dominacja, niestety kolejne niewykorzystane szanse w tym dwa rzuty karne. Jednak nasza determinacja wreszcie przynosi efekt. Dwie bramki strzela nasz profesor Michał Słonina, który wszedł na boisko w 63 minucie. Najpierw w 77 minucie strzela z około 20 metrów, a następnie w 89 minucie głową zamyka akcje Kamila Kokoszki i nasze boisko zostaje odczarowane. Brawa dla całej drużyny za charakter i grę do końca i dla gości za twardą walkę i nieustępliwość

Daniel Kaczor (trener LKS): Oszustwo, wałek, przekręt, drukarnia. Zazwyczaj po porażkach analizuje mecz pod kątem naszych słabych punktów i skupiamy się na poprawie naszej gry. Jednak w tym przypadku tak się nie da. Trójka sędziowska zasługuje na wymienienie ich z imienia i nazwiska. Tak więc panowie Sebastian Hutny, Kacper Hołda, oraz Tomasz Kuźniarz zrobili wszystko co mogli, aby mój zespół nie mógł wywieźć z Tychów nawet punktu. Najlepsze w tym wszystkim, że o mały włos by im się to nie udało. Każda akcja w kontakcie to faul na naszą niekorzyść. Karny z kapelusza? Nie ma problemu. Obroniony? No to powtórzymy. Obroniony drugi raz? No to czerwona kartka. Ewidentny rzut karny dla nas? Grać dalej. Sędziowanie na takim poziomie, że już nawet graczom gospodarzy robiło się niesmacznie widząc, co się odpierdziela. Ostatecznie przegrywamy 2-1 w końcówce meczu ale i tak wielkie brawa należą się moim zawodnikom. Brawa nie za piękne granie ale za trzymanie nerwów na wodzy bo pewnie nie jeden miał już ochotę zakończyć ten mecz prawym sierpowym. Co do meczu. Spotkały się 2 zespoły, które miały zdecydowanie mniej punktów niż powinny mieć. Oba grające szybko, agresywnie, ofensywnie. Mecz mógł się podobać i gdyby nie wyżej wymieniona trójka pewnie oba zespoły schodziłyby z boiska zadowolone z wykonanej roboty, bez względu na wynik. Stało się jednak inaczej. Zaznaczam, że nie mam absolutnie pretensji do gospodarzy, z którymi po meczu podziękowaliśmy sobie za wspólne zawody. Niestety nie nagrywamy meczy bo chętnie powycinałbym kilka akcji z zawodów. Dysponuje tylko nagraniem z telefonu kibica podczas rzutu karnego, który ewidentnie potwierdza moje słowa.

V liga “Magic Sport” Małopolska Zachód   KS Chełmek – Karpaty Siepraw   4:0

Piotr Pierścionek (trener KS): W meczu z liderem, nasz młody zespół stanął na wysokości zadania. Bardzo dobrze realizując plan, który mieliśmy na ten mecz. Od samego początku, bardzo dobrze chłopcy realizowali zadania związane z grą w obronie i fazy przejścia z obrony do ataku. Pierwszej bramki doczekaliśmy się w ostatniej akcji pierwszej połowy. W przerwie meczu wspólnie zoptymalizowaliśmy nasze założenia związane z fazą gry w obronie i z fazą przejścia, co poskutkowało kolejnymi bramkami i całkowitą kontrolą tego meczu. Cieszą strzelone 4 bramki i zero z tyłu i coraz lepsze funkcjonowanie w naszym stosowanym modelu gry. Mamy przed sobą tydzień spokojniej pracy i na koniec tygodnia mecz z nowym liderem Niwą Nowa Wieś. Chłopcy pokazali, że lubią grać z zespołem ze szczytu tabeli, więc liczymy na dobry mecz i 3 punkty. Nie mniej jednak, będziemy zmuszeni zagrać troszkę inaczej niż do tej pory na wyjazdach, żeby poszukać trzech punktów. Czas pokaże, czy zmiana sposobu gry przyniesie lepsze efekty i pierwsze wyjazdowe zwycięstwo.

