Witamy serdecznie w OPM-ie, czyli w opiniach pomeczowych. Tutaj będą mogli Państwo poczytać opinie pomeczowe zebrane po każdej kolejce ligowej.

Jeśli chcesz się podzielić wypowiedzią pomeczową wyślij ją na naszą skrzynkę:

redakcja@lokalnapilka.pl

Opinie proszę wysyłać do wtorku do godziny 19.00

ZAPRASZAMY !!!

I liga wojewódzka A1   Polonia Bytom – GKS GieKSa Katowice   3:3

Adrian Napierała (trener GKS): Dobry mecz w naszym wykonaniu. Szkoda straconych dwóch punktów. Przewaga nasza w polu była wyraźnie plus niewykorzystany rzut karny i bramka stracona w 95 minucie powoduje to, że mamy duży niedosyt po tym spotkaniu.

I liga wojewódzka A1   Rozwój Katowice – MKS Zaborze   12:0

Rafał Bosowski (trener Rozwoju): Szkoleniowo był to dla nas ważny mecz. Kilka elementów, nad którymi pracujemy na co dzień w treningach, przećwiczyliśmy w warunkach meczowych, prezentując dużą skuteczność, która nawet powinna być lepsza. Cieszy, że chłopcy schodzący na niedzielne spotkania z pierwszej drużyny, dają dobre zmiany, mają odpowiednie podejście i to potwierdzają w rozgrywkach juniorskich. Pracujemy dalej, w środę i czwartek czekają nas kolejne ciężkie mecze.

I liga wojewódzka A1   Zagłębie Sosnowiec – Stadion Śląski Chorzów   1:1

Marcin Paul (trener Zagłębia): Mecz toczony w szybkim tempie, z sytuacjami bramkowymi z obu stron. Brakowało nam precyzji w uderzeniach z dystansu, a także wygranych pojedynków „1 na 1” w bocznych sektorach boiska.

IV “ZINA” gr.1   Warta Zawiercie – Podlesianka Katowice   0:2

Mateusz Mańdok (trener Warty): Podlesianka zakończyła naszą serię siedmiu meczów bez porażki. Obydwie drużyny w obecnej chwili muszą sobie radzić z kilkoma ważnymi absencjami. Lepiej w tej rzeczywistości odnaleźli się goście i wywożą, ku naszemu rozczarowaniu 3 punkty z Zawiercia. Zagraliśmy słabo jak na możliwości, które w nas drzemią. Szczególnie w działaniach ofensywnych byliśmy cieniami siebie. W naszych poczynaniach było dużo niezrozumiałej nerwowości i niedokładności, przez co nie potrafiliśmy złapać odpowiedniego rytmu gry. Rywal wykazał się wysoką skutecznością i wykorzystał na początku drugiej połowy swoje szanse, później mądrze się bronił i odniósł wydaje się zasłużone zwycięstwo. Przed nami już w czwartek wyjazd do lidera rozgrywek. Wierzę w swój zespół i w to, że w Częstochowie tanio skóry nie sprzedamy i pokażemy, że grać w piłkę potrafimy.

Damian Ostrowski (trener Podlesianki): Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu. Od początku też nam się nie układał, bo już w pierwszej połowie musimy zrobić dwie zmiany. Kolejne kontuzje, które widać było, że zespół odczuł, ale zmiennicy dziś pokazali, że ta ławka jest szeroka. Trzeba oddać chłopakom, że stracili tu dużo zdrowia i włożyli dużo energii w ten mecz. Cieszymy się, bo po serii, gdzie nie wygrywaliśmy, wygrywamy na trudnym terenie i jesteśmy bardzo zadowoleni.

IV “ZINA” gr.1   MKS Myszków – Polonia Łaziska Górne   0:0 

Marcin Domagała (trener MKS): Bardzo przeciętny mecz, zabrakło płynności w grze, czego efektem był brak sytuacji bramkowych. Przeciwnik grając w “10” szanował punkt, my z przebiegu gry również go szanujemy, choć z naszej gry zadowoleni być nie możemy. Takie mecze też się zdarzają, oby na naszym stadionie jak najrzadziej.

Piotr Mrozek (trener Polonii): Straciliśmy 2 punkty. Tak można w skrócie skomentować ten mecz. Do czasu czerwonej kartki realizowaliśmy plan jaki sobie założyliśmy. Później niestety musieliśmy zweryfikować plany, ale dobrze broniliśmy jako zespół i co jakiś czas atakowaliśmy bramkę rywala. Mieliśmy swoją piłkę meczową, ale raz sędzia odgwizdał spalonego, a raz naszemu zawodnikowi zabrakło odwagi na uderzenie i próbował obsłużyć podaniem partnera. Szanujemy punkt i walczymy dalej!

IV “ZINA” gr.1   Gwarek Ornontowice – Unia Rędziny   3:1 

Łukasz Biliński (trener Gwarka): Mecz, mimo wyniku 3:1 dla nas nie był łatwy. Pierwsza połowa mimo naszej optycznej przewagi mogła skończyć się różnie. Każda z drużyn miała swoje sytuacje. W drugiej połowie szybko strzeliliśmy bramkę, ale rywal odpowiedział po stałym fragmencie gry. Potem to my strzelaliśmy bramki bezpośrednio po rzucie rożnym, a na koniec po dośrodkowaniu z boku. Cieszy zwycięstwo, ale jest jeszcze sporo do poprawy. Także liczę, że w kolejnych meczach zagramy po prostu dużo lepiej.

Oskar Operacz (trener Unii): Przegrywamy kolejny mecz i to boli najbardziej. Trzymaliśmy się swoich założeń i przez pierwsze 45 minut to my stworzyliśmy sobie groźniejsze sytuacje. Niestety nie udokumentowaliśmy tego bramką. Po wejściu w drugą połowę, szybko gospodarze wykorzystali kontratak. Strzeliliśmy bramkę z rzutu rożnego i dostaliśmy wiatru. Można by powiedzieć, że druga bramka wisiała w powietrzu. Niestety po fatalnym błędzie obrońcy i bramkarza to Gwarek strzela na 2:1 po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Jak wiadomo, prowadzenia już nie oddali. Może dziwnie to zabrzmi po przegranym meczu, ale widziałem dużo pozytywów w porównaniu do meczu z Myszkowem. Kilku zawodników, którzy wchodzili wcześniej z ławki pokazało, że można na nich polegać. Nie składamy broni, będziemy gonić do ostatniej kolejki. Nie przyswajamy faktu, że kolejny sezon możemy grać w lidze okręgowej. Musimy pokazać w każdym kolejnym meczu, że należy Nam się pozostanie w tej lidze. Gratuluję trenerowi Gwarka zwycięstwa. Porozmawialiśmy chwilę przed meczem, bardzo fajny człowiek i dobry trener. 

