1:1 

 

Trudno wyobrazić sobie lepszy sukces na 100-lecie klubu, niż awans do IV ligi jaki wywalczyła Victoria Częstochowa. Zespół ten na inaugurację rozgrywek zagrał z zupełnie nową  kadrowo Wartą.

Kibice z ulicy Krakowskiej czekali na ten powrót od sezonu 2012/13, stąd też nie dziwi duża frekwencja na obiekcie beniaminka. Trener Tomasz Sobczak dysponuje bardzo młodą drużyną, której filarem są znani z gry w Skrze Tomczyk, Woldan, czy Kowalski, a obok młodzieży czwartoligowych szlifów nabrali już Mazerant (Polonia Poraj, Przemsza Siewierz), Matyja (Polonia Poraj, MKS Myszków), Krupa (Polonia Poraj, MKS Myszków), czy Piątkowski (Zieloni Żarki, Polonia Poraj, Raków II). O ile trener Sobczak mógł się skupić na wzmocnieniu drużyny, to w Zawierciu przy ul. Moniuszki zaszła konieczność budowania jej na nowo. Potwierdzeniem tych słów jest fakt, iż ze składu poprzedniego sezonu w protokole meczowym zobaczyliśmy tylko w bramce Będkowskiego, w polu Maziarza i Gajeckiego, na ławce Gwóździa i Maszczyka, oraz w roli asystentów Grima i Zacharę. Pewnym jest, że przy ulicy Moniuszki nie zagrają Liberski, Sołtysik, Furgacz (zakończenie gry), Kamiński (Unia Kosztowy), Italo (Inowrocław), Chmielewski, Bartusiak, Adamiecki, Klama, Kulig (Przemsza Siewierz), Mąka (Łazowianka Łazy), Neison (Gwarek Tarnowskie Góry), a na razie z trybun mecz mógł oglądać powracający po kontuzji Norbert Bębenek. Reszta składu to głównie nowi zawodnicy, ale co ciekawe trener Karol Sieński nie będzie miał problemów z młodzieżowcami, ponieważ już w składzie wyjściowym miał ich sześciu, w tym siedemnastolatka z rocznika 2005.

Pierwsza połowa zdecydowanie należała do gospodarzy. Dobre okazje z 13, 16, 18, 25 i 31 minuty za każdym razem, albo kończyły się zatrzymaniem piłki przez świetnie dysponowanego w tym meczu Będkowskiego, lub nieznacznie mijały cel. W kadrze gospodarzy za elementy ofensywne tej części spotkania należało wyróżnić Piątkowskiego i Cnotalskiego. Zgodnie z przysłowiem, niewykorzystane szanse mogły się zemścić w końcówce, kiedy Maziarz dostał piłkę na lewej stronie i miał dużo miejsca, ale nie pokonał młodego Bomby. Minutę później gorąco było po drugiej stronie boiska, ale usłyszeliśmy głośny jęk zawodu, ponieważ piękne uderzenie “a’la spadający liść” Piątkowskiego trafiło w poprzeczkę i futbolówka wróciła na murawę. A to nie koniec, bo jeszcze raz przed Bombą stanął Maziarz, ponownie kontrujący na lewej stronie, ale jego nieszablonowe zejście do prawej strony pola karnego, nie pozwoliło na uderzenie z całym impetem.

