Witamy serdecznie w OPM-ie, czyli w opiniach pomeczowych. Tutaj będą mogli Państwo poczytać opinie pomeczowe zebrane od prezesów, trenerów i samych piłkarzy.
Jeśli chcesz się podzielić wypowiedzią pomeczową wyślij ją na naszą skrzynkę:
redakcja@lokalnapilka.pl
Opinie proszę wysyłać do wtorku do godziny 19.00
ZAPRASZAMY !!!
I liga futsalu gr. południowa Futsal Nowiny – FC Silesia BOX Siemianowice 2:0
Łukasz Jagiełło (trener FC): Pierwszy mecz mojej drużyny w 1 lidze ogólnopolskiej stał na pewno na bardzo wysokim poziomie futsalowym. Zagraliśmy bardzo poprawny mecz stwarzając sobie dużo sytuacji bramkowych, niestety tego dnia nasza skuteczność była bardzo słaba. Brakowało zimnej krwi, może doświadczenia u niektórych zawodników w sytuacjach stuprocentowych. Z jednej strony cieszy dobra gra, z drugiej jednak wróciliśmy bez punktów, ale grając tak dalej jestem przekonany, że zaczniemy zdobywać punkty w tej lidze. Staram się nie komentować pracy pewnych dwóch Panów, ale w sobotę w znaczący sposób zepsuli te widowisko i mam nadzieję, że w następnych meczach zaczną prowadzić zawody na wysokim poziomie.
.
III liga gr.3 Odra Wodzisław – Rekord Bielsko-Biała 0:2
Damian Nowak (trener Odry): Mogę śmiało powiedzieć, że piłkarsko był to nasz jeden z lepszych meczów w tym sezonie, ale niestety za ładna grę punktów nie ma. Rekord, co miał to wykorzystał. Szkoda po raz kolejny bramki do szatni, bo ona trochę podcina nam skrzydła. Zdecydowanie w kolejnych meczach musimy poprawić skuteczność, bo mamy sporo sytuacji, ale nic nie ląduje w siatce.
.
IV “ZINA” gr.1 Jedność 32 Przyszowice – Unia Rędziny 1:3
Oskar Operacz (trener Unii): Nareszcie się udało wygrać. Pierwsza połowa była pod nasze dyktando jak tydzień wcześniej z Unią Kosztowy. Mieliśmy kilka dobrych sytuacji, ale nie udało się dorzucić drugiej bramki. W drugiej połowie zmieniłem założenia, wyglądaliśmy lepiej od rywala, natomiast to on strzelił wyrównująca bramkę. Wcześniej sędzia nie odgwizdał zdecydowanego rzutu karnego na Arku Porochnickim. Gdyby Jedność strzeliła na 2:1, a miała ku temu okazje różnie by mogło być. Był to ciężki mecz jeśli chodzi o mental, każdy miał z tylu głowy „ kiedy jak nie teraz?„ , „a co będzie jak w tym meczu tez przegramy?”. Mieliśmy ciężki orzech do zgryzienia z Trenerem Przyszowic. Jesteśmy sami ze wszystkim jakby nie patrzeć. Większość zespołów angażuje asystentów, trenerów bramkarzy, niektórzy nawet trenerów od przygotowania fizycznego. Jesteśmy na innym pułapie , ale nie poddamy się. Zrobimy wszystko żeby się utrzymać.
.
IV “ZINA” gr.1 Unia Kosztowy – Śląsk DEMARKO Świętochłowice 3:0
Piotr Mrozek (trener Unii): Bardzo dobre pierwsze 45 minut, w którym stworzyliśmy kilka sytuacji bramkowych i dominowaliśmy w każdym elemencie. Druga połowa, to niestety już tak różowo nie było jeżeli chodzi o grę ofensywną, ale za to w defensywie byliśmy zwarci i konsekwentni. Dobre spotkanie z silnym przeciwnikiem i pierwsze zwycięstwo domowe w tym sezonie, więc sobota była udana, a czy to był prognostyk tworzenia się drużyny pokażą następne spotkania, ale jak już mówiłem czas pracuje dla Nas….
Arkadiusz Spiolek (trener Śląska): To był nasz najsłabszy mecz. Mierzyliśmy się z dobrze zorganizowanym rywalem, gratuluję Unii zwycięstwa. W poprzednich, nawet też tych przegranych spotkaniach potrafiliśmy dominować i stwarzaliśmy sobie sytuacje. W mecz z Unią Kosztowy weszliśmy źle, bez koncentracji i energii. Po 14 minutach było 2:0. Po przerwie obraz gry się zmienił, jednak bramka po rzucie wolnym nie pozostawiła nam złudzeń. Wierzymy, że w kolejnych meczach dodamy od siebie te brakujące 10 procent i wrócimy na odpowiednie tory.
.
IV “ZINA” gr.1 Rozwój Katowice – Polonia Łaziska Górne 1:0
Tomasz Wróbel (trener Rozwoju): Najważniejsze są 3 punkty. Duże brawa dla drużyny za to, jak pracowała przez całe spotkanie. Chłopaki bardzo dobrze się zaprezentowali, wykonywali wszystkie założenia taktyczne, które chcieliśmy w tym meczu zastosować – mimo fragmentów, kiedy trzeba cierpieć, ale to normalne. Widać, że poprzednie zwycięstwo w Świętochłowicach utwierdziło chłopaków w tym, że potrafią wygrywać nawet tak ciężkie mecze. Zaczyna się kolejna seria, chcemy jej bronić jak najdłużej. To kapitalna sprawa, jeśli nie przegrywasz, regularnie punktujesz. Chcemy wygrywać każde spotkanie. Uważam, że robimy dobrą robotę, chłopaki nabierają coraz większego doświadczenia, coraz więcej ich gra. Idziemy w dobrym kierunku. Choć pierwsze mecze nie były wygrane, to pokazały, że drużyna zrobiła progres, poszła do przodu. W poprzednim sezonie wyniki z silnymi drużynami były słabsze. Teraz gramy jak równy z równym z silnymi rywalami. Zarówno z Ruchem Radzionków, jak i rezerwami Rakowa Częstochowa, wcale nie musieliśmy przegrać. Oczywiście – przegraliśmy, ale pokazując się z dobrej strony. To była taka namiastka tego, co teraz nastąpiło: zaczęliśmy punktować, chłopaki nabierają doświadczenia, dlatego patrzymy w górę tabeli. Chcemy być w jej górnej części, by móc spokojnie sobie pracować. I… myśleć o jakichś fajnych celach. Zawsze milej zająć miejsce pierwsze, drugie, trzecie, czy czwarte niż piętnaste albo szesnaste.
Daniel Tukaj (trener Polonii): Słabo weszliśmy w ten mecz, drużyna Rozwoju grała wysokim pressingiem, z czym nie mogliśmy sobie poradzić. Nam brakowało utrzymania się przy piłce oraz mnożyły się błędy i straty. Natomiast drużyna gospodarzy napędzała się z każdą akcją i była coraz groźniejsza pod naszą bramką. Było widać, że młodzież z Rozwoju znacznie lepiej czuje się na tej sztucznej murawie. Przy stanie remisowym mieliśmy nadzieję, że passa się odwróci i będzie inaczej niż przed tygodniem, gdzie pomimo prowadzenia gry straciliśmy bramki. Niestety po raz kolejny tracimy bramkę po złym ustawieniu przy stałym fragmencie gry i przegrywamy mecz. Uważam, że wynik oddaje to, co działo się na boisku i drużyna Rozwoju była lepsza, o co najmniej jedną bramkę. Nam pozostaje odbudować się na własnym boisku, w kolejnym meczu.
.