IV “ZINA” gr.1   Szombierki Bytom – Śląsk DEMARKO Świętochłowice   0:2

Arkadiusz Spiolek (II trener Śląska): Zdobyliśmy cenne 3 punkty. Mieliśmy plan na ten mecz. Szczególnie w drugiej połowie stworzyliśmy wiele okazji do strzelenia bramki, myślę jednak, że mogliśmy się wykazać większą skutecznością. Cieszy nas kolejne 90 minut bez utraty gola. W mojej ocenie wygraliśmy zasłużenie, jednak twardo stąpamy po ziemi i skupiamy się na następnym meczu.

IV “ZINA” gr.1   Przemsza Siewierz – Szczakowianka Jaworzno   2:3

Artur Mosna (trener Przemszy): Po takim meczu jest duży niedosyt, z jednej strony wielkie brawa dla zespołu, który przegrywając 0:2 był w stanie odwrócić losy spotkania i doprowadzić do wyrównania 2:2, a z drugiej strony nie potrafiliśmy zabezpieczyć się przed najgroźniejszą bronią Szczakowianki, czyli rzutami rożnymi i wolnymi, z których straciliśmy dwie bramki….

Paweł Cygnar (trener Szczakowianki): Cieszymy się ze zwycięstwa, natomiast nie można zapomnieć, że w piłce trzeba być pokornym i linia jest bardzo cienka. Prowadząc 2-0 wydawało się, że wszystko tak naprawdę mamy pod kontrolą. Pozwalamy przeciwnikowi na strzelenie dwóch bramek, gdzie wcześniej grając cierpliwie stworzyliśmy sobie naprawdę sporo sytuacji do tego, żeby ten mecz zamknąć dużo wcześniej. Natomiast zespól pokazał kolejny raz grę do samego końca i świetnie zareagował na sytuacje, którą sami sobie sprowokowaliśmy i potrafił strzelić zwycięską bramkę. Gratulacje dla całej drużyny!

IV “ZINA” gr.1   Jedność 32 Przyszowice – Raków II Częstochowa   1:4       

Robert Gąsior (trener Jedności): Przegraliśmy mecz z liderem, który wiadomo dominował, ale czystych sytuacji do strzelenia bramki w pierwszej połowie nie miał poza rzutem karnym, który został podyktowany za nastrzelenie ręki w polu karnym. My, także strzeliliśmy bramkę ze SFG i po dobrej pierwszej połowie schodzimy do szatni z remisem 1:1. Druga połowa to przewaga Rakowa w posiadaniu piłki, ale nic z tego nie wynikało, a my wyprowadziliśmy dwie bardzo groźne kontry, gdzie przynajmniej jedną powinniśmy zamienić na bramkę, lecz niestety nie udało się i to goście strzelili gola po naszym błędzie indywidualnym. Potem się odkryliśmy i dostaliśmy bramki w końcówce i przegrywamy mecz 1:4. Jestem zadowolony z wykonania przez chłopaków założeń taktycznych do 75 minuty. Chłopaki dali z siebie wszystko, włożyli bardzo dużo siły, ambicji i determinacji. Myślę, że jak tak dalej będziemy trenować to będzie coraz lepiej i punkty przyjdą wcześniej, czy później. Należy pamiętać, że w lato odeszło 14 zawodników, a w zimę kolejnych 10 doszło, więc trzeba czasu, żeby się zgrać i zrozumieć siebie nawzajem, tym bardziej, że mamy bardzo młody zespól, a jeżeli po meczu przychodzi trener gości i mówi, że zrobiliśmy ogromny postęp w stosunku do zeszłej rundy to wiem, że idziemy w dobrym kierunku i cieszy usłyszeć dobre słowo od trenera lidera. W każdym następnym meczu łatwo skory nie sprzedamy i będziemy walczyć do końca.

Tomasz Kuźma (trener Rakowa II): Uważam, że wynik końcowy odzwierciedla przebieg tego spotkania. Mimo pechowo straconego gola oraz długo utrzymującego się wyniku remisowego byliśmy zespołem, który systematycznie tworzył sytuacje bramkowe. Zachowaliśmy cierpliwość i konsekwencje w swojej grze w 2 połowie i zdobyliśmy zwycięskie gole. Bardzo nas cieszą kolejne 3 punkty, a nasze myśli są już ukierunkowane na to, aby jak najlepiej przygotować się do kolejnego meczu z Wartą Zawiercie.

IV “ZINA” gr.1   Rozwój Katowice – Ruch Radzionków   1:2     

Tomasz Wróbel (trener Rozwoju): Twierdza padła, ale trochę na własne życzenie. Mimo, że mierzyliśmy się z dobrą drużyną, to uważam, że gdybyśmy zachowali więcej chłodnej głowy, byłaby duża szansa, aby nie padła. Pierwsza bramka… Aż ciężko pomyśleć, że to my tracimy ją z kontry 2 na 1. Od wicelidera! Chyba powinno być odwrotnie. Zabrakło nam trochę cierpliwości. Uważam, że do 60 minuty graliśmy bardzo cierpliwie. Do tego momentu drużyna Ruchu nie stwarzała wielkich sytuacji, choć oczywiście w pierwszej połowie miała słupek. Ale nie było tak, by przez dłuższe fragmenty meczu nasz zespół mógł czuć się zagrożony. Patrząc szkoleniowo na chłopaków, na drużynę – świetnie jest mierzyć się z rywalami walczącymi o najwyższe cele, o awans, niesamowicie zmotywowanymi. Trener Ruchu Radzionków wykonuje świetną robotę, ta drużyna mocno się u nas napracowała, ale my zawsze wysoko zawieszamy poprzeczkę. To super. Nie jesteśmy drużyną do lania, ale by wygrywać z takimi przeciwnikami, musimy jeszcze wskoczyć level wyżej. Terminarz… Zgoda, że teoretycznie powinno być łatwiej. Obie drużyny mają inną charakterystykę. Raków to w moim odczuciu więcej indywidualności, które są w stanie odmienić losy meczu, a przy tym to zespół mocno przygotowany fizycznie i taktycznie. Ale Ruch Radzionków też jest bardzo groźny. Po pierwsze – to zespół goniący, a to zawsze motywuje. No i jest bardzo cierpliwy. Rakowowi tego u nas trochę zabrakło. Próbował do samego końca, ale chciał zbyt szybko. Cierpliwość, konsekwencja, monolit – to słowa charakteryzujące Ruch.