A Bytom   Górnik Bobrowniki Śląskie – Rodło Górniki   3:1

Adam Młynek (trener Górnika): W tygodniu mierzyliśmy się z 3- ligową Polonią Bytom, w ramach rozgrywek pucharu Polski. Mimo, iż nie nawiązaliśmy zbytnio walki z wyżej notowanym przeciwnikiem, to mecz ten kosztował nas sporo sił – to było widoczne w meczu z Rodłem Górniki – raz za razem popełnialiśmy szkolne błędy w przyjęciu, podaniu piłki, czego konsekwencją była strata bramki na początku meczu. Zespół podniósł się i już na przerwę schodziliśmy prowadząc 2:1. W drugiej połowie kontrolowaliśmy poczynania boiskowe, dokładając trzecie trafienie. Brawa dla zespołu, że potrafił się podnieść po nienajlepszym początku i z wyżej notowanym w tabeli przeciwnikiem. Teraz patrzymy już w przyszłość i już nie możemy się doczekać meczu z liderem, w najbliższej kolejce.

A Częstochowa II   LKS Kamienica Polska – MKS II Myszków   3:0 

Oskar Operacz (trener LKS): W szatni powiedziałem zawodnikom, że jesteś dobry jak Twój ostatni mecz. My przegraliśmy na Koziegłowach, natomiast Myszków wygrał z Koniecpolem. Wprowadziłem świadomość, że to nie My jesteśmy w takim razie faworytem. Co do meczu? Mnóstwo niewykorzystanych sytuacji, ponieważ wynik powinien być zdecydowanie wyższy. Ale może i dobrze, ponieważ po wygranej aż 9:0, kolejny mecz przegraliśmy myśląc, że niskim zaangażowaniem zwojujemy całą ligę. Tak niestety nie będzie. W każdym meczu musimy grać jak o życie.

A Katowice   Kamionka Mikołów – Jastrząb Bielszowice   1:2

Łukasz Kopytko (II trener Kamionki): Mecz wyglądał jak film pełen zwrotów akcji, nikt nie wiedział, co się wydarzy. Komedia? Thriller? Horror? Na koniec dramat, bo przegrywamy 1:2. Ogromna bezsilność i złość. Nie będę oceniał pracy arbitra, ale każdy, kto był na meczu – ten wie, kto był bohaterem… Graliśmy od 20 minuty w osłabieniu, a mimo to prowadzimy grę i do połowy schodzimy z jedno bramkową zaliczką. Gramy jeden z najlepszych meczów pod kątem tworzenia ataku pozycyjnego, a przeciwnik ucieka się do tzw. “lagi”. Tym sposobem drużyna z Bielszowic wygrywa mecz i zgarnia komplet punktów. Gratulacje dla przeciwnika. Piłka nożna nie zawsze jest sprawiedliwa. Sezon jest długi, konsekwentnie i cierpliwie będziemy dążyć do powrotu na właściwe tory. Przed Nami mecze, które zweryfikują Naszą formę. Pracujemy dalej!!!

Robert Brysz (trener Kamionki): Piłka nożna jest nieobliczalna i takiego meczu chyba nikt wcześniej nie widział. Dziwne, że po meczu, gdzie rywal po 20 minutach ma dwa karne i gramy w “10”, czujemy duży niedosyt i złość. Nigdy nie oceniamy publicznie pracy sędziów, bo generalnie nie mamy na to wpływu i zgadzam się, że sędziowie też muszą gdzieś się uczyć, ale szkoda, że nie było obserwatora, bo mieliby dużo materiału do analizy. Można gdybać, czy w danej akcji były spalone czy nie, które karne powinny być, a które nie, czy powinny być żółte kartki, czy nie – liczy się co w sieci. Co do meczu to szacunek dla zespołu, że w osłabieniu potrafimy tak funkcjonować, że rywal ogranicza się do dalekich wykopów bramkarza w nasze pola karne, a my próbujemy budować atak podaniami i mieliśmy swoje okazje. Generalnie zawsze bronie sędziów, bo wiem, że jest to ciężkie zadanie i mam nadzieję, że wszyscy z tego meczu wyciągną odpowiednie wnioski. Ogólnie wielka szkoda, bo czujemy, że byliśmy znowu lepsi, a tracimy punkty. Przed Nami ciężkie mecze – solidny Hetman, Urania, która raczej jest poza zasięgiem całej ligi, oraz derby z Mokrym.

