Witamy serdecznie w OPM-ie, czyli w opiniach pomeczowych. Tutaj będą mogli Państwo poczytać opinie pomeczowe zebrane po każdej kolejce ligowej.
Jeśli chcesz się podzielić wypowiedzią pomeczową wyślij ją na naszą skrzynkę:
redakcja@lokalnapilka.pl
Opinie proszę wysyłać do wtorku do godziny 19.00
IV “ZINA” gr.1 Szczakowianka Jaworzno – Śląsk DEMARKO Świętochłowice 1:0
Paweł Cygnar (trener Szczakowianki): Duży szacunek dla całego zespołu, w jaki sposób reaguje na boisku mimo zawirowań związanych z rezygnacją zarządu i tak naprawdę niepewnej przyszłości klubu. Mam nadzieję, że ich zaangażowanie, oraz jakość, jaką drużyna prezentuje od dłuższego czasu, pomimo wielu problemów kadrowych zostanie zauważona, oraz doceniona przez osoby związane ze sportem w Jaworznie.
Arkadiusz Spiolek (II trener Śląska): W meczu z Wartą zdecydowaliśmy się na 6 roszad w składzie, tym razem kartki i kontuzje zmusiły nas, by przystąpić do meczu bez 5 zawodników. Mimo tego, z pewnością po ostatnim gwizdku wszyscy w szatni czuliśmy niedosyt. W pierwszej połowie nasza gra nie była idealna, przeciwnik miał optyczną przewagę, ale i tak stworzyliśmy kilka groźnych sytuacji. W obronie poza akcją bramkową graliśmy konsekwentnie i skutecznie. W drugiej połowie prowadziliśmy grę, mieliśmy swoje sytuacje, m.in. poprzeczka w końcówce… Myślę, że remis byłby sprawiedliwym wynikiem, jednak taka jest piłka. Dziękuję naszym zawodnikom za pozostawione serce na boisku. Teraz skupiamy się już na środowej rywalizacji z Podlesianką.
IV “ZINA” gr.1 Przemsza Siewierz – Unia Dąbrowa Górnicza 3:0
Dariusz Klacza (trener Unii): Nawet po wysokiej przegranej z Rozwojem, nie byłem tak smutny jak wczoraj. Graliśmy słabe mecze, ale to jak wyglądaliśmy wczoraj, było chyba nie wypadkiem, a katastrofą przy pracy. Porażkę biorę na siebie, gdyż mocno zarotowałem składem, a później mimo zmian, nie potrafiliśmy wrócić do swojej gry. Teraz myślimy już tylko o Radzionkowie, z którym lubimy grać.
IV “ZINA” gr.1 Unia Kosztowy – Szombierki Bytom 3:0
Łukasz Nowak (trener Unii): Pełen profesjonalizm! Po ostatnim, przegranym meczu z Dąbrową, zrobiliśmy wspólną analizę i wiedzieliśmy, że drugi raz tak słabo nie możemy zagrać. Pełen szacunek dla wszystkich zawodników za odpowiednią reakcję i wykonanie dobrej pracy na boisku. Drużyna Szombierek trochę nas zaskoczyła wysokim pressingiem w pierwszej połowie, ale zawodnicy udowodnili już we wcześniejszych spotkaniach, że potrafią grać od tyłu z każdym zespołem w tej lidze. W pierwszej połowie stworzyliśmy naprawdę kilka, bardzo dobrych sytuacji do strzelenia bramki, ale gola udało się zdobyć Maćkowi Wolnemu dopiero w 42 minucie z przysłowiowego „dużego palca”. Druga połowa w naszym wykonaniu też na dobrym poziomie i szybko strzelone dwie bramki pozwoliły, na spokojną końcówkę meczu. Na pochwałę zasługuje cały zespół od Mateusza Opieli, po Maćka Wolnego. Ja jednak cieszę się bardzo, że kapitan zespołu Jakub Adamek, który obchodził w tym dniu mały jubileusz piłkarski, zagrał jak prawdziwy przywódca zespołu.
IV “ZINA” gr.1 Rozwój Katowice – Gwarek Ornontowice 2:1
Tomasz Wróbel (II trener Śląska): To trzy punkty zdobyte po ciężkiej walce. Nie było to łatwe spotkanie dla nikogo, do tego doszły anomalie pogodowe. W pierwszej połowie nawet drzewo się złamało, co świadczy o tym, jak wiatr przeszkadzał. To była bardzo mocna, twarda walka, ale uważam, że fair play. Drużyna z Ornontowic zawiesiła poprzeczkę bardzo wysoko – mówię to bez dwóch zdań i z pełnym przekonaniem. Należy pogratulować chłopakom zwycięstwa, takie mecze kształtują charakter. Byli w stanie szybko odpowiedzieć na straconą bramkę, to bardzo pozytywne. Wygraliśmy po dobrym spotkaniu. Mógłbym wymieniać tu sporo dobrych rzeczy, ale sądzę też, że gdy przeciwnik stracił zawodnika, mogliśmy mieć większą kontrolę. Niekoniecznie przełożyliśmy na boisko tę liczebną przewagę, dlatego jest nad czym pracować. Już w środę gramy z Przemszą Siewierz, ale absolutnie nie obawiam się, że możemy nie wytrzymać tempa. Drużyna jest odpowiednio przygotowana, solidnie przepracowaliśmy okres zimowy, dlatego będziemy gotowi na kolejne spotkanie, które na pewno będzie niełatwe.