Marcin Dziewulski (trener Ruchu): Scenariusz i plan na mecz były zdecydowanie inne. Chcieliśmy inaczej wejść w mecz, próbować swoich szans w ofensywie i w innym wydaniu go zakończyć. Ale to piłka nożna, scenariusz jest tu nieobliczalny. Wiedzieliśmy, że rywal jest mocny, zorganizowany i zdyscyplinowany. Młodzież w Rozwoju ma wielkie serducho do gry i pokazywała je do końca. Zapracowaliśmy na te trzy punkty, przetrwaliśmy ciężkie momenty w końcówce i wracamy do Radzionkowa z trzema punktami, czując, że trzeba było na nie mocno popracować.  Będziemy robić swoje. Chcę być w tym wszystkim na tyle dojrzały, by nie zmieniać drogi, którą kroczymy. Liczy się najbliższy mecz. To podejście daje nam dużo dobrego, a każda forma odejścia od niego może zostać ukarana. 

IV “ZINA” gr.2   Spójnia Landek – LKS Czaniec   0:3

Krystian Odrobiński (trener Spójni): Niestety przegraliśmy pierwszy mecz w tej rundzie i byliśmy w nim bez argumentów. Zagraliśmy z drużyną ułożoną, pragnącą od początku meczu zwycięstwa i mającą w składzie dwóch niezłych braci Ukraińców, których zakontraktowali rzutem na taśmę. Trzeba się odbić na kolejnym meczu w Tychach, co oczywiście będzie bardzo trudne, ale do zrobienia, co pokazał zespół z Czechowic.

LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze   LKS Żyglin – Przyszłość Ciochowice   3:1  

Sebastian Żak (trener LKS): Rozegraliśmy dobre spotkanie z bardzo wymagającym przeciwnikiem. Cieszą trzy punkty, cieszą sytuacje bramkowe i zaangażowanie. To droga, która daje szansę na walkę o utrzymanie. Ten mecz pokazał, ile trzeba wkładać energii, by uzyskać korzystny rezultat. Niestety radość zwycięstwa przyćmiła kontuzja Paczusia. I jemu dedykujemy to spotkanie licząc, że szybko wróci do zdrowia. Trzymaj się Paczka!

LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze  Drama Zbrosławice – Górnik Bobrowniki Śląskie   11:1

Dariusz Dwojak (trener Dramy): Mecz bez historii. Wynik mówi sam za siebie, więcej się działo przed meczem. Goście nie byli za tym, by rozegrać ten mecz ze względu na stan boiska. W mojej ocenie było inaczej i po długich rozmowach sędziowie podjęli słuszną decyzję. Ja rozumiem, że mieli problemy kadrowe, my chcieliśmy grać nie z powodu ich problemów. Tydzień temu zagraliśmy super sparing z trzecioligową Polonią i chcieliśmy to potwierdzić w tym meczu i chyba tak było. Na koniec…., gościom życzę utrzymania.

LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze   Silesia Miechowice – Gwiazda Chudów   2:1  

Marek Suker (trener Silesii): Dzisiaj zagraliśmy słaby mecz. Niby prowadziliśmy grę, mieliśmy przewagę, ale nie było w tym energii, dokładności, precyzji, zawodziliśmy w decydujących momentach. Złapaliśmy dobrym moment między 50, a 70 minutą i w tym czasie strzeliliśmy dwie bramki. Końcówka meczu miała taki sam schemat jak mecze z Sośnicą i Boruszowicami, tzn. tracimy bramkę oczywiście po stałym fragmencie gry w 85 minucie i ostatnie 7-8 minut dłużyło się w nieskończoność, a Gwiazda próbowała strzelić bramkę wyrównującą. W szatni nie było euforii, panowało uczucie niespełnienia. Z jednej strony to niezdrowe, bo wygraliśmy mecz, z drugiej pokazuje jak ambitnych mam chłopaków, których nie satysfakcjonują 3 punkty zdobyte w słabym stylu. Na tą chwilę po 3 wiosennych meczach punktowo wyglądamy 7/9 i żwawym krokiem oddalamy się od strefy spadkowej, ale jak widać powyżej apetyty i uważam, że również możliwości w szatni mamy dużo większe.

Patrycjusz Botor (trener Gwiazdy): Mecz pod względem piłkarskim mógł się podobać. Oba zespoły chciały grać w piłkę i fajnie to wyglądało. Pierwsza połowa przyniosła parę sytuacji do zdobycia bramki, ale bramkarze stanęli na wysokości zadania i do przerwy był remis. Drugą połowę zaczęliśmy od dwóch setek, których nie wykorzystaliśmy, a jak nie wykorzystujesz to niestety tracisz i tak było tym razem. Gospodarze dwa razy zaskoczyli naszych defensorów, a my mogliśmy doprowadzić do remisu, ale znów zawiodła skuteczność. Gratulacje dla drużyny z Miechowic, bo pod względem piłkarskim to naprawdę jakościowy zespół.

LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze    Sośnica Gliwice – Orzeł Biały Brzeziny Śląskie   3:1

Łukasz Gad (trener Sośnicy): Najważniejszym elementem, w tym dniu było dla nas, by zagrać dobry mecz. Od początku jakość i kultura gry była po naszej stronie. W 1-ej połowie zdobyliśmy dwie bramki. W 2-ej strzeliliśmy trzecią i nawet stracona bramka (po naszym błędzie) nie zmieniła nastawienia w zespole. Stworzyliśmy wiele sytuacji bramkowych i mogliśmy szybciej zamknąć ten mecz, ale niestety skuteczność nie dopisała. Gratulacje dla całego zespołu za dobrze wykonaną pracę.

LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze   Czarni Pyskowice – ŁTS Łabędy   3:3 

Jerzy Weroński (trener ŁTS): Mecz z Pyskowicami zakończony remisem 2-2 jest dla nas porażką, ponieważ, kiedy tracisz bramkę z rzutu karnego w 94 minucie po błędzie bramkarza, a wcześniej możesz zamknąć mecz w 85 minucie, lecz nie strzelasz karnego, to pretensje można mieć tylko do siebie.

LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze   Start Sierakowice – Burza Borowa Wieś   2:1

Marcin Wroński (trener Startu): Zwycięstwo wyszarpane w ostatnich minutach spotkania bardzo nas cieszy i buduje morale na kolejne spotkania ligowe. Warto jednak zaznaczyć, że przeciwnik z Borowej Wsi w pierwszej połowie sprawiał nam bardzo dużo problemów i miał kilka dogodnych sytuacji do strzelenia bramki, których nie wykorzystał, a jako drużyna goście prezentowali się bardzo dobrze. My, jednak zagraliśmy konsekwentnie i do ostatnich minut wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie zdobyć komplet punktów. Nagroda w postaci bramki przyszła w ostatnich minutach spotkania, z czego wszyscy w Sierakowicach bardzo mocno się cieszymy.

LO 2 „ZINA” Częstochowa – Lubliniec   Victoria Częstochowa – Gmina Kłomnice   5:0

Tomasz Sobczak (trener Victorii): Mecz, w którym dominowaliśmy od pierwszej do ostatniej minuty. Do przerwy dwa gole zdobył Marcin Kowalski, po przerwie szybko gola na trzy do zera z rzutu karnego zdobył Tomczyk, dwa ostatnie były autorstwa zmienników Nabiałka i Wilka. Pewnie zdobywamy 3 punkty i już myślimy o następnym meczu w Boronowie.

LO 2 „ZINA” Częstochowa – Lubliniec   Sparta Szczekociny – Lot Konopiska   1:5

Łukasz Kotas (trener Lotu): W kolejnym meczu moi zawodnicy pokazali, że są w dobrej formie i że będą wygrywać mecze. Nasze zwycięstwo nie podlega dyskusji, choć po naszym indywidualnym błędzie przegrywaliśmy 1:0. Nie zrobiło to na nas wrażenia. Graliśmy swoje i dążyliśmy do wygrania strzelając 5 bramek. Wygląda to dość dobrze i się rozkręcamy. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach też tak będzie to wyglądać, choć w ciągu 2 tygodni zagramy 4 mecze, a w środę 20 kwietnia gramy mecz ze Zniczem Kłobuck.

LO 2 „ZINA” Częstochowa – Lubliniec   MLKS Woźniki – Stradom Częstochowa   2:3

Bartosz Sowa (trener MLKS): Do 20 minuty nic nie wskazywało na to, że ten mecz może się tak potoczyć. Bardzo szybko strzelona bramka i pełna dominacja na boisku. Zamiast nacisnąć na gaz i zamknąć ten mecz, my zaciągamy hamulec ręczny i po bramce dla nas przestaliśmy grać. Z wyniku 1-0 szybko zrobiło się 1-3 dla rywala. Korekty personale oraz korekty w ustawieniu dały nam tylko bramkę kontaktową, na nic więcej nie było nas stać tego dnia. Jestem bardzo rozczarowany postawą zawodników, a szczególnie zaangażowaniem w mecz.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec   CKS Czeladź – AKS Mikołów   1:1

Krzysztof Górecko (trener CKS): No cóż, dzisiaj znowu zremisowaliśmy i pozostaje niedosyt, bo drugi raz z rzędu chłopcy zagrali naprawdę dobry mecz. Zostawili kawał zdrowia i serducho i za to trzeba ich pochwalić. Mimo tego, że graliśmy z liderem to cały czas staraliśmy się grać do przodu, napierać na przeciwnika, stwarzać sytuacje, które były! Szkoda, że nie strzeliliśmy drugiej bramki, ale też trzeba powiedzieć uczciwie, że w pierwszej połowie… no sędzia popełnił błąd, powinien być rzut karny dla drużyny Mikołowa i kto wie jakby się to skończyło, więc trzeba się tym remisem cieszyć, ale tak jak powiedziałem wcześniej mamy taki trochę niedosyt, bo drugi mecz z rzędu zremisowaliśmy, a powinniśmy go wygrać. Trzeba też zauważyć, że był taki moment, ostatnie 10 minut pierwszej połowy, że nie było parcia do przodu, zaczęliśmy się cofać. Zawsze powtarzam chłopakom: zamiast kroku w tył, zrób krok do przodu, będzie przeciwnikowi trudniej. Jednak oddaliśmy w tym czasie pole i Ci na prawdę dobrzy piłkarze Mikołowa te ostatnie 10 minut pierwszej połowy nas zdominowali, pozostawiliśmy, bo mieli miejsce do grania, a oni potrafią grać w piłkę. W drugiej połowie wyszliśmy z innym nastawieniem, skorygowaliśmy trochę ustawienie, szczególnie z naszej prawej strony, gdzie w pierwszej połowie mieliśmy problemy. Dzięki tym zmianom udało się dość szybko to rozwiązać i druga połowa była dla nas i to jest trzeci mecz z rzędu, gdzie druga połowa jest zdecydowanie dla nas, bo i z Wojkowicami, Mysłowicami i teraz z Mikołowem. To znaczy, że chłopcy chcą, że mimo tego, że mają momenty kryzysowe i są zmęczeni to mimo wszystko dążą do zwycięstwa i z tego należy się cieszyć. Jeżeli będziemy tak pracować, godzinowo tych zajęć będzie coraz więcej, będziemy robić postępy, to w niedługim czasie będziemy się cieszyć z wygranych.

Adam Krzęciesa (trener AKS): Zagraliśmy słaby mecz. Byliśmy spóźnieni w reakcjach na boiskowe wydarzenia, niedokładni i mało skuteczni. Brakowało Nam dynamiki, graliśmy wolno piłką. Z drugiej strony drużyna gospodarzy zagrała bardzo dobry mecz, a gra się na tyle, na ile przeciwnik pozwoli. CKS nie pozwalał Nam na wiele grając bardzo ambitnie. O sędziowaniu już nie będę wspominał, bo straciliśmy punkty przez swoją słabą grę. To, że należał Nam się karny nie ulega wątpliwości. Blok niczym w siatkówce po uderzeniu z rzutu wolnego widzieli wszyscy, tylko nie Pan sędzia. Fajnie było spotkać na ławce po przeciwnej stronie trenera Górecko. To bardzo dobry trener, więc jestem spokojny, że nie tylko my stracimy z Nimi punkty. Mamy jeszcze małą przewagę, ale grania jeszcze dużo, więc nie ma już miejsca na potknięcia.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec   Grunwald Ruda Śląska – Górnik Wojkowice   2:0

