4 LO: ZWYCIĘSKA BRAMKA W DOLICZONYM CZASIE

1:2 

Dla nas to spotkanie zeszło na drugi plan… Wchodząc na stadion byliśmy przygnębieni tym, że nie spotkamy się już ze śp. prezesem RKS-u Stanisławem Curyło. Jeszcze smutniej zrobiło się jak weszliśmy do Jego gabinetu…Niestety był pusty. Pozostało nam zatem udać się już tylko na murawę…

Mecz rozpoczął się minutą ciszy poświęconej właśnie niedawno zmarłemu prezesowi klubu z Grodźca. Mecz był fajny w oglądaniu. Obie drużyny starały się konstruować akcje. Nie było przypadkowości. Należy pochwalić piłkarzy z Grodźca za ambitną grę przez całe spotkanie. Mimo, że kadrowo jest niewesoło, trener Pluta robi co może, by gra grodźczan “jakoś wyglądała”. W tym meczu nie brakło gospodarzom ambicji, brakło za to szczęścia, bo RKS stracił decydującą bramkę w doliczonym czasie gry. 

Zaczęło się jednak od pięknego strzału z rzutu wolnego Adama Krakowskiego (29 min.) i do przerwy było 1:0 dla piłkarzy z ulicy Kijowskiej. W tej pierwszej części goście mieli słupek po strzale Przemysława Sawickiego. W drugiej części oglądaliśmy dwie bramki. Pierwsza, wyrównująca była już w 51 minucie. Centrę ze skrzydła zakończył strzałem Mateusz Skrzypek. Drugą, zwycięską dla Tęczy zdobył strzałem w 91 minucie Sawicki. 

Tęcza trochę odskoczyła od dołu tabeli, natomiast gospodarze muszą szukać punktów w następnych meczach, bo 14 miejsce jest dość niebezpieczne (1 miejsce nad miejscem spadkowym).

RKS GRODZIEC – TĘCZA BŁĘDÓW   1:2 (1:0)

Krakowski – Skrzypek, Sawicki