Łukasz Biliński (trener Gwarka): Uważam, że zagraliśmy naprawdę dobry mecz z Rozwojem. Niestety ponieśliśmy porażkę 1:2. Duży wpływ na obraz meczu miał wiatr, który w pierwszej połowie pomagał nam, a w drugiej przeciwnikom. Szkoda straconej bramki na 1:1, bo mogliśmy ustrzec się tego błędu. Bramka na 2:1 ustawiła niestety mecz, bo sędzia zastosował przywilej, a potem pokazał czerwoną kartkę, także zostaliśmy skarceni podwójnie. Po bramce mecz już wyglądał inaczej i czekaliśmy na kontry. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy się pokusić o remis, ale trzeba przyznać, że Rozwój miał też swoje sytuacje.
IV “ZINA” gr.1 Polonia Łaziska Górne – Warta Zawiercie 2:2
Piotr Mrozek (trener Polonii): Straciliśmy 2 cenne punkty. Znaliśmy mocne strony Warty i je skutecznie eliminowaliśmy, ale zabrakło nam zimnej krwi w momentach, gdzie grały emocje. Dalej walczymy!
Mateusz Mańdok (trener Warty): Koszmarnie wchodzimy w mecz. Po raz kolejny stawiamy się w tak trudnej sytuacji. Z jednej strony jestem wściekły, że nie potrafimy wyciągnąć z tego wniosków. Z drugiej, nie znam drużyny, która jest w stanie odwracać losy meczów z taką częstotliwością jak my. W spotkaniu z Polonią Łaziska przeszkadzał zawodnikom bardzo silny wiatr. Rywale po 8 minutach prowadzili 2-0 i cofnęli się na własną połowę. My, mimo tego, że nie graliśmy w ofensywie wybitnego meczu, dzięki błyskowi nieprzeciętnych umiejętności Adamieckiego i fenomenalnej asyście Bartusiaka do Neisona odrobiliśmy straty i dopisujemy 1 punkt do naszego dorobku.
IV “ZINA” gr.1 Raków II Częstochowa – Ruch Radzionków 0:3
Tomasz Kuźma (trener Rakowa II): Z pewnością wynik w meczu z Ruchem nas bardzo rozczarowuje. Patrząc szerzej niż na wynik sportowy i głębiej analizując to spotkanie, możemy z niego wyciągnąć pozytywne momenty. Ruch był konkretniejszy tego dnia i wykorzystał wszystkie swoje sytuacje. Chcemy naszą sportowa złość po tym wyniku, jak najszybciej przenieść na boisko i pozytywnie zareagować w najbliższym meczu.
Marcin Dziewulski (trener Ruchu): Jestem dumny z tej grupy ludzi. Z zawodników, sztabu, ludzi wokół klubu, którzy nam pomagają. Ciężko zapracowaliśmy na to zwycięstwo. Cały tydzień podporządkowaliśmy pod ten mecz. Świadomość piłkarzy, plan i jego realizacja – to powody, dla których jestem dumny z drużyny. Wierzę w tą grupę ludzi. Ktoś wypada, ktoś inny wskakuje i wiara w tego zawodnika jest taka sama. Dziś mieliśmy ogromne problemy jeśli chodzi o sytuację kadrową, ale zostawiliśmy to wewnątrz drużyny. Wszyscy to rozumieli, poradziliśmy sobie z trudnościami. To kolejna trudność w naszej przygodzie, która staje się cennym momentem. Piłka nożna to sport, w którym zawsze musi być wiara. Dzisiejszy mecz pokazał, że jej nie tracimy. Robimy swoje najlepiej, jak potrafimy i wyciągamy lekcje z każdej sytuacji – i tej lepszej i gorszej. Na pewno wiele zależy od głów. Od morale, przywrócenia wiary w siebie. Porażka nas bolała, ale chcieliśmy wrócić do równowagi i zrealizować plan na mecz z Rakowem. Byliśmy dziś zjednoczeni i zorganizowani. Bardzo mocno pracowaliśmy na punkty z liderem.
IV “ZINA” gr.1 Jedność 32 Przyszowice – MKS Myszków 3:4
Marcin Domagała (trener MKS): Mecz niestety sami sobie utrudniliśmy, bo zamiast dokumentować naszą niezłą grę i kreowane sytuacje golami, daliśmy znowu przeciwnikowi prezent na 1-0. Do przerwy zdobyliśmy jednak 2 bramki, ale tuż po niej straciliśmy kolejne 2. Dobrą dyspozycję tego dnia miał Małolepszy, który zdobył 3 gole, w tym decydującego o naszej wygranej w 90 minucie. Zasłużone zwycięstwo, jednak po meczu obfitującym w zmiany wyników i emocje do ostatniego gwizdka sędziego.
IV “ZINA” gr.2 Spójnia Landek – ROW 1964 Rybnik 4:1
Krystian Odrobiński (trener Spójni): W końcu zagraliśmy mecz na bardzo dobrym poziomie, od pierwszej do ostatniej minuty. Było to pokłosiem całej kadry, którą miałem dostępną na ten mecz. Wrócił po kontuzji Masternak, Zawadzki oraz po kartkach Gołuch. Pozostały nam trzy mecze do rozegrania i trzy punkty dopisujemy za walkower z Góralem Żywiec. Przeprowadziłem już z chłopakami rozmowy, na kogo mogę liczyć w przyszłym sezonie, a kto nas opuszcza. Będzie to miało oczywiście wpływ na ustalenie składu na ostatnie mecze.
IV “ZINA” gr.2 LKS Bełk – MRKS Czechowice-Dziedzice 2:6
Wojciech Białek (trener MRKS): Bardzo cieszymy się z czwartego zwycięstwa z rzędu. Tym bardziej na boisku wicelidera, który nadal ma realne szanse na zwycięstwo w lidze. To jednak, co mnie najbardziej cieszy jako trenera to to, że po dobrym początku meczu tracimy bramkę na 0-1 i w żaden sposób nas to nie załamuje. Wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej podkręcamy tempo gry i mecz kończy się naszą wysoką wygraną. Pokazuje to nie tylko umiejętności piłkarskie, ale też mental tych chłopaków.
LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze Drama Zbrosławice – Czarni Pyskowice 7:0
Dariusz Dwojak (trener Dramy): Mecz bez historii. Pierwszą połowę w naszym wykonaniu lepiej przemilczeć. W ostatnich 15 minutach zdobywamy sześć bramek, tak nie możemy grać. Przed nami ciężki wyjazd, do którego musimy się dobrze przygotować.
LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze Sośnica Gliwice – Przyszłość Ciochowice 0:1
Łukasz Gad (trener Sośnicy): Niestety w ostatnim czasie zacięliśmy się ze zdobywaniem bramek. Potrafimy sobie wypracować sytuacje, ale nic nie chce wpaść. W tym spotkaniu było podobnie. Sam mecz nie stał na wysokim poziomie. Z każdą upływającą minutą było widać, że kto pierwszy zdobędzie bramkę ten najprawdopodobniej wygra mecz. Niestety to przeciwnik, po naszym błędzie w wyprowadzeniu piłki zdobył bramkę i mecz zakończył się wynikiem 0:1. Musimy przeanalizować ostatni, słabszy okres i jak najszybciej się odbudować, bo jeszcze dużo meczów przed nami. Gratulacje dla drużyny przeciwnej.
LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze Orzeł Miedary – ŁTS Łabędy 5:1
Grzegorz Kowalski (trener ŁTS): Do Miedar jechaliśmy z nastawieniem zdobycia kompletu punktów i sprawienia małej niespodzianki, tym bardziej, że żadnej z drużyn nie udało wyjechać się z Miedar z wygraną. W pierwszej połowie mieliśmy swoje sytuacje bramkowe, których nie wykorzystujemy, natomiast drużyna Orła zdobywa gola przy naszej złej organizacji w obronie. Druga połowa to nasze indywidualne błędy przy straconych bramkach i dominacja drużyny gospodarzy. Wygrana gospodarzy zasłużona. Powoli zaczynamy coś budować, ale potrzeba czasu i cierpliwości, by to wszystko zaczęło funkcjonować.
LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze Gwiazda Chudów – Orzeł Biały Brzeziny Śląskie 5:2
Patrycjusz Botor (trener Gwiazdy): W sobotę zagraliśmy z drużyną, która dalej miała szansę na utrzymanie się w lidze. I to było widoczne od samego początku spotkania. Drużyna z Orła podeszła wysoko i to sprawiało nam największe problemy, dlatego do przerwy przegrywaliśmy 1:2. Ale moja drużyna lubi gonić wynik, co pokazała już nieraz i tak też było tym razem. W drugiej części gry, już tylko my trafialiśmy do siatki i mecz kończymy zwycięstwem. Muszę pochwalić chłopaków za ostatnie tygodnie, bo w czterech ostatnich meczach zdobyliśmy komplet punktów i możemy troszkę odetchnąć po słabym początku rundy. Teraz czekają nas derby z Burzą, która zawsze stawia wysoko poprzeczkę.
LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze Silesia Miechowice – LKS Żyglin 8:1
Marek Suker (trener Silesii): Zdawaliśmy sobie sprawę, że zespół Żyglina przyjedzie do nas mocno osłabiony. Była nawet prośba przełożenia meczu na dzień w tygodniu, na którą jednak nie mogliśmy się zgodzić, bo wtedy osłabieni bylibyśmy my. Brak 4 z 5 kluczowych zawodników Żyglina sprawił, że nie byli w stanie nawiązać dziś równorzędnej walki. Powiedziałbym, że to była egzekucja. Wygraliśmy wysoko, a zmarnowaliśmy sytuacji takich naprawdę dobrych przynajmniej drugie tyle. Trudno zrozumieć jakim cudem nie skończyło się wynikiem dwucyfrowym. Dla mnie ten mecz był wielką przyjemnością. Siedziałem sobie na ławce i oglądałem jak chłopaki klepią i cieszą się grą, daje to wielką satysfakcję, bo kosztowało to dużo pracy nas wszystkich, żeby to tak wyglądało. Teraz czeka nas bardzo trudny sprawdzian z trzecią siłą ligi – Odrą w Miasteczku.
Sebastian Żak (trener LKS): Trudno coś powiedzieć po takim spotkaniu. Trzeba pogratulować przeciwnikowi, przeprosić kibiców i jak najszybciej o tym zapomnieć.
LO 1 „ZINA” Bytom-Zabrze Start Sierakowice – Odra Miasteczko Śląskie 2:2
Marcin Wroński (trener Startu): To był dobry mecz w wykonaniu mojej drużyny. Na tle bardzo dobrego, zorganizowanego przeciwnika, dłuższymi fragmentami pokazaliśmy odważną i ofensywną grę. Szkoda straconych bramek, po bardzo dobrze wyprowadzonych kontrach drużyny z Miasteczka Śląskiego. Cieszy jednak fakt, że mimo wyniku 0-2 nie przestaliśmy wierzyć w możliwość odwrócenia losów spotkania, czego efektem były dwie strzelone bramki. Skrzydeł nie zdołał nam podciąć nawet niestrzelony rzut karny przy wyniku 0-2. Dziękuje wszystkim swoim zawodnikom za pokaz charakteru i cenny punkt, który na 5 kolejek przed końcem pozwolił nam na odhaczenie realizacji celu na ten sezon, jakbym było utrzymanie w lidze okręgowej. Dla nas jako beniaminka i klubu z tak krótką historią jest to wielki sukces i powód do radości.
Krzysztof Budny (trener Odry): Dwa wyjazdy i dwa mecze kończymy w “10” i tracimy dwie bramki z różnych, w 89 minucie, przy czym nie wykorzystujemy 200% sytuacji, żeby zamknąć mecz. O sędziowaniu już nie wspomnę, bo to jest okradanie nas z punktów i premii meczowych. Mam wielki niedosyt po tych meczach. Od wtorku pracujemy dalej, bo przed nami bardzo interesująca końcówka ligi.
