Witamy serdecznie w OPM-ie, czyli w opiniach pomeczowych. Tutaj będą mogli Państwo poczytać opinie pomeczowe zebrane po każdej kolejce ligowej.
Jeśli chcesz się podzielić wypowiedzią pomeczową wyślij ją na naszą skrzynkę:
redakcja@lokalnapilka.pl
Opinie proszę wysyłać do wtorku do godziny 19.00
ZAPRASZAMY !!!
IV “ZINA” gr.1 Szczakowianka Jaworzno – Raków II Częstochowa 0:6
Paweł Cygnar (trener Szczakowianki): Graliśmy z drużyną, która przerasta tą ligę pod każdym względem i która wygrała jak najbardziej zasłużenie. Mecz został już zamknięty po 20 minutach niestety, ale absencja takich zawodników jak Smarzyński, Wawoczny, Kumor jest zbyt duża jak na Nasz zespół i było to widoczne gołym okiem. Przed Nami bardzo ważny tydzień, gdzie gramy trzy spotkania z drużynami, które będą rywalizować ze sobą o miejsca w górnych rejonach tabeli. Niestety wypadają Nam kolejne osoby i będziemy musieli rotować nie tylko składem, ale również ustawieniem. Mecz z Rakowem powinien być materiałem poglądowym dla ludzi związanych ze sportem i jak powinna wyglądać organizacja, jak istotne w piłce są najmniejsze detale dla drużyn, które mają określone cele. Chcąc walczyć o coś więcej, trzeba mieć świadomość tego, że kadra nie może opierać się na 16 zawodnikach, bo w piłce, aby podnosić umiejętności indywidualne, co przenosi się potem na zespół, najważniejsza jest rywalizacja. Mam nadzieję, że w przyszłości to Szczakowianka będzie wzorcem do naśladowania dla innych drużyn, bo taki klub jak Szczakowianka, takie miasto jak Jaworzno, uważam, że powinno walczyć o wyższe cele!
Tomasz Kuźma (trener Rakowa II): Cieszymy się ze zwycięstwa, bo jest ono efektem naszej konsekwentnej gry w całym meczu. Dobrze przygotowaliśmy się do tego spotkania i wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać ze strony gospodarzy. Bardzo mądrze realizowaliśmy swoje zadania na boisku i z trudnego terenu wywozimy 3 punkty. Chcemy dalej podążać tą drogą w kolejnym meczu.
IV “ZINA” gr.1 Polonia Łaziska Górne – Gwarek Ornontowice 3:0
Piotr Mrozek (trener Polonii): Dużo zdrowia zostawili zawodnicy na boisku, no ale w końcu to nasz obowiązek. Nie pozwoliliśmy przeciwnikowi na stworzenie sytuacji bramkowej, a sami kilkakrotnie próbowaliśmy strzelić bramkę i udało się zdobyć premierową w tym roku zdobyć, która dała nam 3 punkty. Mam nadzieję, że pozwoli to nabrać chłopakom pewnego luzu w grze i od teraz zaczniemy regularnie punktować. Nic wielkiego jeszcze nie zrobiliśmy, więc dalej z pokorą gra i walka o każdy punkt.
Łukasz Biliński (trener Gwarka): Mecz dwóch zespołów, które miały swój pomysł na grę. My, atak pozycyjny, a Łaziska niską obronę. Mecz zakończył się wynikiem 1:0 dla Łazisk, po golu z rzutu rożnego. Co mogę powiedzieć to to, że na pewno nie zasłużyliśmy na porażkę, ale wiele czynników złożyło się na ten wynik. Wiele emocji i walki w tym meczu. Szkoda tylko, że sędzia dziś nie był w najlepszej formie!
IV “ZINA” gr.1 Rozwój Katowice – Śląsk DEMARKO Świętochłowice 9:0
Tomasz Wróbel (trener Rozwoju): Świetnie jest zwyciężać, zdobywać bramki, cieszyć się, radować. To efekt pracy, którą wykonujemy przez cały okres sprawowania pieczy nad tą pierwszą drużyną. Trzeba pamiętać o przeciwniku. Podchodzę z szacunkiem do każdego, dlatego chcę, byśmy od 1. do 90. minuty grali o zwycięstwo, strzelali jak najwięcej goli. Wiem, jak czują się rywale i ich trener. Nie ma łatwych decyzji. Będąc pierwszym trenerem nie tylko laury, ale i smutniejsze sprawy spadają na twoje barki. Wczoraj trzeba się było bić z myślami, czemu ten, a tamten nie. To też siła tych chłopaków, że doprowadzili do takiej sytuacji, iż ciężko wybrać 18 chłopaków. Mogłoby ich być 19 czy 20, bo na to zasłużyli. Taki – w cudzysłowie – brązowy medal w lidze seniorskiej byłby miłym akcentem, na pewno lepszym niż miejsce czwarte, piąte czy ósme. Podchodzimy do rywali z szacunkiem, chcielibyśmy znaleźć się jak najbliżej drużyn bijących się o baraż, czyli Rakowa i Radzionkowa. Graliśmy z nimi, jeszcze trochę nam brakuje, ale chłopaki idą do przodu. Życzylibyśmy sobie, by w każdym meczu grali jak dziś. Nie chodzi już nawet o wynik, a jakość piłkarską , którą prezentowali na boisku. Kalendarz jest napięty, bo po tych meczach (z Unią i Polonią ŁG) widzimy się w Marsylii na stażu trenerskim, dzięki zaproszeniu Arka Milika. Chcemy wykorzystać ten czas. Wracając do naszych meczów, na pewno to intensywny okres. Chłopaki nie będą odlatywać. Oni twardo stąpają po ziemi, a ja jestem gwarancją tego, że żaden z nich nie odleci. Muszą ciężko pracować na swoje szanse. Jak to mawiał trener Orest Lenczyk: nigdy nie możesz być pewny tego, że zagrasz w następnym meczu; nawet jeśli strzeliłeś 3 gole. Wszyscy muszą pracować, walczyć w meczach juniorów starszych, podczas każdej jednostki treningowej. Będziemy przygotowani odpowiednio.