IV “ZINA” gr.1 Warta Zawiercie – Ruch Radzionków 0:1
Mateusz Mańdok (trener Warty): Mimo ogromnej chęci oraz ambicji nie udało się nic strzelić i punkty pojechały do Radzionkowa. Ogromny niedosyt po tym meczu. Byliśmy blisko urwania punktów liderowi. Na przebieg spotkania miała bez wątpienia sytuacja z 30 minuty, po której musieliśmy radzić sobie w osłabieniu. Nie mam żadnych pretensji do Asy. Zawodnicy mieli grać „wysoko”, stwarzać presję oraz doskakiwać do rywala. Kto zna Damiana, dobrze wie, że nie chciał zrobić nikomu krzywdy. I po analizie wideo uważam, że zawodnikowi Ruchu nic wielkiego się nie stało, bo został zaatakowany biodrem. Jednak atak był bardzo dynamiczny i sędzia „na żywo”, bez analizy var, niedostępnej na tym poziomie, miał prawo tak zinterpretować tę sytuację. Zresztą po naszej reakcji było widać, że przyjęliśmy tę decyzję z pokorą. Szkoda, że nie udało się wytrzymać do przerwy bez straty gola. W przerwie zmieniliśmy plan na drugą połowę i w mojej ocenie zrobiliśmy wszystko, aby przynajmniej zremisować. Mimo deficytu personalnego od 60 minuty przeszliśmy do gry dwoma napastnikami, zagraliśmy odważniej i w kilku momentach przejęliśmy inicjatywę. Jednak mimo ogromnej chęci oraz ambicji nie udało się nic strzelić i punkty pojechały do Radzionkowa. Gratuluję Ruchowi i jego Trenerowi, jednak uważam, że mimo gry przez większość spotkania w przewadze nie przyszło im to łatwo. Po tym meczu moi zawodnicy mogą sobie bez wyrzutów spojrzeć w lustro, zostawili kawał serducha na boisku. Tym razem bez efektu punktowego, ale mam nadzieję, że z szacunkiem naszych kibiców.
Marcin Dziewulski (trener Ruchu): Ze zwycięstwa na trudnym terenie z czołową drużyną ligi bardzo się cieszymy. Jednak nie ulega wątpliwości, że zagraliśmy dziś przeciętnie, że nie zrealizowaliśmy na boisku tego, co sobie zakładaliśmy. Zabrakło nam przede wszystkim płynności gry. Być może to pokłosie środowego meczu pucharowego z Gwarkiem, którego wynik przecież ważył się do ostatnich sekund, który kosztował nas dużo sił. Przy naszych trybach pracy pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Na pewno jednak chwała chłopakom za wielkie serducho i zaangażowanie w kluczowych momentach, które pozwoliło nam zachować czyste konto, a graliśmy przecież z drużyną, która w poprzednich meczach zdobyła dokładnie tyle samo bramek, co i my. Z innej strony patrząc, to jednak duża sztuka wygrywać takie szarpane mecze, a nasza drużyna już nie pierwszy raz pokazuje, że potrafi to robić. Patrząc z większej perspektywy czasu to jednak muszę docenić pewien progres. Pamiętam w zeszłym sezonie, że po także bardzo zaciętym meczu pucharowym z Gwarkiem, w sobotę w meczu wyjazdowym z tak, jak i dziś czołową drużyną ligi, jaką była wtedy Unia Dąbrowa Górnicza wyglądaliśmy bardzo słabo i w pełni zasłużenie wysoko wtedy przegraliśmy. Na pewno duży wpływ na przebieg dzisiejszego meczu miała bezmyślność zawodnika gospodarzy. Widać było od początku meczu, że Warta wyszła bardzo naładowana, zmobilizowana. Musimy być przygotowani, bo teraz każdy mecz będzie tak wyglądał. Każdy nasz następny rywal za punkt honoru postawi sobie wygrać z niepokonanym dotąd liderem. Jednak dziś nie powiedziałbym, że po czerwonej kartce dla przeciwnika grało nam się łatwiej. Wręcz przeciwnie – nie radziliśmy sobie z grą jedenastu na dziesięciu, rywal cały czas był groźny.
.
IV “ZINA” gr.1 Szczakowianka Jaworzno – Unia Dąbrowa Górnicza 1:1
Dariusz Klacza (trener Unii): Chcieliśmy zagrać najlepiej jak potrafimy, realizując optymalnie plan na ten mecz. Pierwsza połowa zagrana koncertowo przez nas i kilka sytuacji, które mogliśmy zamienić na bramki. Świetnym podsumowaniem pierwszej połowy była bramka Sebastiana Kozińskiego strzelona chyba z 30 metrów. W drugiej połowie chyba za bardzo pozwoliliśmy przeciwnikowi grać długie piłki, z czego Szczakowianka miała swoje okazje. Stracona bramka pod koniec meczu boli, bo zasłużyliśmy na więcej niż 1 punkt. Dziękujemy za świetne widowisko przeciwnikowi i życzymy powodzenia w kolejnych meczach.
.
IV “ZINA” gr.1 Przemsza Siewierz – Szombierki Bytom 1:1
Artur Mosna (trener Przemszy): Po dwóch porażkach bardzo zależało nam na korzystnym wyniku w meczu z Szombierkami. Pierwsza połowa dobra w wykonaniu mojego zespołu, niestety w drugiej było już trochę gorzej. Rywal był też bardzo zdeterminowany, żeby odnieść zwycięstwo i w myśl przysłowia lepiej dwóch rannych, niż jeden zabity…
Marcin Molek (trener Szombierek): Mimo wielu kontuzji, z którymi borykamy się od początku sezonu, Ci co wyszli od początku spotkania, lub weszli później pokazali, że można na nich liczyć. Może momentami brakowało jakości, ale ambicji nie można odmówić. Plan na mecz był taki, aby nie stracić bramki i szukać swoich szans. Siewierz zaskoczył nas ze stałego fragmentu gry i do przerwy przegrywaliśmy. Po przerwie podeszliśmy wyżej do przeciwnika i staraliśmy się gonić wynik. Udało nam się to, bo składnej akcji Polak doprowadził do remisu. Poszliśmy za ciosem i stworzyliśmy jeszcze kilka sytuacji do zdobycia gola. Przeciwnik groźnie kontratakował. Mimo kliku szans remisujemy w Siewierzu. Musimy takie sytuacje wykorzystywać jak chcemy myśleć o zwycięstwach. Mały niedosyt jest, ale szanujemy ten punkt. Najważniejsze żeby omijały nas urazy. Po meczu wypadł kolejny zawodnik Wagner. Mam nadzieję, że to nic poważnego. Sytuacja nasza kadrowa robi się naprawdę trudna.
.
IV “ZINA” gr.1 Gwarek Ornontowice – MKS Myszków 0:2
Łukasz Biliński (trener Gwarka): Mecz ułożył nam się fatalnie. Straciliśmy bramkę zaraz na początku meczu i w ostatniej akcji 1 połowy. Trzeba jednak oddać że przeciwnik był dziś lepszy i zasłużenie wygrał. Dobrze bronił i lepiej od nas atakował. Gratulacje dla Myszkowa i trenera Domagały. My musimy poprawić się w ataku, bo dziś wyglądaliśmy słabo w tworzeniu sytuacji.
Marcin Domagała (trener MKS): Mecz od początku do końca pod naszą kontrolą. Szybko strzeliliśmy gola, bo już w 3 minucie. Mieliśmy swój plan na ten mecz i można powiedzieć, że dobrze go zrealizowaliśmy. Szybko odbieraliśmy piłkę przeciwnikowi, kreowaliśmy kolejne sytuacje bramkowe. Trochę zawiodła skuteczność, ale w 45 minucie Mateusz Mazurek zdobył pięknym strzałem gola na 2:0. Po przerwie mecz trochę się wyrównał, jednak Gwarek nie stworzył klarownej sytuacji pod nasza bramką. Cieszy zerowe konto po stronie straconych goli, oby taką dyspozycję podtrzymać w następnym meczu.
IV “ZINA” gr.2 Kuźnia Ustroń – GKS II Tychy 0:5
Mateusz Żebrowski (trener Kuźni): Nie tak wyobrażałem sobie starcie z liderem naszych rozgrywek. Po ostatnich dobrych naszych występach spodziewałem się wyrównanego spotkania, jednak drużyna gości szybko i skutecznie wykorzystała każdy nasz błąd, zasłużenie zdobywając kolejne bramki. Nie byliśmy w stanie poważnie zagrozić bramce drużyny GKS-u , który bardzo szczelnie bronił dostępu do swojej bramki i był zabójczo skuteczny w ofensywie.
.