Adam Bała (trener Górnika): Następny mecz w naszym wykonaniu niewykorzystanych szans. Sprawdziło się stare porzekadło i w konsekwencji straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry. Do końca meczu próbowaliśmy odrobić straty, ale się nie udało. Czeka nas teraz trudny okres i musimy zrobić wszystko żeby się odbudować.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec   Sparta Katowice – GKS II Katowice   4:0

Michał Czyż (trener Sparty): Wynik 4:0 nieco zamazuje prawdziwy przebieg tego meczu. Gieksa od początku meczu postawiła nam wysoko poprzeczkę i przebieg meczu mógł być zupełnie inny, gdyby wykorzystali swoje dwie bardzo dobre sytuacje bramkowe. Zagraliśmy solidny mecz i nasza wysoka skuteczność w pierwszej połowie sprawiła, że druga połowa była już mniej efektowna w wykonaniu obydwóch drużyn.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec   Cyklon Rogoźnik – Niwy Brudzowice   4:0

Mateusz Labusek (trener Cyklonu): Przed meczem wystraszyliśmy się, że na ciężkim, mokrym boisku będzie nam trudno konstruować akcje. Okazało się, że boisko w niczym nie przeszkadzało i mogliśmy oglądać ciekawe sportowe wydarzenie. Najbardziej cieszą zdobyte trzy punkty przy zachowaniu czystego konta, ale równie budujące jest to, że liderzy drużyny zagrali na poziomie, którego od nich oczekujemy. Szybko zdobyliśmy bramkę i staraliśmy się zrobić wszystko, żeby podwyższyć prowadzenie, aby nie dopuścić do sytuacji, która nas nękała w ostatnim czasie. Cała drużyna dobrze zareagowała po stracie punktów z Imielinem, a wiedzieliśmy, że klub z Brudzowic regularnie „zabiera” punkty czołówce tabeli. Dziękujemy przeciwnikom za fair rywalizację w całych zawodach.

Sebastian Gzyl (trener Niw): Słaby mecz w naszym wykonaniu. Musimy wyciągnąć wnioski, bo sytuacja robi się co raz trudniejsza. Derby z Ostoją muszą być nasze.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec    Zagłębie II Sosnowiec – RKS Grodziec   7:2

Damian Nowak (trener Zagłębia II): Z końcowego wyniku na pewno jestem zadowolony. Szkoda oczywiście dwóch straconych bramek, ale z drugiej strony szacunek dla rywali. Gonimy teraz Mikołów, który w sobotę zremisował w Czeladzi. Mamy 3 punkty do odrobienia. Teraz szykujemy się na kolejne spotkanie, czyli mecz z rezerwami GKS-u Katowice. A wracając do meczu z Grodźcem to miałem w drużynie paru zawodników z kadry „Jedynki”. Popczyk zagrał w końcówce spotkania w Kielcach, inni byli tam na ławce. Ich występ oceniam pozytywnie, najważniejsze, że wybiegali swoje minuty i zakończyli mecz bez kontuzji. 

Michał Pluta (trener RKS): Nastawialiśmy się na trudne zawody. Zagłębie jest mocne w tym sezonie, widzę na co dzień jak harują na treningach. Dodatkowo na mecz z nami zeszła młodzież z pierwszej drużyny. Dotrzymaliśmy im kroku przez pierwsze 20 minut. Później nas zdominowali. Mimo tego mieliśmy kilka okazji na zdobycie bramki. Walczyliśmy do końca, nie spuściliśmy głów na dół i za to dziękuję chłopakom. Mam nadzieję, że to poskutkuje w najbliższych meczach. Szybkiego powrotu do zdrowia życzymy naszemu bramkarzowi Lewemu, który przy jednej z interwencji dostał korkiem w oko. Skutkiem tego było rozcięcie łuku brwiowego i złamanie oczodołu. Lewy czekamy na Ciebie!

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec    Sarmacja Będzin – Górnik MK Katowice   2:2

Janusz Iłczyk (trener Sarmacji): Kiedy nie można wygrać, trzeba umieć zremisować. Tak też się stało dwukrotnie goniąc wynik. Szanujemy punkt. Już myślimy o kolejnym meczu.

Dawid Karpiński (trener MK): Po dobrej grze zremisowaliśmy mecz, w którym dwa razy wychodziliśmy na prowadzenie. Musimy być jeszcze bardziej skoncentrowani. Przed nami jeszcze wiele pracy, aby te kluczowe momenty, detale w wyprowadzeniu lub odbiorze piłki były na lepszym poziomie.

LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec   Tęcza Błędów – Górnik 09 Mysłowice   0:1

Przemysław Oklejewski (trener Tęczy): Włożyliśmy w mecz sporo wysiłku, ale nie przyniosło nam to niestety punktów. Szkoda sytuacji z końcowych fragmentów spotkania, bo mogliśmy ugrać jeden punkt. Stało się jednak inaczej i trudno. Postaramy się odrobić tą porażkę za tydzień, choć mam świadomość, że łatwo w Kromołowie nie będzie.

Sebastian Stemplewski (trener Górnika 09): Mecz, który przyszło nam rozegrać z drużyną, która na pewno w ostatniej rozegranej kolejce sprawiła niespodziankę wygrywając z GKS Katowice mógł się podobać, aczkolwiek murawa Tęczy nie należy do najlepszych, gdzie mieliśmy przykład chociażby przy akcji Janczyk-Pach, gdzie dogranie do lepiej ustawionego Sławka powinno być tylko formalnością okazało się mega wyzwaniem i piłka, która w ostatniej fazie podskoczyła, została źle zagrana, co na pewno uspokoiłoby wynik dając nam przewagę 2 bramek, a tak jak w poprzednich meczach musimy być skoncentrowani do ostatnich minut. Pierwsza połowa zakończyła się naszym prowadzeniem po dokładnym dośrodkowaniu i celnym strzale przy bliższym słupku. Zresztą tych dośrodkowań w pierwszej połowie było sporo, ale nie potrafiliśmy ich zamienić na bramki. W drugiej połowie na pewno można zaznaczyć dziwną ocenę sędziego nie dyktując ewidentnego karnego. Dopisujemy 3 punkty eliminujemy błędy, które popełniliśmy i przygotowujemy się do kolejnego meczu z Grunwaldem.

