SPARING: HISZPAŃSKA KORRIDA SKOŃCZONA PORAŻKĄ 0:4

  4:0

Lepszy sparing niż trening…

I tyle tak naprawdę można by napisać o tym sparingu… Górnicy od początku zostali zepchnięci do głębokiej defensywy. Widać było, że dwie jednostki treningowe dziennie od początku obozu wychodzą i nogi nie niosą. Gospodarze na wiele nie pozwolili naszym piłkarzom. To były dwa piłkarskie światy. Grą Hiszpanów szło się delektować. Gospodarze byli jak torreadorzy, którzy bawili się z “naszymi bykami”. Z każdą minutą nasi piłkarze dostawali “kolejne szpady”, aż w końcu nastąpił koniec…

Pierwsza bramka padła w 20 minucie. Płka wrzucona ze skrzydła mogła wyjść na aut, ale dla pewności obrońca Górnika chciał ją wybić, ale trafił w poprzeczkę. Do odbitej piłki szybko doskoczył zawodnik gospodarzy i głową skierował ją do bramki. Do przerwy 1:0. Druga połowa zaczęła się od bramki w 48 minucie zawodnika Górnika Wato Kuate. Niestety była to bramka samobójcza. Zawodnik Górnika podał piłkę bramkarzowi, ale nie zauważył, że stał On w innym miejscu… W 78 minucie było 0:3. W zamieszaniu pod bramką Górnika najlepszym refleksem popisał się zawodnik gospodarzy i z bliska wepchnął piłkę do bramki. Dwie minuty później gospodarze pograli szybko między sobą i w sytuacji sam na sam zawodnik Vilassar podcinką na bramkarzem Górnika zdobył czwartą bramkę.

Pożyteczny sparing, z którego trener Stemplewski może wyciągnąć wiele wniosków.   

Opinia trenera:

Sebastian Stemplewski: Pierwszy z dwóch sparingów zaplanowanych na obozie, zagraliśmy z drużyną hiszpańską. Z przebiegu gry, drużyna miejscowa okazała się zdecydowanie lepsza wygrywając 4-0. Przy zdecydowanie lepszym zachowaniu w polu karnym, mogliśmy zmniejszyć rozmiar porażki, ale uderzenia Borowskiego i Kowalskiego mijały światło bramki. Na pewno była to dla nas bardzo cenna lekcja.

VILASSAR DE MAR – GÓRNIK 09 MYSŁOWICE   4:0 (1:0)