A Katowice   Urania Ruda Śląska – Hetman 22 Katowice   5:0

Marcin Molek (trener Uranii): Obawialiśmy się trochę tego spotkania. Hetman zajmował wysokie miejsce. Wiedzieliśmy, że Hetman to zespół grający twardo i o dobrych warunkach fizycznych. Mięliśmy trochę problemów kadrowych, nie mogło zagrać 2 napastników, a przed samym meczem Kołodziej zgłosił uraz. Mamy jednak szeroką kadrę i Ci, co dziś wskoczyli do gry, plus reszta zespołu zagrali dobre zawody. Od początku mecz był pod nasze dyktando, graliśmy cierpliwie, dokładnym podaniem. Do przerwy prowadzimy tylko 1:0, ale wynik mógł być wyższy. Zmarnowaliśmy kilka okazji. Co miało wpaść do przerwy wpadło po przerwie. Dorzucamy 4 bramki i wygrywamy 5:0. Przeciwnik dzisiaj nie był wstanie nam zagrozić. Hattricka zaliczył Zalewski, kolejne 2 bramki Henisz. Dziękuję chłopakom za dobre zawody.

A Katowice   Orzeł Mokre – Naprzód Lipiny   5:1

Damian Krajanowski (trener Orła): Wczorajsze spotkanie było w naszym wykonaniu naprawdę niezłe. Dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, stwarzając dogodne sytuacje, które powinny zakończyć się zdobyciem bramek. W tym dniu jednak między słupkami gości był bardzo dobrze dysponowany bramkarz, który swoimi pewnymi interwencjami nie dał się pokonać. Co się odwlecze to nie uciecze i na dwie minuty przed przerwą Dominik Piecha wyprowadził nas na prowadzenie, bo po bardzo dobrze wykonanym rzucie wolnym nie dał żadnych szans bramkarzowi. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że jeśli stworzymy sobie podobne sytuacje jak w pierwszej połowie, to musimy je zamienić na bramki. Ostatecznie wygraliśmy to spotkanie 5-1. Myślę, że drużyna ze Świętochłowic jeszcze niejednemu rywalowi urwie punkty. W samej końcówce spotkania, chyba już się za bardzo rozluźnialiśmy i daliśmy sobie strzelić niepotrzebnie bramkę. Generalnie z przebiegu meczu, a w szczególności z gry jestem zadowolony i oby tak było jak najdłużej. Bardzo dziękuje zawodnikiem za kolejny wysiłek włożony w mecz, a trenerowi Wagnerowi życzę powiedzenia w kolejnych spotkaniach.

A Oświęcim   Iskra Brzezinka – Strumień Polanka Wiejska   1:1

Rafał Skrzypek (trener Iskry): Dobry mecz w wykonaniu drużyny. Mieliśmy plan na to spotkanie, który w pełni realizowaliśmy przez większość spotkania. Nie ukrywam, że nie mogłem skorzystać z kilku wiodących zawodników. Pierwsza połowa taktycznie realizowana wzorowo, zagęściliśmy środek pola wiedząc, że drużyna z Polanki tam dysponuje największą siłą zespołu. W defensywie odpowiedzialna gra. Po przerwie uważam, że drużyna za bardzo cofnęła się na swoją połowę broniąc przewagi uzyskanej w pierwszych 45 minutach, czym pozwoliliśmy drużynie przeciwnej być częściej przy piłce. Mimo wszystko mieliśmy również dwie wyśmienite sytuacje, które powinny zakończyć się sukcesem. Niestety to się nie udało. Mimo wszystko widziałem zespół, który bardzo chciał zmazać plamę za mecz ubiegłotygodniowy i potwierdził, że to był tylko wypadek przy pracy jaki wykonują. Dumny jestem z chłopaków. Teraz czas na wyjazd do Witkowic, również na gorący teren, ale kończąc podkreślę, iż jedziemy tam po zwycięstwo.