LO 5 „ZINA” Bielsko-Biała-Tychy   MKS Lędziny – LKS Studzienice   5:1

Adrian Napierała (trener MKS): Przez 15 minut pachniało niespodzianką, bo to goście zdobyli bramkę na 0-1. Zespół źle wszedł w spotkanie, ale po stracie gola dobrze zareagował i do przerwy było 3-1. Druga połowa wyglądała zdecydowanie lepiej niż pierwsza. Duża nasza przewaga, mnóstwo sytuacji i dwa zdobyte gole. Dopisujemy 3 punkty i szykujemy się do następnego spotkania.

LO 5 „ZINA” Bielsko-Biała-Tychy   KS Bestwinka – LKS Łąka   0:4

Daniel Kaczor (trener Łąki): Po 2 całkiem przyzwoitych meczach i minimalnych porażkach, bardzo chcieliśmy wygrać. Pogoda pokrzyżowała plany w 3 kolejce na wiosnę i mecz został odwołany, więc musieliśmy czekać tydzień dłużej. Wynik 4-0 chyba odzwierciedla przebieg gry. Dodatkowo kolejny raz nie strzelamy karnego, więc przeciwnicy śmiało mogą nas faulować w polu karnym. Do przerwy prowadzimy trzema bramkami i w 2 połowie kontrolujemy przebieg meczu oraz ogrywamy młodzież. Realizujemy dodatkowo plan z szatni i zdobywamy jeszcze jedną bramkę. Mam nadzieję, że wracamy na dobrą drogę, chociaż za tydzień poprzeczka szybuje pod sufit, bo mamy wyjazd na Lędziny.

LO “KEEZA” Wadowice   LKS Żarki – Victoria 1918 Jaworzno   1:5

Piotr Pierścionek (trener Victorii): Gratuluję swojemu zespołowi wyniku i postawy w meczu, który był grany jak na mój gust w bardzo trudnych warunkach (zalana i grząska jak gąbka murawa). Cieszy zwycięstwo i to, że nikomu nic poważnego się nie stało w takich warunkach, bo uraz mechaniczny nietrudno. Co do samego meczu to kontrolowaliśmy poczynania od samego początku do ostatniej minuty. Chłopcy udowodnili wyższość piłkarską i fizyczną, która odegrała kluczową rolę w prowadzeniu gry. Zwłaszcza w drugiej połowie byliśmy szybsi, bardziej wytrzymali i dlatego ostatnia faza meczu była zdecydowanie pod nasze dyktando. Dziękuję rywalowi za twardą, uczciwą rywalizację. Zgarniamy 3 punkty, których zdobycie było naszym obowiązkiem i w dobrych nastrojach przygotowujemy się do meczu, który będzie sporym wyzwaniem dla mojego zespołu. 

A „VITASPORT” Katowice   Urania Ruda Śląska – Kamionka Mikołów   6:2 

Robert Brysz (trener Kamionki): Gratulacje dla wygranych, a na początku trzeba również pochwalić gospodarzy za całą oprawę i organizację meczu. Co do samego spotkania to mecz na pewno mógł się podobać zgromadzonym kibicom, dużo goli i sytuacji bramkowych z obu stron. Początek meczu zdecydowanie należał do gospodarzy i już w 2 minucie prowadzili 1:0, ale z biegiem minut nasza gra wyglądała coraz lepiej, a gospodarze tracili pewność siebie i po dwóch golach wychodzimy na prowadzenie. Po zmianie stron znowu szybko tracimy gola i przez długi okres gry utrzymywał się wynik remisowy. Na nasze nieszczęście bramkarz Uranii broni rzut karny w 70 minucie, a po chwili tracimy gola po stałym fragmencie gry. Chcąc gonić wynik odkrywamy się, ale “nadziewamy” się na kontry rywali, którzy z zimną krwią wykorzystywali nasze prezenty i stąd taki wynik. Szkoda, bo była okazja zapunktować. Trzeba też przyznać, że piłkarsko Urania wygląda najlepiej w naszej lidze i życzymy awansu, bo widać, że dzieje się dużo dobrego w tym klubie. Nam pozostaje dalsze ogrywanie się, aby z każdym miesiącem drużyna robiła postęp w grze.

A „VITASPORT” Katowice    Hetman 22 Katowice – Siemianowiczanka Siemianowice Śląskie   2:1

Krzysztof Szybielok (trener Siemianowiczanki): Przykre jest to, że sędzia z dzisiejszego meczu zrobił sobie prywatny folwark. Okradł nas i jeszcze wziął za to pieniądze. W obronie swoich, koleżeńskich, kontrowersyjnych decyzji wykartkował naszych zawodników i nasz sztab szkoleniowy. Żenujące jest to, że w stosunku do sędziego nie zostaną wyciągnięte żadne konsekwencje i dalej będzie się czuł bezkarny i będzie sobie sędziował, a może i nie, bo przecież to jest tylko kieszonkowe….Przykre jest to, że walory sportowe w dzisiejszym dniu schodzą na drugi plan, a występek sędziego, który ma za nic rywalizację sportową jest ponad wszystko. Kończąc, gratuluje drużynie Hetmana zdobyczy punktowej, drużynie, która zagrała na miarę swoich umiejętności. Pragnę dodać, że epitety które padły na boisku nie były skierowane w stronę drużyny Hetmana 22 Katowice.

A „VITASPORT” Katowice    UKS Szopienice – Naprzód Lipiny   3:1

Adam Dobrowolski (trener UKS): Zwycięstwo wyrwane w ostatnich 10 minutach meczu. Mecz, który po końcowym gwizdku sprawiedliwie powinien zakończyć się remisem. Do zwycięstwa doprowadziła chłopaków wielka determinacja. oraz niezła gra w strefie obronnej przez dobrą realizację nałożonych zadań taktycznych, a przede wszystkim chłopaki zwycięstwo w tym spotkaniu chcieli zadedykować Kamilowi (Małemu), który nagle musiał poddać się ciężkiej operacji . Dlatego z całego serca gratuluję postawy naszej drużynie, że stanęli na wysokości zadania z bardzo doświadczonym przeciwnikiem, który nieustannymi atakami na naszą bramkę chciał zebrać cała pulę. Na to nie pozwolili i wykonali przed meczowy cel, że dzisiejsze 3 punkty dedykują MAŁEMU. Brawo drużyna !!!