IV “ZINA” gr.2 Spójnia Landek – Czarni Gorzyce 2:2
Krystian Odrobiński (trener Spójni): Zagraliśmy z najsłabszym jak dotąd przeciwnikiem w tej lidze. Zespół z Gorzyc przyjechał do nas i przez całe spotkanie bronił się na 30 metrze 9-10 zawodnikami. My, odbijaliśmy się od tego muru mając przewagę optyczną i w posiadaniu piłki. Byliśmy mało konkretni, a w dodatku straciliśmy bramki z niczego. Uważam, że straciliśmy w tym meczu 2 punkty mimo tego, iż bramkę wyrównującą zdobyliśmy w ostatniej akcji meczu. można powiedzieć, że jesteśmy niepokonani od 4 spotkań, jednak co z tego, jak to tylko 4 remisy. Musimy się wziąć do roboty, a okazję do przełamania mamy przednią, jak zwycięstwo w derbach z Jasienicą na ich terenie.
LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze ŁTS Łabędy – Silesia Miechowice 3:1
Jerzy Weroński (trener ŁTS): Meczu z Silesią Miechowice nie rozpoczęliśmy najlepiej. Szybko sprokurowany rzut karny, który na szczęście broni nasz junior Szymon Śmieja. Następnie strata bramki po zamieszaniu pod naszą bramką, na szczęście szybko wyrównujemy po wzorowo przepracowanej akcji i wykończeniu Marka Wiśniewskiego. Do przerwy 1-1 ze wskazaniem na gości. W II połowie rozgrywaliśmy już „inne” spotkanie grając dużo lepiej, szybciej i przede wszystkim pewnie z tyłu, co dało nam spokój z przodu i w konsekwencji dwie bramki Sebastiana Pociechy po ładnych akcjach całego zespołu. Ogólnie cenna wygrana z wymagającym rywalem, który niejednej drużynie urwie punkty. Duża pochwała dla bramkarza Szymona Śmieja, który zastępował w bramce chorego Tomka Kasprzika i spisał się wyśmienicie.
Marek Suker (trener Silesii): Mecz przegraliśmy – można powiedzieć – w takim sam sposób jak większość poprzednich. Mamy 3 sytuacje sam na sam plus karnego, którego nie wykorzystujemy i kiedy w końcu strzelamy na 0-1 to po 30 sekundach już jest 1-1. Na przerwę zamiast schodzić z przewagą 2 bramek remisujemy. Po przerwie lepiej już grają Łabędy, ale w sytuacjach jest 2-2, z tym, że rywal obie wykorzystuje, a my trafiamy w słupek i w bramkarza. Niestety mam bardzo młodą drużynę, najstarszy dziś zawodnik w kadrze meczowej to rocznik 97′, a większość to chłopcy z roczników 2000-2004. Widać ewidentnie brak doświadczenia w kluczowych momentach. Detale, które robią wynik. Brakuje nam takiego Sławka Kantora jakiego miały Łabędy, który grał dzisiaj profesurę. Kogoś, kto poprowadziłby grę, regulował jej tempo, utrzymał piłkę w trudnym momencie. Żadna z drużyn, które nas pokonały w meczach ligowych, poza Sośnicą z 1 kolejki, kiedy byliśmy jeszcze na wakacjach, nie może powiedzieć, że zrobiła to łatwo. W każdym z tych meczy zabrakło bardzo niewiele do korzystnego rezultatu. I jedyne co mogę obiecać, że dalej będziemy walczyć i nikomu tanio skóry nie sprzedamy.
.
LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze Burza Borowa Wieś – Sośnica Gliwice 1:1
Łukasz Gad (trener Sośnicy): Po raz kolejny rozgrywamy mecz, w którym gramy 2 zupełnie różne połowy. Musimy szybko znaleźć powody, dlaczego tak to wygląda. Co do samego meczu, to mógłbym powiedzieć to, co po większości z ostatnich spotkań. 1 połowa na duży plus: sporo jakości piłkarskiej z Naszej strony, stworzonych sytuacji bramkowych i tylko szkoda, że wykorzystaliśmy tylko jedną.
2 połowa, jak najszybciej do zapomnienia. Niestety martwi sytuacja zdrowotna, ponieważ 3 zawodników zostało zmienionych ze względu na kontuzje. Wierzę, że szybko odpoczniemy, zregenerujemy się i wrócimy do gry, którą chcemy grać.
.
LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze LKS Żyglin – Odra Miasteczko Śląskie 1:2
Sebastian Żak (trener LKS): Przegraliśmy mecz i to boli. Przegraliśmy, choć mieliśmy parę naprawdę dogodnych sytuacji. Na papierze nie mieliśmy żadnych szans, a jednak można było uczknąć coś więcej. W tej chwili, w tym momencie sezonu Odra jest drużyną lepszą. My wiemy dlaczego tak się dzieje. I właściwie przegraliśmy, bo my nie zrobiliśmy od początku sezonu wszystkiego, co było w naszej mocy. Teraz trochę łatamy rzeczywistość. Gratuluję prestiżowej wygranej przeciwnikowi. Jednak dla nas ten mecz nie był najważniejszy. My, nie z Odrą będziemy walczyć o miejsce w tabeli, bo jeżeli chodzi o budżet to nie nasz rozmiar kapelusza. Jednak cały czas pracujemy nad swoim pomysłem. Cały czas małymi kroczkami budujemy się. Ta kadra, która pokazuje pazury dopiero się buduje.
Krzysztof Budny (trener Odry): Derby, czekaliśmy na nie parę lat! Fantastyczni ludzie tym klubem się opiekują i bardzo ich szanuje za to, co robią. Jechaliśmy na ten mecz z pokorą i szacunkiem do przeciwnika, ale ja też wiem jaki mam wspaniały zespół i jestem dumny, że ich prowadzę. Duże zainteresowanie, dużo kibiców. Derby zaczęliśmy bardzo dobrze. Mieliśmy (2 min.) sytuację sam na sam, ale bramkarz Żyglina stanął na wysokości zadania. Później strzelamy bramkę, ale liniowy podniósł spalonego i później mecz się wyrównał. Mieliśmy 20 minut słabszy fragment gry, no i niestety dostaliśmy bramkę do szatni. Kilka korekt w przerwie i inny mecz w naszym wykonaniu. Przecierałem oczy jak moja drużyna grała. To była najlepsza nasza połowa jak prowadzę ten zespół. Myślę, że każdemu kibicowi, który zna się na piłce, to musi to docenić. Ważne 3 punkty. Dziękuję kibicom, że nas wspierali. Żyglinowi dziękuję za fajne przyjęcie nas i życzę, żeby punktowali w każdym meczu. Może doczekamy się tu prawdziwego święta derbów!
.
LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze Orzeł Biały Brzeziny Śląskie – Górnik Bobrowniki Śląskie 2:1
Łukasz Suder (trener Górnika): Niestety znów wracamy bez punktów, choć tym razem stworzyliśmy sobie kilka sytuacji bramkowych, które powinny być zamienione na bramki, ale bramkarz gospodarzy bronił w tym dniu bardzo dobrze. Bramki straciliśmy w taki sam sposób jak zwykle, czyli dajemy się bardzo prostymi środkami skontrować w momentach, gdzie prowadzimy grę i wydaje się, że nic złego nam się nie może przydarzyć. Walczymy dalej, bo jeszcze kilka punktów zostało do zdobycia.
.
LO 2 „ZINA” Częstochowa-Lubliniec MLKS Woźniki – Liswarta Krzepice 0:0
Bartosz Sowa (trener MLKS): Sprawiedliwy remis. Cały mecz dążyliśmy do strzelenia bramki i mieliśmy parę klarownych sytuacji, ale nie udało się ich zamienić na bramki. Przeciwnik bardzo mądrze się bronił i mecz kończymy z 1 punktem. Oczywiście bardzo szanuję ten punkt i odbieram to jako punkt zyskany, a nie 2 stracone. Powolutku wchodzimy w taką fazę sezonu, że wielką rolę odgrywa szeroka kadra, a na tym poziomie to trudne, więc jak zaczynają się kontuzje, pauzy za kartki, to takie mecze nabierają trochę innego znaczenia.
.