A Sosnowiec   SKS Łagisza – RKS Zagłębie Dąbrowa Górnicza   3:1

Marek Rejmund (prezes SKS): Spotkanie z Zagłębiem Dabrowa Górnicza było bardzo dobrym meczem z obydwu stron. Kibice mogli zobaczyć dużo ciekawych akcji i bardzo dużo sytuacji podbramkowych. Pierwsza polowa w naszym wykonaniu była słaba, nie potrafiliśmy wyprowadzić piłki od tyłu, było bardzo dużo niecelnych podań, ale mimo to do przerwy prowadziliśmy 2:1. W 12 minucie na strzał z 25 metrów zdecydował się Wiśniewski, a piłka najpierw odbiła się od poprzeczki, a następnie od pleców bramkarza i wpadła do bramki. Goście w tej części mieli więcej okazji do strzelenia bramki, ale albo pudlowali, albo świetnie bronił Porada. Aż do 30 minuty nam się to udawało. Na naszą odpowiedź, nie trzeba było długo czekać. Po dwóch minutach na prowadzenie wyprowadził nas Bartoszek i taki wynik utrzymał się do przerwy. W drugiej połowie, to my już dominowaliśmy na boisku, choć akcje gości były bardzo groźne, ale nasza defensywa była bardzo czujna i nie dopuściła już do utraty gola. W 68 minucie pięknym strzałem z daleka w samo okienko bramki, popisał się Ostroushko. I mimo wielu okazji wynik nie uległ już zmianie. Dziękuję tą drogą drużynie za to zwycięstwo, gdyż zostawili na grząskim boisku “kupę” zdrowia, zasuwali jeden za drugiego na całej szerokości i długości boiska. Chwała drużynie też za to, że choć w pierwszej połowie byliśmy słabiej dysponowani od rywali, to potrafiliśmy wyjść na prowadzenie i nie oddać go.

Damian Kościelny (trener RKS): Przegrywamy mecz, który patrząc po ilości sytuacji bramkowych, szczególnie w pierwszej połowie powinien skończyć się innym wynikiem. Drużyna Łagiszy, w tym dniu była po prostu skuteczniejsza, a my mieliśmy problem z finalizacją. Skupiamy się już na najbliższej kolejce i na kolejnych punktach w najbliższych meczach.

A Sosnowiec    Zagłębiak Tucznawa – Źródło Kromołów   0:3

Marcin Dziurowicz (trener Zagłębiaka): Przyszło nam rywalizować z dobrze zorganizowanym rywalem. Widać, że przeciwnik będzie się liczył w grze o awans. Przegraliśmy zasłużenie, rywal poza naszym zasięgiem. 

A Sosnowiec   Strażak Nowa Wieś – KS Preczów   2:3      

Kamil Miodek (trener Strażaka): Kolejny mecz przegrany. Tym razem Błyskawica Preczów, czyli ” sąsiedzi” w ligowej tabeli. Boli przegrana 2:3 zwłaszcza, że od 15 minuty, po głupich dwóch żółtych kartkach z boiska wylatuje nasz środkowy obrońca i od tej pory walczyliśmy o ważne punkty w osłabieniu. Szacunek dla chłopaków, bo do ostatniej minuty była chęć wyrównania rezultatu spotkania i zdobycia choćby jednego punktu, ale jednak preczowianie, w przewadze liczebnej stworzyli sobie więcej okazji do zdobycia gola i byli o niebo skuteczniejsi tego dnia. Nam nie pozostaje nic innego, jak dalej wierzyć i walczyć w kolejnym meczu, o jak najlepszy rezultat.

Grzegorz Kowalski (trener Preczowa): Cieszy fakt, że kadra była pełna. Dziś byliśmy drużyną lepszą. Największą bolączką była skuteczność wykończenia. Czerwona kartka dla przeciwników – niby powinno być łatwiej, ale topornie nam to wychodziło. Punkty wędrują do Preczowa.