IV “ZINA” gr.1 Warta Zawiercie – Unia Dąbrowa Górnicza 4:3
Mateusz Mańdok (trener Warty): Cieszy fakt, że po dobrym występie w Częstochowie, notujemy taki sam z zawsze groźną i poukładaną Unią Dąbrowa. Kiepskie pierwsze 15 minut, jednak później z każdą upływającą minutą wracaliśmy na właściwe tory. Bardzo dobry występ w ofensywie, pozwolił mimo słabszej dyspozycji w destrukcji, zainkasować 3 punkty. Jestem podbudowany i zadowolony, że nasza Drużyna, która dzisiaj znalazła się w kilku trudnych momentach, takich jak choćby szybka strata gola, oraz strata bramki na 1-2 mimo gry w przewadze, zareagowała pozytywnie, potwierdzając tym samym jaki “team-spirit” w niej panuje.
Dariusz Klacza (trener Unii): Dostałem informacje od jednego z sympatyków klubu, jak można przegrać mecz strzelając 3 bramki? Odpowiadam, że 2 bramki strzeliliśmy grając w 10. I to zmienia całkowicie patrzenie na naszą porażkę. Nie ustrzegliśmy się w tym meczu 3 błędów indywidualnych, po których padają bramki. Kolektywnie byliśmy zespołem, niestety indywidualnie mieliśmy problem. Szacun dla mojego zespołu za to, jak mimo wszystko wierzyli po czerwonej kartce, że możemy wygrać ten mecz. Nie udało się, ale ta złość boiskowa pozostaje i na pewno wykorzystamy ją w kolejnym meczu.
IV “ZINA” gr.1 Przemsza Siewierz – Podlesianka Katowice 1:2
Artur Mosna (trener Przemszy): Gratuluję wygranej drużynie z Katowic, ale czy wygrała zasłużenie mam już inne zdanie. Straty dwóch bramek mogliśmy uniknąć, a mieliśmy wiele sytuacji bramkowych, które mogliśmy lepiej wykończyć.
IV “ZINA” gr.1 Jedność 32 Przyszowice – Ruch Radzionków 0:3
Marcin Dziewulski (trener Ruchu): Nastawienie i ogromna chęć reakcji na porażkę były u nas widoczne. Chcieliśmy od początku realizować plan, który sobie nakreśliliśmy. Przywozimy cenne, mocno wypracowane punkty i to jest dla nas najważniejsze. Wiedzieliśmy, że Przyszowice u siebie potrafią długo trwać w skonsolidowanym wydaniu i trudno ich złamać. Nam udało się na początku i między innymi to zaowocowało końcową wygraną. Czas pokaże, czy ta energia będzie się przekładać na boisko. Dziś chcieliśmy ją odzyskać, naszym celem było na nowo uwierzyć w siebie tak, by szatnia odżyła zjednoczona i zorganizowana. Słysząc teraz muzykę, widząc, że chłopaki dobrze się z sobą czują myślę, że to wróciło. Będziemy mocno pracować na to, by dalsza część sezonu była dobra w naszym wykonaniu.
IV “ZINA” gr.1 Unia Kosztowy – Unia Rędziny 0:0
Łukasz Nowak (trener Unii K): W meczu, w którym musieliśmy się zmierzyć z drużyną głęboko broniącą, swoje trzy grosze dołożył jeszcze sędzia, który w bardzo kontrowersyjnej sytuacji zachował się jak robot i na skutek podniesionej flagi przez sędziego liniowego odgwizdał z automatu spalonego przy bramce Bartka Nowakowskiego. Szkoda, bo mógł zachować się lepiej i skonsultować sytuację, a potem podjąć decyzję. Niestety na skutek tego błędu zdobyliśmy jeden zamiast trzech punktów i gramy dalej. Piłka nożna to gra błędów i popełniają je wszyscy, my jako drużyna też się nie ustrzegliśmy kilku. Ten mecz pokazał nam, że musimy dążyć do szybszej gry, w której musi być więcej jakości, cierpliwości oraz dyscypliny taktycznej. Wyciągniemy odpowiednie wnioski.
Robert Siuda (trener Unii R): Do pierwszego meczu, który zagrałem z Unią Rędziny byliśmy dobrze przygotowani pod względem taktycznym. Wiedzieliśmy, gdzie przeciwnik kieruje swoją grą, jakie są jego mocne strony i i czego musimy się wystrzegać. Drużyna wszystkie te wskazówki wypełniła bardzo dobrze, jedyne czego brakło to gola, który dałby nam tak potrzebne 3 punkty. Dużo pracy przed nami, ponieważ sytuacja w tabeli staje się coraz gorsza, ale dopóki piłka w grze, to się nie poddajemy i walczymy dalej.
IV “ZINA” gr.1 Szombierki Bytom – MKS Myszków 2:2
Marcin Domagała (trener MKS): Mecz od początku toczony był na naszych warunkach. Posiadaliśmy inicjatywę, jednak po kuriozalnym błędzie straciliśmy w 14 minucie gola. Po krótkim szoku wróciliśmy do składnego budowania akcji, czego efektem były kolejne sytuacje. Na 1-1 po rzucie rożnym Obuchowskiego gola głową zdobył Małolepszy. Przed przerwą długie podanie naszego bramkarza, pięknym lobem podwyższył na 2-1 Marek. Do przerwy zdominowaliśmy przeciwnika, niestety nie dokumentując tego kolejnymi golami. Po przerwie mecz nieco się wyrównał, my mieliśmy sam na sam Marchewki, przeciwnik prostymi środkami dążył do zmiany rezultatu. Niestety dla nas, po kolejnym, indywidualnym błędzie tracimy prowadzenie i 2 punkty. Tak traktuję nasz remis, żałując tego, że przy dobrej postawie nie potwierdziliśmy swojej przewagi golami. Notujemy trzeci z rzędu remis, musimy wyciągnąć wnioski z naszej efektywności gry.