LO 2 „ZINA” Częstochowa-Lubliniec Victoria Częstochowa – KS Panki 3:0
Tomasz Sobczak (trener Victorii): Był to dla nas kolejny, ważny mecz, w którym zaprezentowaliśmy ofensywną i skuteczną piłkę. Hattrickiem popisał się tego dnia Marcin Kowalski. Goście ograniczali się do ataków szybkich i stałych fragmentów gry, zasłużone 3 punkty zostały na Krakowskiej. Gratulacje dla chłopaków, za kolejny bardzo dobry mecz.
LO 2 „ZINA” Częstochowa-Lubliniec MLKS Woźniki – Orzeł/Babienica Psary 1:2
Bartosz Sowa (trener MLKS): Trudno po takim meczu coś sensownego powiedzieć. Bramkę na 1-2 tracimy w ostatniej akcji meczu. Przeciwnik na ostatnim miejscu tabeli, to chyba mówi samo za siebie. Są pewne słowa, które cisną się na usta, ale nie nadają się do cytowania w mediach.
LO 2 „ZINA” Częstochowa-Lubliniec Lot Konopiska – Liswarta Krzepice 4:2
Łukasz Kotas (trener Lot-u): Chcieliśmy bardzo wygrać mecz z Krzepicami ponieważ: po pierwsze graliśmy o utrzymanie serii 6 zwycięstw z rzędu, a po drugie chcemy na koniec ligi wywalczyć 4 miejsce. Mecz był wyrównany widowiskiem, obydwie drużyny stwarzały sobie sytuacje, ale wykorzystywały. My trzy bramki strzeliliśmy ze stałych fragmentów gry – z karnego, bezpośrednio z rożnego i po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. W każdej z tych sytuacjach pomógł nam bramkarz gości nieszczęśliwie interweniując. Cieszy kolejne 7 zwycięstwo z rzędu. Mam nadzieję, że po meczach z Mstowem i Kiedrzynem dopiszemy sobie kolejne punkty, choć Orzeł dość dobrze sobie radzi w ostatnich tygodniach, dwa razy remisując z faworyzowanymi drużynami z Częstochowy.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec AKS Mikołów – Ostoja Żelisławice 6:2
Adam Krzęciesa (trener AKS): Mecz toczony w słabym tempie. Nie daliśmy z siebie tyle, ile powinniśmy i do tego straciliśmy 2 bramki. Dopisujemy 3 punkty i to jedyne co cieszy, bo gra pozostawia wiele do życzenia.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec Górnik 09 Mysłowice – RKS Grodziec 1:3
Michał Pluta (trener RKS): Mecz się dobrze ułożył, bo szybko strzeliliśmy bramkę. Mysłowice po pięciu minutach wyrównały, to jednak my byliśmy stroną przeważającą. Graliśmy mądrze i realizowaliśmy plan na ten mecz. Na ławce mieliśmy tylko bramkarza do zmiany, więc musieliśmy szanować siebie na boisku. Wielki szacunek dla drużyny, bo stanęli na wysokości zadania. Jestem z nich dumny, bo zostawili kawał zdrowia w tym spotkaniu. Przeciwnikowi życzymy powodzenia. A my, podbudowani czekamy już na kolejny mecz.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec Sarmacja Będzin – Zagłębie II Sosnowiec 0:6
Janusz Iłczyk (trener Sarmacji): Zasłużona wygrana gości. Analiza meczu i wnioski na przyszłość. Patrzymy na kolejny mecz.
Damian Nowak (trener Zagłębia II): Obie drużyny miały ciężkie warunki do gry, w związku z silnie wiejącym wiatrem. Z pewnością ten wiatr utrudniał grę. Po raz kolejny dominowaliśmy nad przeciwnikiem, zasłużenie zdobywając 3 punkty. Zostało nam 6 kroków do celu… Jeśli chodzi o Alexa, to zdobył on 3 bramki, ale pamiętajmy, że cały zespół pracował na niego. Ale cieszy to, że Alex stara się i pomaga drużynie.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec Pogoń Imielin – Tęcza Błędów 6:1
Michał Chmielowski (trener Pogoni): Po dwóch porażkach w ostatnich meczach, chcieliśmy odbudować się i pokazać, że potrafimy grać i być skuteczni. Dokonałem kilku zmian i w wyjściowym składzie zagrało 6 młodzieżowców. Cieszę się, że jest rywalizacja w drużynie i dzięki licznej kadrze mam możliwości manewrowania składem. Zdobyliśmy po dobrym meczu 3 punkty, które praktycznie zapewniają nam utrzymanie i możliwość spokojniejszego planowania działań na przyszły sezon.
Przemysław Oklejewski (trener Tęczy): Ostatnie tygodnie to dla nas niełatwy czas. Sytuacja kadrowa i wyniki nas nie rozpieszczają. W Imielinie przegraliśmy wysoko, lecz nie do końca musiało tak być. Pierwsza połowa – przegrywamy 0-2. Początek drugiej – dobra gra i jesteśmy blisko strzelania kontaktowej bramki. Po błędzie indywidualnym tracimy jednak kolejną bramkę. Nie załamujemy się jednak i trafiamy z karnego na 1:3. Potem popełniamy jednak kolejny prosty błąd i jest już 1-4, co ostatecznie podcina nam skrzydła… Jesteśmy w dołku i możemy z niego wyjść tylko jako drużyna. Znam tych chłopaków i jestem pewien, że dadzą radę się podnieść. Okazja do zrobienia pierwszego kroku do tego, czeka nas już niedługo w Rudzie Śląskiej.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec Górnik MK Katowice – Cyklon Rogoźnik 0:1
Dawid Karpiński (trener Górnika): Byliśmy przygotowani na taki mecz. Wiedzieliśmy, co gra Rogoźnik, jakie mają atuty i słabości, zabrakło doskoku w jednej przypadkowej sytuacji i tracimy bramkę. Z przebiegu meczu spokojny remis, niestety nie wykorzystujemy paru dogodnych sytuacji. Na pewno widać, że jako drużyna idziemy do przodu, czekamy na powrót Honysza, który scementuje jeszcze bardziej nasze poczynania w obronie. Przed Nami mecze z bezpośrednimi rywalami w tabeli, walczymy dalej.