A Sosnowiec  Przemsza Okradzionów – Górnik Sosnowiec   3:6

Paweł Tomczyk (trener Przemszy): Po bardzo dobrym meczu ze Źródłem, gdzie mieliśmy dużo inicjatywy, przyszedł mecz z Górnikiem – praktycznie nie wyszliśmy z szatni. Dostajemy dwie bramki bardzo szybko, podnosimy się i wyrównujemy straty na 2:2. Niestety, po wyrównaniu mamy sytuację 100 procentową i nie strzelamy bramki, za to Górnik, zaraz po tej naszej “secie” strzela na 2:3, potem na 4 i schodzimy do szatni przegrywając 2:4. W szatni zawodnicy dostali sporą reprymendę, ale wychodzimy i już w pierwszej minucie drugiej połowy dostajemy cios na 2:5, który zamknął mecz. Wynik końcowy to 3:6 dla Górnika, po bardzo dużych błędach moich zawodników indywidualnych i zespołowych. Mam nadzieję, że już w niedzielę wrócimy na właściwe tory.

A Sosnowiec   AKS 1917 Niwka – Ostoja Żelisławice   1:2

Łukasz Szałyga (AKS): Niestety przegrywamy drugi mecz z rzędu. Myślę, że zarówno Łagisza jak i Ostoja, to dwaj główni pretendenci do zwycięstwa w lidze. Dla nas oczywiście duży niedosyt, bo obydwa mecze przegrywamy po wyrównanej grze. Po mimo szerokiej kadry dotknęły nas niestety problemy kadrowe, kontuzje, absencje chorobowe, czy też sprawy prywatne uniemożliwiają trenerowi korzystanie ze wszystkich zawodników. Z pokorą podchodzimy do kolejnych meczów, na pewno powalczymy o komplet punktów w następny spotkaniu. Myślę, że najważniejsza dla nas teraz jest cierpliwość w budowaniu stabilnej drużyny, która w najbliższym czasie będzie w stanie powalczyć o wyższe cele i przywrócić na Niwkę to, co należy się jej kibicom, natomiast do tego jeszcze długa droga, ale miejmy nadzieję, że największe zakręty już za nami, a obecny zarząd z uporem będzie dążył do odbudowy AKS-u.

Sebastian Gzyl (trener Ostoi): Ważne zwycięstwo na trudnym terenie. Przeciwnik zdyscyplinowany i groźny. Trenerowi Sławkowi życzę powodzenia, a Prezesowi Romanowi dziękuję za super gościnę.

A Sosnowiec   Iskra Psary – ZEW Kazimierz   2:1

Grzegorz Pawłowski (trener ZEW-u): Przespaliśmy pierwszą połowę meczu, popełniliśmy dwa błędy indywidualne i schodziliśmy to szatni przegrywając 0:2. Druga część meczu zdecydowanie pod nasze dyktando, ale niestety brak skuteczności, trochę szczęścia przeciwnika i zostajemy z niczym. Trochę martwią te mecze, w których nie jesteśmy słabsi, a nie ma z tego korzyści. Teraz Puchar z Unią, i kolejny mecz ligowy przed nami.

A Sosnowiec   Łazowianka Łazy – Przemsza II Siewierz   9:1

Hubert Maciążek (trener Łazowianki): Patrząc na wynik końcowy można powiedzieć, że był to mecz bez historii… Mogliśmy to spotkanie wygrać jeszcze wyżej. Odbiegając od wyniku wymagam jeszcze więcej od chłopaków, bo były momenty słabe w naszym wykonaniu. Kolejny mecz gramy z Ostoją i nie możemy sobie pozwolić na momenty dekoncentracji. Drużynie Siewierza życzę powodzenia.

A Tychy   LKS Woszczyce – Sokół Wola   3:1

Stanisław Gaża (trener LKS): Mecz rozpoczęliśmy tak jak zwykle, czyli od stracenia bramki… Na szczęście kolejny raz, reakcja była właściwa i odrobiliśmy straty z nawiązką. Wygrywamy 3:1 i to cieszy, ale niepotrzebnie nakładamy na siebie presję przy gonieniu wyniku. Jeśli uda nam się wyeliminować błędy w defensywie, zespół będzie funkcjonował jeszcze lepiej. W meczu z Sokołem Wola, kolejni zawodnicy zdobyli bramki, co pokazuje, że mamy bardzo dużo opcji w ofensywie.