LO 2 „ZINA” Częstochowa-Lubliniec Unia Kalety – Orzeł Kiedrzyn 3:1
Tomasz Sobczak (trener Unii): Mieliśmy swój plan na mecz z Orłem Kiedrzyn tak jak na każdy i moi piłkarze go bardzo dobrze zrealizowali. Pierwszą bramkę zdobyliśmy po rzucie różnym, drugą po naszym otwarciu gry, świetnym podaniu Imiołczyka i uderzeniu Krawczyka. Po przerwie brak równowagi w bocznym sektorze boiska i po dośrodkowaniu w nasze pole karne wolny zawodnik Orła strzela gola kontaktowego. Natomiast to my tego dnia stawiamy kropkę “nad i” i po stałym fragmencie gry przeciwników, wyprowadzamy świetna kontrę, po której zamykamy mecz. Brawa dla chłopaków za bardzo dobrą realizację planu i zaangażowanie.
.
LO 3 „ZINA” Racibórz-Rybnik GKS II Jastrzębie – LKS Raszczyce 5:3
Mateusz Galikowski (trener GKS II): Założeniem na ten mecz była postawa ofensywna zespołu, pomimo wcześniejszych porażek, nie chcemy zachwiać naszym pomysłem na rywalizację sportową. Męczyliśmy przeciwnika sporą wymianą podań i pomimo straconej bramki, nie zmieniliśmy stylu gry, co przyniosło zamierzony skutek w drugiej połowie spotkania, w której wbiliśmy przeciwnikowi 5 bramek.
.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec Sarmacja Będzin – Tęcza Błędów 2:3
Janusz Iłczyk (trener Sarmacji): Mecz słaby w naszym wykonaniu. 5 stałych fragmentów gry ustaliło wynik 2-3 dla zespołu Tęczy. Pracujemy dalej, kolejny mecz przed nami.
Przemysław Oklejewski (trener Tęczy): Mecz, w którym padło 5 bramek, ale żadna drużyna nie stworzyła stuprocentowej sytuacji. Gospodarze trafili dwa razy po rzutach karnych, natomiast my odpowiedzieliśmy dwoma fantastycznie wykonanymi rzutami wolnymi Marcina Bóla i równie perfekcyjnie wykonanym rzucie karnym przez Przemka Sawickiego. Gratuluję drużynie zwycięstwa na trudnym terenie. To było ciężkie spotkanie, ale wykazaliśmy się ogromną determinacją i możemy się cieszyć dzięki temu z trzech punktów.
.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec AKS Mikołów – Sparta Katowice 1:0
Adam Krzęciesa (trener AKS): Dużo walki na boisku, dużo kibiców, duże emocje do samego końca i co najważniejsze 3 punkty zostają w Mikołowie. Dla Nas jak i dla Sparty najważniejsze w tym meczu było zwycięstwo i cieszy, że Nam się udało. Mieliśmy więcej posiadania piłki i lepiej organizowaliśmy swoje ataki niż przeciwnik, ale tak naprawdę kluczem do zwycięstwa było zaangażowanie. Graliśmy ofiarnie, broniliśmy dobrze, przez co goście nie mieli wiele okazji do zdobycia bramki. Całej drużynie należą się za to wielkie brawa. Dziękuję im za zwycięstwo, dobrą grę i serce zostawione na boisku. Kibicom dziękuję za wsparcie i prosimy o taką frekwencję na każdym meczu rozgrywanym w Mikołowie. Mamy jeszcze dużo pracy przed sobą, żeby grać jeszcze lepiej i bardziej skutecznie. To dopiero 8 kolejka, a sezon składa się z 34, więc tak naprawdę to zwycięstwo będzie nic nie warte, jeśli nie będziemy dalej wygrywać. Sezon jest długi, a chłopcy wiedzą, że piłka uczy pokory, więc walczymy dalej, szanujemy każdego przeciwnika, chcemy wygrywać i cieszyć kibiców dobrą grą.
Michał Czyż (trener Sparty): Mecz bardzo wyrównany. Pierwsza połowa ze wskazaniem na gospodarzy, druga połowa ze wskazaniem na nas. Jednak to w pierwszej połowie stworzyliśmy 100% sytuacje, którą w takim meczu musieliśmy wykorzystać, jednak tak się nie stało i o kolejne sytuacje było bardzo trudno. Zabrakło nam w tym meczu odważnej gry na swojej połowie przy pressingu przeciwnika, przez co było zdecydowanie za dużo długich podań, z czym spokojnie sobie radziła drużyna gospodarzy. Przeciwnik również nie stworzył wielu sytuacji, ale wykorzystał jedną z nich i o tą bramkę okazał się lepszy. Po meczu rozczarowanie w naszej szatni było bardzo duże, jednak do końca sezonu pozostaje nam jeszcze 26 kolejek, więc wszystko przed nami. Drużynie dziękuję za ten mecz, ponieważ włożyli bardzo dużo wysiłku, aby zdobyć punkty! Tym razem się nie udało, ale w sobotę już kolejny mecz i jestem przekonany, że razem zrobimy wszystko co trzeba, żeby się cieszyć ze zwycięstwa.
.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec Górnik Wojkowice – Ostoja Żelisławice 4:0
Miłosz Miśkiewicz (trener Górnika): Na odprawie przed meczem przekazałem zawodnikom, że ten mecz będzie najtrudniejszy jaki do tej pory rozegraliśmy. Pierwsza połowa meczu to potwierdziła, drużyna gości miała swoje sytuacje, które mogła zamienić na bramki. Jednak na nasze szczęście nie wykorzystała stworzonych sytuacji. My, natomiast cały czas realizowaliśmy swój plan na mecz, który jak się okazało został skutecznie zakończony zwycięstwem 4-0. Brawa dla całej drużyny za walkę, podejście w mecz i zaangażowanie.
.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec Górnik 09 Mysłowice – Cyklon Rogoźnik 0:1
Mariusz Grząba (trener Górnika 09): Gratuluję drużynie Cyklonu zwycięstwa. Przegrać mecz, gdzie stwarza się tyle sytuacji bramkowych ile myśmy w tym meczu mieli to jest sztuką. Oczywiście tracimy bramkę sami sobie ją strzelając, z gatunku “futbolowe jaja”, gdzie nasz zawodnik zagrywa piłkę do tyłu nie zauważając przeciwnika, który wykorzystał prezent jaki mu daliśmy. Mimo tego, że większość drugiej połowy graliśmy w “10”, po drugiej ewidentnej żółtej kartce to ten mecz powinniśmy wygrać, bo dawno nie stworzyliśmy tylu klarownych sytuacji pod bramką przeciwnika. Nie pamiętam także, kiedy wygraliśmy tak dużo pojedynków jeden na jeden w bocznych strefach boiska. Jak się nie strzela bramek i daje prezent to meczu wygrać nie można. Może sędzia – bardzo dobrze sędziujący ten mecz – widząc naszą tragiczną skuteczność, także nie chciał podyktować ewidentnego rzutu karnego na Kowalczyku, bo bardziej ewidentnego rzutu karnego być nie może. Cóż z tego, że grając w “10”, cały czas przeważaliśmy nad bardzo dobrym zespołem jakim jest Cyklon, ale liczy się to co w sieci!!! Mam duże pretensje do zespołu, bo nie można tracić punktów w taki sposób. Po tym meczu i jego przebiegu nie byłbym zadowolony z remisu…
Mateusz Labusek (trener Cyklonu): Zakładaliśmy przed sezonem, że zespół z Mysłowic będzie jednym z głównych kandydatów do awansu, więc wiedzieliśmy, że czeka Nas ciężki mecz. Do momentu zdobycia bramki, nie potrafiliśmy wykorzystać kilku świetnych okazji podbramkowych, nie możemy natomiast zapomnieć, że dwa razy świetną interwencją popisał się Jakub Zapiór w bramce. W drugiej połowie gdy graliśmy z przewagą jednego zawodnika, wychodziliśmy wiele razy w szybkim ataku, w przewadze nawet czterech na dwóch i nie potrafiliśmy zamienić tych sytuacji na bramki, często nawet nie dochodząc do sytuacji strzeleckich. Zamiast zamknąć mecz, pozwoliliśmy na to, że Górnik wypracował sobie kilka stałych fragmentów gry. Na pewno nie wygraliśmy, bo mieliśmy więcej szczęścia – bo w tym sezonie jedynego czego jeszcze moja drużyna nie zasmakowała to właśnie szczęścia, ale My wcale na jego brak narzekać nie będziemy, bo chcemy punktować i wygrywać kolektywem i umiejętnościami.