IV “ZINA” gr.2 Spójnia Landek – Piast II Gliwice 1:3
Krystian Odrobiński (trener Spójni): Niestety, ale jesteśmy w dołku. Po trzech wygranych z początku rundy, przyszły trzy kolejne porażki, w których straciliśmy aż 11 bramek, co najbardziej boli. Meczu z rezerwami Piasta nie powinniśmy przegrać, gdyż stworzyliśmy sobie w nim mnóstwo sytuacji, łącznie z niewykorzystany rzutem karnym. Musimy wziąć się w garść i zacząć punktować, bo obsuwamy się niestety w dół tabeli.
LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze LKS Żyglin – Czarni Pyskowice 3:1
Sebastian Żak (trener LKS): To był najlepszy początek spotkania i zarazem najgorsza końcówka tej rundy. Zaczęliśmy agresywnie, odważnie i to przyniosło skutek. Dobre, szybkie akcje przyniosły skutek w postaci bramek. Początek drugiej jeszcze znośny, lecz końcówka nie do zaakceptowania. Musimy od siebie wymagać więcej i bez względu na wynik utrzymać poziom. Wydawało się, że kontrolujemy spotkanie i mogę dać szansę pograć wszystkim, ale chyba muszę być bardziej ostrożny. Podaliśmy pomocną dłoń przeciwnikowi, który w końcówce mógł pokusić się nawet o remis. Zacytuje jeden z najpopularniejszych ostatnio cytatów: “uczę się” i wyciągnę odpowiednie wnioski.
LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze Odra Miasteczko Śląskie – ŁTS Łabędy 0:0
Jerzy Weroński (trener ŁTS): Spotkanie z Miasteczkiem, to spotkanie z gatunku, kto strzeli pierwszy bramkę ten wygra. Obie drużyny nie chciały za bardzo się odkryć i stąd w trakcie gry było mało sytuacji podbramkowych, a gra przebiegała przeważnie w strefie środkowej. Wynik nie krzywdzi żadnej z drużyn.
LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze Drama Zbrosławice – Burza Borowa Wieś 3:0
Dariusz Dwojak (trener Dramy): To był mecz jakiego spodziewaliśmy się. Goście postawili nam trudne warunki, byli drużyną wybieganą, nieźle operującą piłką. Wygraliśmy dzięki doświadczeniu naszych zawodników i ograniu w wyższych ligach, przeprowadzając super kontry, a bramka Marcina Lachowskiego była palce lizać, dołożyć do tego pewną grę w obronie i wygrywamy 3-0. Goście nie stworzyli sobie praktycznie żadnej sytuacji, ale jeszcze raz muszę ich pochwalić za dobry mecz i zmuszenie nas do dużego wysiłku.
LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze Silesia Miechowice – Sokół Orzech 4:0
Marek Suker (trener Silesii): Wygraliśmy bardzo ważny mecz. Był on kluczowy na wskazanie, czy będziemy musieli do końca martwić się o utrzymanie, czy jednak będziemy w stanie walczyć o miejsca 5-10 w ligowej tabeli. Sokół w pierwszej połowie bronił głęboko całą drużyną, czyhając na kontry i stałe fragmenty gry, po których zresztą kilkukrotnie się kotłowało w naszym polu karnym. Na szczęście bramki nie straciliśmy, a po pierwszej bramce strzelonej na początku drugiej połowy rywal się otwarł i wtedy poszło, od tego momentu kontrolowaliśmy mecz, Sokół opadł z sił, a my strzelaliśmy kolejne bramki. Także u siebie punktujemy regularnie, pora zacząć punktować również na wyjazdach, a zdajemy sobie sprawę, że w Ciochowicach czeka nas trudny mecz.
LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze Sośnica Gliwice – Górnik Bobrowniki 5:3
Łukasz Gad (trener Sośnicy): Było to spotkanie podobne do naszego ostatniego, domowego meczu. Długo utrzymywaliśmy się przy piłce, budowaliśmy grę, stworzyliśmy sporo sytuacji bramkowych, ale znowu skuteczność nie była na odpowiednim poziomie. Niestety straciliśmy zbyt dużo bramek, co nie powinno się zdarzyć. Musimy to przeanalizować w najbliższym czasie. Najważniejsze jednak w tym dniu było dla nas zdobycie 3 punktów i z tego się cieszymy. Gratuluję oraz dziękuję mojemu zespołowi, ale już teraz staramy się skoncentrować na najbliższym meczu, dalszej pracy, aby być cały czas się rozwijać.
Łukasz Suder (trener Górnika): Mecz toczył się pod dyktando gospodarzy. Prezentowaliśmy się gorzej niż tydzień temu, mimo to, Sośnica nie miała wielu okazji w pierwszej połowie na zdobycie bramki. Niestety pechowo straciliśmy pierwszą bramkę, gdzie zawodnik gospodarzy dośrodkowywał w pole karne, a piłka ku zdziwieniu znalazła się w siatce. Szybko wyrównaliśmy po składnej akcji, jednak gapiostwo w ostatnich minutach pierwszej części kosztowało nas utratę bramki. Druga część zaczęła się świetnie. Fantastyczny strzał z około 30 metrów i znowu był remis. Niestety, nie byliśmy już tak szczelni w obronie i Sośnica miała sytuacje, które zamieniła na bramki. My jeszcze odpowiedzieliśmy jednym golem, ale 3 punkty zostały zasłużenie w Gliwicach.
LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze Start Sierakowice – Przyszłość Ciochowice 0:3
Marcin Wroński (trener Startu): Zagraliśmy jeden ze słabszych meczów w obecnym sezonie, jednocześnie dorzucając indywidualne błędy, które przeciwnik bezlitośnie wykorzystał, co przełożyło się na wynik końcowy spotkania. Nie pozostaje nam nic innego, jak wyciągnąć wnioski i szybko zapomnieć o tym spotkaniu. Koncentrujemy się już na majówkowym maratonie, w którym czekają nas dwa ciężkie spotkania wyjazdowe.
LO 2 „ZINA” Częstochowa – Lubliniec Victoria Częstochowa – Liswarta Krzepice 5:0
Tomasz Sobczak (trener Victorii): Mecz, przed którym dużo rozmawialiśmy z zawodnikami, że będzie to inny mecz niż dwa nasze ostatnie spotkania i to się potwierdziło w pierwszej połowie. Zespół z Krzepic był dobrze zorganizowany w defensywie, przez co my mieliśmy swoje problemy w ataku pozycyjnym. W 15 minucie pomógł nam zawodnik Liswarty strzelając gola samobójczego po stałym fragmencie gry. W 1 połowie mieliśmy moment w grze, kiedy to goście stworzyli sobie kilka okazji. Natomiast po przerwie od razu Bartek Kiełkowicz strzelił na 2:0 i od tego momentu dzieliliśmy i rządziliśmy na boisku, zdobywając jeszcze trzy gole. Cieszą 3 punkty, kolejny wysoka wygrana, dobra gra w ataku i w obronie. W sobotę jedziemy do Mstowa i zrobimy wszystko, żeby potwierdzić naszą dobrą formę.
LO 2 „ZINA” Częstochowa – Lubliniec Lot Konopiska – Amator Golce 1:0
Łukasz Kotas (trener Lotu): Mecz był dość wyrównany, brakowało tylko goli. Choć obydwie drużyny stworzyły sobie kilka dogodnych sytuacji, to w tym dniu bramkarze byli w dobrej dyspozycji i wpadła tylko jedna bramka. W sytuacji sam na sam bramkę strzelił Patryk Gruca i zainkasowaliśmy 3 punkty. W tygodniu mieliśmy troszkę problemów zdrowotnych i nie wszyscy mogli wystąpić, ale w kadrze mamy zawodników, którzy ich godnie zastąpili i w następnych tygodniach na pewno będą dostawać większe szanse na granie.
LO 2 „ZINA” Częstochowa – Lubliniec MLKS Woźniki – Jedność Boronów 0:2
Bartosz Sowa (trener MLKS): Nie mieliśmy prawa wygrać tego meczu. Rywal był bardziej zdeterminowany i waleczny. My ewidentnie wpadliśmy w dołek, po wysokiej przegranej w Pucharze Polski. Nasza pewność siebie spadła. Trudno, trzeba szybko się otrząsnąć, bo czekają nas mecze co 3 dni, a rywale bardzo wymagający.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec Tęcza Błędów – AKS Mikołów 0:1
Przemysław Oklejewski (trener Tęczy): Przegraliśmy z liderem, lecz tanio skóry nie sprzedaliśmy. Mecz na remis, jednak 3 punkty jadą do Mikołowa. To jest jednak już historia i trzeba się skupić na wyjazdowej potyczce z MK Katowice.
Adam Krzęciesa (trener AKS): Najważniejsze były 3 punkty i cel osiągnęliśmy. Nie było to porywające widowisko, min. ze względu na boisko, które było słabe. Dziękuję chłopakom za serce zostawione na boisku i zwycięstwo choć uważam, że powinniśmy więcej wymagać od siebie. Gospodarzom dziękujemy za miłe przyjęcie i życzę powodzenia w kolejnych meczach.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec Ostoja Żelisławice – RKS Grodziec 2:1
Michał Pluta (trener RKS): Mamy swoje problemy, ale kto ich nie ma, nie będziemy się tym zasłaniać. W meczu z Ostoją wyczerpaliśmy limit porażek. Teraz musimy zacząć punktować, bo chcemy w następnym sezonie dalej grać w lidze okręgowej. Wyznaczyliśmy sobie krótko terminowy cel i będziemy dążyć, żeby go zrealizować.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec Sparta Katowice – Górnik 09 Mysłowice 3:1
Sebastian Stemplewski (trener Górnika 09): W tej kolejce zmierzyliśmy się z kandydatem do awansu. I myślę, że mecz mógł się podobać, obfitował w ciekawe akcje i dużą ilość stałych fragmentów. Pierwszą połowę zagraliśmy spokojnie i szukaliśmy swojej szansy w grze z kontry, która zakończyła się remisem. Na drugą połowę wyszliśmy zdecydowanie wyżej, na pewno zmiany też wniosły dużo w grze ofensywnej. Szkoda 1 bramki straconej, gdzie było troszkę przypadku i zawodnik moim zdaniem znajdował się na pozycji spalonej. Po stracie 2 bramki szybko odpowiedzieliśmy bramką kontaktową Dawida i mieliśmy kolejne szanse, chociażby 3 próby zablokowane i trafienie w poprzeczkę. Szkoda tej sytuacji, ponieważ remis był w naszym zasięgu. 3 bramkę tracimy już w końcówce meczu, gdzie musieliśmy się odkryć, a i przy tej bramce było trochę kontrowersji, ponieważ zawodnik przy przyjęciu pomagał sobie ręką i była z tego korzyść. Przegraliśmy mecz, ale jestem zadowolony z postawy drużyny, która cały czas walczyła o zmianę wyniku.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec Niwy Brudzowice – Pogoń Imielin 1:2