A Tychy   Ogrodnik Cielmice – Fortuna Wyry   3:2

Bartosz Sowa (trener Ogrodnika): Pierwsza połowa bardzo słaba w naszym wykonaniu, schodzimy przegrywając 1-2, a bramki które tracimy nie powinny zdarzać się nawet na takim poziomie. W przerwie po ostrej reakcji w szatni i paru korektach zaczynamy grać, walczyć i gonić wynik. Finalnie wygrywamy 3-2, co bardzo cieszy. Mam nadzieję, że napędzi zespół i kolejny mecz będziemy grać 90 minut z taką pasją, jak w drugiej odsłonie.

A „MAJER” Zabrze   Walka Zabrze – Zaborze Zabrze   2:3   

Adrian Szypulski (trener Walki): Kolejny derbowy mecz, niestety ponownie przegrana. Wszyscy w klubie wiemy, że powinniśmy z tego meczu osiągnąć więcej. Patrzymy do przodu, nikt się nie poddaje, a szczególnie nie Ja, jako sternik tego statku. Gratuluję drużynie przeciwnej wygranej, zawodnikom dziękuję za zaangażowanie i proszę jednocześnie, o ,,Wiarę do własnych umiejętności”. Dziękuję jednocześnie kibicom, którzy wspierają Walkę Zabrze, a nie tylko udają, że się z nią utożsamiają…!

Dawid Górski (trener Zaborza): Mecz ciężki i pełen kontrowersji, głównie za sprawą Pana Sędziego Głównego, który pozwalał na bardzo ostrą grę, a kartkami głównie karał za okazywanie niezadowolenia, gdy Nasi piłkarze byli faulowani. Choć na to się nie zapowiadało, to gospodarze jako pierwsi wyszli na prowadzenie, jednakże chwilę później doprowadzamy do remisu. Spokojnie można powiedzieć, że na 90 minut spotkania, 80 spędzamy na połowie przeciwnika. Zespół walki ograniczał się głównie do kontrataków i dwukrotnie udało im się sfinalizować te akcje. Zarówno jeden jak i drugi zespół miał swoje sytuacje, jednakże to My stworzyliśmy ich więcej i w konsekwencji udało się Nam wywieźć 3 punkty. Cieszymy się, ponieważ chcemy wrócić na właściwe tory i iść w górę tabeli. Brawo dla całego zespołu!

A „MAJER” Zabrze   Naprzód Żernica – Gwarek Zabrze   1:1

Marcin Rudyk (trener Gwarka): Mecz sąsiadujących ze sobą w tabeli drużyn, obfitował w wiele sytuacji bramkowych. Przewagę w polu mieli moi zawodnicy, otwierając wynik na początku drugiej połowy. Gospodarze uratowali punkt, zdobywając kontrowersyjnego gola w 90 minucie.

A „MAJER” Zabrze   Sokół Łany Wielkie – Carbo Gliwice   2:2

Waldemar Kowol (trener Carbo): Jadąc na mecz z zespołem zza miedzy, założeniem było zdobycie punktów. Ostatecznie wróciliśmy z punktem. Mimo utraty pierwszej bramki, zespół potrafił szybko odrobić stratę, zdobywając wyrównującego gola, po ładnej akcji zakończonej bramką Piecucha, po asyście Borowca. W drugiej połowie, w podobnej sytuacji, gdzie straciliśmy gola, w zespole pojawiła się niepewność i błędy. Mimo wszystko udało się poukładać grę. Efektem była bramka Lobana na 2:2. W końcówce meczu mięliśmy jeszcze dogodne sytuacje na podwyższenie wyniku. Ostatecznie wyjechaliśmy z Łan z 1 punktem i wynikiem 2:2.

B Bytom   Naprzód Wieszowa – Ruch II Radzionków   3:1   

Łukasz Leszczyński (trener Naprzodu): W sobotnie popołudnie, rozegraliśmy emocjonujące spotkanie z drugą drużyną Ruchu Radzionków. Po fantastycznych bramkach i skompletowanym hattrick-u przez naszego snajpera Arkadiusza Sowę, wygrywamy pewnie 3:1. To był bardzo ciężki mecz dla naszego zespołu. Drużyna przeciwna zawiesiła bardzo wysoko poprzeczkę, ale zespół swoją ambicją i chęcią wygrania, pokazał pazur i charakter zwycięzcy. Jadymy durś!