Po mocno rozgrzewającej w wydarzenia końcówce, czekaliśmy na drugie 45 minut. Obaj trenerzy szukali innych rozwiązań, trener Sobczak dał szansę powracającemu po zabiegu Marcin Kowalskiemu, a trener Sieński Maszczykowi i Adenekanowi. Ten ostatni miał okazję wykazać się w 50 minucie, kiedy uratował zespół przed utratą bramki. Otóż, po krótkim rozegraniu, piłka została zagrana wzdłuż pola karnego, a tam czyhał na nią Matyja, ale został zablokowany. Trzy minuty później zawrzało na ławce Warty, bowiem na boisku piłka trafiła w rękę zawodnika gospodarzy, ale sędzia dopatrzył się również przewinienia faulowanego i mieliśmy wolny. Po godzinie gry, zespół Victorii przeszedł kilku minutowy kryzys, a tą szansę chcieli wykorzystać goście. Najpierw po dośrodkowaniu spod linii końcowej Adenekana, na krótkim słupku uderzał wprowadzony dwie minuty wcześniej Janik, ale Bomba złapał pewnie piłkę. Cztery minuty później, futbolówka trafiła tuż za 16 metr, a bez zastanowienia z półwoleja uderzył Skrzyniarz i zmusił do największego wysiłku bramkarz z Częstochowy. Nastała 67 minuta i w polu karnym został przewrócony Maziarz, a arbiter bez wątpliwości wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł Skrzyniarz i zupełnie zmylił przeciwnika dając pierwsze prowadzenie tym sezonie. Strata bramki podziałała jak zimny prysznic dla stuletniego klubu, więc pora było się obudzić. W świetny sposób mógł to zrobić Przybylski w polu karnym, który po wolnym z prawej stronie złożył się do szczupaka, ale nie trafił, a i tak piłka bardzo blisko minęła długi słupek. Zaraz po tym, po drugiej stronie i kontrze Janik wszedł w pole karne i nie został powstrzymany przez interweniującego wślizgiem Tomczyka, ale jego strzał został zatrzymany przez drugiego defensora. Tu jednak ławka gości domagała się karnego za zagranie ręką, arbiter stwierdził jednak stanowczo, że zawodnik uciekał tą częścią ciała. Emocje nie opadły, a piłkę meczową miał Kosin, który na krótkim słupku mógł zrobić wszystko po zagraniu Przybylskiego, ale nie zrobił tego, co należało. Wynik i tak uległ zaraz zmianie, ponieważ w szesnastce został przewrócony Krysik, a kapitan Tomczyk pewnie postał piłkę w lewą część bramki. W 82 minucie mogło być 2:1, kiedy Piątkowski skupił na sobie uwagę trzech obrońców, a Kowalski miał dużo miejsca i sprytnie skrócił kąt, ale jego strzał przeszedł obok długiego słupka. Stadion długo nie mógł uwierzyć w brak powodzenia tej akcji, a jeden z zawodników śmiało skwitował “jakich szans jeszcze potrzebujecie”. I znów mogło to zemścić się w końcówce, kiedy niesygnalizowane uderzenie “jak z armaty” zawodnika Warty nieznacznie minęło słupek, a rzut wolny z idealnego miejsca Skrzyniarza skończył się przeniesieniem piłki nad poprzeczką. Po takiej ilości sytuacji bramkowych, obaj szkoleniowcy mają spory materiał do analizy.

 

VICTORIA CZĘSTOCHOWA – WARTA ZAWIERCIE   1:1 (0:0)

Tomczyk 78-k. – Skrzyniarz 67-k.

 

VICTORIA: Bomba- Przybylski, Woldan, Tomczyk- Cnotalski, Mazerant, Piątkowski, Krupa (72. Kiełkowicz), Krysik (80. Juchnik)- Matyja (60. Kosin), Słabosz (46. Kowalski)

WARTA: Będkowski- Matuła, Wroński, Zubek, Bartosik- Maziarz, Skrzyniarz, Gajecki (80. Sudoł), Macedoński (46. Adenekan)- Długosz (46. Maszczyk), El Kessouati (58. Janik)

 

« z 2 »

 

źródło: własne, Sebastian Dziedzic

foto: Sebastian Dziedzic – lokalnapilka.pl

 

TANIEJ U NASZYCH PARTNERÓW !!!

ODWIEDŹ NASZE PUNKTY I NA HASŁO “LOKALNA PIŁKA” OTRZYMASZ RABAT NA RÓŻNE USŁUGI i ZAKUPY:

  • MOTOGUM (usługi min. wulkanizacyjne, wymiana tarcz, klocków, filtrów) – DG Łosień
  • SABUDA (myjnia samochodowa, klimatyzacja, wymiana szyb i inne) – Sławków

 

RABAT UZGADNIANY NA MIEJSCU lub TELEFONICZNIE Z WŁAŚCICIELEM !!!

 

  Sengam Sport slaskisport.tv