Michał Chmielowski (trener Pogoni): Zawody z Niwami rozpoczęliśmy z czterema zmianami, w porównaniu z ostatnim meczem. I myślę, że Ci, którzy wyszli w podstawowym składzie uczciwie zapracowali na te trzy punkty. Sam mecz nie był jakimś wielkim widowiskiem, ale w wielu fragmentach, z organizacji gry mogę być zadowolony.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec Zagłębie II Sosnowiec – Górnik Wojkowice 5:0
Damian Nowak (trener Zagłębia II): Pierwsza połowa bardzo słaba w naszym wykonaniu, nie było grania, było natomiast dużo fauli i boiskowych dyskusji. Ale w drugiej części pokazaliśmy dobrą piłkę, cieszyła mnie skuteczność i to, że z tyłu zagraliśmy na zero. Szkoda tylko, że kontuzji doznał Patryk Mociak, ale to raczej nic groźnego i chłopak szybko wróci do treningów. Tak więc zapisujemy kolejne trzy punkty, a przed nami kolejne ciężkie mecze. Chcąc awansować, musimy do końca sezonu wszystko wygrywać.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec Cyklon Rogoźnik – GKS II Katowice 0:0
Mateusz Labusek (trener Cyklonu): Po meczu został niedosyt, bo stworzyliśmy wiele sytuacji, by w tym spotkaniu zainkasować trzy punkty. To był jeden z meczów, gdzie drużyna, która strzeliłaby pierwszą bramkę wygrałaby mecz, a my zdajemy sobie sprawę, że nasz bramkarz Jakub Zapiór obronił dwie 100% okazje, które stworzyła drużyna GKS-u. Spotkanie w całym meczu miało wysokie tempo i stało na dobrym poziomie. Mnie osobiście cieszy, że wiele akcji, które tworzymy na boisku jest przemyślanych i przede wszystkim widać w nich powtarzalność. Jedyne czego żałuje, to to, że w kilku ważnych sytuacjach, moi zawodnicy nie skorzystali z ogromnego doświadczenia, które posiadają i w kluczowych momentach nie „wykiwali” młodzieży z Katowic.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec CKS Czeladź – Sarmacja Będzin 0:0
Mariusz Muszalik (kapitan CKS): Mecz z Sarmacją bardzo ciężki, kolejny raz pokazali, że dobrze się im z nami gra. Potrafią się skutecznie bronić, wyprowadzać kontry. W pierwszej połowie mecz na pewno pod nasze dyktando, aczkolwiek toczył się głównie w środkowej strefie boiska. Nie stwarzaliśmy sobie 100% sytuacji bramkowych, a jeśli się ich nie stwarza to nie można liczyć na zdobycz bramkową. Na drugą połowę wyszliśmy mało skoncentrowani i zespół Sarmacji nas “przycisnął”, po naszych głupich stratach mieli kilka naprawdę klarownych sytuacji. Szczęście, że tego nie wykorzystali. My wracamy na swój stadion, na swoje boisko, które jest zdecydowanie większe niż na innych obiektach oraz od naszego ze sztuczną nawierzchnią. Troszkę ciężko nam się było dzisiaj przestawić, ale pierwsze koty za płoty. Na pewno w kolejnych meczach będzie dużo lepiej. Także trenujemy, pracujemy, wracamy na swoje naturalne boisko, z czego się bardzo cieszymy. Mecz dzisiejszy w mojej opinii na remis, oba zespoły stwarzały sytuacje, zabrakło jedynie tempa gry. Dziękuję kibicom za stworzenie świetnej atmosfery i dużą frekwencję na trybunach.
Janusz Iłczyk (trener Sarmacji): Ciekawe widowisko piłkarskie, które zakończyło się bezbramkowym remisem. Mecz twardy, obfitujący w sytuacje bramkowe. Mięliśmy swoje trzy sytuacje sam na sam i powinniśmy strzelić bramkę. Podział punktów, lecz statycznie w mojej ocenie ze wskazaniem na nas. Doceniamy punkt z trudnym rywalem.
LO 5 „ZINA” Bielsko-Biała-Tychy MKS Lędziny – Czarni Jaworze 1:0
Adrian Napierała (trener MKS): Trudne spotkanie. Zespół z Jaworza dysponował dobrymi warunkami fizycznymi i dobrze był zorganizowany w defensywie, dlatego trudno nam było o klarowne sytuacje, dopóki był wynik bezbramkowy. Dobrze zaczęliśmy drugą część spotkania strzelając bramkę. Od tego momentu przeciwnik się otworzył i mieliśmy jeszcze kilka sytuacji do podwyższenia wyniku.
LO “KEEZA” Wadowice Zgoda Byczyna – Victoria 1918 Jaworzno 1:5
Piotr Pierścionek (trener Victorii): Mecz ułożył się już od pierwszej minuty mocno nie po naszej myśli. Po niezrozumiałej decyzji sędziego przegrywaliśmy 0:1. Jednak wydarzenia z zeszłej kolejki mocno uodporniły zespół i zamiast rozłożyć ręce, chłopcy zabrali się do odrabiania strat, które udało się wyrównać już w pierwszej połowie. W drugiej połowie – po drobnych korektach taktycznych i ustaleniu planu działania – mój zespół zaczął z każdą minutą coraz mocniej napierać ofensywnie. W wyniku, czego wypracowaliśmy sobie bardzo dużą ilość sytuacji do korekty wyniku, min. niestrzelony rzut karny. Tylko kilka z tych sytuacji zamieniliśmy na bramki, stąd w pełni zasłużone zwycięstwo 1-5. Gratuluje zwycięstwa drużynie i gramy dalej!
A „VITASPORT” Katowice Jastrząb Bielszowice – Ruch II Chorzów 0:0
Dariusz Kot (trener Jastrzębia): Bardzo dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Zagraliśmy o niebo lepiej niż w tamtym tygodniu. Pierwsza połowa wyrównana. W drugiej nie strzelamy rzutu karnego, mamy kilka okazji, niestety niewykorzystanych. Jeden z lepszych meczów w naszym wykonaniu. Szkoda, że nie wygrany.