Mateusz Labusek (trener Cyklonu): Wiedzieliśmy, że wyjazd na specyficzne boisko do Katowic nie będzie łatwe. Dążyliśmy do tego, aby szybko zdobyć bramkę i to się już udało w 13 minucie spotkania. Niestety przez dalszą część spotkania nie potrafiliśmy strzelić kolejnej bramki, co zamknęłoby mecz. Przeciwnicy ciągle mieli wiarę w to, że uda im się na swoim boisku zapunktować i do samego końca musieliśmy być czujni. Czeka nas teraz intensywny tydzień, bo w środku tygodnia gramy zaległą kolejkę z Ostoją Żelisławice, a w sobotę na własnym boisku podejmiemy Sarmację Będzin.
LO 4 „ZINA” Katowice-Sosnowiec Górnik Wojkowice – GKS II Katowice 1:2
Adam Bała (trener Górnika): Po czterech wygranych meczach, przegrywamy mecz z GKS-em, który powinniśmy wygrać. Braki kadrowe i gra w środku tygodnia spowodowały słabszą dyspozycję w meczu. Wydawało nam się, że mecz mamy pod kontrolą, ale błędy w obronie i słaba skuteczność doprowadziły do naszej porażki. Widać było już zmęczenie materiału. Musimy jak najszybciej się zregenerować i wrócić do dobrej dyspozycji w następnych meczach.
LO 5 „ZINA” Bielsko-Biała-Tychy BKS Bielsko-Biała – LKS Łąka 1:1
Daniel Kaczor (trener LKS): Remisujemy mecz, który powinniśmy wygrać wysoko. 30 minut kontrolujemy sytuację i mamy rzut karny, z którego dostajemy kontratak i przegrywamy 0-1. Kilka minut później tracimy Rafała Klaje, który musi zejść z kontuzją. Do przerwy przegrywamy, a na 2 połowę wychodzimy z założeniem powrotu do dobrej gry, z przed straty bramki. Udaje nam się zdobyć tylko 1 gola i mecz kończy się podziałem punktów. Za wyjątkiem 30 minut, słabe zawody w naszym wykonaniu. Jeśli chcemy utrzymać się w górnej połowie tabeli musimy grać lepiej, a przede wszystkim wykorzystywać sytuacje stuprocentowe.
LO 5 „ZINA” Bielsko-Biała-Tychy GTS Bojszowy – JUW-e Jaroszowice 0:2
Grzegorz Chrząścik (trener JUW-e): Bramka strzelona w pierwszej minucie spotkania pozwoliła Nam dobrze wejść w mecz. Kontrolowaliśmy przebieg spotkania, stwarzając sobie sytuacje i jedną z nich wykorzystaliśmy. Kolejny raz nie potrafimy zamknąć meczu mimo stwarzanych szans, a rywal w końcówce rzucił się do chaotycznych ataków, wywalczył nawet rzut karny, którego nie wykorzystał.
LO 5 „ZINA” Bielsko-Biała-Tychy MKS Lędziny – KS Bestwinka 8:0
Adrian Napierała (trener MKS): Robimy swoje i wywieramy presję na liderze, który przegrał swoje spotkanie. Mecz pod nasze dyktando od początku do końca. Zostało 5 kolejek do końca i teraz każda strata punktów, będzie wiązała się z odebraniem sobie szans na awans.
LO “KEEZA” Wadowice MKS Libiąż – Victoria 1918 Jaworzno 3:5
Piotr Pierścionek (trener Victorii): Źle zaczęliśmy mecz, na szczęście dobrze skończyliśmy. W pierwszej akcji meczu straciliśmy bramkę z rzutu rożnego, na szczęście zespół zareagował pozytywnie i złapał właściwy rytm ofensywny, strzelając wyrównującą bramkę przed przerwą. W przerwie meczu ustaliliśmy trzy konkretne zadania, które z niezłym skutkiem zespół realizował w drugiej połowie strzelając 4 bramki! Jednym minusem była chwilowa dekoncentracja zespołu, w której z wyniku 1-3 Libiąż wyrównał na 3-3. Jednak na 7 minut przed końcem przyspieszyliśmy nasze akcje ofensywne, strzelając 2 bramki i ustalając wynik meczu na 3-5. Gratuluję chłopakom zwycięstwa, a przeciwnikowi dziękuję za rywalizację i życzę powodzenia w walce o utrzymanie.
A „VITASPORT” Katowice Gwiazda Ruda Śląska – Hetman 24 Katowice 2:4
Michał Grzywaczewski (trener Gwiazdy): Przegrywamy ważny mecz, w kontekście utrzymania w klasie A. Mimo prowadzenia dwoma golami do przerwy, schodzimy z boiska pokonani. Przed nami trzy ostatnie mecze i jeżeli nie zapunktujemy, to będziemy grali w przyszłym sezonie – na przykład – na pięknej murawie Strażaka Mikołów.