A „VITASPORT” Katowice   Gwiazda Ruda Śląska – Orzeł Mokre   1:2

Damian Krajanowski (trener Orła): Mecz wyjazdowy z Gwiazdą Ruda Śląska ułożył się nam dosyć dobrze, bo już na początku spotkania zdobyliśmy bramkę z rzutu karnego. Tuż przed przerwą za faul przed polem karnym nasz zawodnik Artur Iwański został ukarany czerwoną kartką. Po przerwie nie ustrzegliśmy się błędów w defensywie i tym razem sędzia odgwizdał karnego dla zespołu Gwiazdy. Gospodarze doprowadzili do remisu. Mimo, że graliśmy w osłabieniu to jednak udało się nam stworzyć sytuację stuprocentową, gdzie Mróz idealnie obsłużył Machowicza, który sytuacji sam na sam z bramkarzem nie zamienił na bramkę. W samej końcówce spotkania mieliśmy jeszcze dwa rzutu wolne z przed pola karnego, które wykonywał Piecha. O ile w pierwszym pojedynku górą był bramkarz Gwiazdy idealnie broniąc strzał, to już za drugim podejściem górą był już Piecha, który idealnym strzałem zapewnił drużynie trzy punkty.

A Oświęcim   LKS Bulowice – Iskra Brzezinka   0:4

Rafał Skrzypek (trener Iskry): Dochodziły nas słuchy, iż drużyna z Bulowice to już inny zespół w porównaniu z zeszłą rundą i liczyliśmy się z tym, że jak chcemy wygrać musimy podejść maksymalnie skoncentrowani. Na to spotkanie również wyszliśmy innym ustawieniem aniżeli dotychczas. Co do samego pojedynku to mogę powiedzieć, że w pierwszej połowie byliśmy niesamowicie skuteczni. Po naporze gospodarzy, zespół wytrzymał początkowe ataki i przeprowadził trzy kontr które zamieniliśmy na bramki. Muszę przyznać, że były to przemyślane ataki, które ćwiczymy już od dłuższego okresu na treningach. Cieszymy się z wygranej i powoli zaczynamy myśleć już o spotkaniu z Piotrowicami.

A Sosnowiec   SKS Łagisza – KP Sarnów   1:1

Marek Rejmund (prezes SKS): W meczu z Sarnowem zaprezentowaliśmy się z bardzo dobrej strony. Od początku częściej byliśmy przy piłce, sporo strzelaliśmy, choć szkoda, że bez efektu bramkowego. Tak było do 35 minuty, w której to goście po dalekim wybiciu piłki i niepotrzebnym wyjściu z bramki naszego bramkarza, wyszli na prowadzenie. Po zmianie stron i zmianach w składzie osiągnęliśmy przewagę i stwarzaliśmy okazje do zdobycia wyrównania, ale w dalszym ciągu zawodziła nas skuteczność. W 69 minucie faulowany był w polu karnym Jakub Sito i skutecznym egzekutorem rzutu karnego był nasz kapitan Kamil Kuzior. Do końca meczu dążyliśmy do strzelenia zwycięskiej bramki, przez co nadziewaliśmy się na groźne kontry dobrej ekipy Sarnowa i tak po prawdzie, to mięliśmy szczęście, że nie straciliśmy drugiej bramki. Ogólnie oceniając, to sprawiedliwy remis ze wskazaniem na nas. A drużynę muszę pochwalić za rozegranie naprawdę dobrego meczu.

Grzegorz Żak (trener KP): Mecz w pierwszej połowie był wyrównany z tym, że to my byliśmy bardziej konkretni i na przerwę schodziliśmy z jednobramkowym prowadzeniem. W drugiej połowie gospodarze mieli więcej z gry i zasłużenie doprowadzili do wyrównania, lecz to my w końcówce mieliśmy piłkę meczową, której niestety nie wykorzystaliśmy. Wynik remisowy nie krzywdzi żadnej z drużyn, choć na pewno w obu ekipach jest spory niedosyt.

A Sosnowiec   Górnik Piaski – Zagłębiak Tucznawa   3:0

Sławomir Chodor (trener Górnika): Pierwszy raz w tej rundzie mięliśmy do dyspozycji wszystkich zawodników i wszyscy też pojawili się na placu gry. Z przebiegu spotkania mięliśmy przewagę, której nie potrafiliśmy udokumentować bramkami. W drugiej połowie już celowniki lepiej ustawione i zgarniamy 3 punkty. Powoli już myślimy o kolejnym przeciwniku, cała runda zapowiada się pasjonująco.

Krystian Białkowski (trener Zagłębiaka): Pierwsza połowa pod dyktando przeciwnika, jednak mądrze się bronimy. Plan na mecz krzyżują nam 3 stracone bramki po stałych fragmentach gry. Przed nami mecz z Łazowianką i tylko o nim myślimy.

A Sosnowiec   Strażak Nowa Wieś – Przemsza Okradzionów   0:0

Kamil Miodek (trener Strażaka): Z wyniku zadowoleni po tym meczu będą tylko bramkarze obu ekip. Nie zobaczyliśmy żadnej bramki, za to dużo było walki i nerwowych poczynań w naszych szeregach, oraz w drużynie gości. Dodatkowo mieliśmy piłkę meczową pod koniec spotkania i niestety grający trener, czyli ja zmarnowałem sytuację będąc “oko w oko” z bramkarzem Okradzionowa. 

Paweł Tomczyk (trener Przemszy): Mecz dwóch drużyn, które nie zdobyły jeszcze punktów. Dla mojej drużyny był to bardzo ważny mecz po tym blamażu w Piaskach, potrzebowaliśmy punktów jak tlenu. Mecz zaczął się atakami naszej drużyny oraz odpowiedziami gości. Bardzo szarpana, chaotyczna gra. Mieliśmy swoje okazje oraz zdobyliśmy dwie bramki, jednak były to dwa spalone. Jestem zadowolony z moich zawodników, bo w końcu pokazali charakter i zaangażowanie na boisku oraz po za nim. Mam nadzieję, że z meczu na mecz będziemy coraz więcej zdobywać punktów i odskoczymy z dolnej części tabeli. Dziękujemy rywalowi za sportową walkę i życzę powodzenia w kolejnych meczach.