A „VITASPORT” Katowice Naprzód Lipiny – Kamionka Mikołów 1:0
Robert Brysz (trener Kamionki): Mimo rozgrywania meczu w tygodniu, to udało nam się zebrać w fajnym składzie i zagraliśmy dobry mecz w naszym wykonaniu. Mieliśmy swoje okazje bramkowe, niestety skuteczność zawodzi nas w ostatnim czasie. W drugiej połowie mocno przycisnęliśmy rywali i mecz mieliśmy pod kontrolą, ale niestety gospodarze wywalczyli rzut karny i przegrywamy.
A „VITASPORT” Katowice Stadion Śląski Chorzów – Kamionka Mikołów 5:1
Robert Brysz (trener Kamionki): Przygotowanie motoryczne i umiejętności techniczne były po stronie juniorów Stadionu i w sumie nie było “co zbierać”. Stadion grał szybko i dokładnie z dobrym pomysłem na grę i tempo gry było za szybkie dla naszego zespołu. Niestety było też dużo niedokładności i niecelnych zagrań, ale wynikało to na pewno z presji rywala i na ten moment Stadion był poza zasięgiem. Po zmianach mecz się wyrównał i mieliśmy też swoje okazje, m.in. poprzeczkę i bramkę honorową. Podziękowania dla drużyny za walkę do końca – kolejne mecze pokażą nasze miejsce w szeregu, pracujemy i gramy dalej.
A „VITASPORT” Katowice Wawel Wirek – Siemianowiczanka Siemianowice Śląskie 4:3
Krzysztof Szybielok (trener Siemianowiczanki): Szkoda straconych punktów. Mecz przegraliśmy we frajerski sposób. Jest nam wstyd i nie mamy nic na swoje usprawiedliwienie. Musimy bardziej odpowiedzialnie podchodzić do sytuacji boiskowych i szybciej na nie reagować. Każdy ligowy przeciwnik jest groźny, nie zależnie od zajmowanego miejsca w tabeli. Dodając do tego, że nie wiadomo ile dokładnie spada drużyn z ligi śmiem twierdzić, że w niektórych meczach drużyny z dołu tabeli mogą być nieobliczalne.
A „VITASPORT” Katowice UKS Szopienice – Orzeł Mokre 0:5
Adam Dobrowolski (trener UKS): Dwa oblicza meczu w jednym spotkaniu z liderem, a zarówno bardzo doświadczoną drużyną z Mikołowa. Pierwsza odsłona meczu wskazywała zdecydowanie, że liderującą drużyną A klasy jest drużyna z Szopienic. Bardzo wysoki pressing oraz składnie wyprowadzane ataki pozycyjne zadziwiały kibiców, jak też zdziwionych zawodników drużyny gości. Już w tych 45 minutach mogli się wpisać na listę strzelców Jakub Jaworski oraz Szymon Mrozik. Niestety, co nam się nie udało, udało się przeciwnikom, którzy nie stworzyli sobie żadnej dogodnej sytuacji, aby pokonać naszego bramkarza. W końcowych minutach pierwszej połowy z prawego sektora na 5 metr naszej bramki dośrodkowuje skrzydłowy i trafia w głowę partnera z drużyny i w taki sposób tracimy pierwszą bramkę w tym meczu. Pełen optymizmu i spokojny na korzystny wynik w tym spotkaniu, deleguję trójkę świeżych zawodników od początku drugiej połowy. Po 10 minutach mogliśmy już wygrywać 2:1 i nadal wygląda gra tak, jak to my bylibyśmy liderami. Lecz jak pisałem powyżej doświadczenie drużyny gości pokazało nam w jaki sposób przy tak ciężkim meczu wygrywa się spotkania. Mało powiedzieć wygrywa, odbiera się chęć do gry i walczenia o przysłowiowy honor strzelając 1 bramkę w tak bardzo dobrym do 70 minuty meczu. Trzy następne dośrodkowania z bocznych sektorów przeciwnik główkuje i mamy 0:4. Bramka piąta to efekt zniechęcenia już zawodników. Pomimo tak dotkliwej porażki, nasz zespół pokazał na boisku z bardzo doświadczoną oraz bardzo skuteczną drużyną Orła, że drzemie w tych chłopakach wielki potencjał. I wierzę, że są w stanie po dzisiejszej porażce pokazać bardzo wysoki poziom w każdym następnym meczu. Gratuluję przeciwnikom bardzo skutecznej gry i skutecznego odparcia częstych, dobrze zorganizowanych ataków naszej drużyny. LKS Orzeł Mokre zasługuje na fotel lidera katowickiej klasy A.
A „VITASPORT” Katowice Józefka Chorzów – Naprzód Lipiny 4:0
Krzysztof Cieluch (trener Józefki): Względem ostatniego spotkania z Szopienicami poprawiliśmy grę pod bramką przeciwnika, choć wciąż mamy w tym aspekcie wiele do poprawy. Oczywiście, cztery gole cieszą – tym bardziej, że przeciwnik grał zdecydowanie lepiej niż w rundzie jesiennej. Ponadto na plus trzeba zaliczyć grę naszego zespołu w obronie.
A Oświęcim Soła Łęki – Iskra Brzezinka 0:0
Rafał Skrzypek (trener Iskry): Przed meczem, remis z mocną drużyną Łęk jako trener brałbym w ciemno. Po meczu jednak czujemy niedosyt, gdyż uważam, że z przekroju całego spotkania to mój zespół stworzył zdecydowanie więcej sytuacji od gospodarzy. Niestety brakło ostatniego wykończenia, by móc się cieszyć z pełnej puli. Jestem bardzo podbudowany grą zespołu i tym, w jaki sposób udało nam się zaskoczyć gospodarzy, nie pozwalając na rozwinięcie skrzydeł w ich szeregach. Bardzo mądrze zagraliśmy taktycznie i każdy zawodnik wywiązał się ze swoich zadań w 100%. Przed nami kolejne spotkanie, również z drużyną, która głośno zgłasza aspiracje do wyższej klasy rozgrywkowej. Przy podobnym zaangażowaniu, co w dzisiejszym pojedynku uważam, że jesteśmy wstanie sprawić kolejną niespodziankę i powalczyć o jak najlepszy rezultat.