A „VITASPORT” Katowice UKS Szopienice – Kamionka Mikołów 11:0
Adam Dobrowolski (trener UKS): W niedzielne południe seniorzy podejmowali KS Kamionka Mikołów. Zaaplikowali przeciwnikowi 6 bramek do przerwy i 5 bramek w drugiej połowie. Dzisiejsze spotkanie zagrała nasza drużyna dla Mateusza Głowy, który z początkiem tygodnia uległ ciężkiemu wypadkowi w pracy. Dedykacja wypadła rewelacyjnie. Chłopaki rozegrali najlepsze spotkanie w kategorii seniorów. Szybki i skuteczny skok presingowy po każdej stracie piłki przynosił w 90% szybkie przejęcie piłki, a organizacja ataku pozycyjnego, czy szybkiego w dniu dzisiejszym powodowała, że ręce same składały się do oklasków. Tak grającej drużyny jeszcze nigdy nie widzieliśmy. Mam nadzieję, że taka dyspozycja zawita już na zawsze, w coraz popularniejszej drużynie z SZOPIENIC. Gratuluję chłopakom wspaniałej postawy i życzę, aby tak wysoki poziom zaangażowania i konstruowania składnych i SKUTECZNYCH w finalizacji akcji pozostał jak najdłużej. Mateusz Głowa, WRACAJ JAK NAJSZYBCIEJ DO ZDROWIA! LICZYMY I CZEKAMY NA CIEBIE, WRACAJ JAK NAJSZYBCIEJ!
Robert Brysz (trener Kamionki): Czasami w piłce nożnej nie da się wytłumaczyć pewnych rzeczy. Ktoś powie, że “wstyd” itd., ale tak samo bolały porażki, czy to z Siemianowicami, Uranią, czy Gwiazdą. Na pewno nie byliśmy dziś wystarczająco dobrzy motorycznie, co przekładało się również na poczynania techniczne z piłką. Taktycznie było ok, wysoki pressing trzema zawodnikami zdawał egzamin, ale wszystko posypało się w 15-20 minucie. Mamy wyrzut z autu przy polu karnym rywala i w łatwy sposób dajemy się skontrować, a następnie dwa karne i w kilka minut robi się 3:0 i mentalnie z większości zawodników uchodzi powietrze i jest po meczu. Tracimy gole po szkolnych błędach indywidualnych, rzutach karnych, uderzeniach z dystansu – generalnie wynik obrazuje to, co się dzieje wokół drużyny i klubu w ostatnich kilkunastu tygodniach. Wygrywamy jako zespół i przegrywamy jako zespół, więc nie ma co tu oceniać indywidualnie, równie dobrze taką samą winę za porażkę można by zrzucić na tych, którzy nie grają, lub co nie trenują – oczywiście wszystkie decyzje podejmuje trener i to trener ponosi odpowiedzialność i nie zmienia to faktu, że zostały trzy mecze do końca ligi. Niby gramy o nic, ale to tylko od nas zależy w jakim pójdziemy kierunku. Ekipie z Szopienic gratulujemy bardzo dobrego meczu, udowadniają, że tylko systematyczna i cierpliwa praca daje efekty.
A „VITASPORT” Katowice Józefka Chorzów – Siemianowiczanka Siemianowice Śląskie 1:2
Krzysztof Szybielok (trener Siemianowiczanki): Mecz walki o każdy centymetr boiska. Źle zaczęliśmy, bo straciliśmy gola samobójczego i w nasze szeregi wkradła się niepewność. Jednak w miarę upływu czasu zdołaliśmy uporządkować swoją grę. W przerwie jeszcze zmieniliśmy swoje nastawienie, aby w drugiej połowie zagrać lepiej. Nie można powiedzieć, że nam się udało, lecz zgodnie z nakreślonym planem zdominowaliśmy przeciwnika i zasłużenie wygraliśmy.
A Oświęcim Przeciszovia Przeciszów – Iskra Brzezinka 3:1
Rafał Skrzypek (trener Iskry): Mam mieszane odczucia, co do tego pojedynku. W pierwszych 45 minutach kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku, a mimo wszystko nie ustrzegliśmy się w zasadzie dwóch błędów – strzału Darka Kidonia, oraz po moim błędzie groźnej sytuacji gospodarzy. Staraliśmy się grać piłką i w moim odczuciu dobrze realizowaliśmy założenia meczowe. Mnóstwo rzutów różnych, aczkolwiek z mizernym skutkiem. Po przerwie zmieniliśmy ustawienie i podeszliśmy wyżej, czym wiadomo naraziliśmy się na kontry gospodarzy. Gra jednak nie wyglądała już tak, jak w pierwszej odsłonie spotkania. Po bramce dającą nadzieję na dobry rezultat, nadal ryzykowaliśmy. Niestety trzecia bramka dla gospodarzy podłamała nam skrzydła. Podłamały nas również kontrowersyjne decyzje w tym meczu sędziego, czasami były naprawdę niezrozumiałe, w odczuciu moim oraz moich zawodników. W tym meczu wygrał zespół, który bardziej był zdeterminowany. Gratulacje dla drużyny gospodarzy.
A Sosnowiec SKS Łagisza – KS Preczów 1:0
Marek Rajmund (prezes SKS): Ten dzień zapisze się w historii SKS Łagiszy. Po sześciu latach oczekiwania, w końcu mamy swoje boisko. No i dzięki staraniom naszego radnego Krzysztofa Dudzińskiego, otwarcia dokonał sam Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezary Kulesza, w towarzystwie Wiceprezesa Henryka Kuli i Sekretarza Generalnego Łukasza Wachowskiego. Zaszczycili nas również swoją obecnością Prezes Podokręgu Sosnowiec Józef Grząba, Prezydent Będzina Łukasz Komoniewski, Prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński, oraz wielu zaproszonych gości, w tym przedstawiciele klubów naszego Podokręgu. Po otwarciu i wspólnych zdjęciach odbył się Piknik dla mieszkańców i mecz Reprezentacji Śląska Oldbojów z Samorządowcami, zakończony wynikiem 2:2. A na końcu tego dnia, odbył się nasz mecz z KP Preczów. Tą drogą chciałbym gorąco podziękować Prezesowi Preczowa Jackowi Bobrowiczowi, oraz trenerowi i zawodnikom za to, że będąc gospodarzami, zgodzili się zagrać na naszym nowym obiekcie. Co do samego meczu, to bardzo licznie zgromadzeni kibice, muszą się czuć trochę zawiedzeni naszą postawą w tym meczu, ale na szczęście udało nam się zainaugurować mecze u siebie zwycięstwem. Strzelcem pierwszej, historycznej bramki na nowym boisku został Jakub Sito, który w 78 minucie ustalił wynik tego pojedynku. Wydaje mi się, że te całe uroczystości spowodowały, że chłopcy grali, jakby byli sparaliżowani, jakby mieli powiązane nogi, ale nie mogę narzekać, bo się starali wygrać i dopięli celu. Przed nami teraz seria czterech meczów z drużynami z czuba tabeli i te mecze pokażą nasze prawdziwe oblicze. Dziękuję drużynie za pomoc w organizacji tej imprezy i za zwycięstwo, które było przyjemnym dopełnieniem tego dnia.