.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec Górnik MK Katowice – Grunwald Ruda Śląska 3:4
Michał Szyguła (trener Grunwaldu): Sobotni mecz z MK Katowice był dla nas bardzo ważny, gdyż po 7 kolejkach można już mniej więcej wnioskować kto będzie w górnej części tabeli na koniec rozgrywek, a kto będzie się bić o ligowy byt. Przeciwnik w dwóch ostatnich meczach zgarnął komplet punktów, dodatkowo był gospodarzem, który zna doskonale swoje specyficzne boisko, co sprawiało, że na pewno był faworytem tej potyczki. My, natomiast mieliśmy jasno określony cel i przygotowany plan na to spotkanie. Do przerwy nasza przewaga, gdzie wychodzimy na prowadzenie po bardzo dobrze rozegranym kontrataku. Następnie nie wykorzystujemy 2 sytuacji nie 100, a 300 procentowych – czym powinniśmy ustawić, a wręcz zamknąć mecz – w ostatniej minucie pierwszej połowy tracimy koncentrację i MK strzela nam gola wyrównującego. Po przerwie wychodzimy dobrze nastawieni i w przeciągu 2 minut zdobywamy 2 gole. MK próbuje gonić wynik, my skupiamy się na kontrach. Bramkę na 2:3 tracimy bezpośrednio z rzutu wolnego, ale chwilę później znowu odskakujemy zdobywając gola numer 4. Kilkanaście minut później MK znowu łapie kontakt tym razem po rzucie różnym, gdzie powinien być odgwizdany ewidentny faul na Bernackim, a bramka nieuznana. Na 8 minut przed końcem spotkania Ogłoza otrzymuje czerwoną kartkę i kończymy mecz w 10-tkę. Dowozimy wynik do końca meczu i cieszymy się z bardzo cennych i bardzo zasłużonych dla nas 3 punktów… Teraz przyszedł czas, żeby w końcu zapunktować u siebie i dać trochę radości kibicom zielonych…
.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec Źródło Kromołów – Zagłębie II Sosnowiec 4:5
Grzegorz Bąk (trener Zagłębia II): Na swoim obiekcie Źródło to rywal specyficzny, głównie ze względu na wąskie boisko i stałe fragmenty gry. Kromołowianie to inny zespół u siebie, bardziej groźny, a inny na wyjazdach. Dwa razy prowadziliśmy i dwa razy odwracaliśmy wynik meczu. Zmieniliśmy system grania, dopasowując go do tego, jakim gra pierwsza drużyna. Z końcowego wyniku na pewno jesteśmy zadowoleni, ale z gry już ciut mniej. Za dużo chaosu było w naszej grze. Trzeba to wszystko uporządkować.
.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec Pogoń Imielin – RKS Grodziec 1:2
Michał Chmielowski (trener Pogoni): Pierwsza połowa fatalna w naszym wykonaniu i nawet absencja w tym meczu kilku zawodników nie usprawiedliwia takiej postawy. W drugiej części staraliśmy się gonić wynik, ale brakowało szczęścia i może przede wszystkim umiejętności pod bramką gości. Ci mądrze się bronili i dowieźli korzystny dla siebie wynik do końca meczu.
.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec GKS II Katowice – Niwy Brudzowice 0:0
Sebastian Gzyl (trener Niw): Drugi zespół GKS-u to młoda, wybiegana drużyna i na pewno wiele ekip straci z nimi punkty. Piłkarskie porzekadło mówi, że jak nie możesz wygrać to zremisuj i my tak traktujemy ten punkt. Cieszy również to, że nie straciliśmy bramki. Teraz myślimy wyłącznie o meczu z Wojkowicami.
.
LO 5 „ZINA” Bielsko-Biała-Tychy LKS Wisła Wielka – MKS Lędziny 4:6
Adrian Napierała (trener MKS): Wynik hokejowy, ale to tylko na własne życzenie. Do przerwy wynik, a przede wszystkim gra pod kontrolą i pełna dominacja (1-5). Po zmianie stron mój zespół zwyczajnie zlekceważył przeciwnika i niektóre zmiany, których dokonałem były fatalne. Przeciwnik doszedł do wyniku 4-5 i w takich sytuacjach ciężko jest już powstrzymać to, co się dzieje na boisku i determinację rywala. Nam udało się strzelić kolejna bramkę po SFG i to zakończyło mecz. Przyjmujemy lekcje pokory z drugich 45 minut i dopisujemy 3 punkty.
.
LO 5 „ZINA” Bielsko-Biała-Tychy LKS Łąka – Rekord II Bielsko Biała 0:3
Daniel Kaczor (trener Łąki): Może zabrzmię trochę jak wariat, ale przegrywamy 0-3 po całkiem wyrównanym meczu. Do 20 minuty gramy tak jak sobie założyliśmy. Drużyna realizuje taktykę i śmiem zaryzykować, że mamy nawet przewagę. Niestety pierwszy wypad Rekordu kończy się rzutem różnym, a po nim, po serii błędów tracimy bramkę. Po stracie gola goście obejmują przewagę, ale my z minuty na minutę gramy coraz lepiej i gdy zaczynamy opanowywać sytuację dostajemy drugi cios. Niestety braki kadrowe, skandalicznie tracone bramki oraz nieudolność napastników, nie pozwala nam nawet na zdobycie honorowej bramki. Ostatecznie przegrywamy, ale pretensje mamy tylko i wyłącznie do siebie, bo po meczu każdy z nas czuje, nie umniejszając nic rywalowi, że spokojnie możemy grać na poziomie, który pozwoliłby nam takie mecze wygrywać.
.
LO “KEEZA” Wadowice Victoria 1918 Jaworzno – Hejnał Kęty 3:3
Piotr Pierścionek (trener Victorii): Moja drużyna w meczach z Trzebinią (PP) i w meczu ligowym z Hejnałem Kęty zaprezentowała spore możliwości w ataku i jeszcze więcej charakteru, goniąc wynik z 0-2 z IV ligową Trzebinią do stanu 2-2 (porażka w karnych) i ze stanu 1-3 w ligowym meczu jeszcze w 90 minucie, dochodząc przeciwnika na 3-3 !!! Za to zespołowi należą się ogromne brawa i wyrazy uznania!!! Małym kamyczkiem w ogródku są stracone bramki – aż pięć i to nad grą w fazie przejścia z ataku do obrony. Musimy troszkę nad tym mocniej popracować w najbliższym czasie. Na usprawiedliwienie mojego zespołu jest fakt dość dużej ilości zawodników kontuzjowanych /chorych ( Nowak, Garcia, Kazek, Chwalibogowski, Krzemiński, Gembala, Krzyśko), których nie mieliśmy do dyspozycji w okresie sporego natężenia meczy – przez co pole manewru było mocno ograniczone – i w trudnych chwilach jednego jak i drugiego meczu nie mieliśmy zbyt dużych możliwości dokonywania zmian. Pomimo tego, wydarzenia z zeszłego tygodnia zapisujemy jako duży plus.
.
LO “KEEZA” Wadowice Strażak Rajsko – Zgoda Byczyna 5:1
Łukasz Nowak (trener Zgody): Bardzo słaby mecz w naszym wykonaniu. Przeciwnik robił co chciał podczas wykonywania rzutów rożnych, a my staliśmy jak zahipnotyzowani, po czym trzy razy wyciągaliśmy piłkę z bramki w pierwszej połowie. Na domiar złego Kurzawa nabawił się groźnie wyglądającego urazu w 45 minucie spotkania. Pierwszy strzał na bramkę z gry oddaliśmy w 85 minucie i od razu padła bramka. Jako drużyna zrobimy wszystko, aby zamazać ten fatalny występ w następnym spotkaniu z Górnikiem Brzeszcze.