A Sosnowiec SKS Łagisza – Przemsza Okradzionów 4:0
Marek Rejmund (prezes SKS): Mecz z Przemszą miał dla nas dwa oblicza. Pierwsza połowa bardzo słaba w naszym wykonaniu, a druga połowa bardzo dobra. W pierwszej połowie pomimo słabej gry zdobyliśmy dwie bramki, których autorami byli Wiśniewski i Jędrusik. W drugiej połowie przejęliśmy inicjatywę i prowadziliśmy grę, ale strasznie zawodziła nas skuteczność. Gdybyśmy wykorzystali sytuacje, które stworzyliśmy w drugiej połowie, to wynik tego meczu byłby dużo wyższy. W 70 minucie Zimoląg, wychodząc z kontrą z własnej połowy, podwyższył prowadzenie na 3:0. A w ostatniej akcji meczu ten sam zawodnik pięknie uderzył z 18 metrów, ustalając wynik meczu. Brawa dla drużyny za drugą połowę, ale również za zdobycie dwóch bramek, mimo słabej gry w pierwszej połowie. Teraz czeka nas maraton piłkarski, cztery mecze w dziesięć dni i do tego musimy się dobrze przygotować. Należy też podkreślić bardzo dobre sędziowanie w tym meczu całej trójki sędziowskiej.
Paweł Tomczyk (trener Przemszy): Kolejny mecz na wyjeździe z wymagającym przeciwnikiem. Początek spotkania mieliśmy dobry, dobre przesuwanie, odpowiednie ustawienie w kompakcie, niestety błędy indywidualne i jak dla mnie przeciętne zaangażowanie mojej drużyny w ten mecz dał taki, a nie inny rezultat. Nie ma co się rozpisywać, przegraliśmy zasłużenie. Czekamy na następny dla nas bardzo ważny mecz w sobotę z Jednością, w końcu u siebie na własnym boisku. Łagiszy gratulujemy zwycięstwa, a my pracujemy dalej.
A Sosnowiec Łazowianka Łazy – Górnik Sosnowiec 0:2
Hubert Maciążek (trener Łazowianki): O meczu lepiej nie mówić. Przegrywasz mecz grając w piłkę. Bijemy głową w mur, a przeciwnik wykopuje piłkę i strzela dwie bramki. Hmmm…, co zrobić. Nic tylko pogratulować Górnikowi wykorzystanych sytuacji. Na zakończenie szkoda, że nam nie odgwizdano dwóch karnych, które były ewidentne na samym początku meczu. Gra się dalej i trzeba szukać pozytywów, aby ta piłka nie zniechęciła nas do gry.
A Sosnowiec Strażak Nowa Wieś – Zagłębiak Tucznawa 4:1
Kamil Miodek (trener Strażaka): Tym zwycięstwem, w końcu zrzuciliśmy ciężar nieskuteczności z własnych barków. Odblok w ofensywie, pewne decyzje w defensywie i skutek jest taki, że odnosimy po 4 meczach bez wygranej pierwsze zwycięstwo. Na pewno gracze z Tucznawy odczuwali pewne braki kadrowe, ale nie zależnie z kim byśmy nie zagrali, po takiej niesprzyjającej serii to najważniejsze jest zwycięstwo. Wracamy na właściwe tory i nawet ponosząc kolejne porażki mam nadzieję, że na tych torach będziemy jechali wspólnie dalej.
Krystian Białkowski (trener Zagłębiaka): Do meczu podchodzimy z pewnymi brakami kadrowymi, jednak nie jest to usprawiedliwienie, bo w takiej lidze trzeba brać to pod uwagę. Mecz twardy, nie wykorzystujemy sytuacji w pierwszej połowie. W drugiej połowie tracimy kuriozalną bramkę i za chwilę drugą. Gratuluję Strażakowi przełamania. Musimy wyciągnąć wnioski i poprawić skuteczność, aby w sobotę zapunktować.
A Sosnowiec AKS 1917 Niwka – RKS Zagłębie Dąbrowa Górnicza 2:2
Piotr Wybański (trener AKS): Było to bardzo dobre spotkanie naszej młodej drużyny i tym bardziej szkoda straconych punktów, bo z przebiegu meczu zasługiwaliśmy na zwycięstwo. Należy pamiętać, że dzisiaj graliśmy z mocnym przeciwnikiem, który przyjechał na Niwkę po serii zwycięstw, z drużynami z górnej części tabeli. Szkoda, że znów zawiodła skuteczność, co mnie dziwi, bo cały czas nad tym pracujemy. Musimy dążyć do tego, by wszystkie fazy meczu były na dobrym poziomie. Znowu końcówka meczu nie była na takim poziomie jakbym chciał. Nie możemy popełniać tak prostych błędów, bo wkładamy w mecz tyle siły, poświęcenia i zaangażowania, że wynik musi być korzystniejszy. Pamiętajmy, że cały czas zbieramy doświadczenie i jesteśmy naprawdę blisko, by z tymi najmocniejszymi grać jak równy z równym . Z mojej strony należą się wielkie brawa dla całej drużyny.
Damian Kościelny (trener Zagłębia): Niestety nie da się wygrać meczu grając pierwsze i ostatnie piętnaście minut. Za bardzo uwierzyliśmy w swoje możliwości i chcieliśmy osiągnąć dobry rezultat jak najniższym nakładem sił. Miejmy nadzieję, że zimny prysznic podziała na nas mobilizująco, bo zaczyna się gorący czas, z grą co trzy dni. Najbliższe mecze pokażą, w którym miejscu jesteśmy.