Mateusz Sośniak (trener Preczowa): Mecz z SKS Łagisza w roli gospodarza, rozgrywamy na nowo otwartym boisku w Łagiszy. Fajna atmosfera, wielu kibiców i małe boisko. Mecz, w którym chcieliśmy się ponownie dobrze pokazać i udowodnić, że potrafimy grać w piłkę. Myślę, że mecz mógł się podobać, bo był toczony w dobrym tempie i było sporo okazji podbramkowych. Jedyną bramkę tracimy ok. 80 minuty z rzutu wolnego i gospodarze wygrywają mecz. Cieszy mnie, że w kolejnym meczu pokazujemy dobrą grę, charakter, wolę walki i na pewno niektórzy się dziwią, że mamy tak mało punktów, ale to jest piłka nożna, czasami brakuje szczęścia. Dziękuję zespołowi z Łagiszy za fajny mecz, gościnę i życzę samych wygranych na nowym boisku.
A Sosnowiec Zagłębiak Tucznawa – Iskra Psary 1:2
Krystian Białkowski (trener Zagłębiaka): Niewykorzystane okazje się mszczą, to zmora tej rundy. Dostajemy dwie bramki po stałych fragmentach gry. Szkoda zdrowia chłopaków, bo zasłużyliśmy na minimum 1 punkt.
Robert Balcerowski (trener Iskry): Zwycięskie zakończenie trójmeczu z dąbrowskimi drużynami. Był to mecz walki, za dużo dobrej piłki tu nie było. Potrafiliśmy w drugiej połowie strzelić dwie bramki, po świetnych asystach Damiana Smoły – najpierw z wolnego strzela bramkę Daniel Janas, a następnie po rzucie rożnym Marcin Matysiak. W końcówce tracimy gola, po uderzeniu z dystansu, ale bezpiecznie pilnujemy wyniku do końca i kolejne wyjazdowe zwycięstwo staje się faktem. Gospodarzom życzę powodzenia w walce o utrzymanie, a my w trzech ostatnich meczach powalczymy o kolejne punkty.
A Sosnowiec RKS Zagłębie Dąbrowa Górnicza – Przemsza Okradzionów 1:1
Damian Kościelny (trener RKS): Derby zawiodły szczególnie z naszej strony. Źle weszliśmy w mecz, czego dowodem jest stracona bramka w 3 minucie i gra w pierwszej połowie. Druga połowa to zaś festiwal nie wykorzystanych sytuacji z naszej strony i podział punktów, który dla nas traktowany jest jak porażka.
Paweł Tomczyk (trener Przemszy): Derby rządzą się swoimi prawami – tak opisałbym ten mecz. Trudne warunki pogodowe dla obydwu drużyn. Pierwsza połowa należała do nas, wykorzystaliśmy jedną z kilku sytuacji i prowadzimy 1-0 do przerwy. Niestety po przerwie, goście wyszli bardzo zmotywowani i szybko strzelili bramkę na 1:1. Ważny punkt dla mojej drużyny. Pozostało już coraz mniej meczów, ale mam nadzieję, że jeszcze dołożymy zdobycze punktowe.
A Sosnowiec Górnik Sosnowiec – KP Sarnów 0:3
Grzegorz Żak (trener KP): W meczu z Górnikiem Sosnowiec zagraliśmy bardzo solidnie, konsekwentnie i skutecznie. Szybko strzelone bramki pozwoliły nam kontrolować wydarzenia na boisku i zainkasować komplet punktów.
A Sosnowiec Górnik Piaski – Strażak Nowa Wieś 9:0
Sławomir Chodor (trener Górnika): Wspólnie analizowaliśmy nasze ostatnie poczynania boiskowe, doszliśmy do pewnych przemyśleń, które zapewne wpłynęły na nasz mecz ze Strażakiem. Kolejny raz zagrali wszyscy dostępni zawodnicy. Widać było dużo ochoty do gry. Cieszy duża frekwencja na trybunach. Fajnie, że coraz więcej osób wraca na stadion oglądać naszą grę. Dzisiaj świętujemy, od jutra myślimy już o kolejnym przeciwniku.
Kamil Miodek (trener Strażaka): Ostania moja wypowiedź dla lokalnej piłki rozpoczęła się od słów : Ostatni tydzień to najlepszy tydzień w tym sezonie… . W tej opinii mogę chyba obrócić słowa o 180 stopni. W konsekwencji meczu sprzed tygodnia tracimy dwóch zawodników i na mecz z Piaskami pięciu zawodników z wyjściowej jedenastki w meczu z Gminą Psary nie mogło zagrać w tym dniu. Byliśmy tak bezradni w to niedzielne popołudnie, że osoby postronne twierdziły, że oddaliśmy ten mecz liderowi. Nic bardziej mylnego. Mimo braków kadrowych mieliśmy za zadanie pokazać się z dobrej strony i sprawdzić niespodziankę w dzielnicy Czeladzi. W końcu w 5 wcześniejszych spotkaniach zdobywaliśmy komplet punktów. Boisko jednak zweryfikowało nasze nadzieje, a szereg niefortunnych zdarzeń doprowadził do tego, że się skompromitowaliśmy na boisku jako zawodnicy. Czekamy na kolejne mecze, bo o tym chcemy bardzo szybko zapomnieć.
