J. MISZTAL: “NASZA DRUŻYNA IDZIE DO PRZODU…”

Unia już w pierwszej rewanżowej kolejce czekał ciężki sprawdzian z ambitnym Gwarkiem. Na bramkę czekaliśmy 67 minut, a spory udział w zwycięstwie miał Józef Misztal. Po meczu zadaliśmy kilka pytań zawodnikowi Unii. Oto co powiedział:

Sebastian Dziedzic: Panie Józefie, cenne trzy punkty idealnie otwierające wiosnę i spory Pana udział w tym zwycięstwie. Najpierw bardzo przytomnie zachował się Pan po uderzeniu “Joki”, by tuż przed końcem spotkania otworzyć drogę do bramki wprowadzonemu Maślance.

Józef Misztal: Na pewno zmierzyliśmy się z ciężkim przeciwnikiem i do tego musieliśmy jeszcze rywalizować o punkty na sztucznej murawie. Ważna dla spotkania była ta trzecia minuta z czerwoną kartką dla bramkarza Gwarka. Jednak od razu to nie pomogło, ponieważ nasz przeciwnik się cofnął, a my w pierwszej połowie przysłowiowo waliliśmy głową w mur. W końcu jednak po godzinie się udało i trzy punkty zostają w Dąbrowie.

SD: Właśnie takie sytuacje, kiedy gra się w dziesiątkę niejednokrotnie nie ułatwiają przebiegu meczu, a wprost przeciwnie mobilizują stratnych. To było widać do 45 minuty, bo tylko jeden strzał po Waszej stronie zagroził bramce Spałka.

JM: Wiadomo, że dopóki przeciwnik ma siłę dopóty się broni. Zaczęliśmy w drugiej połowie dobrze rozrzucać piłkę na boki, zagęszczać środek pola i w końcu zawodnicy z Ornontowic nie nadążyli. Później musieli się otworzyć, a my konsekwentnie dążyliśmy do strzelenia drugiej bramki.

SD: Widać, że w Unii jest pomysł na rozwój piłki. Robicie krok do przodu i ta mieszanka rutyny z młodością daje efekt.

JM: Musi tak być, że młodsi i starsi mają trzymać się razem. Młodsi się mają uczyć, a starsi przekazywać swoją wiedzę. Rzeczywiście widać, że nasza drużyna idzie do przodu, a atmosfery może zazdrościć nie jeden klub.

SD: Dziękuję za rozmowę. 

*Wyrażamy zgodę do kopiowania artykułu JEDYNIE przez strony klubowe w/w drużyn.