ŁUKASZ BERETA: “CHCEMY GRAĆ TAKIE SPARINGI”

SPARING

Ruch Chorzów otwiera się na zaprzyjaźnione kluby i w okresie przygotowawczym znajduje również terminy dla IV-ligowców. Na pewno to bardzo ciekawe doświadczenie dla zawodników, którzy na co dzień łączą pracę z grą, a jednocześnie szansa, aby zostać dostrzeżonym i dostać swoją szansę na testach.

Sebastian Dziedzic: Panie Trenerze dla kibiców śledzących te spotkanie w mediach to przysłowiowa “truskawka na torcie”, ponieważ od dawna wiadomo, że obydwie grupy trzymają tzw. sztamę. Na murawie, nawet sztucznej nie ma przyjaźni. Pierwsza połowa pokazała, że nawet rywal z niższej pół amatorskiej ligi, potrafi pokazać się na tle wymagającego przeciwnika jakim niewątpliwie jesteście i postraszyć w pewnych elementach.

Łukasz Bereta (trener Ruchu): W pierwszej połowie zagrało siedmiu młodzieżowców i średnia wieku oprócz “Ecika” to ok. 20-21 lat maks. Tak, dużo zagrało dziś juniorów i jednak było widać tą różnicę. Mimo przewagi wynikającej z naszego posiadania piłki to tych klarownych sytuacji było mało. Myszków kontrował i próbował, tworząc swoje sytuacje i prowadząc 1:0 po ładnej bramce, ale w drugiej połowie już to wyglądało inaczej. Nasz bramkarz miał dwa, może trzy razy piłkę. Tu już była pełna dominacja i mogliśmy strzelić jeszcze więcej bramek. Pod kątem kibiców to chcemy grać takie sparingi z zaprzyjaźnionymi miastami, żeby kibice też coś mieli z tego. Chcemy odwiedzać te kluby, a jak trafi się jakaś perełka to zaprosić ją, żeby sprawdziła swoje możliwości wyżej.

SD: Wielokrotnie na różnych portalach i gazetach chwalił Pan sprowadzonego Michała Biskupa i przyznam, że robi niesamowitą różnicę i może być przysłowiowym “czarnym koniem” jeśli chodzi o Wasze transfery.

ŁB: Tak, myślę, że wiele osób się śmiało, że bierzemy tego zawodnika, ale on w sparingach i czy na treningach robi swoje i widać, że będzie przydatnym zawodnikiem.

SD: My znamy Pana z wcześniejszej przygody z IV ligą, dlatego nie sposób nie spytać jaka jest różnica między III, a IV poziomem rozgrywek.

ŁB: Bardzo duża, będąc tutaj w Ruchu mam nadzieję, że idziemy w kierunku do góry. Organizacja się mocno poprawiła więc pracujemy mocno profesjonalnie. IV liga jest natomiast na poziomie jeszcze amatorskim i widać to w przygotowaniu motorycznym.

SD: Czy wszystkie znaki zapytania jeśli chodzi o golkiperów-młodzieżowców zostały rozwiane, czy jednak jeszcze Trener w cudzysłowie będzie drapał się po głowie w tym temacie.

ŁB: Jeszcze będziemy myśleć, zobaczymy jak to będzie wyglądało i nie zamykamy jeszcze kadry.

SD: Dziękuję za rozmowę