A „MAJER” Zabrze Sokół Łany Wielkie – Walka Zabrze 3:0
Bartosz Jarkiewicz (trener Walki): Przegrywamy kolejne spotkanie. Sokół Łany Wielkie zdobył 3 bramki i wygrał. Gratulacje dla przeciwnika. Myśmy do pewnego momentu realizowali założenia na ten mecz, ale niestety później po utracie bramek, już tej dyscypliny taktycznej zabrakło. Kolejny mecz przed nami u siebie z Naprzodem Świbie i w tygodniu będziemy się do niego przygotowywać.
A „MAJER” Zabrze Naprzód Świbie – Gwarek Zabrze 2:2
Marcin Rudyk (trener Gwarka): Kibice obejrzeli w niedzielne popołudnie ciekawe widowisko w Świbiu. Wynik otworzyli gospodarze na początku meczu. Gwarek odpowiedział trafieniami Bartusia oraz Urbanka i było 2:1 dla Nas. W końcówce pierwszej połowy gospodarze wyrównali. Po zmianie stron, bramek nie oglądaliśmy i drużyny podzieliły się po jednym punkcie.
A „MAJER” Zabrze Carbo Gliwice – KS 94 Rachowice 1:1
Piotr Wieczorek (trener Carbo): Pierwsza połowa była dość wyrównana, ale niestety na przerwę schodziliśmy przegrywając 0:1, po błędzie przy wybiciu piłki. W szatni padło kilka mocniejszych słów i drużyna wyszła mocno zmotywowana na drugą połowę. Atak za atakiem suną na bramkę przeciwnika, lecz piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do bramki. Szczęście dopisało w ostatniej akcji meczu, gdzie do rzutu wolnego podszedł Maciek Solczak i fantastycznym strzałem z kilkudziesięciu metrów umieścił piłkę w bramce. Była to nagroda za bardzo dobry mecz, który Maciek w tym dniu rozgrywał. Jestem dumny z drużyny, bo chłopaki pokazali niesamowitą wolę walki i jeśli będziemy grali z taką determinacją, to o punkty w końcówce sezonu jestem spokojny.
B “KEEZA” Bytom Orzeł Bobrowniki – Naprzód Wieszowa 3:1
Robert Urbańczyk (trener Orła): Powoli tradycją staje się fakt, że w mecz jako drużyna wchodzimy bardzo powoli. Zmiana naszej gry nastąpiła dopiero po przerwie na picie, dzięki czemu jeszcze w pierwszej połowie wychodzimy na prowadzenie. Kilka męskich słów w przerwie również poskutkowało, bo zaraz po rozpoczęciu gry w drugiej połowie strzelamy bramkę na 2:0 i w pełni przejmujemy kontrolę nad spotkaniem. Kolejna bramka na 3:0 pozwoliła nam uwierzyć, że już nikt nie odbierze nam zwycięstwa. Nic bardziej mylnego, prosty błąd pozwala przeciwnikowi na zdobycie bramki na 3:1. Trzeba przyznać, że przy odrobinie szczęścia, przeciwnik mógł myśleć przy naszych błędach w końcówce, o jakiejś zdobyczy punktowej. Na szczęście wygraliśmy tą wojnę nerwów i jesteśmy już o krok od upragnionego awansu.
B Sosnowiec ZEW Kazimierz – Warta II Zawiercie 4:0
Bartosz Pawłowski (trener ZEW): Po serii meczów z czołówką, przyszedł czas na przeciwnika z dolnej części tabeli. Od początku pełna dominacja na boisku, kombinacyjna gra, sporo sytuacji i wynik do przerwy tylko 1:0. W drugiej połowie, nasza gra była mniej płynna, przeciwnik wyprowadził kilka groźnych kontr. Pewne było, że druga bramka zamknie mecz i tak też się stało. Zaraz po niej strzelamy dwie kolejne i wygrywamy mecz. Na pewno musimy poprawić skuteczność, jest nad czym pracować.
B “PROJECT B” Zabrze Wilki Wilcza – Quo Vadis Makoszowy 1:3
Wojciech Strużyna (trener Quo): Wygraliśmy drugi mecz z rzędu i to na wyjeździe. Po tych wygranych odetchnęliśmy z ulgą. Zostały 4 mecze do końca sezonu i raczej nasza sytuacja w tabeli jest dobra. Teraz kolejny wyjazd i chcemy podtrzymać dobrą serię. Inaczej się gra, jak ma się na mecz 16-17 ludzi, a inaczej, jak nie ma pola manewru, bo jest nas 11-12.
źródło: własne, Rafał Sacha, rozwoj.info.pl, zagłebie.eu, ruchradzionkow.pl, Józefka Chorzów Facebook
foto: lokalnapilka.pl
TANIEJ U NASZYCH PARTNERÓW !!!
ODWIEDŹ NASZE PUNKTY I NA HASŁO “LOKALNA PIŁKA” OTRZYMASZ RABAT NA RÓŻNE USŁUGI i ZAKUPY:
- MOTOGUM (usługi min. wulkanizacyjne, wymiana tarcz, klocków, filtrów) – DG Łosień
- SABUDA (myjnia samochodowa, klimatyzacja, wymiana szyb i inne) – Sławków
RABAT UZGADNIANY NA MIEJSCU lub TELEFONICZNIE Z WŁAŚCICIELEM !!!