A „VITASPORT” Katowice Ruch II Chorzów – Jastrząb Bielszowice 2:0
Dariusz Kot (trener Jastrzębia): Mimo porażki myślę, że zagraliśmy dobry mecz. Mieliśmy kilka sytuacji, które powinny być zamienione na gole. Bramka stracona po błędzie w obronie. Szkoda punktów, bo myślę, że mimo braków kadrowych mogliśmy dzisiaj zdobyć punkty.
.
A „VITASPORT” Katowice Wyzwolenie Chorzów – Gwiazda Ruda Śląska 1:4
Michał Grzywaczewski (trener Gwiazdy): W pierwszej połowie meczu lepsze okazje bramkowe po stałych fragmentach gry stworzyli gospodarze, jednak to mój zespół zdobył bramkę właśnie po rzucie różnym autorstwa Michalskiego. W drugiej części meczu przejęliśmy inicjatywę na boisku, czego efektem były kolejne gole dla mojego zespołu. Cieszy trzecia wygrana na wyjeździe, jednak teraz musimy zrobić wszystko, aby na boisku w Nowym Bytomiu zacząć punktować, bo na razie nasz dorobek punktowy w roli gospodarza jest zerowy. Mam nadzieję, że już w najbliższym meczu z Ciacianą zdobędziemy punkty jako gospodarz, a rywal z pewnością jest faworytem tej rywalizacji.
.
A „VITASPORT” Katowice Siemianowiczanka Siemianowice Śl. – Wawel Wirek 2:1
Krzysztof Szybielok (trener Siemianowiczanki): Zagraliśmy bardzo słaby mecz. Nie potrafiliśmy płynnie konstruować akcji ofensywnych i pewnie grać w obronie. Nie potrafiliśmy skutecznie wykończyć stworzonych przez siebie sytuacji. Cały mecz był przez nas szarpany. Mimo wszystko walczyliśmy o każdy centymetr boiska i to przyniosło 3 punkty.
.
A „VITASPORT” Katowice Kamionka Mikołów – Stadion Śląski Chorzów 3:1
Robert Brysz (trener Kamionki): Niestety nie było już takiej mobilizacji i zaangażowania jak kilka dni wcześniej w meczu z GKS Katowice. Graliśmy ospale oraz niedokładnie i po takim meczu cieszą tylko punkty. Młody zespół Stadionu zagrał bardzo ambitnie i z łatwością stwarzał sytuacje bramkowe, a jeszcze na dodatek nie wykorzystali rzutu karnego. Słabsze mecze się zdarzają, cenna lekcja dla naszego zespołu, trzeba wyciągnąć wnioski i gramy dalej.
.
A Oświęcim Iskra Brzezinka – Solavia Grojec 1:2
Rafał Skrzypek (trener Iskry): Ciężko coś powiedzieć po takim meczu, jak przez większą część spotkania prowadziliśmy grę i próbowaliśmy przedostać się pod bramkę przeciwnika. Stwarzaliśmy sobie sytuacje, lecz tego dnia po raz kolejny rozregulowane mieliśmy celowniki. Jeżeli chcemy punktować, to takie sytuację tzw. stu procentowe musimy wykorzystywać. W pierwszej połowie próbowaliśmy przede wszystkim zaskoczyć przeciwnika dorzucając piłki z bocznych stref, lecz w polu karnym nie było odpowiedniej tzw. pazerności, by dobrze je wykończyć. W przerwie meczu uczulałem formację obronną na to, by bardziej skupili się na asekuracji i szybszym doskoku do przeciwnika. Niestety po złym ustawieniu Płatka i braku odpowiednio szybkiego doskoku Tomasika, przeciwnik wychodzi na prowadzenie. Po straconej bramce obraz gry nadal się nie zmienił, bo mieliśmy przewagę w posiadaniu piłki, ale podobnie jak w pierwszej odsłonie spotkania nie wykorzystujemy sytuacji strzeleckich. Przeciwnik miał dwie i skrupulatnie je wykorzystał. Ładny strzał Drobisza głową nie wystarczył do tego, byśmy zdobyli chociażby punkt. Tak jak wspomniałem na początku, by myśleć o zdobyczy punktowej musimy wykorzystywać takie sytuacje jak w tym meczu. Musimy wyciągnąć wnioski z tego pojedynku i zrobić wszystko, by wyeliminować błędy, które popełniliśmy dzisiaj. W przyszłym tygodniu będziemy mieć okazje, by się zrehabilitować i powalczyć o trzy punkty w meczu w Zatorze.
.
A Sosnowiec AKS 1917 Niwka – Zagłębiak Tucznawa 7:1
Piotr Wybański (trener AKS): Jestem zadowolony z kolejnego zwycięstwa i pierwszych trzech punktów przed własną publicznością. Na pewno pierwsza połowa pozostawiała wiele do życzenia jeżeli chodzi o realizację założeń taktycznych. Nie może być tak, że nie wszyscy chcą grać tak, jak to sobie powiedzieliśmy w szatni. Moim zdaniem wynik pierwszej połowy o wiele lepszy od gry. Trafione zmiany zawodników po przerwie, praktycznie każda wnosiła coś nowego do naszej gry. Mamy szeroką kadrę i widać tą rywalizację na boisku. Ciężko będziemy pracować w tygodniu, aby w weekend pokazać, co mamy najlepsze. Póki co jest dobrze i z niecierpliwością czekamy na następny mecz.
Krystian Białkowski (trener Zagłębiaka): Gra wygląda dobrze do 40 metra przeciwnika. Jako zespól wpadliśmy w dołek. Musimy wywietrzyć głowy, spojrzeć w lustro i w końcu udowodnić swoje umiejętności w kolejnym meczu.
.
A Sosnowiec SKS Łagisza – RKS Zagłębie Dąbrowa Górnicza 3:1
Marek Rajmund (prezes SKS): Bardzo ciężki mecz i bardzo trudny przeciwnik. Początek meczu to nasza przewaga, z której nic nie wynikało. I to goście w 13 minucie obejmują prowadzenie. Starcie naszego bramkarza z napastnikiem gości sędzia zakwalifikował jako rzut karny. I goście objęli prowadzenie. W 21 minucie sędzia podyktował dla nas rzut karny za zagranie ręką w polu karnym obrońcy RKS-u. Rzut karny wykonywał Kuzior i co prawda bramkarz gości obronił strzał z jedenastu metrów, ale wobec dobitki był już bezradny. I zapowiadało się na remis do przerwy, ale w 41 minucie przeprowadziliśmy bardzo ładną akcję, w finale której Będkowski wyprowadził nas na prowadzenie do przerwy. W drugiej połowie również przeważaliśmy, ale równie ciężko mieliśmy udokumentować tą przewagę. W 63 minucie strzelamy trzecią bramkę, kiedy to po rzucie rożnym powstało zamieszanie w polu bramkowym RKS-u i nasz grający trener wykazał się przytomnością umysłu i zdobył trzecią bramkę i jak się okazało ustalając wynik tego pojedynku. Ale emocji nie brakowało do końca meczu. Około 70 minuty meczu jeden z zawodników gości dostaje czerwoną kartkę i wydaje się to dla nas idealną sytuacją do poprawienia wyniku, ale 2 minuty później drużyna RKS-u otrzymuje prezent od sędziów w postaci rzutu karnego. Na wysokości zadania staje nasz bramkarz, broniąc tą jedenastkę. Mamy jeszcze kilka okazji do poprawienia rezultatu, ale nie udaje nam się to i w mojej opinii wygrywamy zasłużenie i adekwatnie do wydarzeń boiskowych.
Damian Kościelny (trener Zagłębia): Niestety kolejny słaby mecz w naszym wykonaniu. Wychodzimy pierwsi na prowadzenie, ale nie udaje nam się długo utrzymać korzystnego wyniku. Na domiar złego nie wykorzystujemy karnego i gramy od 60 minuty w osłabieniu. Miejmy nadzieję, że zła passa zaraz się skończy, patrzymy w przyszłość i przygotowujemy się do następnej kolejki.
.