A Sosnowiec KP Sarnów Jedność Strzyżowice – Iskra Psary 0:3
Przemysław Janiurek (trener Jedności): Zagraliśmy fatalnie, co odzwierciedla wynik. Co najgorsze, fatalny też był styl. Sytuacja jest skomplikowana, bo na treningach chłopaki prezentują się bardzo dobrze, jest technika, moc, zaangażowanie, precyzja, chęć walki. Wszystko to pozwala być optymistą przed meczem. A potem coś nas blokuje. Wiemy, że rozczarowaliśmy kibiców, przede wszystkim samych siebie. Wiem jednakże, że niebawem zaskoczymy. Zawodnicy będą walczyć w każdym meczu mimo, że już nas część osób skreśliła. Gratulacje dla trenera Iskry, który mimo braku pełnej kadry dobrze poukładał swój zespół.
Robert Balcerowski (trener Iskry): Wreszcie przełamanie w derbowym meczu w Strzyżowicach. Na początku meczu gospodarze przejęli inicjatywę mając lekką przewagę, ale my mądrze grając nie dopuściliśmy do groźnych sytuacji pod naszą bramką. Po około 20 minutach wyrównujemy przebieg meczu i zaczynamy osiągać przewagę. W 33 minucie Piotr Szafruga zamyka akcję Bartka Żmudy i na przerwę schodzimy z jedną bramką przewagi. Druga połowa to już nasza dobra gra, którą dokumentujemy dwoma bramkami. Najpierw w 79 minucie Bartek Żmuda zamyka przedłużenie piłki głową przez Daniela Janasa, a następnie w 86 minucie Żmuda dokładnie dogrywa z różnego na głowę Wojtka Nowaka i kończyny mecz z wynikiem 3-0. Cieszy wynik i dobra gra drużyny.
A Sosnowiec KS Gmina Psary – KS Preczów 5:1
Mateusz Sośniak (trener Preczowa): Mecz z liderem i pierwsze derby gminy zawsze niosą ze sobą dodatkowe emocje, choć wiedzieliśmy jakie Gmina ma cele i jakich zawodników, więc trzeba było się skupić na obronie i próbować gry z kontry. Mimo niekorzystnego wyniku do przerwy 0:3, mieliśmy swoje dwie 100% okazje i gdyby coś wpadło, to gra może potoczyłaby się inaczej, a tak Gmina nas dobiła i choć przy wyniku 0:5 strzelamy bramkę honorową, to wynik idzie w świat. Co mnie jako trenera boli to fakty, że w A klasie jest taka sytuacja, że po rozpoczęciu rundy okazuje się, że mamy 3 tygodnie przerwy od grania (odwołana kolejka i 2 drużyny wycofane). Ciężko znaleźć po takiej przerwie rytm meczowy. Generalnie mimo wyniku jestem zadowolony z fragmentów gry, bo stworzyliśmy sobie kilka dogodnych okazji podbramkowych, jednak Gmina Psary to solidny zespół i życzę im powodzenia w walce o awans.
A „MAJER” Zabrze Zamkowiec Toszek – Walka Zabrze 0:1
Bartosz Jarkiewicz (trener Walki): Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa! Graliśmy mecz z zespołem z Toszka o tzw. “6 pkt”. Mecz ogólnie był zacięty, dużo pojedynków w środku pola. Sytuacji w pierwszej połowie za dużo nie mieliśmy. W przerwie sobie powiedzieliśmy, że w drugiej połowie musimy utrzymać koncentrację w obronie, bo to jest taki mecz, że jedna bramka może zadecydować. Druga połowa wyglądała podobnie jak pierwsza. Z jednej i drugiej strony były jakieś sytuacje, ale nie były one 100% . W 85 minucie zdobywamy piękną bramkę z rzutu wolnego z okolic 30 metra. Ta bramka zdecydowała o naszym zwycięstwie. Drużynie z Toszka życzę powodzenia dalej, a przed nami kolejny trudny mecz z Ruchem Kozłów i do niego się przygotowujemy.
A „MAJER” Zabrze Carbo Gliwice – Naprzód Świbie 4:3
Piotr Wieczorek (trener Carbo): Wydaje mi się, że dzisiejszy mecz był ucztą dla kibiców, padło 7 bramek i było wiele sytuacji podbramkowych. Mimo zwycięstwa drużyna ze Świbia postawiła bardzo wysoka poprzeczkę. To był mecz walki i wielu sytuacji podbramkowych. Cieszy fakt, że od początku rundy nie przegraliśmy meczu i w każdym meczu pokazujemy, że nasze miejsce w tabeli jest nieadekwatne do możliwości drużyny.
B Sosnowiec ZEW Kazimierz – Źródło II Kromołów 4:2
Bartosz Pawłowski (trener ZEW): Wyszliśmy na ten mecz z chęcią rehabilitacji po straconych punktach. Udało się to w 100%, pełna koncentracja od początku do końca i wysoka wygrana. Cieszą bramki naszych młodych wychowanków. Przeciwnikowi dziękujemy za grę fair do końca. Teraz skupiamy się już na meczu z liderem w kolejnej kolejce.
źródło: własne, Rafał Sacha, rozwoj.info.pl, zagłebie.eu, ruchradzionkow.pl, Józefka Chorzów Facebook
foto: lokalnapilka.pl
TANIEJ U NASZYCH PARTNERÓW !!!
ODWIEDŹ NASZE PUNKTY I NA HASŁO “LOKALNA PIŁKA” OTRZYMASZ RABAT NA RÓŻNE USŁUGI i ZAKUPY:
- MOTOGUM (usługi min. wulkanizacyjne, wymiana tarcz, klocków, filtrów) – DG Łosień
- SABUDA (myjnia samochodowa, klimatyzacja, wymiana szyb i inne) – Sławków
RABAT UZGADNIANY NA MIEJSCU lub TELEFONICZNIE Z WŁAŚCICIELEM !!!