B Katowice   AP Wyzwolenie Chorzów – Strażak Mikołów   3:0 

Tomasz Serafin (trener AP): Mecz przez większą część spotkania prowadzony przez naszą drużynę. W ataku pozycyjnym drużyna gości trochę przyczajona, ale stworzyła kilka akcji, plus groźne stałe fragmenty gry. Plusem jest, że nie tracimy bramki, jednak gra powinna być szybsza i skuteczniejsza. Ważne, że gromadzimy punkty, staramy się skupić na każdym kolejnym meczu i liczymy, że da nam to odpowiednie miejsce pod koniec rundy.

B Sosnowiec   Jedność Strzyżowice – Czarni Sosnowiec   3:3

Piotr Strzałkowski (trener Czarnych): Mecz piłkarsko uważam za udany. Drużyna wyszła bez kompleksów i realizowała założenia meczowe, na ciężkim terenie z doświadczonym rywalem. Większość meczu byliśmy w posiadaniu piłki i kontroli. Pod koniec meczu dostajemy 3 czerwone kartki i mecz kończymy w 8 osobowym składzie. Bramki tracimy z 2 rzutów karnych, oraz w 96 minucie. Brawa dla naszej drużyny za charakter podczas tego spotkania, mimo wyniku taką drużynę chcę oglądać cały czas. Wyciągamy wnioski z każdej lekcji i dalej uczymy się seniorskiej piłki. Praca i pokora.

B Sosnowiec   CKS II Czeladź – Górnik II Wojkowice   4:2

Mateusz Sośniak (trener Górnika II): Mecz z CKS-em II Czeladź, to było coś więcej, niż tylko mecz dwóch drużyn, które jeszcze nie przegrały w lidze, ale małe lokalne derby drużyn, których kibice trzymają sztamę, a po trzecie moi niedawni koledzy, z którymi grałem w CKS-ie. Wracając do meczu, to niestety wynik mówi sam za siebie, nic nam w tym meczu nie wychodziło i widać było sporo różnice w grze. Przegrana wysoko, a mogło być jeszcze wyżej. Mam wrażenie, że zawodnikom CKS-u wszystko wychodziło i widać było, że z każdą minutą napędzali się i fajnie to z ich strony wyglądało. Dla moich, młodych piłkarzy to spora lekcja i mam nadzieję, że szybko przekujemy tą porażkę w zwycięstwo. Pracujemy dalej i uczymy się na porażkach lepszej gry, a myślę, że mamy potencjał i szybko udowodnimy, że był to tylko wypadek przy pracy. Gratuluję drużynie CKS-u II Czeladź wygranej i życzę powodzenia w lidze. 

B Zabrze   Quo Vadis Makoszowy – Leśnik Łącza   5:1

Wojciech Strużyna (trener Quo): Nie był to na pewno łatwy mecz, jak mógłby wskazywać wynik końcowy Pierwsza połowa naprawdę słaba, więcej z gry i sytuacji mieli goście. Po przerwie, kiedy straciliśmy bramkę na 0-1, nagle zaczęliśmy grać dużo lepiej, czego efektem 4 bramki w 10 minut. Drugie zwycięstwo z rzędu na pewno cieszy. Teraz kolejny mecz u siebie.

źródło: własne, Rafał Sacha, rozwoj.info.pl, zagłebie.eu, ruchradzionkow.pl

foto: lokalnapilka.pl

 

TANIEJ U NASZYCH PARTNERÓW !!!

ODWIEDŹ NASZE PUNKTY I NA HASŁO “LOKALNA PIŁKA” OTRZYMASZ RABAT NA RÓŻNE USŁUGI i ZAKUPY:

  • MOTOGUM (usługi min. wulkanizacyjne, wymiana tarcz, klocków, filtrów) – DG Łosień
  • SABUDA (myjnia samochodowa, klimatyzacja, wymiana szyb i inne) – Sławków

RABAT UZGADNIANY NA MIEJSCU lub TELEFONICZNIE Z WŁAŚCICIELEM !!!

 

 

  Sengam Sport slaskisport.tv