A Sosnowiec KP Sarnów – Iskra Psary 1:2
Grzegorz Żak (trener KS): To był słaby mecz w naszym wydaniu. Graliśmy wolno i przewidywalnie. Stworzyliśmy bardzo mało sytuacji do zdobycia bramki, a jak już je mieliśmy, to zawodziła skuteczność. Drużynie z Psar gratulujemy zwycięstwa. My natomiast już w środę mamy możliwość rehabilitacji w zaległym meczu z SKS Łagisza. Będzie to bardzo trudne spotkanie, ponieważ przeciwnik jest w bardzo dobrej dyspozycji.
Robert Balcerowski (trener Iskra): Wygrywamy w derbach z Sarnowem. Wychodzimy od pierwszej minuty skoncentrowani i w 100 % realizujemy zadania taktyczne. Gospodarze mają wizualną przewagę, my jesteśmy lekko cofnięci i do przerwy nie padają bramki. Po przerwie mecz jest coraz bardziej otwarty i zaczynają się tworzyć sytuacje z obydwu stron. W 71 min. po zagraniu Bartka Żmudy Daniel Janas głową uprzedza bramkarza, a następnie w 80 min. Bartek Żmuda po zagraniu Damiana Gęborskiego strzela drugą bramkę. Niestety minutę później błąd w kryciu i tracimy bramkę, która powoduje niepewność w naszych szeregach. Nie dajemy jednak sobie strzelić wyrównującego gola i zwycięstwo staje się faktem. Dziękuję drużynie za bardzo dobra grę i realizację założeń taktycznych. We wtorek na odprawie przed treningiem jeszcze pocieszymy się tą wygraną i bierzemy się do pracy przed następnym meczem.
.
A Sosnowiec Jedność Strzyżowice – Przemsza Okradzionów 2:2
Przemysław Janiurek (trener Jedności): Gdy wygrywamy do 90 minuty, a mimo to nie uda się zapisać na naszym koncie 3 punktów, to na usta cisną się słowa: za i rozczarowanie. Po meczu byliśmy zdruzgotani. Ale po paru godzinach, po nabraniu dystansu należy powiedzieć, że Przemsza zasłużyła na ten wynik. Pierwsza połowa zdecydowanie na naszą korzyść. Mieliśmy 6,7 sytuacji bramkowych. Z kolei w drugiej połowie przeciwnik założył hokejowy zamek. Na pochwałę zasługuje fakt, że udało się nam strzelić bramkę mimo naporu gości. Bramka wyrównująca wisiała w powietrzu. Niestety zabrakło nam kilkadziesiąt sekund. Mamy parę absencji spowodowanych kontuzjami lub przypadkami losowymi. Ale który zespól nie boryka się z takimi problemami? Musimy radzić sobie dalej, bo piłkarsko nie mamy deficytów. Jesteśmy zablokowani, za bardzo chcemy. Każdy punkt jest dla nas jak tlen, ale w tym meczu wynik jak najbardziej sprawiedliwy.
Kamil Batóg (trener Przemszy): W ostatniej kolejce remisujemy 2-2 z Jednością, co trzeba przyjąć jako pozytywny wynik, patrząc na nasze ostatnie osiągnięcia. Nadal popełniamy błędy w obronie, przez które tracimy bramki i często musimy gonić wynik. Gdy poprawimy grę w defensywie jako zespół, na pewno zaczniemy punktować.
.
A Sosnowiec Górnik Piaski – KS Preczów 5:1
Sławomir Chodor (trener Górnika): Fajny mecz w naszym wykonaniu. Praktycznie przez cały czas kontrolowaliśmy grę i stwarzaliśmy sobie kolejne sytuacje strzeleckie. Zagrali dzisiaj wszyscy dostępni zawodnicy. Cieszy brak jakiejkolwiek zmiany w naszej grze, a wręcz przeciwnie, po zmianach nabraliśmy jeszcze większej ochoty do gry. Dzisiaj świętujemy, a od jutra już przygotowujemy się do kolejnego spotkania.
Mateusz Sośniak (trener KS Preczów): Mecz z Górnikiem Piaski był kolejnym z gatunku ciężkich i taki też się okazał. Można powiedzieć, że przeszliśmy obok tego meczu. Nic nam nie wychodziło i drużyna z Piasków zakończyła mecz w pierwszych 45 min strzelając nam 3 bramki. Widać było po nas brak wiary i chęci gry w piłkę. Kilka ostrych słów w przerwie pozwoliły na dobre 15 min i zdobycie bramki stadiony świata w samo okienko przez Dawida Skrzypca, ale to wszystko, na co było nas stać. Bezapelacyjnie zasłużona wygrana zespołu z Piasków, a przy lepszej skuteczności mogli pokusić się o kilka bramek więcej. Na szczęście mecze z Gminą Psary i Górnikiem Piaski już za nami i choć wyniki były bolesne, to pokazały mi jak dużo pracy jeszcze przed nami. Gratuluje Górnikowi Piaski pewnego zwycięstwa i życzę powodzenia.
.
A Sosnowiec KS Gmina Psary – MKS Poręba 7:0
Krzysztof Wiernik (trener KSGP): Brak skuteczności nie spowodował nerwowości w naszych działaniach, graliśmy konsekwentnie, strzelając dwie bramki w końcówce 1 połowy. Drużyna Poręby, w 2 połowie w dalszym ciągu ograniczała się do wybijania piłek, natomiast my, po dokonaniu w sumie 6 zmian, strzeliliśmy 5 bramek, co w całokształcie było najmniejszym wymiarem naszej skuteczności.
.
A „FUTURE SPORT” Tychy LKS Woszczyce – Stal Chełm Śląski 2:0
Marek Mazur (trener Woszczyc): Nie był to łatwy mecz, bo przeciwnik bronił się w niskim pressingu, a my długo graliśmy w ataku pozycyjnym. Tworzyliśmy swoje sytuacje 100%, ale bramkarz przeciwnika bronił jak natchniony. Udało się strzelić 2 bramki po konsekwentnej grze i dobrze wykonanych zadaniach przez zawodników. Gratulacje dla chłopaków za cierpliwość w grze i bardzo wielkiej determinacji do wygranej. Kolejne trzy punkty, które bardzo cieszą.
.
A „MAJER” Zabrze Młodość Rudno – Carbo Gliwice 2:2
Piotr Wieczorek (trener Carbo): Mecz miał dwa oblicza, pierwsza połowa bardzo słaba, druga bardzo dobra. My, mieliśmy swoje sytuacje jak i przeciwnik. Z mojej perspektywy remis jest wynikiem sprawiedliwym.
.
A „MAJER” Zabrze Ruch Kozłów – Walka Zabrze 9:1
Bartosz Jarkiewicz (trener Walki): Mecz nam zupełnie nie wyszedł… Za dużo nie ma co mówić. W pełni zasłużone zwycięstwo gospodarzy. My, musimy się otrząsnąć po tej bolesnej porażce. Gratulacje dla Kozłowa, a My będziemy chcieli zmazać tą plamę w kolejnym meczu.
.
A „MAJER” Zabrze Gwarek II Ornontowice – Gwarek Zabrze 2:2
Marcin Rudyk (trener Gwarka): Mecz pomiędzy dwoma Gwarkami zakończył się remisem, po czterech stałych fragmentach gry. Do przerwy prowadzili gospodarze, lecz w drugiej połowie trafienia Bartusia i Salamona doprowadziły do remisu. W końcówce meczu Owcarz mógł zdobyć zwycięska bramkę, ale bramkarz z Ornontowic kapitalną paradą uratował remis.
B “KEEZA” Bytom Unia Świerklaniec – Sokół II Orzech 0:3
Paweł Duda (trener Unii): Mecz rozpoczynamy skoncentrowani, gramy z wielkim zaangażowaniem realizując założenia taktyczne oraz meczowe. Kontrolujemy grę, spychamy przeciwnika do obrony. Niestety nie jesteśmy wstanie sfinalizować akcji. Orzech nastawiony na grę z kontry zdobywa 2 bramki w pierwszej połowie. Źle kryliśmy przy rzucie rożnym oraz niedokładne podanie w środkowym sektorze i schodzimy na przerwę z wynikiem 0:2. Druga połowa to my jesteśmy nastawieni na grę z kontrataku, pozwalamy przeciwnikowi kontrolować przebieg spotkania do samego końca. Orzech w końcówce meczu dokłada 3 bramkę i przegrywamy spotkanie. Nie mniej jednak w naszej grze widziałem dużo pozytywów. Niestety kolejna porażka, tym razem na naszym obiekcie. Warte podkreślenia jest, że drużyna się buduje i coraz lepiej i w mądry sposób utrzymujemy się przy piłce, brakuje tylko ciągu na bramkę i finalizacji… Drużynie z Orzecha gratulujemy dobrego spotkania. A my wyciągamy wnioski i gramy dalej.
