1:2
W ostatniej kolejce jesiennych spotkań Szczaksa jechała na niegościnny dla niej obiekt w Ornontowicach. Goście bardzo powoli się rozkręcali, a zawodnikom gospodarzy po nocach będą się śniły sytuacje z początku drugiej połowy, kiedy trzeba było postawić “kropkę nad i”. Tak się jednak nie stało i piorunująca końcówka gości dała im zwycięstwo.
Patrząc na sytuacje bramkowe do 53 minuty trudno uwierzyć, że na klubowej tablicy wyników, wynik brzmiał tylko 1:0 dla GKS. Przed przerwą setek było jak na lekarstwo, ale z dobrej strony pokazał się Marędowski, który raz był odrobinę wolniejszy od Gargasza, a za drugim razem nieznacznie się pomylił. Co się nie udało jemu, udało się kapitanowi Gwarka, który jak na defensora przy bramce pokazał spore walory ofensywne.
Po przerwie, mimo głośnych napomnień trenera gości to gospodarze wchodzili w defensywę rywala jak w “przysłowiowe masło”. Rozpoczął Miłek, który poradził sobie z defensorem, ale nie z bramkarzem, który ratował zespół przeniesieniem piłki nad poprzeczką. Trzy minuty później Zdrzałek dojrzał wbiegającego na 15 metr Steuera, który chciał zmieścić piłkę tuż przy słupku, ale znów górą był były bramkarz Polonii Bytom. Chwilę później ponownie indywidualnymi umiejętnościami błyszczał Miłek, który bawił się w polu karnym i po oddanym strzale piłkę zblokować zdołał Bochenek, a czemu Gogatischvili nie skierował ją do sieci, tylko nad poprzeczkę pozostanie jego tajemnicą. Trzy dogodne sytuacje mogły się zemścić, ponieważ wprowadzony Smarzyński zdołał końcówką korka dziubnąć piłkę, a ta zmierzała do linii bramkowej, jednak została wybita przez defensora. Po prawie 20 minutach mający dużo miejsca Gogatischvili dośrodkował na głowę Boczara, ale jego uderzenie z kozłem od murawy przeszło obok słupka. Ten sam pomocnik brał udział w kolejnej ciekawej akcji, kiedy po faulu na 17 metrze futbolówkę uderzał Steuer, a ta odbiła się od nóg zawodnika z muru i trafiła ponownie do wspomnianego Gogatischviliego, ale strzał jak z armaty przeszedł obok. W końcu dla zespołu z Jaworzna Jakub Kumor w 80 minucie zagrał w pole karne, a Smarzyński najpierw stojąc tyłem do bramki przyjął piłkę i z półwoleja nie dał szans Opieli. Dwie minuty później Chrabąszcz dośrodkował z rogu na długi słupek, gdzie nieznacznie głową pomylił się Wawoczny. W 87 minucie zdawało się, że podopieczni trenera Bilińskiego wyjdą na prowadzenie, kiedy po wolnym zagranym na krótki róg zgłówkowana piłka wejdzie do sieci, ale Gargasz instynktownie obronił zespół. Po drugiej stronie tyle szczęścia nie miał bramkarz gospodarzy. Otóż po raz kolejny udział w bramce Szczaksy miał zawodnik wprowadzony – mianowicie Strzelecki, który po rozegraniu w środkowej części dostał piłkę na lewą stronę, dojrzał w polu karnym Jakuba Sewerina, a ten piłkę na nos zamienił na bramkę dającą zwycięstwo. Był to udany powrót na obiekt tego napastnika, który przez kilka lat swoimi bramkami dawał radość kibicom z Ornontowic.
GWAREK ORNONTOWICE – SZCZAKOWIANKA JAWORZNO 1:2 (1:0)
Steuer 44 – Smarzyński 80, Sewerin 90
GWAREK: Opiela- Mizera, Majeranowski, Steuer, Mazur (91. Stosiek)- Miłek (67. Kowalik), Boczar, Gogatischvili (80. Rocki), Kasprzyk – Zdrzałek (85. Gałązkiewicz), Lewandowski
SZCZAKOWIANKA: Gargasz- Kumor, Statkiewicz, Bochenek, Małkowski- Budak (46. Smarzyński), Gądek (46. Gleń), Wawoczny, Marędowski (71. Strzelecki)- Chrabąszcz- Sewerin (92. Leś)
źródło: własne, Sebastian Dziedzic
foto: lokalnapilka.pl
TANIEJ U NASZYCH PARTNERÓW !!!
ODWIEDŹ NASZE PUNKTY I NA HASŁO “LOKALNA PIŁKA” OTRZYMASZ RABAT NA RÓŻNE USŁUGI i ZAKUPY:
- MOTOGUM (usługi min. wulkanizacyjne, wymiana tarcz, klocków, filtrów) – DG Łosień
- SABUDA (myjnia samochodowa, klimatyzacja, wymiana szyb i inne) – Sławków
- STUDIOBO.PL (oprawa graficzna Waszej drużyny) tel: 539 957 493, mail: biuro@studiobo.pl
RABAT UZGADNIANY NA MIEJSCU lub TELEFONICZNIE Z WŁAŚCICIELEM !!!