A Sosnowiec   AKS 1917 Niwka – Iskra Psary   4:2   

Piotr Wybański (trener AKS): Na pewno cieszą pierwsze 3 punkty w tej rundzie, do tego z drużyną, która jest wyżej od nas w tabeli. Pierwsza część spotkania to koncert gry w naszym wykonaniu, kontrolujemy grę, przeprowadzamy dużo składnych akcji, realizujemy założenia praktycznie w 100%, czego efektem jest prowadzenie 3:0. Szkoda tylko straconej bramki do szatni z rzutu karnego. Natomiast w drugiej połowie nasza gra wyglądała o wiele gorzej, tracimy drugą bramkę i zarazem kontrolę nad meczem i do samego końca jest nerwówka. W ostatnich minutach meczu po przejęciu Krzanowskiego wychodzimy z kontrą i Palian zamyka mecz ustalając wynik na 4:2. Gratulacje dla chłopaków, bo mimo słabszej drugiej połowy udało się utrzymać korzystny wynik do końca.

Robert Balcerowski (trener Iskry): Trzecia porażka z rzędu. Tym razem przegrywamy z drużyną AKS Niwka 2-4. Wychodzimy na mecz bez koncentracji, rozkojarzeni i w 13 minucie, po trzech akcjach gospodarzy przegrywamy 0-3. W 45 minucie Bartek Żmuda z karnego strzela na 1-3. W drugiej połowie gramy dobrze przez 30 minut. Daniel Janas po stałym fragmencie gry z głowy i jest 2-4. Mimo kilku sytuacji nic nie strzelamy, a rywal w 90 minucie dobija nas czwartą bramką. Wniosek jest taki, że grając dobrze przez 30 minut nie da się wygrać meczu. A w sobotę kolejny, ciężki mecz.

A Sosnowiec   Łazowianka Łazy – RKS Zagłębie Dąbrowa Górnicza   2:3

Hubert Maciążek (trener Łazowianki): Mecz, który powinniśmy wygrać. Niestety kolejny raz nasza nieskuteczność i…”masz babo placek”. Wygrywa ten, kto piłkarsko wygląda gorzej od Nas, ale liczy się to, co jest w sieci. Gratulacje dla RKS-u, bo wykorzystali to, co mieli i jadą z Łaz z 3 punktami. Mogę powiedzieć jedynie…SZKODA.

Damian Kościelny (trener Zagłębia): Ważne punkty zdobyte przez nas na ciężkim terenie cieszą podwójnie, ponieważ drużyna Łaz w tabeli jest bezpośrednio przed nami. Pierwsza połowa dość ospała w naszym wykonaniu i przede wszystkim słabsza defensywnie, druga połowa bardzo dobra w każdym aspekcie. Dziękujemy przeciwnikowi za dobre spotkanie, a my przygotowujemy się już do następnej kolejki.

A „FUTURE SPORT”   Tychy   LKS Woszczyce – Siódemka Tychy   3:3

Marek Mazur (trener Woszczyc): Mecz zremisowany na własne życzenie. Prowadząc dwa razy w tym meczu, daliśmy się dogonić rywalowi i za to brawa dla drużyny przeciwnej. Trzeba docenić ten remis i zdobyty jeden punkt.

A „MAJER” Zabrze   Zaborze Zabrze – Gwarek Zabrze   1:1

Marcin Rudyk (trener Gwarka): W derbach Zabrza padł zasłużony remis bramkowy, gdyż obie drużyny z animuszem atakowały bramkę rywali, przez co stwarzali dużo sytuacji podbramkowych. Wynik jak najbardziej sprawiedliwy.

A „MAJER” Zabrze   Carbo Gliwice – Sokół Łany Wielkie   0:0

Piotr Wieczorek (trener Carbo): Mecz bardzo wyrównany, toczący się głównie w środkowej strefie boiska. Mimo tego, że dwa pierwsze mecze wygraliśmy, niepokojąca była ilość straconych bramek w tych pojedynkach. W meczu z Sokołem zagraliśmy bardzo dobrze w obronie, ale zabrakło nam trochę zimnej krwi w sytuacjach podbramkowych, w wyniku czego bezbramkowo remisujmy spotkanie.

B “KEEZA” Bytom   Orzeł Bobrowniki – Tęcza Zendek   4:0 

Robert Urbańczyk (trener Orła): Kolejne nasze zwycięstwo jest konsekwencją naszej dobrej organizacji w grze. Pomimo remisu do przerwy nasza drużyna wierzyła, że tylko czas dzieli nas od strzelenia gola. Udało się tego dokonać zaraz po rozpoczęciu gry w drugiej połowie i kontrolować wynik do samego końca skutecznie go powiększając. Gratulacje dla drużyny i wszystkim życzę spokojnych świąt w rodzinnym gronie!

B Sosnowiec   ZEW Kazimierz – Górnik II Wojkowice   3:0

Bartosz Pawłowski (trener ZEW): Solidny mecz w naszym wykonaniu. Stworzyliśmy sporo sytuacji bramkowych, 3 z nich wykorzystaliśmy. Cieszy kolejny mecz na „zero” z tyłu. Skupiamy się tylko na kolejnym przeciwniku i zobaczymy co nam to da na koniec sezonu. Wojkowicom życzymy powodzenia w kolejnych spotkaniach.

B Sosnowiec   Warta II Zawiercie – Unia II Dąbrowa Górnica   3:10

Marcin Dziurowicz (trener Unii): Mecz w Zawierciu z rezerwami miejscowej Warty bez żadnej historii. Przeciwnik nie istniał na boisku.  Zagraliśmy na wysokim poziomie, szczególnie w ataku. W obronie cały czas popełniamy błędy, po których tracimy bramki, których nie powinniśmy. Gratulacje dla zespołu za grę na pełnym zaangażowaniu i przez pełne 90 minut.

źródło: własne, Rafał Sacha, rozwoj.info.pl, CKS Czeladź Facebook, zagłebie.eu, ruchradzionkow.pl, slaskisport.tv

foto: lokalnapilka.pl

 

TANIEJ U NASZYCH PARTNERÓW !!!

ODWIEDŹ NASZE PUNKTY I NA HASŁO “LOKALNA PIŁKA” OTRZYMASZ RABAT NA RÓŻNE USŁUGI i ZAKUPY:

  • MOTOGUM (usługi min. wulkanizacyjne, wymiana tarcz, klocków, filtrów) – DG Łosień
  • SABUDA (myjnia samochodowa, klimatyzacja, wymiana szyb i inne) – Sławków

RABAT UZGADNIANY NA MIEJSCU lub TELEFONICZNIE Z WŁAŚCICIELEM !!!

 

  Sengam Sport slaskisport.tv