.
B Katowice Górnik Wesoła – UKS Ruch Chorzów 2:1
Mateusz Rotko (trener Górnika): Pierwsze minuty graliśmy słabo. Po straconej bramce obudziliśmy się i zaczęliśmy grać tak od 25 minuty. Dużo sytuacji nie wykorzystanych, ale wygrana zasłużona, choć stać moich piłkarzy na dużo więcej.
Mateusz Karcz (trener UKS): Początek meczu pod nasze dyktando, udokumentowane bramką. Potem jakbyśmy się cofnęli i do głosu doszli Górnicy z Wesołej, do przerwy remis. Natomiast na druga połowę nie wyszliśmy wcale. Nie wiem czemu, ale zawodnicy przestali grać. Dlatego zasłużona porażka nasza, gratuluję zwycięstwa Górnikowi.
.
B Sosnowiec Czarni Sosnowiec – Zew Kazimierz 3:4
Piotr Strzałkowski (trener Czarnych): Mimo walki do ostatniej minuty, nasza drużyna uległa ZEW Kazimierz. Chcieliśmy ładnie grać w piłkę podaniami, lecz za to punktów nie dają. Nie szukamy wymówek, uczymy się seniorskiej piłki. Doświadczenia i warunków fizycznych niestety nie przeskoczymy. Pracujemy dalej z pokorą. Chłopaki zostawili dziś serce na boisku, a to najważniejsze.
Bartosz Pawłowski (trener Zew-u): Po meczu z Przemszą II Siewierz, który był bardzo nieudany musieliśmy zrobić wszystko, żeby zdobyć punkty na Czarnych. Drużyna bardzo dobrze zareagowała, cały tydzień była pełna mobilizacja, bo zdawaliśmy sobie sprawę, że rywal jeszcze nie stracił punktów w tym sezonie. W pierwszej połowie wykorzystaliśmy wszystkie stuprocentowe okazje, niestety straciliśmy również dwie bramki. Po przerwie zagraliśmy już bardzo solidnie, przeciwnik nie był w stanie stworzyć żadnej sytuacji, aż do błędu naszego bramkarza. Na szczęście udało się dowieźć wynik do końca. Chciałbym również pochwalić drużynę Czarnych, bardzo młody skład, ale bardzo dobrze przygotowany fizycznie i mentalnie. Cieszy również, że grało u nich trzech wychowanków Zew-u. Bardzo dobry mecz jak na B klasę, oby jak najwięcej takich, oczywiście na koniec wygranych przez nas.
.
B Sosnowiec Przemsza II Siewierz – Górnik Jaworzno 7:2
Arkadiusz Stefaniak (trener Przemszy II): Kolejny bardzo dobry mecz w wykonaniu mojej drużyny. Mimo, iż graliśmy w mocno okrojonym składzie, nie spowodowało to osłabienia jakości w naszej grze. Teraz już jestem w stanie stwierdzić, że w tym sezonie jesteśmy drużyną zdecydowanie dojrzalszą piłkarsko. Cieszy fakt, że to, co wykonujemy na treningach przekłada się na mecze ligowe. Musimy się jednak wystrzegać indywidualnych błędów, po których tracimy bramki. Brawa dla mojego zawodnika Dawida Kisielewskiego za zdobycie 5 bramek na co ciężko pracował cały zespół. Jestem dumny z mojego zespołu i mam nadzieję, że z meczu na mecz będziemy prezentować jeszcze lepszą piłkę. Dziękuję również kibicom, którzy licznie przybyli na stadion i przez cały czas nas wspierali.
.
B Sosnowiec Unia II Dąbrowa Górnicza – Promień Strzemieszyce Małe 3:2
Marcin Dziurowicz (trener Unii II): Mecz derbowy to wielkie święto dla obu drużyn. Szkoda, że mecz nie został rozegrany w Strzemieszycach, a w Ząbkowicach. W pierwszej akcji meczu strzelamy na 1:0 i mamy całkowitą kontrolę na boisku. Po chwili strzelamy na 2:0 i jak to w derbach emocje muszą być. Kilka nierzadko widzianych zbiegów okoliczności sprawia, że mecz robi się nerwowy, szarpany z dużą ilością fauli i niewłaściwymi komentarzami z ławki rezerwowych drużyny przeciwnej. W 20 minucie meczu, broniąc strzał z bliskiej odległości, doznaję kontuzji, która uniemożliwia mi udział w grze. Zastępuje mnie kapitan Damian Zalewski i robi to fenomenalnie broniąc rzut karny i ratując nasz zespół od utraty gola. W drugiej połowie strzelamy na 3:0 i wkrada się u nas rozluźnienie. Zamiast strzelić kolejne 4 tracimy 2 i robi się 3:2, i nerwowa atmosfera. Sędzia zapomniał kartoników w kolorze czerwieni na ten mecz. Z powodu absencji kilku kluczowych zawodników nie mogłem skorzystać z pełnego potencjału, tym większe brawa i podziękowania tym, co tego dnia wybiegli na boisko. Wygrali ważny mecz i teraz myślimy już o następnym rywalu w najbliższą sobotę.
.
B “FUTURE SPORT” Tychy Czułowianka Tychy – Gol Bieruń 3:5
Grzegorz Rajman (trener Gola): Dobrym podsumowaniem tego meczu będzie stwierdzenie, że nieważne jak mężczyzna zaczyna, ale jak kończy i ono oddaje cały jego sens, bo rozpoczęliśmy fatalnie przegrywając w 5 minucie po dwóch bramkach z rzutów karnych 2-0! Na szczęście szybko się otrząsnęliśmy i jeszcze przed przerwą doprowadziliśmy do remisu, a w drugiej połowie dołożyliśmy kolejne 3 bramki. Chciałbym serdecznie podziękować drużynie i duże słowa uznania dla Nich, bo pomimo nieudanego początku grali do samego końca konsekwentnie, ambitnie z wiarą w zwycięstwo kreując przy tym bardzo wiele fajnych zespołowych akcji. Dodatkową wartością tego meczu jest fakt, iż w zdecydowany sposób wygraliśmy na boisku lidera, który do tej pory wygrał wszystkie swoje mecze i jest jednym z kandydatów do awansu. Jedynie mam małe zastrzeżenia do tego, iż przy wyniku 5-2 mieliśmy kilka sytuacji, aby strzelić kolejne bramki i przypieczętować okazałe zwycięstwo, a niepotrzebnie straciliśmy bramkę. Podsumowując uważam, że w przekroju całego spotkania byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą i ciężko pracowaliśmy na to zwycięstwo, które mam nadzieję doda tym chłopakom jeszcze większej wiary w swoje umiejętności, co potwierdzą w kolejnych meczach.
źródło: własne, Rafał Sacha, rozwoj.info.pl, ruchradzionkow.com, zaglebie.eu, AKS 1917 Niwka / Facebook
foto: lokalnapilka.pl
TANIEJ U NASZYCH PARTNERÓW !!!
ODWIEDŹ NASZE PUNKTY I NA HASŁO “LOKALNA PIŁKA” OTRZYMASZ RABAT NA RÓŻNE USŁUGI i ZAKUPY:
- MOTOGUM (usługi min. wulkanizacyjne, wymiana tarcz, klocków, filtrów) – DG Łosień
- SABUDA (myjnia samochodowa, klimatyzacja, wymiana szyb i inne) – Sławków
- STUDIOBO.PL (oprawa graficzna Waszej drużyny) tel: 539 957 493, mail: biuro@studiobo.pl
- ZAMÓW TANIO PIŁKI SELECT – 530 000 566
RABAT UZGADNIANY NA MIEJSCU lub TELEFONICZNIE Z WŁAŚCICIELEM !!!