KOB: PIERWSZE PODEJŚCIE SPALONE, JEST JESZCZE DRUGIE…

    0:2

Koronacja odłożona. Konin czeka…

Jeśli nie teraz to kiedy? Jeśli nie tutaj to gdzie? Te zdania były powtarzane od kilku dni, były powtarzane przez wszystkich, komu wygrana kobiecej drużynie GKS-u leżała na sercu…

Niestety, balonik chyba został za bardzo nadmuchany, bo widać było od początku, że na koszulkach pań z Katowic ciążyła presja związana z wygraną, z wygraną, która dawała mistrza…

Pierwsza połowa kończy się remisem bezbramkowym. Druga połowa zaczyna się najgorzej jak może. Drugą żółtą kartkę dostaje Patrycja Kozarzewska i katowiczanki muszą grać resztę meczu w “10”. Wykorzystały to wrocławianki. Najpierw w 68 minucie Kamila Czudecka okazała się lepsza od Weroniki Klimek, a w 82 minucie kontrę wykorzystuje Oliwia Związek. Ambitnie grające katowiczanki trafiły dwa razy w poprzeczkę, ale to było wszystko na co było stać piłkarki Karoliny Koch w tym meczu.

Zostaje ostatnia kolejka. Katowiczanki jadą do Konina, na walczącego o utrzymanie Medyka. Jeśli wygrają to są mistrzyniami. Remis też gwarantuje mistrza, pod warunkiem, że łodzianki też zremisują z Górnikiem Łęczna. Jak widać, wszystko (mistrzostwo) w nogach pań…

GKS Katowice – Śląsk Wrocław   0:2 (0:0)

Czudecka 68, Związek 82

« ‹ z 3 › »